Left ArrowWstecz

Mąż ciągłe mnie poniża i mówi, że jestem beznadziejną matką i żoną. Mam myśli samobójcze - co mi jest?

Jestem gównem. Dosłownie... Mój mąż utwierdza mnie w tym przekonaniu codziennie, codziennie sugeruje mi, że powinnam się leczyć, że jestem beznadziejna matka i żona, że koło kobiety nawet nie stałam. Jestem świeżo po porodzie, cała ciążę przeplakalam, poród i pobyt w szpitalu też. Po wyjściu ze szpitala wcale nie było lepiej. Jestem też DDA, a mój mąż nadużywa alkoholu i wydaje mi się, że stąd u mnie te huśtawki emocjonalne. Czasami bywam szczęśliwa, ale to naprawdę mało kiedy... Zazwyczaj mam zły humor i wybucham z byle powodu. Tak naprawdę to sama nie wiem kim jestem. Gdy mąż pije i mnie poniża miewam myśli samobójcze... Co mi jest? Jak się nazywa ta dolegliwość?
Weronika Czyrny

Weronika Czyrny

Pani Sabino,
bardzo mi przykro z powodu sytuacji, w jakiej się Pani znajduje. Ciąża i nowy członek rodziny sam w sobie jest już dużą zmianą, która może wywołać trudności adaptacyjne, a także dolegliwości związane z wyrównywaniem się poziomów hormonów w ciele. Może to być trudny moment zwłaszcza, jeśli nie mamy wsparcia w najbliższych, w partnerze. A kiedy ów partner nadużywa substancji, może się to stać dla naszego samopoczucia dodatkowym obciążeniem i zmaganiem. 
Myśli samobójcze są bezpośrednim wskazaniem do kontaktu z psychiatrą, może się Pani mierzyć z zaburzeniem depresyjnym, które jednak można leczyć farmakoterapeutycznie (także przy karmieniu piersią). 
Dodatkowo ważne jest, aby sięgnąć po wsparcie zarówno wśród bliskich, jak i specjalistyczne (psycholog, psychoterapeuta). Myśli rezygnacyjne czy samobójcze są najczęściej odpowiedzią na trudności w radzeniu sobie, na poczucie braku wpływu na sytuację czy braku sił do zmagań- ale wszystkie te rzeczy są krótkotrwałe i przy odpowiednim zaopiekowaniu mijają. 
W przypadku braku środków lub możliwości sięgnięcia po wsparcie, może się Pani zgłosić do Ośrodka Interwencji Kryzysowej. Najważniejsze w tej sytuacji jest, aby zadziałać jak najszybciej. Nikt nie zasługuje na bycie poniżanym, a już zwłaszcza osoba, która jest w trakcie dużej zmiany (urodzenie dziecka). Pani pytanie rozumiem jako próbę sięgnięcia po pomoc i to jest bardzo ważny pierwszy krok. Proszę się nie poddawać w tych zmaganiach! Trzymam za Panią kciuki

Weronika Czyrny 

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Katarzyna Waszak

Katarzyna Waszak

Dzień dobry!

W związku z tym, że pochodzi Pani z rodziny alkoholowej, wiążą się z tym zapewne różne deficyty, m.in. pozwalanie na przekraczanie granic, w tym przemoc. Z tego, co Pani napisała wynika, że boryka się także z niskim poczuciem wartości, nie wspomniała Pani o żadnej swojej pozytywnej stronie. To z pewnością nie sprzyja stabilizacji nastroju. Po porodzie może się Pani borykać z tzw. baby blues - nastrojem przygnębienia, który znika po około dwóch tygodniach. Jako żona alkoholika jest Pani osobą współuzależnioną. Zachęcam do skorzystania z terapii np. w najbliższej Poradni Uzależnień i Współuzależnienia lub po prostu z psychoterapii, aby przyjrzeć się schematom wchodzenia i funkcjonowania w relacjach, poodkrywać swoje mocne strony, wartości i doświadczyć korekcyjnego bycia w bezpiecznej relacji z psychoterapeutą, uprawomocnienia emocji.

Powodzenia

Katarzyna Waszak

2 lata temu
Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz

Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz

Dzień dobry,

z Pani wypowiedzi wynika, że przeżywa Pani bardzo trudną sytuację a także, że stres jest właściwie chroniczny i stale obecny w Pani życiu. Oprócz tego czytam o doświadczaniu przez Panią przemocy teraz i w przeszłości. Pani niskie poczucie własnej wartości, myśli rezygnacyjne i samobójcze są bardzo niebezpieczne i wymagają szybkiej pomocy. Sugerowałabym pilną konsultację z psychiatrą (lub np.zaufanym ginekologiem, w sytuacji połogu jest Pani pod szczególną pieczą lekarską). Pomoc interwencyjna: Niebieska Linia 800 120 002, Całodobowa Linia Wsparcia 800 70 2222. Proszę również pomyśleć o wsparciu i pomocy osób z Pani. otoczenia (np.mama, siostra, przyjaciółka, sąsiadka).

Pozdrawiam

2 lata temu
Iwona Lassota

Iwona Lassota

Dzień dobry,

oprócz wszystkich mądrych myśli, które napisały moje poprzedniczki dodam, że Pani samopoczucie i nastrój są adekwatne do sytuacji, w której jest Pani tak źle traktowana przez męża.

Potrzebuję Pani dużo wsparcia na ten moment.

Serdecznie pozdrawiam,

Iwona Lassota

 

2 lata temu
dobrostan

Darmowy test na dobrostan psychiczny (WHO-5)

Zobacz podobne

Cześć, nie wiem, jak sobie poradzić z moją sytuacją rodzinną
Cześć, nie wiem, jak sobie poradzić z moją sytuacją rodzinną, mam 22 lata studiuje niedaleko domu, więc jestem na miejscu, ale boję się o mamę i o rodzinę. Tata dużo pije, czasem jest spokojny, ale często jest agresywny po alkoholu. Z mamą praktycznie się nie odzywają, uważa ją za nic niewartą, po alkoholu wyzywa. Staję w jej obronie często i tak powstają kłótnie, gdzie ja też jestem wyzywana. 2 razy ją uderzył i nie czuł się winny tego, powiedział ,,w końcu ją uderzyłem". Nie wiem, co mam robić, chciałabym pomóc mamie i sobie, ale nie mam jak, nic nie jest w porządku, czasem mam okrutne myśli, że lepiej by było, jakby taty nie było, ale przecież nie mogę tak myśleć o własnym ojcu ... Nie mam się komu wygadać i tak dusze to w sobie.
Dobro córki w kryzysie relacji z żoną.
Dzień dobry, żona poważnie myśli o rozwodzie. Mamy 8-letnią córkę. Rodzice żony są rozwiedzeni i widzę, że u mnie powiela się dokładnie taki sam schemat, łącznie z zarzutami - z mojej strony brak wsparcia psychicznego w trudnych chwilach, ze strony żony uzależnienie od telefonu i gier - (spędza tam prawie cały wolny czas od ponad roku) i nawiązywanie tam zbyt bliskich relacji łącznie z nagranym filmem erotycznym najprawdopodobniej dla kogoś. ) Mieliśmy trudną rozmowę powiedziałem, że zrobię wszystko, żeby ratować małżeństwo, że będę pracować nad tym, czego jej brakowało ( wsparcie psychiczne) Wszystko inne miała zawsze zapewnione łącznie z wsparciem psychicznym ("dobrym słowem"), ale widocznie nie takiego oczekiwała. Może zabrakło bliskości ? Dlatego chcę nad tym pracować. Zaproponowałem terapie dla par. Czekam na Jej decyzję, w między czasie Teściowa mieszka w Niemczech i doradza żonie w tym temacie i nie koniecznie z korzyścią dla mojego małżeństwa ( słyszałem rozmowę) nawet o tym, żeby zabrać tam córkę, czy to w ogóle dopuszczalne ? Przeciez chodzi o dobro dziecka a z córką jesteśmy bardzo blisko. Ja straciłem zaufanie do żony po tym co znalazłem w telefonie, o czym jej powiedziałem na spokojnie. Od ostatniej rozmowy próbuję już naprawiać relacje, ale czuje, że żona nie bardzo chce (myśli, że robię to na pokaz) .. Boję się, że jak będę zbytnio "natarczywy" to żona wycofa się jeszcze bardziej. Z drugiej strony jak odpuszczę to obawiam się, że odbierze to jako brak wniosków z sytuacji i w końcu złoży pozew rozwodowy. CO ROBIĆ ? Mam wrażenie, że Ona nie widzi u siebie żadnej winy tylko, że to ja jestem wszystkiemu winien. Film erotyczny wytłumaczyła tym, że to miało być dla nas i że nikomu tego nie wysłała ( tak jej ponoć doradziła jej koleżanka, która tak robi w kryzysie z partnerem), ale z drugiej strony skoro mieliśmy już takie złe relacje czy nagrałaby coś takiego...? nigdy tak się nie zachowywała. Dowodów, że wysłała nie znalazłem. Pragnę, aby w najgorszym wypadku córka została przy mnie, jednocześnie nie chciałbym w żaden sposób ograniczać spotkań z żoną. Najważniejsze jest dla mnie dobro córki. Proszę o poradę .
Jak poradzić sobie po rozstaniu z partnerem i zabezpieczyć przyszłość dziecka?

Witam, partner zostawia mnie po 11 latach bycia razem, ja Mam 1/4 udziału w domu.. On chce ze mną iść do notariusza, abym sprzedała mu swoją część i chce napisać zapisek, że mogę mieszkać w tym domu jeszcze miesiąc, dopóki nic sobie nie znajdę nowego.. Mamy razem syna 5-letniego on w tej miejscowoci co jest dom, ma przedszkole i kolegów.. Jestem załamana, bo ja partnera kocham nadal, a on nie chce dać mi szansy, mówi, że może kiedyś do siebie wrócimy jak za mną zatęskni.. Ale ja już nie będę miała tego domu będę musiała coś wynająć a zarabiam mało.. I nie wiem, co z dzieckiem ja się nie chce zgadzać na opiekę naprzemienną, chciałabym, aby wyprowadził się gdzieś że mną..

Nie radzę sobie z pewną sytuacją i może ktoś z Was mógłby spojrzeć na to obiektywnie?
Cześć. Nie radzę sobie z pewną sytuacją i może ktoś z Was mógłby spojrzeć na to obiektywnie? Z obecnym partnerem jesteśmy razem 6 miesięcy, świeża sprawa, ale na tyle poważna, że poznaliśmy swoje dzieci i innych członków rodziny i spędzamy wszyscy razem wspólne weekendy. Poznaliśmy się, gdy partner był w trakcie rozwodu. Już była żona zdradzała go, do tego ma problem z alkoholem (dwukrotnie była na prywatnym odwyku, niestety bezskutecznie). Partner wyprowadził się i złożył pozew w momencie, jak dowiedział się o kolejnym romansie ex- małżonki, która już następnego dnia po tym fakcie zamieszkała z kochankiem. Ich sielanka trwała pół roku. Okazało się bowiem, że kochanek zdradzał ją i dlatego się rozstali. Problem w tym, że ta kobieta teraz miesza w głowie i mojemu partnerowi i mi. Do niego ciągle dzwoni, szuka drogi do powrotu, grozi, że znowu zacznie pić i manipuluje ich dziećmi tak, by nie chciały widywać się z tatą. Do mnie wypisuje z kont swoich córek, że mnie nie lubią, że nie chcą, abyśmy byli razem i że tata i tak kocha mamę. Partner martwi się teraz praktycznie o wszystko: o dzieci, o byłą żonę i o nasz związek. Ja z kolei martwię się, że go stracę z powodu tych wszystkich gierek. Jak rozmawiać z partnerem? Jak w ogóle odnieść się do całej tej sytuacji? Czy konfrontacja naszej trójki to dobry pomysł? Czy może to partner powinien wyjaśniać wszystko z ex? Po raz pierwszy od mojego rozwodu (5 lat temu) czułam się naprawdę spokojna, szczęśliwa i kochana. A teraz mam wrażenie, jakby wszystko miało runąć... Skąd we mnie ta niepewność? Czemu wątpię w partnera, chociaż tych wątpliwości wcześniej nie miałam? Czy jestem podatna na manipulacje ex małżonki, czy też intuicja karze o sobie pamiętać? Na samą myśl o tej całej sytuacji mam mdłości, nie mogę jeść, czuję mrowienie z tyłu głowy, trzęsą mi się ręce a w oczach pojawiają się łzy...
Nie chcę spędzać świąt z całą rodziną, wolę odpocząć i miło spędzić weekend. Tym bardziej, że rodzina nie akceptuje mojej separacji z mężem.
Nie chce mi się spędzać świat z rodziną. Nie chcę wydawać kasy na jedzenie, prezenty. Wolę zjeść zwykły obiad i coś pooglądać wspólnie z dziećmi. Bez tych wszystkich porządków i siedzenia przy zastawionych stołach. Zawsze spotykałam się z mamą i siostrami i ich dziećmi i mężami, bo blisko mnie mieszkają. Ale odkąd jestem w separacji z mężem (toksycznym narcyzem) i spotykam się z kimś innym , to nie chce mi się typowych świąt. Chcę, żeby to był zwykły dłuższy weekend, odpoczynek od pracy i krótkie spotkania z bliskimi. A nie takie wielogodzinne posiadówy i prezenty na pokaz- od kogo lepsze. Tym bardziej, że spotykam się z młodszym mężczyzną , czego moja rodzina nie do końca rozumie- po co? Uważają, że zaniedbuję dzieci przez separację z mężem. Poza tym , mój były przedstawił to wszystko, że jakby z mojej winy się rozpadło. A on mnie po prostu wykończył psychicznie. I dzieci też nie mają z nim lekko.
problemy wychowawcze

Problemy wychowawcze - jak je rozpoznawać i skutecznie rozwiązywać?

Problemy wychowawcze to powszechne wyzwanie dla rodziców. Zrozumienie ich przyczyn i skutecznych metod rozwiązywania jest kluczowe dla rozwoju dziecka. Oto praktyczne wskazówki pomagające radzić sobie z trudnościami wychowawczymi.