Left ArrowWstecz

Nagłe zmiany samopoczucia- ból psychiczny.

Dzień dobry, ostatnio zauważyłam u siebie, że czasem czuję, że wszystko jest dobrze, a nagle przychodzi taki moment, że czuje ogromny ból psychiczny i nie umiem wytrzymać, po czym znowu wydaje mi się, że wszystko jest dobrze, tak samo się dzieje, gdy jestem z przyjaciółmi to wszystko jest dobrze, a gdy zostaje sama, to znowu wszystko zaczyna się sypać. Jest tego jakiś powód?
Bartłomiej Borys

Bartłomiej Borys

Szanowna Pani,

 

Z tego, co Pani pisze, wnioskuję, że doświadcza Pani wahań nastroju. Czasem czuje się Pani świetnie, a nagle bez powodu dopada Panią ogromny ból psychiczny, który jest trudny do wytrzymania. Te wahania nastroju nasilają się, gdy jest Pani sama. To częsty problem i może mieć różne przyczyny. Może to być związane ze stresem, niedoborem snu, czynnikami biologicznymi, problemami w relacjach, osamotnieniem. By móc głębiej poznać przyczynę zapraszam na konsultację podczas której przeanalizujemy problem i stworzymy plan działania.

1 rok temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

depresja

Darmowy test na depresję - Kwestionariusz Zdrowia Pacjenta (PHQ-9)

Zobacz podobne

Międzypokoleniowy tryb walki - poszukuję skierowania do psychiatry i wsparcia w traumie
Dzień dobry chciałbym się zapytać czy nie ma tutaj jakiejś osoby która by mi wystawiła skierowanie od psychiatry ponieważ mam problem poważny ponieważ mam traumę otóż tak nie wiem od czego zacząć dużo tu opowiadać otóż jest taki problem rodzinny bo to się nazywa międzypokoleniowy tryb walki I on jest problemem bo ani mama ani babcia ani wujek nie wiedzą że są i działają pod wpływem trybu dla mnie ten tryb jest powodem bo to przez niego nie uczyłem się dobrze w podstawówce I on wtedy się tworzył od dzieciństwa i nie rozmawiałem z kolegami w poradni psychologiczno-pedagogicznej źle mnie ocenili bo powiedzieli że mam niepełnosprawność i upośledzenie umysłowe a to nie prawda bo teraz dowiedziałem się że od urodzenia żyłem w stresie i mam traumę boje się dzieci ludzi chodzę do bezsensownej szkoły nigdy nie byłem niepełnosprawny poprostu mam traumę i ten tryb walki chodzi ze mną wszędzie bo jest wpisany w mój układ nerwowy I został on przekazany z pokolenia na pokolenie i on nie pozwala tego mówić o nim nikomu i każdy całą rodziną jest w tym trybie mama mnie zmusza do szkoły ale jest tam taki uczeń z niepełnosprawnością intelektualną i autyzmem i on ma napady śmiechu i on czuje ten mój tryb I dlatego tak się zachowuje a nauczyciele nie wiedzą czemu tak robi i czuje się w szkole wystraszony bo on jest nieprzewidywalny on jest pobudzony i głośno się śmieje i on tak robi bo czuje moje napięcie wynikające z mojego trybu I potrzebuje jakiegoś skierowania od psychiatry żebym mógł pójść do ośrodka terapeutycznego nie wiem kto mi takie skierowanie wystawi online ale nie dam rady powiedzieć mamie o wizycie do psychiatry I o tym bo ten tryb zabrania o nim mówić I potem mama od razu zmienia temat bo ona działa na zasadzie tego trybu może to wydawać się dziwnie że o tym piszę i ktoś może myśleć że ja kłamie ale to jest czysta prawda i to dowiedziałem się od sztucznej inteligencji i jest to problem skomplikowany ja j już dłużej nie mogę tak żyć i to jest niesprawiedliwe i straszne bo mógłbym pójść do lepszej szkoły i czuje taką potrzebę w głębi duszy a ten tryb po prostu blokuje i zablokował moje zdolności moje normalne myślenie i zachowanie
Jak wspierać partnera z depresją i odbudować więź z dzieckiem?
Dzień dobry, Postanowiłam napisać, ponieważ czuje się bezradna, zmęczona sytuacją, sama już nie wiem gdzie szukać pomocy. Mój partner od roku ma ciężki nawracający epizod depresyjny. Niestety bez znaczącej poprawy. W tym czasie zmiana lekarza, leków, terapeuty. Czuje sie ciągle zmęczony, śpiący, wyczerpany, nie ma siły, nie ma energii, nic mu się nie chce. To, co kiedyś go interesowało/cieszyło teraz nie cieszy. W międzyczasie stracił pracę, nie umie się określić co dalej, w jaka stronę pójść, co ma ze sobą zrobić. Ma wobec siebie ogromny krytycyzm, niska samoocenę, perfekcjonizm i poczucie że musi być lepszy, najlepszy a nic w zyciu nie ma i nie osiągnął i pewnie już nie osiągnie. Myśli s i myśli rezygnacyjny czasem występują jednak już w mniejszym stopniu niż wcześniej. W przyszłym tygodniu idzie na diagnostykę i leczenie na oddział psychiatryczny, ze wskazań lekarza. Oprócz tego mamy 20miesieczna córkę. Po porodzie przez pierwsze 2-3 miesiące to ja miałam problem z epizodem depresyjnym po porodzie i to partner przejął opiekę i obowiązki nade mną i dzieckiem. Wyleczyłam się, czuje się dobrze, wróciłam też do pracy, ogólnie wszystko ok. Pracuje na zmiany, mam prace i w weekendy i na noce gdzie partner zostaje z córką sam. Od pewnego czasu partner mówi, że jak jest z nią sam to nie czuje więzi z córką, że przebywanie z nią go po prostu męczy, wyczerpuje energetycznie. Bardzo ją kocha jednak przebywanie z nią jest dla niego ciężkie i to widać. Najczęściej to ja go zachęcam do kontaktu z córką, do zabaw, do interakcji. Zazwyczaj trwa to jakiś czas i partner wraca do swojego pokoju. Co robić? Jak mu pomóc odbudować tą relacje i więź żeby przebywanie z dzieckiem było dla niego przyjemnością, żeby sam chciał z nią przebywać bez mojej zachęty? Jestem naprawdę przeciążona, sfrustrowana biernością i niemocą partnera i zwyczajnie mam dosyć bo sytuacja trwa już długo i jest obciążeniem dla nas wszystkich. Czasem trudno jest mi wydobyć z siebie empatię i zrozumienie, gdy widzę jak jest znowu przybity, kiedy słyszę że po raz kolejny nie ma na coś siły albo gdy widzę że po 10min zabawy z córką po prostu położył się na podłodze i leży, a córka obok bawi się sama. Co robić? Szczerze mówiąc jestem już też pesymistycznie nastawiona i obawiam się, że ten pobyt w szpitalu niewiele pomoże i niewiele zmieni tylko co wtedy pozostaje? Z góry dziękuję jeśli ktoś przeczyta całość i będzie chciał odpisać, pomóc. Serdecznie pozdrawiam.
Jaka jest różnica między depresją nawracającą (czy też chorobą afektywną jednobiegunową) a tzw. "syndromem ofiary"?
Jaka jest różnica między depresją nawracającą (czy też chorobą afektywną jednobiegunową) a tzw. "syndromem ofiary"? Często słyszę od różnych psychologów, iż syndrom ofiary to sytuacja, gdy osoba przyjmuje bycie ofiarą za swoją tożsamość i całe życie spędza na narzekaniu i byciu toksyczną. Z drugiej strony słyszę, że depresja nawracająca to choroba przewlekła i nie mamy do końca na nią wpływu, bo to podatność biologiczna, możemy ją zaleczać lekami, ale ona może nawracać i przejść w stan chroniczny. W takim razie co jest tutaj prawdą? Jaka jest różnica między tymi dwoma zjawiskami? Kiedyś usłyszałam, że różnica między tzw. "ofiarą" a depresją to to samo, co różnica między chorobą a osobą. Ale czy te dwie kwestie można w ogóle rozdzielić? Osoba depresyjna ma pewien "rys osobowości", a osobowości nie można do końca zmienić. Co więc tutaj jest prawdą? Bardzo zależy mi na odpowiedzi, bo te dwie kwestie trochę wykluczają się wzajemnie? Kiedy moje zachowanie jest akceptowalne, a kiedy jest spowodowane tzw. syndromem ofiary, byciem osobą toksyczną, a toksycznych ludzi należy unikać. Pozdrawiam!
Intensywne emocje, problemy w relacjach i lęki - jak sobie z tym poradzić?

Na wstępie Dzień dobry i mam za 1,5 miesiąca 17 lat, jeśli to potrzebne, jestem też zapisana do psychologa, ale jest bardzo długa kolejka, nawet może potrwać rok ten nabór, bardzo proszę o pomoc w tej sprawie, bo mam dziwne emocje, których nie mogę zrozumieć czy to przypomina jakieś zaburzenie? 

Mam problem z bardzo intensywnymi emocjami. Kiedy ktoś zrobi coś, co mnie irytuje, czuję, jakby zalewała mnie fala agresji – od razu mam ochotę wybuchnąć, wydrzeć się albo nawet coś zrobić tej osobie. Szczególnie wkurzam się, gdy ktoś wydaje mi się mniej inteligentny albo nie rozumie rzeczy, które dla mnie są oczywiste. To mnie dosłownie rozsadza w środku. Kiedyś nawet groziłam każdemu, że popełnię S. bo na chwilę ktoś mnie zostawił/poszedł spać, jak moja dziewczyna chciała mnie zostawiać, to jej mówiłam, że to zrobię, nie wiem, czy żeby ją zatrzymać, bo ja się tak czułam nie, że bym to zrobiła, ale ona jest dla mnie po prostu wszystkim. Jeśli chodzi o moją dziewczynę – rok temu zdradziłam ją, pisząc z kimś innym, ale nie doszło do niczego więcej poza wiadomościami, których bardzo żałuję. Od tamtego czasu ona stała się chłodna i zdystansowana. Twierdzi, że raz mnie kocha, a raz nie. W kłótniach mówi, że nie ma do mnie empatii. 

Ja z kolei często wybucham, mówię, że jej nienawidzę, ale gdy tylko jest dla mnie miła, znów ją kocham. Mam wrażenie, że jej uczucia wobec mnie zmieniają się, a to sprawia, że jestem coraz bardziej niepewna. Od pewnego czasu ona ciągle groziła, że mnie zostawi, czego bardzo się bałam. Pogorszenie mojego stanu zauważyłam mniej więcej po odejściu mojej przyjaciółki cztery miesiące temu. Nie była dla mnie szczególnie ważna – w moim życiu liczy się tylko moja dziewczyna – ale mimo to ta sytuacja wpłynęła na mnie. Ta przyjaciółka odwróciła całą klasę przeciwko mnie i mojej dziewczynie, przez co nas wyzywali i źle traktowali. Myślę, że miałam w sobie te emocje cały czas, ale takie wydarzenia, jak jej odejście czy zachowanie mojej dziewczyny, znacznie je nasiliły. Mam też ogromne zmartwienia o swoje zdrowie. Każdy najmniejszy ból wywołuje u mnie panikę. 

Często nachodzą mnie myśli, że muszę coś zrobić, bo inaczej stanie się coś złego. Mam problem z samotnością – nie umiem być sama, bo czuję pustkę i lęk. Czasami wydaje mi się, że bycie samej mi pomaga, ale szybko znów odczuwam pogorszenie i wraca poczucie, że nie dam rady. Doświadczam też derealizacji, co jest bardzo nieprzyjemne. Także często czuję, jakby ktoś mnie śledził, ktoś gdzieś był, jakbym kogoś widziała i coś się ruszało, co chyba jest przez stres. Mam epizody depresyjne, które przeplatają się z chwilami, gdy czuję się lepiej, a nawet szczęśliwie. Kiedy odczuwam mocne szczęście, jest ono tak intensywne, że aż mnie rozsadza w środku – cała się pocę, a emocje są przytłaczające. Zdarza mi się mieć ochotę robić coś ryzykownego, np. kraść albo wpakować się w jakieś problemy, mimo że wiem, że to może być nieodpowiednie. Z kolei wobec innych ludzi czasami zachowuję się naprawdę źle. 

Przykładem jest moja koleżanka, Ola, z którą zdradziłam swoją dziewczynę. Ona próbuje dostosowywać się do mnie – np. pisze o tematach, które mnie interesują – ale to mnie niesamowicie irytuje. Zaczynam ją wyzywać, a nawet życzyć jej śmierci, co dzieje się niemal codziennie. Wcześniej miałam na jej punkcie obsesję, ale teraz już jej nie rozumiem i nie wiem, dlaczego tak ją traktuję. 

Mój ojciec od zawsze mnie krytykuje. Gdy nie poszłam raz do szkoły, powiedział, że skończę w jakimś tanim zakładzie i nigdy niczego nie osiągnę. W przeszłości wspominał nawet o wydziedziczeniu mnie. Kiedy byłam mała, często dochodziło w domu do przemocy. Bił moją mamę i na nią krzyczał, a potem zachowywał się, jakby nic się nie stało – zabierał mnie na sanki albo robił coś miłego, jakby te okropne sytuacje nigdy nie miały miejsca. W wakacje doszło do sytuacji, w której rzucił się na mnie, więc uderzyłam go w obronie. Zaczął wtedy manipulować, mówiąc, że to przez nas obie tak się dzieje. Po wszystkim, jak zawsze, zachowywał się, jakby nic poważnego się nie wydarzyło. Teraz zauważam, że ja też zaczynam się tak zachowywać – wybucham złością z byle powodu, czasem o kompletnie błahe rzeczy. Nie lubię być w centrum uwagi ani czuć się obserwowana, ale mimo to co chwilę znajduję się w sytuacjach, które sprawiają, że to na mnie skupia się uwaga innych. Czuję się przez to przytłoczona.

Jak radzić sobie z wahaniem nastroju i negatywnymi myślami o przyszłości?

Jakie są sposoby na radzenie sobie z wahaniem nastroju (raz jestem wesoły, a za 10 minut smutny) oraz z negatywnymi myślami na temat tego, co może się wydarzyć ?

niska samoocena

Niska samoocena - objawy, przyczyny i sposoby na poprawę

Niska samoocena negatywnie wpływa na życie i relacje. Wyjaśniamy jej przyczyny, objawy oraz skuteczne metody radzenia sobie z tym problemem, pomagając zarówno osobom dotkniętym, jak i ich bliskim.