Mam diagnozy zaburzeń, nie pamiętam większości swojego dzieciństwa. Czy to może być wynik traumy?
Harvey

Joanna Łucka
Dzień dobry,
rozumiem, że martwi Pana brak dostępnych wspomnień z dzieciństwa. Faktycznie większość dorosłych ludzi - jak Pan zaobserwował - pamięta fragmenty tamtego etapu życia. Nie zawsze są to wspomnienia ułożone chronologicznie, czy zgodne z wspomnieniami dorosłych wówczas osób. Czasem to fragmenty obrazów, zapachów czy odgłosów. Z tego, co Pan pisze, ma Pan dostęp do co najmniej jednego wspomnienia - użycia przez Pana rodzica przemocy fizycznej wobec Pana.
Słusznie przeczuwa Pan, że brak dostępu do wspomnień może być związany z jakiegoś rodzaju trudnymi przeżyciami, które zostały wyparte z pamięci - być może ma to związek z przeżytą traumą, co dodatkowo może mieć wpływ na obecnie przeżywaną m.in. depresję. Jednak, aby się o tym przekonać warto udać się na spotkanie do specjalisty - psychoterapeuty (w takiej sytuacji polecam nurt terapii psychodynamicznej - jest to nurt naukowo przebadany i skuteczny). Dodatkowo trudności zdrowotne oraz neuroróżnorodność, o której Pan wspomina - to z pewnością kawałki Pana tożsamości, którym warto przyjrzeć się z pomocą wspierającego specjalisty. Na spotkanie można umówić się prywatnie np. poprzez ten portal, bądź też na NFZ (https://pacjent.gov.pl/artykul/psychoterapia).
Życzę Panu wszystkiego dobrego!
Pozdrawiam serdecznie
Joanna Łucka
psycholożka

Jessica Catapano
Dzień dobry,
trudno odpowiedzieć na takie pytanie, ponieważ trudności ze zdrowiem psychicznym, których Pan doświadcza mogą być związane/spowodowane różnymi rzeczami i jedną z metod dowiedzenia się z czego wynika cierpienie jest psychoterapia. Zachęcam do skorzystania z konsultacji u psychoterapeuty.
Pozdrawiam
Jessica Catapano

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Witam, Podczas wizyty na sesjach u mojego psychoterapeuty zaczynam się wycofywać z rozmów, mam wrażenie, że tematy, których nie chce dotykać, powodują u mnie strach przed wejściem w zależności z terapeutą, aby 100% mu zaufać, chodzę na terapię już rok, ale czuję, że sama przed sobą się poddałam i rozczarowałam terapeutę. Zaznaczę, że poruszane tematy są na mnie bardzo wrażliwe szczególnie te z dzieciństwa i na temat seksualności. Chciałabym już zakończyć terapie i mieć świadomość, że będzie tylko lepiej, lecz im bliżej końca sesji tym bardziej jestem zrezygnowana i niedostępna, mimo że mam super relacje z terapeuta. Udaje przed terapeuta, żeby bardziej on był zadowolony ze swojej pracy niż ja ze swojej nad sobą.. co jest ze mną nie tak, zakończenie procesu terapii wzbudza zawsze takie emocje wycofania ? Pozdrawiam
Dzień dobry. Piszę ponieważ mam problem ze zwierzętami. Nie mogę znieść ich obecności.
Obecnie w domu mamy koty i psy, a ja nie daje rady. Ilekroć na nie patrzę to czuję obrzydzenie, szczególnie jeśli chodzi o psy. Z kotami lubię się poprzytulać. ale często po prostu bym je rozszarpała. Tyle pieniędzy idzie na ich utrzymanie. A jak widzę obce koty przychodzące na podwórko to najchętniej wyłożyłabym trutkę na szczury. Wiem, że to nienormalne. ale to tak silnie we mnie wzbiera. że nie mogę nad sobą zapanować. Od razu serce zaczyna mi bić szybciej i przekleństwa lecą takie, że aż sama się siebie boję. Może da się coś z tym zrobić, bo nie chce sobie psuć głowy i ciała przez zwierzynę.