W jaki sposób mogę umówić się na NFZ do psychologa/ psychiatry?
Peppi

Małgorzata Korba-Sobczyk
Witaj
Umów się do lekarza rodzinnego i poproś o skierowanie, ze skierowaniem zgłoś się do placówki ,która oferuje porady psychiatry lub psychologa na NFZ, zapisz się na wizytę. Na tym etapie przyda się cierpliwość ponieważ czas oczekiwania może być dość długi. Poszukaj instytucji czy fundacji, które oferują darmowe wsparcie psychologiczne. Pamiętaj ,że w wokół siebie masz osoby z którymi zawsze możesz porozmawiać.
Pozdrawiam
Małgorzata Korba-Sobczyk

Sylwia Sawicka
Może Pan/i zapisać się do Poradni Zdrowia Psychicznego w swoim mieście. Nie jest potrzebne skierowanie do lekarza psychiatry, wystarczy zadzwonić i się umówić. Jeśli chodzi o pomoc psychologiczną/ psychoterapeutyczną potrzebne jest skierowanie od lekarza psychiatry lub lekarza rodzinnego i z takim skierowaniem zgłosić się do danej placówki. Czas oczekiwania jest najczęściej długi, więc warto sprawdzić różne miejsca. Oprócz tego pomoc terapeutyczną często oferują różne fundacje, które działają w każdym dużym mieście, warto poszukać, bo czas oczekiwania może być o wiele krótszy.

Iwona Łaskarzewska
Dzień dobry,
Oprócz wymienionych już kroków (skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu lub bezpośredni zapis do Poradni Zdrowia Psychicznego), od niedawna ruszyły placówki Centrów Zdrowia Psychicznego na Narodowy Fundusz Zdrowia w wielu województwach (https://czp.org.pl/mapa/). Jako psycholog w takiej placówce, mogę śmiało przekazać, że do Punktu Zgłoszeniowo - Koordynacyjnego CZP, w której przyjmuje psycholog, można dostać się od zaraz i nie są wymagane zapisy (co wynika z ustawy o CZP).
Z życzeniami dbania o siebie, Iwona Łaskarzewska, Psycholog

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Od kilku miesięcy uczestniczę w terapii psychodynamicznej, która ma mi pomóc w radzeniu sobie z emocjami. Jednak zaczynam czuć duże zwątpienie w ten proces, mam wrażenie, że go nie rozumiem. Na każdej wizycie płaczę, często nie wiem dlaczego. Po prostu zaczynają płynąć mi łzy. Przez to po każdym spotkaniu z terapeutką czuję się strasznie zmęczona i jeszcze bardziej zdezorientowana, nie umiem zebrać myśli w trakcie wizyty, a po wizycie zaczynam czuć straszny wstyd i zażenowanie i czuję się ze sobą jeszcze gorzej. Mam poczucie beznadziei, że tych moich reakcji po prostu nie da się zmienić. Zaczynam myśleć, że to strata pieniędzy i czasu mojej i psychoterapeutki.
Co powinnam w tej sytuacji zrobić?
Nawiązując do mojego pierwszego pytania, uczestniczyłem w terapii psychologicznej i przez pół roku było wszystko ok, odstawiłem tabletki w porozumieniu z lekarzem. Nawrót choroby był nagły i silny wylądowałem na pogotowiu, bo myślałem, że mam zawał, a to był atak lęku nawet Alprox nie pomagał
Jestem dorosła, a mam wrażenie, że rodzina od dawna zawładnęła moim życiem. Mam myśli, że ciągle muszę robić to, co oni chcą lub nie mogę robić tego, co oni uważają, że nie powinnam. Matka, cała rodzina udowadnia od wielu lat, że nic nie potrafię, że nie poradzę sobie w życiu, a ja pomału zaczynam w to wierzyć i wątpić w siebie z dnia na dzień coraz bardziej.
Mam strach o swoją przyszłość, zakładanie rodziny, że będę próbowała dostosować się do rodziny, myśleć czy to, co robię jest ok, lub czy to, co zrobię jest dla mojej rodziny do zaakceptowania na 100%. Nie umiem sobie z tym poradzić.
Witam, jestem mamą 2,5 l chłopca i aktualnie jestem w 6 miesiącu ciąży. Z synem zaczęliśmy odpieluchowanie, ale niestety nie idzie nam, to jak trzeba, próbujemy drugi tydzień i syn zamiast do nocnika to zrobi siusiu i kupkę w spodnie, a następnie chce siadać na nocnik, jak jest już po fakcie i nie wiem, co mam dalej z tym zrobić czy po prostu przez cały dzień nie naciskać, żeby usiadł wcześniej, tylko poczekać aż sam zrozumie czy jakoś go inaczej zachęcać, już brakuje mi cierpliwości i siły.
Drugie pytanie, jakie mam, to czy nieleczona depresja i stany lękowe wpływają jakoś na dziecko, które noszę pod sercem?
Czy lepiej może uda się po leki do specjalisty?
Dziękuję za odpowiedź pozdrawiam
Witam.
Mam 30 lat i od około 1,5 roku, gdy po kłótni z kimś zaczynam z nim rozmawiać, automatycznie głos mi się załamuje, łzy napływają mi do oczu. Nigdy wcześniej nie miałam takich reakcji.
Zawsze potrafiłam powstrzymać się od łez, natomiast teraz zwyczajna sprzeczka, nie mówiąc już o większej kłótni, wymianie zdań zaczynam czuć wewnętrzny niepokój, głos, który wskazuje, że zaraz zacznę płakać. Powyższe reakcje doprowadzają do tego, że boję się wyjaśniać sprawy z bliskimi, bo nie chce, aby zakończyło się to znów płaczem z mojej strony.
Przykro mi, że nie mam nad tym żadnej kontroli. Wcześniej zawsze uważałam się za twardą osobę, nieokazująca słabości.
Proszę o pomoc.