Niedojrzałość emocjonalna w dzieciństwie a nagłe zaprzestanie mowy w wieku 6 lat
Witam. Nie mogę się uwolnić od tego, co było u mnie w przeszłości - mianowicie w przedszkolu byłem i gadałem normalnie, natomiast jak poszedłem do zerówki, to mowa mi stanęła i już wtedy u Psychologa stwierdzona niedojrzałość emocjonalna. Dopiero jak w drugiej podstawówki chodziłem na terapię sensoryczną, to zacząłem gadać i kontaktować. Miałem też echolalie, ale krótko. Chciałbym się dowiedzieć, jaka mogła być przyczyna, że nagle w wieku 6ciu lat przestałem mówić? I czy to możliwe, żeby właśnie terapia sensoryczna mi w tym pomogła? Ps. Zawsze później się rozwijałem emocjonalnie
Antoni

Fala Wsparcia
Trudno odpowiedzieć na to pytanie na forum. Nie wiemy, co dokładnie wydarzyło się, jak miałeś 6 lat, jak wyglądała terapia sensoryczna, jakie diagnozy postawiono. Warto byłoby poszukać dokumentów z tego okresu, a także rozpocząć terapię własną, podczas której terapeuta:
(1) Pomógłby zrozumieć wystawione diagnozy
(2) Wsparłby w przypomnieniu tego, co sie zadziało w wieku ok 6 lat
(3) Przedstawił techniki, których wdrożenie polepszyłoby Twoje życie
Pozostajemy przy Tobie myślami, byś odnalazł odpowiedzi na nurtujące Cię pytania.
Pozdrawiamy ciepło,
Zespół Fali Wsparcia

Pamela Górska
Cieszę się, że zastanawiasz się nad problemem jaki u Ciebie zaistniał w dzieciństwie. Jeżeli chodzi o rozwój mowy może być wiele przyczyn. Zastanawia mnie jednak czy pytanie jest czysto o Tobie, czy zastanawiasz się nad ewentualnymi powtórzeniami problemu u Twoich dzieci? Jeżeli chodzi o mowę, mogła ona być spowodowana, np. mutyzmem wybiórczym (nie wiadomo czy mowa została zblokowana jedynie w okolicy jednego miejsca, czy wielu) jak i zaburzeń neurorozwojowych, jak np. ASD. Istnieją też możliwości, że była ona spowodowana różnymi czynnikami, np. lękowymi. Szersze omówienie trudności na pewno mogłoby pomóc w dojściu do przyczyny problemu. Integracja sensoryczna jak najbardziej mogła pomóc, ale tu również zależy na jakim poziomie był problem. Jeżeli był to problem, np. mutyzm, to samo przełamanie się do osoby prowadzącej mogło mieć wpływ na otwartość. Jeżeli ważną rolę w zaburzeniu mowy odgrywały trudności ze sprawnością motoryki dużej, to po jej wzmocnieniu również mogła nastąpić poprawa. Kilka wizyt u psychologa specjalizującego się w pracy z dziećmi może pomóc Ci w dojściu do odpowiedzi.
Pozdrawiam, Pamela Górska Psycholog

Helena Rychel
Pójście do zerówki, czyli nowe środowisko, nowe oczekiwania, nowe relacje, nauczyciel, mniej zabawy więcej obowiązków - to wszystko mogło wraz, z np. lękowym temperamentem, spowodować stresową reakcję Twojego układu nerwowego, żeby sobie z tym poradzić mogłeś zacząć się wycofywać. Terapia sensoryczna mogła być pomocna, bo pomagała obniżyć napięcie i przywrócić poczucie bezpieczeństwa. Dzisiaj najważniejsze jest pytanie: jak to wydarzenie aktualnie na Ciebie wpływa? Jakie nadajesz mu znaczenie? Czego w związku z tym byś potrzebował?

Katarzyna Organ
Panie Antoni
myślę, że aby znaleźć odpowiedź na to pytanie dobrze umówić się chociażby na kosnultacje z psychologiem/psychoterapeutą/psychiatrą, który zbierze od Pana dokładny wywiad. Warto może dopytać również bliskich rodziców/rodzinę co w tamtym czasie mogło się wydarzyć, że pojawiły się u Pana takie trudności. Czasem może wynikać to z trudnych emocjonalnie i obciażających przeżyć, a czasem z przyczyn neurologicznych. Bywa, że echolalie pojawiają się trakcie rozwoju dziecka (choć bywają obserwowane w zaburzeniu ze spektrum autyzmu - nie zawsze oznacza to jednak diagnozę).
z pozdrowieniami
Katarzyna Organ
psycholog, psychoterapeuta w trakcie szkolenia

Karolina Rak
Dzień dobry,
Żeby rzetelnie odpowiedzieć na Pana pytanie z pewnością przydałby się pogłębiony wywiad diagnostyczny jaki można odbyć na wizycie u psychologa czy psychiatry. Z pewnością warto byłoby zastanowić się, czy w wieku 6 lat w pana życiu wydarzyła się jakaś zmian lub inne istotne zdarzenie, które mogłoby mieć wpływ na tę sytuację, czy już w we wcześniejszych latach życia Pana rozwój różnił się od innych rówieśników, czy kiedykolwiek był Pan diagnozowany w kierunku neuroróżnorodności? To kilka hipotez jakie przychodzą mi do głowy, co oczywiście nie jest ostateczną odpowiedzią na Pana pytanie, gdyż brakuje mi danych na Pana temat, jakie można zdobyć w rozmowie diagnostycznej.
Mam nadzieję, że mogłam nakierować Pana na pewne kierunki dalszego zgłębiania tematu.
Pozdrawiam serdecznie,
Karolina Rak
Psycholożka

Sylwia Harbacz-Mbengue
Witaj Antoni,
przyczyn tego, że przestałeś mówić może być kilka.
M.in. mutyzm wybiórczy - dziecko przestaje mówić z powodu lęku w określonych sytuacjach społecznych.
Wycofanie z komunikacji może być mechanizmem obronnym przed stresem - słaba dojrzałość emocjonalna + np. zmiana środowiska, mogą powodować zaprzestanie mówienia.
Zaprzestanie mówienia może też być spowodowane wysoką wrażliwością sensoryczną - w dużym skrócie : przebodźcowany mózg "wyłączył" mowę, ponieważ bodźców było za dużo.
Aby dokładnie ustalić przyczynę bezwzględnie potrzebna jest analiza wszystkich informacji.
Sylwia Harbacz-Mbengue
Psycholog

Karolina Walczyk
Witaj, to co opisujesz mogło być związane z niedojrzałością emocjonalną, być może stresem związanym z nowymi obowiązkami lub środowiskiem w zerówce, a także możliwymi trudnościami sensorycznymi. Terapia sensoryczna mogła przyczynić się do uruchomienia mowy przez poprawę funkcjonowania układu nerwowego i emocjonalnego. Jest to jak najbardziej możliwe na gruncie psychologicznym, szczególnie przy wykluczeniu innych, typowo neurologicznych lub medycznych przyczyn.
Serdecznie pozdrawiam,
Karolina Walczyk
Psycholog, Psychoterapeuta

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Mam 17 lat, raczej spiętą sytuację w domu, nie mogę poczuć dobrych emocji, jedynie tylko te złe, nie pamiętam, kiedy ostatnio poczułem naprawdę szczęście, mam odruchy nerwowe, nie mogę usiedzieć lub być za długo w miejscu, bo drgne, jem oraz obgryzam paznokcie z nerwów, każdy dzień jest taki sam, i ciężko mi zapamiętać co działo się wczoraj, od 2020-2023 nie pamiętam naprawdę niczego
Dzień dobry. Dziękuję za poprzednia odpowiedź. Teraz pytanie dotyczy syna 11 lat. Ostatnio bardzo zaczyna kłamać i oszukiwać. Nie stosuje się do zasad, które są i były omawiane chyba 1000 razy. Liczy się tylko komputer i telefon. Nic się nie liczy, tylko granie. Np. zostaje sam w piątki, bo pracujemy na rano. Do szkoły idzie na 10 to, zamiast odpoczywać lub powtórzyć sobie materiał przed sprawdzianem to gra do tchu i na ostatnią chwilę się szykuje do szkoły. Nie myje zębów, tylko ubiór i szybko szkoła, aby zdarzyć. Wiem, że tak robi, gdyż pewnego dnia zastawiłam włączony dyktafon, bo od pewnego czasu podejrzewałam, że syn oszukuje. Jak radzić sobie z taka sytuacja. Jestem bardzo zmęczona i sfrustrowana takim zachowaniem. .dziekuje za odpowiedź to tego pytania . Dodam, że syn ma wyliczony czas pół godziny dziennie na telefonie. Komputer godzinę dziennie. Tylko syn wykańcza komputer pod naszą nie obecność i nas oszukuje. Ufałam mu, dlatego nie chowaliśmy kabli np. aby nie grał. Zabranie telefonu i komputera nic nie pomaga. Mój mąż to oaza spokoju, ale jeżeli już podnosi głos na syna, to już się dzieje źle. Syn demoralizuje dom, proszę go o zrobienie łóżka, to nie robi i jeszcze śmieje się w twarz i mówi, co mi zrobisz. Nie ukrywam, że czasami mam dość. Dodam, że syn nas traktuje jak śmieci
Witam, mam problem z córką, która w tym roku skończy 5 lat. W zeszłym roku zaczęliśmy próby uczęszczania do przedszkola. Pierwsze kilka dni zostawała kilka godzin i za każdym razem wracając, mówiła, że nie chce tam chodzić. Po kilku dniach podobno płakała od rana do godziny 11, do momentu, gdy Pani zadzwoniła, że trzeba odebrać dziecko, bo ciągle płacze. Następnego dnia nie chciała wcale iść do przedszkola, był płacz histeria lęk. W tym roku zaczęliśmy adaptacje trochę wcześniej, grupy wakacyjne były mieszane, dogadywała się tylko z dziećmi w wieku ok. 7 lat. Od 1 września wcale nie chciała uczestniczyć w zajęciach z własną grupą rówieśnicza, brak zainteresowania dziećmi, zabawkami. Brak prób interakcji z dziećmi i grupą. Wychowawca stwierdził, że trzeba zostawiać dziecko na siłę, bo inaczej to nie wyjdzie. Natomiast jestem przekonana, że jeśli będziemy ,,szarpać,, się z córką, jej niechęć do przedszkola będzie jeszcze większa. Dzieci w grupie są mało mówne, również nie podejmują prób kontaktu z córką. Od małego przebywa zazwyczaj z dorosłymi i najlepiej dogaduje się ze starszymi dziećmi bądź dorosłymi osobami. Nie wiemy, co mamy robić, chcielismy, aby córka najpierw poznała Panią i dzieci, żeby czuła się tam bezpiecznie, ale nie skutkuje to chęcią do uczestnictwa w zajęciach. Zdajemy sobie sprawę, że adaptacja to długi proces natomiast wychowawca naciska, aby pozostawiać dziecko na siłę lub zrezygnować.
TW (samookaleczanie)
Pocięłam się pierwszy raz w wieku 11 lat, nie wiem czemu, po prostu myślałam, że zacznę się wtedy lepiej czuć. W moim środowisku było parę osób, które również to robiły i pokazywały to, jak to wygląda. Byłam smutna i przerażona tym widokiem aż spróbowałam i wiedziałam, że zrobię to znowu, zdarzało się to co jakiś czas, nie mogę powiedzieć, że byłam wtedy od tego uzależniona, zazwyczaj robiłam to, gdy naprawdę miałam jakiś problem. Wszystko zmieniło się po samobójczej śmierci mojego przyjaciela Mateusza, bardzo to przeżyłam, przez rok nie mogłam się otrząsnąć, byłam ostatnią osobą, do której napisał i zostawił list, czułam się winna za jego śmierć, że nie zrobiłam nic, by temu zapobiec. W wieku 12 lat robiłam to już codziennie, każdego dnia, po parę razy dziennie, nie umiałam przestać, mimo że próbowałam. Moja matka wyśmiała moje problemy, przez co odpuściłam sobie szukanie pomocy i próbowałam sama wychodzić z tego na własną rękę, ale od dwóch lat, czyli 15-17 ciągle o tym myślę, obsesyjnie nie raz nie umiem przez to spać ciągle czuję chęć i potrzebę, by znów to zrobić, by znów poczuć się dobrze. Próbowałam, myślę wszystkiego, próbowałam również zamienić okaleczanie na papierosy, ale nawet to nie dało mi podobnego uczucia, nie wiem już co robić, boję się, że będzie już tak do końca boję się, że to zrobię a mój tata (jedyna osoba, która jest dla mnie tak ważna od śmierci Mateusza) nie przeżyje tego przez swoje chore serce + kazał mi obiecać, że nigdy tego już nie zrobię. żałuję, że obiecałam, bo teraz czuję tego ciężar dwa razy bardziej i już nie wiem, co mam robić
Hej. Niedawno skończyłam 16 lat i od tej pory zaczęły się problemy. Bez przerwy czuje niewyobrażalny niepokój, stres i lęk 24/7. W środku mam wrażenie, że zwariuje, a tętno potrafi mi podskoczyć do 150 w spoczynku. Ciągle trzęsą mi się ręce, drgają powieki i chce mi się płakać. Nic mnie nie cieszy i męczy mnie wszystko, cokolwiek nie zrobię. Dodatkowy problem jest ze szkola -caly czas czuje się, jakbym miała mgle w mózgu, nie potrafię nic przyswoić, bo od razu zaczyna bolec mnie głowa. Bliscy mówią, że jestem nerwowa i leniwa, a ja już nie wiem, co zrobić.
Pewna matka z klasy mojego synka zadzwoniła do mnie, że mój syn jest gnębiony od pewnego czasu. Syn nic mi w domu takiego nie opowiada. Co w związku z tym mam zrobić? Syn nie chce się otworzyć, na pytanie czy chce zmienić szkołę odpowiada, że nie. Co mam robić?