
Od jakiegoś czasu jestem krytykowana za wykonywane czynności domowe czy swoje wybory życiowe przez mamę i siostrę
wl
Justyna Papurzyńska-Parab
Dzień dobry,
Takie krytykujące, prawdopodobnie bezpodstawne komentarze to zdecydowanie przekraczanie Pani granic. Nikt nie ma prawa insynuować jakie są Pani intencje, kiedy coś Pani robi, lub czego Pani potrzebuje w życiu. Myślę, że rzeczywiście warto o siebie zadbać, ale w sensie stawiania i pilnowania swoich granic w sytuacji ataku na siebie. Podczas pracy nad wymaganiem szacunku do swojej osoby, warto się pryjrzeć Waszym relacjom i dynamice Waszej rodziny. Np z czego może wynikać to, że atak na Panią jest skierowany zarówno ze strony mamy, jak i siostry. Uświadomienie sobie i zrozumienie pewnych mechanizmów rodzinnych, może pomóc Pani poczuć się bardziej pewną siebie i silną, co z kolei może wpłynąć na lepsze radzenie sobie z takim traktowaniem Pani przez mamę i siostrę.
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Papurzyńska- Parab
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Irena Kalużna-Stasik
Dzień dobry.
Przykro mi słyszeć, że przeżywasz trudne chwile w relacji z rodziną. To, co opisujesz, brzmi jak sytuacja, w której czujesz się niezrozumiana i oceniana. Ważne jest, aby pamiętać, że Twoje uczucia są ważne i mają wartość, niezależnie od opinii innych. Twoje wybory życiowe, sposób dbania o siebie i relacje z innymi to aspekty, które należą do Ciebie i masz prawo kształtować je tak, jak uważasz za stosowne. Warto szukać przestrzeni i ludzi, którzy wspierają Twoje zdrowie psychiczne i dobrostan. Pamiętaj, że zawsze masz prawo wyrażać swoje uczucia i ustalać granice w relacjach, nawet jeśli są to relacje rodzinne. A jeżeli potrzebujesz wsparcia jak asertywnie komunikować swoje granice i potrzeby, może warto rozważyć konsultacje u specjalisty.
Irena Kalużna-Stasik - psycholog
Paulina Zielińska-Świątek
Droga Pani,
Dobrze, że pisze Pani o tym i poszukuje wsparcia. Mieszkanie wspólnie (co wnioskuje z wypowiedzi) może powodować różnego rodzaju konflikty. Dlatego ważne jest tutaj, aby miały Panie jasno wytyczone zasady wspólnego mieszkania - plan wykonywanych obowiązków domowych, co - kto - kiedy robi oraz co oznaczają DOBRZE wykonane obowiązki. Taki plan proponuje wspólnie ustalić i jednogłośnie zaakceptować. Może to przyczynić się do zmniejszonej ilości konfliktów.
Jeśli chodzi o kwestię zadbania o siebie. Czym jest dla Pani dbanie o siebie? A czym jest dbanie dla mamy? Każdy z nas ma inne priorytet życiowe. Niektórzy dbaniem o siebie nazywają przeczytanie książki, a niektórzy trening na siłowni 3x w tygodniu. Na tym polegają różnice indywidualne u każdego człowieka. W życiu potrzebuje Pani tego co zgodne z Panią i poczuciem Pani spełnienia, potrzeb, pragnień i poszanowaniem granic innych osób. Zalecałabym podjęcie rozmowy z mamą/siostrą i powiedzenie jej o swoich uczuciach. To co Pani odczuwa w tych sytuacjach, gdy Pani słyszy od nich takie słowa oraz jaki jest cel wypowiadanych przez nich słów. Często kryje się pod tym chęć opieki nad najbliższymi, jednak ubieramy tę troskę w nieodpowiednie słowa.
Życzę wszystkiego dobrego, Paulina Zielińska-Świątek

Zobacz podobne
Dzień dobry, Jestem z mężem od 18 lat w tym 15 lat po ślubie. Mamy trójkę dzieci. Zawsze byliśmy uważani za świetną parę i nam było ze sobą dobrze. Mój mąż był moim najlepszym przyjacielem. Kilka lat temu zaczęło się między nami psuć. Byłam z dziećmi w domu, mąż pracował. On był wiecznie niezadowolony, bo w pracy miał dużo obowiązków, ja byłam zmęczona ciągłą opieką nad dziećmi i brakiem pomocy (Mąż ciągle był w pracy, a dziadkowie z różnych przyczyn odmawiali pomocy). Zaczęliśmy się kłócić. Zarzucał mi brak wsparcia, ja jemu nieobecność. Poszedł na zwolnienie lekarskie, żeby mu udowodnić, że go wspieram, napisałam mu wypowiedzenie. Zostaliśmy bez pracy i środków do życia. W międzyczasie pojawił się konflikt z moimi rodzicami. Mój tato jest trudnym człowiekiem i lubi mieć nad wszystkim kontrolę. Niepotrzebnie weszliśmy z nim w układ, pomógł nam spłacać kredyt, robił nam meble do domu, a w zamian za to oczekiwała pełnej swobody i wtrącał się w nasze życie. Na tym polu też było wiele kłótni. W końcu mój mąż zwolnił się z pracy i zaczął mówić o przeprowadzce do swoich rodziców. Miałam duże wątpliwości. Snuliśmy wcześniej marzenia, że na starość przeprowadzimy się tam i zbudujemy mały domek. Na początku co jakiś czas pojawiał się temat możliwej przeprowadzki. Że odetniemy się od moich rodziców, że będą większe możliwości, że będziemy mieć chociaż jednych dziadków na miejscu. W końcu i na tym punkcie pojawiły się kłótnie. Mój mąż był zdecydowany, ja miałam wątpliwości. W końcu uległam i wyprowadziliśmy się. Przekonała mnie bliskość dziadków i to, że będziemy mieć swój wymarzony dom. Minęło 3 lata. Mieszkamy w starym domu po dziadkach mojego męża. Początkowo bez łazienki bez ogrzewania. Przez ten czas mój mąż nadal nie pracuje i tylko obiecuje, że zrobi remont, że tym się zajmie czy tamtym. Wróciłam do pracy, żeby było z czego żyć i żeby on będąc w domu, mógł zająć się budową domu i ogarnięciem naszego obecnego lokum. Nic się nie dzieje. Ustalamy coś jednego dnia, na drugi dzień wracam z pracy i tylko słyszę, że dzieci mu nie dały zrobić, że pogoda była nie taka, albo że musiał zająć się czymś innym. Rozumiem, że może się coś wydarzyć, co uniemożliwia realizację planów, ale codziennie? Wiem, że ja też nie jestem łatwym do życia człowiekiem. Czasami myślę sobie, że jestem toksyczna. Wydaje mi się też, że żeby było dobrze, obie strony muszą chcieć. Mój mąż się tłumaczy brakiem motywacji, kiepska kondycja psychiczna. Ale nie szuka nigdzie pomocy. Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Mam wrażenie, że nie mam innego wyjścia. Albo zaakceptować, albo odejść. Nie umiem już z nim rozmawiać. Ale też pamiętam, jak nam kiedyś było dobrze razem i pamiętam to, że w każdej sytuacji kiedyś mogłam na nim polegać. Szkoda mi dzieci, szkoda mi tych wspólnych lat. Z drugiej strony jestem już tak zmęczona tą ciągłą walką. Poczuciem, że wszystko jest na mojej głowie, a zamiast trójkę dzieci i wsparcia męża mam czwórkę dzieci i zero wsparcia. Może ja to wszystko źle odbieram i tak naprawdę to ja robię coś złego i przez to jest, jak jest. Co mogę zrobić? Jak to wszystko naprawić? Czasu nie cofnę, błędów nie cofnę. Jest w nas tyle żalu i tyle frustracji. Jak się tego pozbyć jak odzyskać chęć życia i radość?
Czy do depresji może doprowadzić inna osoba? Mąż oskarża moją siostrę o to, że doprowadziła do jego depresji, przez to, że ja wspierałam ją podczas bardzo trudnego rozwodu i po nim, często jej i dzieciom pomagałam. Coraz częściej dochodzi między nami do kłótni z tego powodu. Wypomina mi to ciągle .To bardzo frustrujące, kocham męża, ale nie mogłam zostawić siostry bez wsparcia.

Dysleksja - przyczyny, objawy, diagnostyka i wsparcie
Dysleksja to zaburzenie wpływające na czytanie i pisanie, ale nie na inteligencję. Jeśli Ty lub ktoś bliski ma trudności w nauce, warto poznać objawy dysleksji, jej przyczyny i metody wsparcia. Odpowiednia pomoc może znacząco poprawić jakość życia i nauki.