Od ponad kilku lat obgryzam paznokcie u dłoni i nie pamiętam, żebym kiedyś miał pełne paznokcie.
Mateusz

Katarzyna Waszak
Dzień dobry!
Zachęcam do samoobserwacji. Prawdopodobnie odreagowuje Pan w ten sposób emocje, rozładowuje napięcie emocjonalne. Służy temu także wykonywanie różnych innych kompulsywnych czynności, aby pozbyć się np. lęku, złości. Ból fizyczny może być łatwiejszy do zniesienia niż psychiczny. Zachęcam do pracy z trudnościami na psychoterapii, znalezienia źródła. Rozumiem, że w związku z depresją jest Pan zaopiekowany psychiatrycznie. Może Pan spróbować powoli odzwyczajać się od obgryzania paznokci, np. na początek wyznaczając sobie tylko dwa, a o resztę zadbać. To będzie również jakaś forma zadbania o swoje ciało. Zachęcam do refleksji, jaki ma Pan stosunek do swojego ciała, troski o nie. Obgryzanie paznokci może być formą ,,zaopiekowania się" sobą, jakiejś bliskości, oczywiście rodzajem samokaleczenia również. Ważne jest znalezienie odpowiedzi, co do tego doprowadziło.
Pozdrawiam
Katarzyna Waszak

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Byłam z żoną na terapii małżeńskiej, prawie rok. Jesteśmy po rozwodzie. Nasza terapeutka, u której miałyśmy terapie małżeńska prowadzi nam teraz terapie indywidualne, mówiąc, ze to nie problem, mimo tego, ze nie jestesmy juz razem. Czy to jest ok, ze prowadzi nas dalej dwie indywidualnie?
Dzień dobry. Piszę ponieważ mam problem ze zwierzętami. Nie mogę znieść ich obecności.
Obecnie w domu mamy koty i psy, a ja nie daje rady. Ilekroć na nie patrzę to czuję obrzydzenie, szczególnie jeśli chodzi o psy. Z kotami lubię się poprzytulać. ale często po prostu bym je rozszarpała. Tyle pieniędzy idzie na ich utrzymanie. A jak widzę obce koty przychodzące na podwórko to najchętniej wyłożyłabym trutkę na szczury. Wiem, że to nienormalne. ale to tak silnie we mnie wzbiera. że nie mogę nad sobą zapanować. Od razu serce zaczyna mi bić szybciej i przekleństwa lecą takie, że aż sama się siebie boję. Może da się coś z tym zrobić, bo nie chce sobie psuć głowy i ciała przez zwierzynę.
Czasami wracam myślami do przeszłości, a wtedy ogarniają mnie silne emocje i niepokój. Mam podejrzenie, że mogłem przeżyć traumę, a objawy, które zauważam, mogą wskazywać na PTSD. Nocne koszmary to już właściwie codzienność, a za dnia męczą mnie natrętne myśli o tym, co się wydarzyło.
Czytałem o terapii EMDR i zastanawiam się, czy mogłaby mi pomóc. Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, jak dokładnie działa ta metoda? Słyszałem, że EMDR jest skuteczne dla tych, którzy zmagają się z traumą i PTSD.
Czy to nie dziwne, że psycholog, który nie jest psychoterapeutą, zawiera kontrakt z pacjentem i nazywa go kontraktem terapeutycznym? Czy nie dziwny jest zapis o pracy jedynie ze zdrowymi psychicznie osobami niemającymi problemów z komunikacją? Myślałam, że psycholog właśnie takim osobom ma pomóc... Do tego psycholog nazywa swoje działania terapią i zachęca do cotygodniowych wizyt? Nie wiem, co mam myśleć o tej sytuacji...
Prośba do administratora o utworzenie jednego wątku z mojego zapytania dotyczącego opisanego problemu. W odpowiedziach zadawane są pytania. Nie mogę na nie bezpośrednio odpowiadać. Nic mi nie wiadomo, by mężczyzna ten nękał inne osoby w taki sposób. Nie ma też powodu, by tak sądzić, gdyż sytuacja wynika z bliskiego sąsiedztwa. Oznaki nietolerancji wobec mnie są ze strony członków jego rodziny tj. matki i brata. Oni również uczestniczą w tym w różnych formach. Zgłoszenia policji nie przynoszą rezultatu. Mężczyzna ten ma znajomości w miejscowej policji. Ewentualność zmiany mojego miejsca zamieszkania jest nie do przyjęcia. Jestem w swoim domu i to nie ja powinnam szukać innego miejsca pobytu, skoro komuś nie odpowiadam. Moje pytanie o ewentualne chorobowe podłoże jego zachowania wynika z maniactwa. Jest to zachowanie powtarzalne, wymagające bycia stale na nie przygotowanym i porzucania dwóch zajęć.
Nie ma możliwości odpowiadania psychologowi w wątku, więc czynię to tą drogą. Podawane mi są w odpowiedziach zalecenia zgłoszenia policji stalkingu. Nękanie trwa już kilka lat, w tym czasie podejmowałam kroki prawne, w tym zgłoszenie o przestępstwie. Zakres metod nękania jest większy. Tutejsza mentalność akceptuje przemoc, a sprawa jest traktowana jako konflikt. Dowody są oczywiście przeze mnie gromadzone i udostępniane organom, powstaje pytanie, ile musi ich być, by system zareagował, tak by realnie mnie chronić. Wiadomo mi, że mężczyzna ten ma opinię człowieka nieprawego. Utrzymuje prywatne kontakty z wieloma osobami. Na wsi ludzie się znają i ma wśród nich sprzymierzeńców.