Partner mi uniża, nie zajmuje się własną córką, nie pochwala terapii. Jak mu pomóc?
Avellana

Katarzyna Waszak
Dzień dobry!
Z Pani informacji wynika, że nie czuje się Pani dobrze w związku partnerskim. Brakuje Pani czułości, wspólnego spędzania wolnego czasu, komunikacji. Partner nie dba o zaspokajanie potrzeb Pani oraz dziecka. Nawet na terapię chodzi Pani w tajemnicy. Równocześnie napisała Pani, że to partnerowi chce Pani pomóc, a nie zatroszczyć się o siebie i dziecko. Tylko, że to on musi chcieć skorzystać z pomocy, z psychoterapii. Nie da się nikogo do tego zmusić. Poza tym z tekstu wynika, że wkrada się uzależnienie od alkoholu, a może i marihuany. A to wskazywałoby na to, że jest Was troje w relacji - Pani, partner i używka. Może to wpływać na opisane zachowania.
Zachęcam do zadbania o siebie. Warto porozmawiać z partnerem o swoich oczekiwaniach, niezaspokojonych potrzebach. Jak to jest, że przez 2 lata tylko dwukrotnie spędzaliście czas we troje, że zgadza się Pani na rezygnację ze swoich pragnień, bo musi tak być, jak ktoś chce. Jakie są Pani wyobrażenia na temat przyszłości, relacji, wychowywania dziecka? Proszę spróbować poodkrywać to na psychoterapii. Ważne, czego Pani chce. Życzę Pani, aby nie opuszczała siebie, przyglądała się sobie z troską.
Powodzenia
Katarzyna Waszak - psychoterapeuta

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Witam serdecznie. Mąż nie chce zajmować się dzieckiem, ani niczym w domu. Brudzi, nie sprząta po sobie, po swoim jedzeniu, nie spuszcza wody w toalecie. Kiedy proszę go, by zajął się naszym małym dzieckiem, puszcza mu bajki w telefonie, śpi odwrócony plecami, ogólnie ma go gdzieś. Próbuje rozmawiać, namawiać na terapię, żeby cokolwiek zrobił ze sobą, o dziwo, ma to też gdzieś. Nie zwraca uwagi na moje samopoczucie, na mnie, całymi dniami siedzi z telefonem w ręku. Oboje pracujemy, a ja oprócz pracy mam na głowie wszystko, dosłownie wszystko. Dziecko, dom, zakupy, opłaty, decyzje odnośnie do wszystkiego. On całymi dniami po pracy leży na kanapie, puszcza bąki i agresywnie wrzeszczy na mnie, jak ciągle proszę, żeby coś zrobił, zajął się dzieckiem. Naprawdę nie wymagam wiele, ale dziecko przestaje chcieć spędzać czas z tatą, bo widzi, że ojciec ma go gdzieś. Skąd się bierze takie lenistwo i brak szacunku dla drugiego człowieka? Jak można patrzeć, jak druga osoba dosłownie wysiada ze zmęczenia i nic nie zrobić dla niej?
Mam wrażenie, że on mnie nie kocha, bo jak ktoś, kto kocha, może tak się zachowywać... Zachowuje się tak od 2 lat, wcześniej taki nie był. Ogólnie miał skłonności do lenistwa, ale sprzątaliśmy razem, razem chodziliśmy na zakupy. Fizycznie i psychicznie jestem na wykończeniu, a ten człowiek zupełnie tego nie widzi. Próbuję go zrozumieć, ale nie potrafię.