
- Strona główna
- Forum
- związki i relacje
- Po przeczytaniu...
Po przeczytaniu wiadomości partnera nie wiem, co myśleć. Jestem dla niego nieważna czy on pokazuje właśnie dwa oblicza?
Jagoda
Bogumiła Nitkowska
Rozważając sytuację, warto pamiętać, że ludzie mogą zmieniać się w czasie. Być może był wtedy bardziej ekspresywny w słowach, ale to niekoniecznie oznacza, że teraz Twoja obecność dla niego jest mniej ważna. Warto otwarcie porozmawiać z nim o tym, wyrazić swoje uczucia i obawy. Komunikacja jest kluczowa w związku, aby zrozumieć siebie nawzajem lepiej.
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Aleksandra Prusak-Dyba
Dzień dobry,
Wyobrażam sobie, że to trudna dla Pani sytuacja. W wyniku różnych doświadczeń życiowych, sposób funkcjonowania w związku i okazywania uczuć może się zmieniać i nie świadczy to o sile uczucia. To ważne, aby w związku rozmawiać otwarcie i mówić o swoich potrzebach. Każdy z nas może mieć inny język miłości - sposób okazywania uczuć ukochanej osobie i warto rozmawiać o tym, czego potrzebuje Pani, co daje Pani poczucie bycia ważną, a czego potrzebuje partner tak, aby dopasować sposoby okazywania uczuć do potrzeb.
Pozdrawiam ciepło,
Aleksandra Prusak - psychoterapeutka poznawczo-bahwioralna i terapii schematów
Justyna Czerniawska (Karkus)
Dzień dobry,
to całkowicie zrozumiałe, że w obecnej sytuacji doświadcza Pani obaw. Proszę, jednak pamiętać, że najważniejszą rzeczą w związku jest otwarta komunikacja. Myślę, że jeżeli pojawiają się z Pani strony jakieś wątpliwości najlepiej będzie otwarcie porozmawiać o tym z partnerem. Proszę też pamiętać, że ludzie z biegiem czasu się zmieniają. To, że w poprzedniej relacji partner był “taki” nie oznacza, że w chwili obecnej jest np. mniej zaangażowany z powodu innego sposobu komunikacji. Proszę też mieć na uwadze, że każdy związek cechuje się swoją wyjątkowością, a to znaczy, że może być inny od naszych poprzednich relacji.
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta

Zobacz podobne
Nikt mnie nie lubi, a ja nie wiem dlaczego
Dzień dobry. Niepokoi mnie, a właściwie również męczy zachowanie męża. Mamy własną firmę, mąż bardzo dużo pracuje i jest notorycznie zmęczony. W domu nie robi kompletnie nic. Jak już jest, to telefon nie wychodzi mu z ręki - sporo pracujemy telefonem (prowadzimy firmę transportową) no ale tik tok jest na porządku dziennym.
Uwagi zwrócić nie można, bo on się odstresowuje.
Ja również pracuję, robię w naszej firmie wszystko oprócz jazdy i szeroko pojętego planowania. Dodatkowo zajmuje się dziećmi, domem, psami, mężem. On uważa, że głównie to on pracuje. Teksty - ja będę gotował obiadki (bo w tej dziedzinie chyba mnie tylko widzi) a Ty jedz w trasę, przygotuj mnie na wyjazd (chodzi o proste rzeczy jak nawet wyjęcie jedzenia z lodówki - tylko że to mam zrobić ja) zrób mi zakupy, wypierz mi czapkę, potrafi zrobić awanturę, że sprzątam łazienkę i czuć chemią, gdzie to ja głównie w tej chemii siedzę.
Awantura o brak pasty do zębów (używa 2 na zmianę - muszą być dwie zawsze) o brak nitki, kulki pod pachę, skarpet (ma jakieś sto par, ale zawsze jest awantura o skarpety), że mało, zawsze mało. Takie absurdy mogę mnożyć. Teraz nawet jak to piszę, jest mi wstyd. Chyba bardziej siebie, że w tym trwam. Jestem wykształconą, Zaradną kobietą a pozwoliłam się tak poniżyć. Od wielu lat nie dostałam od męża nic- bo on uważa, że skoro mam wolny dostęp do konta, to on nie musi się starać, bo zakupy go stresują. Dzieci są już nastolatkami, ale wiedzą, że liczyć mogą tylko na mnie. Dodatkowo wiecznie robi z siebie biednego, zmęczonego, chorego. Dziś, kiedy źle się czuł, najpierw kazał zrobić sobie herbatę, potem zrobił awanturę, że za słodka a na koniec wyszedł obrażony, że źle się czuje i musi jechać do pracy. Po kłótni nie odbiera tel. Potrafi go wyłączyć kiedy, wie, że ja nie mam pojęcia jak pokierować pracą ludzi. Ostatnio było tak już dwa razy. To był dla mnie tak duży stres, że dostałam ataku paniki. Nigdy nie przeprasza, bo on uważa, że wszystko jest zawsze moją winą. Zastanawiam się, czy to, co on robi to egoizm, narcyzm, czy jakieś zaburzenie.
Patrzę na niego i zastanawiam się jak mężczyzna może siedzieć na kanapie z tel w ręku, kiedy ja noszę kamień na ogrodzie z dziećmi, kosze trawę, robię po prostu wszystko.


