Dzień dobry,
Trudno sobie wyobrazić, jak duże cierpienie psychiczne kryje się za Pana słowami. Rozwód to jeden z najpoważniejszych kryzysów w życiu człowieka.
To bardzo dobrze, że jest Pan w tym trudnym czasie pod opieką lekarza. Koniec małżeństwa i cały okres okołorozwodowy bywa bardzo wymagający - przytłaczają refleksje na temat końca pewnego rozdziału w życiu, rani poczucie rozczarowania i niespełnionych oczekiwań, postawa drugiej osoby czy wszystkie te formalności. Nierzadko pojawiają się epizody depresyjne.
Z Pana słów wynika, że jeszcze nie jest Pan do końca pogodzony z tym faktem i zależy Panu na ratowaniu relacji - być może warto rozważyć mediacje sądowe?
Proszę pamiętać, że kryzys jest trudnym doświadczeniem, ale jednocześnie szansą na rozwój - osobisty, społeczny czy duchowy.
Jeżeli czuje Pan, że oprócz leków potrzebna będzie dodatkowa pomoc, warto skonsultować się z psychologiem/terapeutą/interwentem kryzysowym. Przy takiej formie terapii wypracuje Pan świadomość własnych potrzeb, strategie działania i rezyliencję (zasoby, "skrzynkę narzędzi" przydatnych do radzenia sobie w trudnej sytuacji).
Trzymam za Pana kciuki i pozdrawiam serdecznie ☘️
Dzień dobry Panie Rafale,
Doskonale rozumiem, po tym co Pan pisze że jest Pan w bardzo trudnym i bolesnym momencie życia. Rozwód po 18 latach wspólnego życia to ogromne wyzwanie emocjonalne, zwłaszcza gdy wciąż czuje Pan silne uczucia do swojej żony. To zupełnie naturalne, że odczuwa Pan teraz ból, żal i może nawet poczucie bezsilności. Są to normalne reakcje na stratę, którą Pan przeżywa.
Zaniedbanie relacji w ostatnich latach, o którym Pan pisze mogło wpłynąć na to, jak obecnie wygląda Wasza sytuacja, ale warto pamiętać, że związek to zawsze dwie osoby, a każdy ma swoją odpowiedzialność za jego kształt. Zrozumiałe jest, że czuje Pan żal, widząc, że żona nie podejmuje działań, aby ratować małżeństwo. Czasem jednak druga osoba może już być na innym etapie emocjonalnym i nie widzieć możliwości naprawy relacji, co jest bardzo trudne do zaakceptowania.
Niestety to ile będzie to bolało, zależy od wielu czynników między innymi takich jak: wsparcie otoczenia (bliskich ludzi), indywidualne mechanizmy radzenia sobie czy też praca nad własnymi emocjami. Ważne jest, aby dać sobie czas na przeżycie tych uczuć i pozwolić sobie na smutek.
Terapia indywidualna i pomoc specjalisty może być w takiej sytuacji bardzo pomocna, pomagając zrozumieć swoje emocje, przepracować żal i zacząć stopniowo odbudowywać poczucie własnej wartości. Proszę pamiętać, że to zupełnie normalne że czuje się Pan zagubiony i zraniony. Warto skupić się na małych krokach, dbając o siebie i otaczając się wsparciem bliskich. Proces gojenia się zranień emocjonalnych bywa długi, ale z czasem ból stanie się mniej intensywny.
Pozdrawiam,
Anastazja Zawiślak
Panie Rafale, przeżywa Pan bardzo trudny czas i pojawiają się różne emocje w różnym natężeniu- to jak najbardziej zrozumiałe. Pisze Pan, że stara się Pan uratować związek a pana żona nie- proszę pomyśleć nad czym w tej sytuacji ma Pan kontrolę, co może Pan zrobic w tej sytuacji a czego, mimo najszczerszych chęci, nie może Pan zrobić bo nie ma Pan nad tym kontroli. Może Pan starać się poprawić relację i chcieć powrotu ale w tej sytuacji jest też druga osoba, która ma prawo podjąć decyzję, którą uważa za najlepszą w danej sytuacji. Życzę Państwu jak najbardziej satysfakcjonującego rozwiązania problemu jednakże z tego co Pan pisze w najbliższej perspektywie będzie miał miejsce rozwód czyli rozstanie i o tym chciałabym też wspomnieć. Jeśli chodzi o rozstania, czy to związki partnerskie, czy małżeńskie, charakteryzują się specyficznymi etapami jak konsternacja, wyparcie i zaprzeczenie, okres emocjonalny, czyli trudne emocje i negatywne emocje, adaptacja a na koniec akceptacja. Można prowadzić dziennik emocji, zapisywać swoje myśli wtedy, kiedy jest trudno. Jeśli czujesz, że kontakt z osobą, z którą nastąpiło rozstanie, sprawia, że jeszcze trudniej jest Ci przejść proces żałoby, nie musisz się z nią kontaktować po rozstaniu. Warto rozmawiać o swoich emocjach z bliskimi, którym można zaufać i nie będą oceniać. Kolejne rady, które mogą być pomocne to znalezienie aktywności którą chciał Pan robić wcześniej, a nie miał takiej możliwości będąc w związku bądź zacząć dodatkową drobną aktywność fizyczną jak dłuższy spacer. Warto unikać myślenia w kategorii „co by było, gdyby(m)…”. Pamiętajmy o tym, że istnieje powód, który zadecydował o rozpadzie związku.
Rozstanie może być trudnym, czasochłonnym procesem aby nauczyć się jak powinno wyglądać na nowo codzienne funkcjonowanie i nowe życie.
Jeśli Pan czuje, że jest bardzo trudno i nie daje sobie rady, warto skorzystać z pomocy psychologicznej aby pomóc.
Służę pomocą, Edyta Kwiatkowska
Dzień dobry Panie Rafale,
czy proponował Pan żonie wspólne konsultacje psychologiczne (terapia par)? Pojawienie się trzeciej osoby w postaci mediatora może mieć duży wpływ na postrzeganie rzeczywistości obydwu stron w małżeństwie.
pozdrawiam,
Katarzyna Kania-Bzdyl