Left ArrowWstecz

Presja rodziny, problemy zdrowotne mamy, uzależnienie od alkoholu - jestem przytłoczona i zła.

Moja mama ma 62 lata. Jest alkoholiczka. Moi rodzice mieszkają sami. My z siostrą nie mieszkamy w naszym mieście rodzinnym. Mój tata jest kierowcą zawodowym. Pracuje od poniedziałku do piątku po 12 godzin dziennie. Moja mama w tamtym roku już raz trafiła do szpitala przez alkohol. Dowiedzieliśmy się wtedy, że jest alkoholiczka. Lekarze mówili, że jedną nogą była w grobie. Cały okres leczenia szpitalnego okropnie wspominam. Byłam załamana, płakałam każdego dnia. Po wyjściu ze szpitala, wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Zawoziłam ją na wszystkie badania, wszystkie wizyty u specjalistów. Po wyjściu ze szpitala to ja z moim tatą dawaliśmy jej leki. Była mega poprawa. W wynikach badań, w wyglądzie w zachowaniu. Po miesiącu, kiedy odzyskiwała siły, uparła się, ze ona sama będzie brać leki. Po około 3 miesiącach od wyjścia ze szpitala zaczęła znów pić. Nie przyznawała się. Nawet gdy siostra przyłapała ją z wódką, to kłamała w żywe oczy, że to nie jej wódka! Mama zaczęła mieć zwidy. Widziała, rzeczy, osoby i sytuacje, których nie było. Byliśmy tym przerażeni. Bałam się do niej przyjeżdżać. Lekarz rodzinny pokierował mamę do psychiatry. Dostała leki na zwidy, które miały jej pomóc. Lekarz zastrzegł, ze absolutnie nie można przy tych lekach pic alkoholu. 16 maja jej stan się pogorszył. Tata zadzwonił po siostrę. Pojechała do rodziców i zadzwonili po pogotowie. Lekarz powiedział, że to była ostatnia chwila na pogotowie, bo nie dożyłaby do rana. Znów jest w szpitalu. Minęły już 3 tygodnie. Mama jest na tą chwilę osobą leżącą. Mówi bardzo niewyraźnie, niezrozumiale. Musi się bardzo postarać, żeby powiedzieć coś normalnie. Lekarze mówią, że taki stan może jej zostać. Wyszło jej zatrucie amoniakiem, oraz uszkodzenie mózgu i móżdżku i wiele, wiele innych. Nie chce naszej pomocy. Gdy przychodzę, odwraca głowę, nie chce ćwiczyć siadania i wstawania (zalecenie lekarza), nie chce dać sobie obciąć paznokci, przemyć twarzy. Nie potrafi sama wziąć butelki i się napić, nie potrafi przełykać. Jest bardzo niemiła, bluźni do nas, jakbyśmy byli kimś obcym dla niej. Gdy była zdrowa, nigdy taka nie była. Co się ze mną stało? Że zamiast współczucia czuje złość? Nie chce mi się płakać, nie chce do niej chodzić. Przez j zachowanie czuje niechęć, ale sumienie mi nie pozwala. Mamy wyniki się poprawiły. Ale przez uszkodzenie mózgu, może zostać osobą leżącą. Jej życiu nic nie zagraża. Niedługo ma być wypisana do domu. Jestem zestresowana. Przez tę sytuację jestem nerwowa do moich dzieci. Nie poznaje siebie! Jestem tak na nią zła!!!! Jak mogła tak sobie zniszczyć życie! Nawet nie mogę płakać. Czuje się oceniana z każdej strony. Siostry mojej mamy powiedziały mi: ,,ona czuła się samotna! Jak można pracować po 12 godzin i żeby ona sama była tyle czasu. Czuła się nierozumiana." Ogólnie teraz ja, Moja siostra i tata jesteśmy wszyscy złem świata, bo nie jesteśmy idealna rodzina i mama leży w szpitalu przez nas. Tak uważa jej rodzina. Co im odpowiadać na te ataki? Mój tata poblokował ich numery to do mnie dzwonią. Dobija mnie ta sytuacja. I jeszcze jedno. W lutym rezerwowaliśmy wakacje. Wyjazd mamy w piątek. Jedziemy do Chorwacji. Nie potrafię cieszyć się z wakacji. No jak to wygląda: mama w szpitalu a my z siostrą co? Wakacje? Co powiedzą inni? Znowu będziemy te najgorsze. Ze zamiast być u mamy to się relaksujemy. Czuje, ze potrzebuje odetchnąć. Nie wiem, co robić. Jestem o krok od odwołania. To wszystko miażdży mnie psychicznie. Czemu czuje złość do niej?

User Forum

kassia

4 miesiące temu
Katarzyna Organ

Katarzyna Organ

Pani Kasiu

Opisuje pani bardzo trudną i wymagającą sytuację.  Przede wszystkim należy zacząć od tego, że cokolwiek Pani czuje, ma Pani do tego pełne prawo i na pewno swoje powody. To, że czuje Pani złość w takiej sytuacji, również wydaje się uzasadnione z punktu widzenia Pani sytuacji oraz Pani doświadczeń. Złość to dosyć naturalna reakcja na zawód oraz krzywdę, w ten sposób może się Pani również chronić przed przytłoczeniem, które już wydaje się bardzo duże.

 Myślę, że nie ma jednego dobrego rozwiązania, natomiast proszę sobie pozwolić na zrealizowanie takiego, które jest dobre dla Pani. Co do rodziny, warto również stawiać granice, cała odpowiedzialność za zaopiekowanie się, nie powinna spadać na jedną osobę.

To, co dzieje się z Pani mama to niestety konsekwencja wieloletniego spożywania alkoholu, niestety alkohol trwale uszkadza nasz mózg, co może prowadzić również do rozhamowania czy nawet trwałej zmiany struktury osobowości. To, że mama jest wulgarna czy agresywna nie znaczy, że jest taka z wyboru, natomiast Pani ma wybór co z tym zrobić i jak sobie z tym radzić. 

Jeśli chodzi o kwestie rodziny, warto postawić granice i podkreślić to, że mama miała osoby, które chciały jej pomóc, natomiast jej wyborem było to, że z tej pomocy nie skorzystała, natomiast jeśli nie chce Pani z nimi rozmawiać, ma Pani również do tego pełne prawo.

Myślę, że odpoczynek w takiej sytuacji jest koniecznością, ponieważ opieka nad osobą oraz cała sytuacja jest ogromnym wyzwaniem i aby móc sobie z tym jakoś poradzić, należy również zadbać o siebie. Warto może zastanowić się również nad grupą wsparcia, lub wsparciem terapeutycznym w tej niełatwej sytuacji.

 

Życzę dużo siły!

Z pozdrowieniami

Katarzyna Organ

psycholog, psychoterapeuta w trakcie szkolenia

4 miesiące temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Dzień dobry Kasiu,

 

jesteś bardzo obciążona trudnościami, które ma Twoja mama. Nie jesteś odpowiedzialna za to, co się dzieje w życiu Twojej mamy ani też nie masz wpływu na to, czy zachowuje abstynencję, czy nie. Zastanów się, dlaczego czujesz złość? Czy może ona wynikać z tego, że np. mama nie przyjmuje Waszej pomocy, nie chce przerwać nałogu, pomimo ostrzeżeń Waszych i lekarzy igra ze swoim zdrowiem i życiem, kieruje w Was pretensje, miewacie wyrzuty sumienia... Powodów może być wiele i to Ty znasz odpowiedź na to pytanie. Pomyśl chwilę o tym.

 

Co do wszystkich ciotek i wujków i całej reszty rodziny: Oni też mają tę możliwość, aby zaopiekować się Twoją mamą i zabrać ją do siebie. Czemu tego nie robią? Bo łatwiej wytykać komuś błędy, łatwiej mówić innym co mają robić i zdecydowanie łatwiej jest po prostu oceniać. Na ich ataki odpowiedz im tym samym, co Twój tata - urwij z nimi kontakt do momentu, aż się uspokoją. 

 

Jedźcie na wakacje. Czy zmieniłoby to coś, jeśli byście pozostali w Polsce? A po powrocie zadbaj o swój komfort psychiczny - sugeruję kilka spotkań z psychologiem, szczególnie jeśli sytuacja się zaognia. Tutaj na platformie jest możliwość konsultacji online, jak i stacjonarnie. 

 

Kochana Kasiu, zadbaj o siebie.

 

Katarzyna Kania-Bzdyl

mniej niż godzinę temu
Monika Kurek

Monika Kurek

Dziękuję Ci, że napisałaś i podzieliłaś się tak trudnym kawałkiem swojej historii. Widzę, ile w tym bólu, napięcia, zagubienia. Widzę też Twoją siłę – choć może teraz jej nie czujesz – w tym, że próbujesz to wszystko unieść.

Złość, którą odczuwasz wobec mamy, nie świadczy o braku miłości. Ona mówi o tym, że Twoje granice zostały wielokrotnie przekroczone, że coś w Tobie woła: „to już za dużo”. W relacjach, szczególnie z bliskimi, złość często pojawia się tam, gdzie długo było poświęcenie, bezsilność, przemilczany ból.

Twoja mama choruje – ale to, co czujesz, jest o Twojej relacji z nią: o tęsknocie za mamą, która mogłaby być obecna, o rozczarowaniu, że nie była. Złość może być Twoim sposobem ochrony – przed rozpaczą, przed lękiem, przed poczuciem winy.

To bardzo ludzkie, że nie chcesz iść do niej, że nie umiesz płakać, że czujesz niechęć. Możesz czuć jedno i drugie naraz – złość i miłość. Taka jest czasem relacja z osobą uzależnioną: skomplikowana, pełna sprzeczności.

Co do wakacji – pytasz, czy możesz jechać. A ja zapytam: czy możesz sobie dać zgodę na chwilę oddechu? Bo być może nie chodzi o ocenę innych, tylko o Twoje prawo, by się sobą zaopiekować. Bez tego nie wystarczy Ci siły – ani dla mamy, ani dla dzieci, ani dla siebie.

4 miesiące temu
Patrycja Kurowska

Patrycja Kurowska

Dzień dobry, z Pani opisu wynika, że od dłuższego czasu mierzy się Pani z bardzo dużym obciążeniem emocjonalnym. Opieka nad chorą i do tego uzależnioną osobą, przy równoczesnym braku wsparcia i zewnętrznej krytyce, to sytuacja, która przekracza zasoby większości ludzi, zwłaszcza wtedy, gdy dodatkowo pojawiają się poczucie winy, bezsilność, napięcie w relacjach rodzinnych i naciski z otoczenia.

Złość, o której Pani pisze, nie jest niczym niepokojącym ani niewłaściwym, to naturalna reakcja organizmu na przewlekły stres i brak równowagi między dawaniem a otrzymywaniem. Niekiedy pojawia się też u osób, które przez lata pełniły rolę „zaradnych”, „odpowiedzialnych” i  „silnych”, ale wewnętrznie nie miały przestrzeni, by zająć się własnymi emocjami i potrzebami. Złość to też informacja od ciała i psychiki, że Pani granice są przekraczane.

Zachęcam Panią do rozważenia rozpoczęcia psychoterapii – najlepiej w nurcie integracyjnym, z terapeutą posiadającym doświadczenie w pracy z osobami z syndromem DDA (Dorosłych Dzieci Alkoholików). Tego rodzaju podejście umożliwia indywidualne dopasowanie metod do Pani historii, mechanizmów obronnych, wzorców relacyjnych i aktualnego stanu emocjonalnego.

W terapii możliwe będzie między innymi przyjrzenie się, z czego wynikają Pani aktualne reakcje emocjonalne, rozpoznanie i oddzielenie tego, co jest skutkiem przeszłości, a co dzieje się tu i teraz, nauka wyznaczania granic bez poczucia winy oraz obniżenie przewlekłego napięcia psychofizycznego.

To nie jest proces „naprawiania się”, ale realna praca nad odzyskaniem wpływu i równowagi psychicznej. Pani stan jest odwracalny – ale wymaga, by to Pani była w centrum własnego procesu zdrowienia, nie jedynie w roli osoby opiekującej się innymi.

 

Z poważaniem,

Patrycja Kurowska

mniej niż godzinę temu
Justyna Bejmert

Justyna Bejmert

Kasiu,

 

To, co opisujesz, jest ogromnie trudne i wyczerpujące emocjonalnie. Twoje uczucia – złość, frustracja, bezsilność – są całkowicie zrozumiałe. To nie brak miłości, tylko reakcja na wielokrotne zranienie, zawiedzione nadzieje i lata napięcia. 

 

Współuzależnienie często wiąże się z tym, że osoba bliska choremu czuje się odpowiedzialna za jego życie, mimo że nie ma realnego wpływu na jego wybory. Masz prawo się odciąć, mieć dość, zadbać o siebie – również wyjechać na wakacje, które wcześniej zaplanowałaś. Nie jesteś winna temu, co się dzieje z Twoją mamą. Masz prawo odpocząć bez tłumaczenia się komukolwiek. 

 

Jeśli ktoś próbuje wzbudzać w Tobie poczucie winy – postaw granicę. Teraz to Ty potrzebujesz wsparcia, nie kolejnej presji. Nie jesteś zła – jesteś zmęczona. I to jest w porządku.

 

Proszę dbać o siebie,

Justyna Bejmert 

Psycholog 

4 miesiące temu
pracoholizm

Darmowy test na uzależnienie od pracy (aut. Bryan E. Robinson)

Zobacz podobne

Jak radzić sobie z awanturami w związku z alkoholikiem i odzyskać spokój?

Żyje w związku z alkoholikiem, mam dosyć awantur, które psują moje życie. W awanturach mąż ciągle odnosi się do przeszłości. Jest mi ciężko, lubię spokój, w nim nie ma spokoju, ciągle się lubi nakręcać, domyślam się to alkohol lub myśl o nim powoduje ten stan.

Jak zostać terapeutą uzależnień w UK i Polsce?

Witam serdecznie. Jestem alkoholikiem i pozostaję w trzeźwości od ponad 4 lat. Od początku trzeźwienia należę do AA. Od kilku miesięcy jestem też pod okiem terapeutki, a dwa tygodnie temu zacząłem uczęszczać na terapię grupową dla alkoholików, prowadzoną przed dwóch terapeutów uzależnień. Moje pytanie dotyczy jednak czegoś innego. Blisko rok temu odkryłem w sobie ogromne pragnienie niesienia pomocy ludziom jako terapeuta uzależnień. W tym celu skończyłem studia podyplomowe on-line w Wyższej Szkole Kształcenia Zawodowego. Mieszkam i pracuję w UK. Mam pytanie, a w zasadzie prośbę o wskazanie mi możliwego kierunku bądź kierunków dalszego rozwoju. 

Proszę o wskazanie drogi co dalej robić, aby zostać terapeutą uzależnień. Czy muszę przejść dodatkowe kursy, szkolenia, czy może studia? Czy muszę uzyskać certyfikat, a jeśli tak, od czego i gdzie zacząć? Czy muszę odbyć 4-letnie szkolenie, czy wystarczy znaleźć miejsce do odbycia praktyki? Nie czuję się w pełni gotów do takiej pracy po odbytych studiach podyplomowych, a bardzo mi zależy, aby nie tracić czasu i rozwijać się. Rozważam także powrót do Polski w najbliższym czasie i czy mogę dostać wskazówki gdzie się udać, zapisać, zgłosić, aby móc podążać obraną drogą. Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź, ponieważ strasznie trudno znaleźć mi odpowiedzi na powyższe pytania. Mam wrażenie, że stoję w miejscu, a chciałbym pracować w tym zawodzie, bo czuję do tego ogromny pociąg i pasję. 

 

Pozdrawiam serdecznie Michał.

Pomoc mamie nadużywającej alkoholu - co zrobić?

Witam. Moja mama nadużywa alkoholu. Najgorzej jest m.in w różne święta, czy jak jest na zwolnieniu lekarskim. 

Gdy jest pijana, to kłóci się z tatą i głównie śpi, przez co nie dotrzymuje słowa. Co robić?

Zaburzenia lękowe oraz depresja - nie radzę sobie, pomimo leczenia farmakologicznego
Od pół roku mam nerwicę lekową i depresję. Od dawna mówiono mi, że jestem zestresowana, ale wydawało mi się, że nie. Biorę asentrę już najwyższą dawkę, ale codziennie trzęsą mi się ręce i ciało wewnątrz drży i boli mnie klatka piersiowa. Mam też problemy z pamięcią i koncentracją. Często mówię coś i używam innych słów, niż wydawało mi się, że powiedziałam. Ostatnio dzieci pytały, o co mi chodzi, bo spytałam ich i kto teraz, a ja jestem przekonana, że nic nie mówiłam. Nie wytrzymując muszę się czasem wieczorem napić alkoholu. Miałam zrobione różne badania i fizycznie wszystko jest ok.
Czy zgłosić się do psychologa? Przytłoczenie, lęk, obsesje i unikanie przez alkohol
Czy powinnam się zgłosić to psychologa z podejrzeniem jakiegoś konkretnego problemu? Od kilku lat ciągle czuję się przytłoczona. Nie mogę zwlec się z łóżka, rzeczy które kiedyś sprawiły mi radość już mnie nie cieszą. Jestem czymś ciągle zestresowana. Boję się że ktoś czyta mi w myślach, albo mnie obserwuje. Nie mogę dotykać rzeczy po innych osobach, albo muszę powtarzać niektóre czynności dopóki nie poczuje się lepiej bo mój mózg wmawia mi że jeśli tego nie zrobię to stanie się coś złego. Chwilowo uciszam moje problemy alkoholem choć wiem, ze to nie jest dobre rozwiązanie, ale jestem bardzo zmęczona i czasami potrzebuje się po prostu wyłączyć. Wydaje mi się, że powinnam się umówić na terapię, ale boję się tego co mogę tam usłyszeć.
asertywność

Asertywność – jak ją rozwijać i dlaczego jest ważna?

Asertywność może odmienić Twoje życie. Poznaj techniki, które pomogą Ci budować zdrowe relacje, chronić się przed mobbingiem i wyrażać potrzeby. Dowiedz się, jak stać się bardziej asertywnym i cieszyć się lepszą jakością życia osobistego i zawodowego.