Left ArrowWstecz

Jak poradzić sobie z traumą z dzieciństwa i obawą przed alkoholem w związku?

Witam. Proszę o pomoc, jakieś słowa wsparcia czy też jakąś radę na już. Ostatnio coraz częściej zauważam, że nienawidzę alkoholu, nie chodzi tu o smak, tylko o działanie. Gdy byłam jeszcze dzieckiem, to mój tato pił, nigdy mnie nie skrzywdził fizycznie więc była między nami jakąś duża więź. Tato jest dobrym człowiekiem, jest jak każdy inny, tylko że w przeszłości się upijał. Moja mama nie wytrzymała i się rozwiedli. Byłam dzieckiem, więc nie zwracałam uwagi na to, czy jest to jakaś trauma, czy coś. Jednak gdy już weszłam w ten wiek, w którym mam znajomych pijących, palących, a niektórzy nawet gorsze rzeczy robią...zaczęły pojawiać się problemy. Mój chłopak, który jest starszy ode mnie, już kiedyś miał jakieś doznania z tego typu używkami jeszcze zanim się znaliśmy (i dobrze, bo na samą myśl, że on kiedyś tak imprezował, się denerwuje). No ale skończył w tym, teraz w zasadzie to tylko pali papierosy, ale będzie rzucał. Jednak nie może być tak kolorowo, nie wiem, czy on jest uzależniony, czy co ale często sięga do tego alkoholu, niby normalne, 18 lat już dawno ma za sobą, ale gdy wczoraj piliśmy razem piwo na festynie, to on sięgał również po samogony na stoiskach, wiadomo, że to festyn, chłopak ma dużo stresów, więc chce odpocząć, ale moja głowa już jest wkurzona na całego. Z dobrej zabawy wyszłam na jakaś wredną małpę. Nie chciało mi się tańczyć, nie chciało śpiewać, ale za to strasznie chciałam nakrzyczeć na niego, chciałam się na nim wyżyć, chciałam, żeby poczuł smutek, żeby żałował. Byłam na niego niesamowicie zła i czułam chęć ucieczki, myśli z zerwaniu. Wiem, że ja tak naprawdę nie chce z nim zrywać, kocham go mocno, ale jednocześnie boję się alkoholu i tego typu życia, jakim żyli kiedyś moi rodzice. Patrze na niego jak odsypia tę noc i myślę, że czego on jest winien, przecież miał prawo się napić, aż kusi, żeby położyć się obok i po prostu przytulić, ale mechanizm obronny krzyczy, żebym go zostawiła, wyszła z domu, pod żadnym pozorem nie była dla niego miła. Zaznaczę jeszcze, że chłopak nigdy się ze mną nie awanturował po alkoholu, nigdy nie powiedział nic złego i nie skrzywdził mnie. Pozdrawiam

User Forum

Zuzia

3 miesiące temu
Anna Tecław

Anna Tecław

Dzień dobry,

 

Dziękuję za tak szczere i ważne podzielenie się tym, co Pani przeżywa. W Pani słowach wyraźnie widać, jak głęboko doświadczenia z dzieciństwa, związane z alkoholem taty, oddziałują na Pani obecne emocje i relacje. To naturalne, że obawy i silne uczucia pojawiają się, zwłaszcza gdy partner pije, nawet jeśli robi to w sposób, który nie jest agresywny ani krzywdzący.

 

To, co Pani opisuje, czyli sprzeczne uczucia miłości i lęku, chęć bycia blisko i jednoczesne mechanizmy obronne  to częsty sposób, w jaki nasza psychika próbuje sobie radzić z trudnymi wspomnieniami i obecnym stresem. Ważne, że dostrzega Pani te emocje i szuka pomocy, bo to pierwszy krok do znalezienia równowagi.

 

Ważne może być dla Pani:

1) Szukanie wsparcia w przepracowaniu doświadczeń z dzieciństwa i lęku związane z alkoholem,

2) Rozmowy z partnerem o Pani uczuciach w sposób spokojny, unikający oskarżeń, ale wyrażający potrzeby i granice,

3) Praktykowanie samowspółczucia - czyli bycie dla siebie życzliwą, nawet gdy pojawiają się trudne emocje czy myśli.

 

Nie musi Pani sama radzić sobie z tym ciężarem. Terapia i wsparcie bliskich to przestrzeń, gdzie można bezpiecznie rozplątać te emocje i znaleźć sposób, by nie czuć się rozdarta między miłością a strachem.

 

 

Trzymam kciuki za Panią i życzę dużo siły.

Anna Tecław

Psycholog

3 miesiące temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Paweł Franczak

Paweł Franczak

Droga Zuziu,
odrzucenie kochanej i kochającej osoby, rozstanie i awantury, wypominanie to prosty sposób na to, by cierpieć i być samotną, do tego cierpienia i samotności prowadzą cię te "podszepty", czy wręcz "krzyki" w twojej głowie. Bronią cię też przed doświadczeniem pełnej miłości (bo nie pozwalają się zbliżyć do chłopaka, odsypiającego imprezę).

 

Dobrze, że to widzisz. Dobrze, że widzisz też, że ma to jakiś związek z twoimi rodzicami, to może być fajny początek, by pracować nad relacją z ojcem, a - w moim odczuciu - także nad relacją z matką. Masz więc dobre podstawy, by na terapii poruszyć ten temat i zmierzyć się z nim, tak, byś końcowo była wolną kobietą, której alkohol nie będzie w stanie stanąć na drodze do miłości do rodziców i mężczyzny.

 

Życzę Ci w tym powodzenia,
Paweł Franczak

 

3 miesiące temu
Weronika Nahorska

Weronika Nahorska

Dzień dobry, 

pisze Pani o bardzo dużych emocjach, na które nie do końca ma Pani wpływ, a pojawiają się, gdy chłopak sięga po alkohol. Domyślam się, że to trudne, gdy z jednej strony czujemy, że nic złego się nie dzieje, a z drugiej całe ciało i emocje krzyczą "ALARM". Słyszę, że pojawia się także duża złość na siebie i swoje zachowanie, co pośrednio utrudnia zbliżenie się do partnera i dodatkowo pogarsza sytuację. Niekiedy nasze ciało zapamiętuje napięcia, do których świadomie nie mieliśmy dostępu np. mama cała w napięciu, co będzie z tatą po spożyciu alkoholu (to wyłącznie przykład i jedno z wielu możliwych wyjaśnień). Dzieci często wyłapują takie rzeczy i odczuwają ją - w szczególności osoby wrażliwe. Zastanowiłabym się także z czym kojarzy się Pani alkohol - może z zagrożeniem, z uszczerbkiem na zdrowiu, a może z dużą nieprzewidywalnością? Następnie warto przypomnieć sobie sytuacje, w których było inaczej, niż zakładają moje najgorsze scenariusze.  Takie podważenie czarnych myśli ułatwia nabranie dystansu do sytuacji. Myślę, że warto spróbować porozmawiać z chłopakiem jak minimalizować napięcie w takich sytuacjach np. jakieś bezpieczne hasło na powrót do domu itp. Jeżeli jest tak, że emocje "długo Panią trzymają" - czyli coś się zadzieje i do końca wieczoru ma Pani zły nastrój to ważne będzie zauważanie i zaakceptowanie tych emocji ("okej, jestem wściekła, bo zaczyna pić, ale jednocześnie wiem, że nie robi nic złego", następnie dobrze jest dać sobie chwilę wytchnienia i odcięcia od sytuacji, która wywołała emocje (np. skupić się na grającej muzyce, przejść się do toalety, wziąć kilka głębokich oddechów, chwilę z kimś popisać itd.). Można również porozmawiać o swoich uczuciach z bliską osobą.

 

W Pani wiadomości jest dużo o napięciu, które pojawia się w związku z alkoholem, zastanawiam się, czy w innych obszarach życia zauważyła Pani ostatnio jakieś napięcia, obawy, stres? Jeżeli tak bardzo ważne byłoby zadbanie o siebie. 

 

Pozdrawiam serdecznie

Weronika Nahorska

3 miesiące temu
Paulina Habuda

Paulina Habuda

Dzień dobry, 

 

Opisuje Pani trudną historię dziecka, które wychowywało się w rodzinie z chorobą alkoholową. Jest to choroba mająca swój destrukcyjny wpływ na cały system rodzinny, nawet jeżeli wydaje nam się, że byliśmy zbyt mali, żeby coś pamiętać lub, że to nie miało na nas wpływu - to jednak pewne napięcia, konflikty w rodzinie, zachowania opiekunów - kształtują naszą przyszłość. Ponadto skłonności do uzależnień są genetycznie dziedziczone. 

Dlatego może być Pani z siebie dumna, że Pani chce innego życia i o to walczy.  Ma Pani w sobie determinację i motywację, aby Pani życie było zdrowe a zabawa niezwiązana z używkami. Brawo!

Myślę, że może Pani porozmawiać szczerze z partnerem. Wytłumaczyć mu, przez co Pani przeszła, jak bardzo osobisty ma Pani stosunek do używek, oraz czego Pani oczekuje. Jak najbardziej może Pani wymagać od partnera, aby przynajmniej przebywając z Panią, nie pił alkoholu. 

Zachęcam również do poczytania różnych informacji na temat osób DDA - są również grupy wsparcia i darmowe grupy terapeutyczne. 

 

Pozdrawiam,

Paulina Habuda. 

Psycholog

3 miesiące temu
Justyna Bejmert

Justyna Bejmert

Droga Zuziu,

 

To, co opisujesz, wygląda jak silna emocjonalna reakcja wynikająca z dawnych doświadczeń, które wciąż są w Tobie aktywne, nawet jeśli świadomie nie wiążesz ich z traumą. Twój lęk i złość na widok partnera pijącego alkohol to w dużej mierze mechanizm obronny. Część Ciebie chce uchronić się przed tym, co kiedyś było źródłem napięcia i poczucia braku bezpieczeństwa.

 

Nie jest to dowód na to, że przesadzasz czy jesteś „wredna”. To raczej znak, że w środku masz nierozwiązany konflikt między tym, co czujesz teraz, a tym, co pamięta Twoje ciało i emocje z dzieciństwa. Ważne, by nie oceniać siebie za te reakcje, tylko spróbować je zrozumieć.

 

Na tu i teraz może pomóc zatrzymanie się na chwilę, uspokojenie oddechu i nazwanie w myślach, co tak naprawdę czujesz - złość, strach, żal, poczucie zagrożenia. Dopiero gdy emocje trochę opadną, spróbuj z partnerem spokojnie porozmawiać o tym, co w Tobie wywołuje alkohol, bez atakowania, raczej z perspektywy: „kiedy widzę, że pijesz, czuję…”.

 

Długofalowo warto byłoby rozważyć rozmowę z psychologiem lub psychoterapeutą, który pomoże Ci rozplątać ten związek między przeszłością a obecnymi sytuacjami, tak byś mogła reagować bardziej w zgodzie z teraźniejszością, a nie tylko z dawnymi lękami.

 

Pozdrawiam ciepło,

Justyna Bejmert 

Psycholog 

3 miesiące temu
Piotr Karpiński

Piotr Karpiński

Widzę, że to, co przeżywasz, jest dla Ciebie silne i moim zdaniem wiąże się z tym, co działo się w Twoim domu, gdy byłaś dzieckiem. Wzorce, według których dobieramy się w pary, budują się w dzieciństwie. Opisujesz swojego chłopaka w podobny sposób, jak pisałaś o ojcu — pił, ale nigdy Cię nie skrzywdził. Alkohol czy inne używki nie zawsze idą w parze z agresją, ale niezależnie od tego, osoba pod wpływem jest w pewnym sensie „nieobecna”. Tak samo rodzic pod wpływem jest nieobecny, a dziecko traci poczucie bezpieczeństwa — nawet jeśli rodzic jest miły i się nie awanturuje. To jest jak jazda samochodem z kierowcą, który wypił — może nie robi nic złego, ale bezpiecznie nie jest.

Jako dzieci często chronimy rodziców, bierzemy odpowiedzialność na siebie i mówimy: „nie skrzywdził mnie”, żeby przetrwać. Ale emocje z tamtego czasu mogą wracać w dorosłości, szczególnie w relacjach. Dlatego to, co czujesz teraz, może być echem tego, co przeżywałaś wtedy.

To, że szukasz wsparcia i piszesz o tym, jest bardzo ważne — robisz dokładnie to, co warto robić. Szukaj dalej wsparcia na zewnątrz: rozmawiaj z kimś, komu ufasz, i jeśli możesz, także z psychoterapeutą. Ktoś, kto zna mechanizmy i wzorce, pomoże Ci zrozumieć, dlaczego reagujesz, tak jak reagujesz i co możesz z tym zrobić, żeby w tej i kolejnych relacjach czuć się bezpiecznie.

 

Piotr Karpiński

Psychoterapeuta

3 miesiące temu
Maria Sobol

Maria Sobol

Pani Zuzio,

to, co Pani czuje, jest zrozumiałe. Czasem nasza reakcja na alkohol u bliskich wynika z dawnych doświadczeń – nawet takich, których szczegółów już nie pamiętamy. Organizm zapamiętuje napięcie i uruchamia obronę, zanim zdążymy to świadomie ocenić. To może być ślad traumy z dzieciństwa.

Te emocje nie są Pani winą. One mówią: „chcę się czuć bezpiecznie”. Warto o tym porozmawiać z psychoterapeutą, by oddzielić przeszłość od teraźniejszości i mieć nad tym większą kontrolę.

 

Z troską,
psychoterapeutka integracyjna

Maria Sobol 

3 miesiące temu
Fala Wsparcia

Fala Wsparcia

W Twojej wiadomości widać, że znajdujesz się w trudnej sytuacji, której ogromnie współczujemy. Jednocześnie, mamy gdzieś potrzebę rozdzielenia dwóch wątków, które tu się przewijają.

1) Czy Twój partner ma problem z alkoholem? Na to pytanie nikt nie odpowie. Jeśli w Twojej głowie krzyczy głos mówiący "tak" i partner chce pójść to sprawdzić, najlepiej umówić się do odpowiedniego specjalisty - psychoterapeuty uzależnień lub psychiatry - który postawi odpowiednią diagnozę.

2) Jak radzić sobie z tym, jak trudne jest picie partnera? Tutaj zaś zachęcalibyśmy do terapii własnej. Poradzenie sobie z triggerującymi sytuacjami, a także stwierdzenie na ile triggery są związane z Twoją przeszłością, a na ile z zachowaniem partnera - to jest praca na dłuższą terapię, a nie forum. Może być tak, że partner pije całkowicie "normalnie", ale Twoja przeszłość utrudnia Ci zauważenie tego. Może być też tak, że partner ma problem z alkoholem, a Ty podświadomie próbujesz siebie ochronić. Może być też tak, że obie te opcje są możliwe. Dlatego zachęcamy, aby przyjrzeć się temu problemowi dogłębniej. To, że napisałaś ten post, pokazuje, że chcesz iść w dobrym, zdrowym dla siebie kierunku. Trzymamy za to kciuki - gdyż jak sama wiesz, picie partnera może też skutkować trudnościami dla osób bliskich, m.in. współuzależnieniem.

 

Trzymamy kciuki za Ciebie, niezależnie od tego, co zdecydujesz.

Zespół Fali Wsparcia

3 miesiące temu
pracoholizm

Darmowy test na uzależnienie od pracy (aut. Bryan E. Robinson)

Zobacz podobne

Jednak teraz po tym wszystkim mam wrażenie, że penis naprawdę jest praktycznie niewidoczny w spoczynku, przez co nie mogę się przełamać, żeby pokazać się nago.
Witam, tak jak w temacie jest coś, z czym nie mogę sobie poradzić, siedzi mi to bardzo mocno w głowie. Była żona wpierała, wmawiała mi to przy każdej okazji, dogryzała przy każdej możliwej chwili, trwało to prawie rok, było mi ciężko, ale łudziłem się, że coś się zmieni. Jednak nic takiego się nie stało i podałem się, odszedłem, minęło już ponad 5 lat od tego czasu. Od tego momentu jestem sam, nie miałem, nie mam żadnej partnerki, od tego czasu, to samo dotyczy zbliżenia, nie uprawiałem ani razu sexu. Nigdy nie miałem problemu z  rozmiarem wyglądem tym jak jest wygięty mój penis w wzwodzie tak samo, jak z wielkością w spoczynku. Nie ma w jednej i drugiej sytuacji jakiegoś szału, brakowało kilka cm, żeby osiągnąć minimum średni rozmiar, ale po mimo tego jego wygięcie bardzo mocne do góry pomagało, nie byłem też jakimś długo dystansowcem, jeśli chodzi o stosunek od momentu włożenia do pochwy do wytrysku było to między 3 a 5 minut. Wszystko zmieniło się po upokarzaniu docinaniu, wymawianiu, że do niczego się nie nadawałem, że nigdy nie było jej dobrze, nie osiągnęła orgazmu przez to, że po kilku minutach dochodziłem miałem też za małego penisa w pełnej erekcji na tyle, że w ogóle nie czuła jak byłem w niej, jeśli chodzi o spoczynek zawsze miałem dość mocno małego, ale nie wstydziłem się rozebrać przy kobietach i pokazać się właśnie z takim malutkim penisem. Jednak teraz po tym wszystkim mam wrażenie, że on naprawdę jest praktycznie niewidoczny w spoczynku, przez co nie mogę się przełamać, żeby pokazać się nago. Jeszcze na koniec odnośnie wzwodu sam nie wiem, czy jest to dobrze rozmiarowo i czy takie ułożenie wygięcie bardzo mocno jest dobre i nie przeszkadza w żaden sposób? Jeśli doszłoby to sytuacji dokładniejszego opisania całej sytuacji, nie jest to łatwe proste, ale mogę napisać wszystko, co do rozmiaru podać wielkość. Na początek właśnie tak będzie mi łatwiej to zrobić niż w bezpośredniej rozmowie, chociaż wiem, że ona i tak jest nieunikniona. I prędzej czy później dojdzie do tego, ale potrzebuje czasu, żeby samemu podjąć taką decyzję. Z Góry Dziękuję Za Odpowiedź Pozdrawiam Mariusz lat 40.
To będzie długie i głupie, ale bardzo mocno się tym przejąłem, bo zawsze przejmuje się takimi rzeczami za bardzo.
To będzie długie i głupie, ale bardzo mocno się tym przejąłem, bo zawsze przejmuje się takimi rzeczami za bardzo. Mniej więcej: Głupi temat i prawdopodobnie troll, ale chciałbym się tym podzielić. Pod filmikami "tvn series" często pojawia się jedna dziwna dziewczyna z różowo-włosą wróżką Winx na avatarze. W nicku ma "icey coś" . Napisała ponad 100 komentarzy, w których wypisuje jakieś głupoty typu "trzeba wytruć wszystkie Chłopczyce" Wszystkie otyłe osoby to "feministki" Często również wypisuje rzeczy takie jak "każdą.matka zmusza swoją córkę do noszenia męskich ubrań, a każdy ojciec znęca się nad swoją córką" Dziewczyna ma prawdziwą obsesję na punkcie nienawidzenia "chłopczyc" czyli chyba dziewcząt niebędących "dziewczęcymi" Dziewczyna również często nęka inne osoby wypisując do nich, że są chłopczycami i grubymi feministkami. Na początku byłem pewien, że to troll, ale ona wypisuje te rzeczy non stop, a osoba robiącą sobie żarty już dawno by się znudziła. Kiedy napisałem do niej, o co jej chodzi i starałem się jej wytłumaczyć, że to, co robi jest głupie napisała że "przeze mnie nienawidzi chłopczyc jeszcze bardziej". Również w kilku komentarzach napisała, że jest osoba DOROSLA którą musiałem wcześniej wyprowadzić się od matki i zamieszkać sama. Może jej matka nie była za bardzo dziewczęca - stąd wzięła się ta nienawiść? Albo to po prostu dziwna 10-letnia dziewczynka, którą wymyśliła całą to historie ponad to by nie wyszło jaki.ma wiek. Wiem, że to, co tutaj napisałem to chore głupoty, ale trochę mnie to ruszyło. Tak właściwie są dwie tego typu dziewczyny nieustannie komentujące te głupie paradokumentu tvn (głównie szpital) obie mają podobne nazwy i Wrozki na avatarze Tylko ta druga (z niebieska wróżką-nie różowa) Jest trochę bardziej tolerancyjna (ale również nienawidzi feministek) To głupia drama, którą nikogo nie obchodzi, ale ktoś to pewnie przeczyta i będzie miał ubaw. Z jakiegoś powodu strasznie mnie to boli. A ta dziewczyna doczepiła się nawet mnie, kiedy próbowałem jej pomóc...napisała, że przeze mnie jeszcze bardziej nienawidzić "chłopczyc". Zgłaszałem ją YouTube, ale nic z tym nie zrobił. A z jakiegoś powodu moje komentarze dostały Shadow bana. _______________ Ale co jeśli zobaczy jej komentarze jakieś dziecko i zacznie myśleć tak samo?
PTSD po wykorzystywaniu seksualnym objawia się u mnie niechęcią do bliskości, lęku przed związkami. Co jeszcze może być nie tak?
Witam , mam 21 lat czy to normalne, że nie lubię ,boje się bliskości oraz trudno wchodzi mi się w relacje z mężczyznami ? W dzieciństwie w wieku 12 lat zostałam kilka razy wykorzystana seksualnie przez mojego kuzyna... Jestem po terapii miałam, zdiagnozowany PTSD . Teraz zaczęłam zauważać problem bliskości i relacji czy to jest normalne, co powinnam zrobić ? Czy ma to związek z moim dawnymi doświadczeniami ? Jakie konsekwencje mogą być po takim doświadczeniu, nawet dopiero po czasie ujawnione, jak np. wcześniej nie widziałam takich symptomów itp ..
Szukam wsparcia i terapii dla osób z Aspergerem, pomocy prawnej w konflikcie rodzinnym

Witam wszystkich tu znowu ja Kuba. Mam 29 lat , choruje na zespół Aspergera, przez który nie mam znajomych, a bardzo chciałbym poznać kogoś z podobną niepełnosprawnością do mojej. Szukam Terapii grupowej lub Warsztatów dla osób z Aspergerem właśnie gdzie będą mnie inaczej traktować niż na terapii zajęciowej, z której chcą mnie wyrzucić, lub przenieść do takiej placówki właśnie a ojciec i mama szukają dla mnie terapeuty także, który by się specjalizował pracą z takimi osobami właśnie. i szukam też kogoś i mam nadzieję, że się znajdzie ktoś, kto się zainteresuje też sytuacją w domu moim i też konfliktem moim z dziadkiem moim, który jest ojcem mamy mojej,  bo wyzywa , domaga się bym mieszkał z ojcem swoim w Warszawie a parę razy zagroziłem mu, że zgłoszę go na Policję i że zeznam przeciwko niemu w sądzie a mama dostaje ataki z każdej strony, bo nikt jej nie pomaga by było dobrze. Nie wiem, co robić a dziadkowi dzisiaj zagroziłem, że go zgłoszę za znęcanie się psychiczne nade mną. Proszę o pomoc, co mógłbym zrobić w takiej sytuacji i co mógłbym zrobić, żebym mógł tego człowieka, który wydzwania na numery do osób i do instytucji które ze względu na RODO nie chce podawać. Boje się dziadka swojego , boje się jeździć na terapię zajęciową gdzie doznaje krzywdy i boje się tego, że ponownie wyląduje w szpitalu psychiatrycznym, w którym byłem w 2021 roku. Proszę o pomoc w tych sprawach a bardzo chciałbym, aby został znaleziony inny ośrodek i chciałbym bardzo nawet tutaj kogoś poznać i bardzo chciałbym, aby mamie mojej i mnie znalazł się terapeuta, który mnie i mamie mojej naprawdę pomoże, bo na dalszą rodzinę nie możemy już liczyć i chciałbym nawet, aby mama moja poznała kogoś, kto naprawdę ją pokocha i kto jej naprawdę pomoże, bo obecny partner mimo tego że stara się pomagać, to jest uzależniony od alkoholu i nie raz naruszył moją nietykalność cielesną tak jak dziadek mój, przez którego mam traumę z 2007 polegająca na tym, że dziadek zrobił mi zimny prysznic, żebym otrzeźwiał, ale to nie przyniosło efektu przez ,co koszmary mam związane z prysznicem właśnie, a jeśli chodzi o terapię to na żadnej terapii u żadnego psychologa nie byłem a fajnie by było, gdybym nawet na terapię behawioralnej poznawczą bym poszedł, a jeśli chodzi o inne traumy to bardzo chciałbym, aby ktoś się zainteresował tym że w 2022 roku doszło do tego że zostałem wykorzystany przez instruktora, który dalej pracuje na tej terapii zajęciowej, którą mam nadzieję, że szybko opuszczę. proszę o pilne zainteresowanie się tym, co napisałem, bo chciałem zadzwonić nie raz na telefon zaufania pod numer 116 123 lub na numer telefonu "Niebieska Linia" by mogli podpowiedzieć, co mógłbym zrobić w sprawie dziadka swojego a ojca mamy mojej, który się znęca nad rodziną psychicznie i który wyzywa mojego ojca i jego każdą partnerkę a dzwoniłem, na numer 116 123 w sprawie tego by się znalazł prawnik lub mecenas który by nieodpłatnie mi pomógł w tym, że szybko się znajdzie inna placówka dla osób takich jak ja, bo placówka terapeutyczna chce wystosować pismo do kuratorium oświaty w Łodzi czy w Warszawie bym się znalazł w takiej właśnie placówce dla osób takich jak ja ponieważ nie rozumie, na czym polega zespół Aspergera, przez który nie mam żadnych przyjaciół i że żadna dziewczyna nie będzie mnie chciała, bo tak sądzą w tej placówce oświatowej tak, jak niektórzy w domu, z którego nie raz uciekałem, a jeśli o dziadka to dziadek wysyła pisma do prokuratury i dzwoni swoim telefonem w różne miejsca, które liczę, że szybko się nim odpowiednio zainteresują. Mam nadzieję, że jeszcze są jacyś dobrzy i uczciwi ludzie w tym kraju w przeciwieństwie do tych, którzy obiecują mi złote góry tylko już nie wierzę w te ich bzdury, bo tylko na obietnicach tych osób się kończy. Mam nadzieję, że znajdzie się tutaj nie tylko terapeuta, ale także psychiatra jakiś lub prawnik jakiś też który by mi nieodpłatnie pomógł. Pozdrawiam.

Jak przestać porównywać się do byłych partnerek mojego partnera i odzyskać pewność siebie?
Dzień dobry ,
 Jestem w fajnym, zdrowym związku od roku, wszystko między nami układa się super. Ale mam problem, który trochę mnie męczy — ciągle porównuję się do byłych dziewczyn mojego partnera 😔. Miałam tak samo w poprzedniej relacji, więc wiem, że to coś, co siedzi we mnie głębiej. Myślę, że w dużej mierze wynika to z dzieciństwa — byłam często porównywana, zawsze ktoś był „lepszy”, a moja mama bardzo zwracała uwagę na wygląd — swój i mój. Od dziecka słyszałam, że mam nie jeść tyle, że „znowu przytyłam”, chociaż nigdy nie byłam gruba. I tak jakoś ten wygląd zaczął się dla mnie równać z poczuciem własnej wartości. Teraz, mimo że mój partner od początku powtarza, że jestem dla niego idealna i nic by we mnie nie zmienił , ja wciąż potrafię się umniejszać, porównywać, szukać w byłych tego, co „lepsze”. Co najgorsze – na początku, zanim byliśmy razem, ich zdjęcia nie robiły na mnie żadnego wrażenia. Dopiero, gdy doszły emocje, zaczęłam się w to wkręcać i dopatrywać, co mają lepszego ode mnie, szczególnie jeśli chodzi o wygląd. Wiem, że to bez sensu – przecież on jest ze mną, a nie z nimi – ale ciężko mi to wyłączyć. Boję się, że przez to nie będę potrafiła w pełni cieszyć się tym, co mam. Nie umiem wyzbyć się tego porównywania i zazdrości wstecznej Proszę o pomoc i rady Pozdrawiam
pracoholizm

Pracoholizm - przyczyny, objawy i skuteczne metody wsparcia

Praca pochłania cię bez reszty? Trudno ci się od niej oderwać nawet po godzinach? Możesz być pracoholikiem. Poznaj przyczyny, skutki i metody leczenia tego zjawiska. Dowiedz się, jak rozpoznać pracoholizm i odzyskać równowagę życiową.