
Anonimowy
Marta Tarasiuk
Dzień dobry,
czytam Pani wiadomość i czuję, że jest Pani trudno funkcjonować. Opisana sytuacja rozmowy z przełożonym, zwykle nie należy do łatwych, myślę, że ma Pani prawo się denerwować w takiej sytuacji. Zdaje się, jak zrozumiałam, że to jakoś się skumulowało i niepokoi się Pani o siebie i swoje reakcje. Warto o siebie zadbać i wykonać podstawowe badania, np. poziom hormonów tarczycy. Chwiejna waga, migreny oraz obniżony nastrój, mogą być (ale nie muszą) związane z chorobami endokrynologicznymi. Jeśli problemy będą się utrzymywać, warto pomyśleć o psychoterapii i próbie zrozumienia powstawania mechanizmów, które uruchamiają w Pani takie emocje. Mam nadzieję, że te wskazówki będą dla Pani pomocne.
Marta Tarasiuk

Zobacz podobne
Cześć, ostatnio zauważyłem, że mój tata coraz częściej bywa w złym nastroju. Wygląda na to, że stracił radość z rzeczy, które kiedyś sprawiały mu przyjemność, i wydaje mi się, że jest trochę przygnębiony. Martwię się o niego, bo wiem, że takie zmiany mogą być związane z wiekiem.
Chcę mu jakoś pomóc, tylko nie wiem jak.
Nie wiem, czy lepsze będzie spędzanie z nim więcej czasu, czy zaangażowanie w jakąś nową dietę/aktywności - tata zawsze był aktywny, chodził po górach, a teraz widzę, że kompletnie stracił na to ochotę.
Dlaczego wszyscy ze wszystkiego mnie wyręczają?
Dzień dobry, Od dłuższego czasu obserwuję takie zjawisko praktycznie wszędzie: na uczelni, w pracy, w domu.
Za cokolwiek się nie zabiorę, nagle pojawia się ktoś (kierownik, chłopak, matka), odsuwa mnie od zadania i zaczyna wykonywać je sam. Raz nawet usłyszałam od kogoś, że źle mieszam łyżką i on to zrobi za mnie. Dość mocno wpływa to na moje poczucie wartości i sprawczości. Coraz więcej rzeczy odpuszczam, bo przecież i tak nie dam rady czegoś dobrze zrobić i ktoś będzie musiał po mnie coś poprawiać.
Czuję, że nie ma rzeczy, w której mogę być choć trochę dobra i bardzo mnie to frustruje. Nawet jak staram się dawać z siebie wszystko, potem i tak okazuje się, że to za mało.
Zaczęłam postrzegać się jako bezużyteczną osobę, która marnuje tlen, wydaje mi się, że nie wnoszę swoją obecnością nic użytecznego i pojawiają się też myśli, że świat zyskałby, gdyby mnie na nim nie było. Żyję w dużym lęku, że nie spełnię oczekiwań, jakie są we mnie pokładane, cały czas o tym myślę i nie mogę odpuścić. Nie bardzo wiem, jak sobie z tym poradzić, jak rozwiązać problem, czuje się z tym wszystkim naprawdę źle. Pozdrawiam i bardzo proszę o konstruktywne porady
