Problem z kontaktem z rodziną taty przez konflikt mamy z teściową - co robić?
Moja mama jest skłócona z rodziną taty. Przez to zabrania nam kontaktu z nimi, a jak dowiaduje, że ktoś z nas się z nimi kontaktował, to wścieka się i zarzuca nam to, że donosimy im na nich. Zaczęło się od tego, gdy jej teściowa (moja babcia) nazwała ją pijaczka (mama naprawdę pije) i mama się na nią obraziła.
Chcę, żeby się z nimi pogodziła, jednak trudno będzie ją do tego przekonać. Dziadkowie ze strony taty są jedynymi żyjącymi dziadkami, bo dziadkowie ze strony mamy już nie żyją. Co robić?
Olga

Aleksandra Siwek
To bardzo trudna i przykra sytuacja, nie wiem w jakim wieku jesteś jednak to nie twoja rola godzić mamę z dziadkami. Zwłaszcza w tak specyficznej sytuacji. Chęć kontaktu z dziadkami jest zrozumiała, i masz do tego pełne prawo. Jeśli mama ma niezdrową relację z alkoholem można zaproponować leczenie lub grupy wsparcia. Jeśli masz kogoś w rodzinie kto cię wspiera poszukaj z tą osobą pomysłów jak rozwiązać tą sytuację. Ponieważ jeśli to kwestia agresji spowodowanej przez alkohol potrzebne jest leczenie. Być może masz wsparcie w rodzeństwie lub ojcu? Jeśli to wynika z niezdrowej relacji mamy z alkoholem wszystkie trudności związane z twoim kontaktem z dziadkami powinny być łatwiejsze do rozwiązania po przebytym leczeniu. Mało informacji wynika z twojego wpisu jednak zachęcam do szukania pomocy i wsparcia w najbliższych w tej sytuacji. Zachęcam do małych kroczków i zadawania sobie pytań, czego potrzebuję?. Kiedy ostatnio "to" miałam ? i jak to osiągnęłam?
Zyczę dużo siły i wytrwałości.
Pozdrawiam
Aleksandra Siwek

Dominika Jakubowska
Dzień dobry,
to trudna sytuacja, bo dotyka zarówno relacji między członkami rodziny, jak i wywołuje różne, niekiedy intensywne emocje. Z jednej strony zrozumiałe jest Pani pragnienie, aby mama pogodziła się z rodziną taty, ale niestety nie ma Pani na to bezpośredniego wpływu. Oczywiście może Pani z nią rozmawiać i tłumaczyć swoją perspektywę, jednak ostateczna decyzja należy do niej i tylko ona może zdecydować, czy jest gotowa na pojednanie i podjąć odpowiednie działania.
To, co może Pani zrobić, to jasno pokazać swoje granice – podkreślić, że utrzymywanie kontaktu z dziadkami nie oznacza opowiedzenia się po czyjejś stronie ani działania przeciwko mamie. Ma Pani prawo do relacji z rodziną taty, niezależnie od tego, jak wygląda ich konflikt z mamą. Jednocześnie mama może mieć na ten temat własne zdanie.
Jeśli mama reaguje złością, warto spróbować spokojnie, ale stanowczo zaznaczyć, że jej relacja z teściami to jedno, a Pani relacja z dziadkami to drugie. Czasem potrzeba lat, aby ktoś był gotowy na pogodzenie się z innymi. Niestety nie zawsze ten moment w ogóle nadchodzi. Choć może być to trudne i bolesne, to mama ma prawo nie chcieć kontaktować się z teściami.
Jeśli relacje w rodzinie są bardzo napięte, a temat alkoholu dodatkowo je komplikuje, warto rozważyć również wsparcie osoby trzeciej – np. terapeuty rodzinnego. Czasem takie trudne rozmowy łatwiej przeprowadzić przy wsparciu kogoś, kto pomoże wszystkim stronom usłyszeć się oraz wyrazić swoje potrzeby i emocje w sposób, który nie prowadzi do eskalacji konfliktu.
Pozdrawiam serdecznie
Dominika Jakubowska

Tomasz Gromadka
Dzień dobry Pani Olgo,
rozumiem, że konflikt w rodzinie jest dla Pani trudny i chciałaby Pani zgody. Jest to jednak coś na, co nie ma Pani wpływu jako osoba i członkini tej rodziny. Ma Pani natomiast wpływ na swoje decyzje: czy kontaktować się z tamtą częścią rodziny, czy nie. Kontakt z tamtą rodziną budzi silne emocje u Pani mamy.
Ale to są emocje Pani mamy, które oczywiście mogą wpływać na Panią, ale to nadal Pani decyduje, czy chce się kontaktować z tamtą rodziną, czy nie.
Kolejną sprawą jest picie Pani mamy, które również zapewne wzbudza Pani uczucia i wpływa na tę sytuację.
Nie ma Pani wpływu na konflikt w rodzinie oraz na to, że mama pije, ma Pani wpływ na swoje decyzje i może Pani zająć się sobą, swoimi emocjami w tej sytuacji.
Życzę wszystkiego dobrego.
Tomasz Gromadka

Katarzyna Kania-Bzdyl
Droga Olgo,
warto pogrupować sytuacje w życiu na takie, na które mamy wpływ (mogę się spotykać z dziadkami, bo to zależy ode mnie) i takie, które pozostaje nam zaakceptować (brak kontaktu pomiędzy Twoją mamą a dziadkami).
Z tego, co piszesz, Twoja mama jest osobą uzależnioną, a większość osób zmagających się z chorobą alkoholową nie przyznaje się do swojego nałogu. Wypiera to ze swojej głowy, niejednokrotnie reaguje złością lub agresją słowną w odpowiedzi na stawiane im zarzuty.
Pomyśl może o tym, jak zadbać o siebie i o swój komfort psychiczny. Sugeruję o doraźnym wsparciu w postaci konsultacji psychologicznych, aby zbudować odporność psychiczną i znaleźć wspólnie rozwiązania na pojawiające się trudności.
Tutaj na platformie konsultacje są również w formie online.
Trzymam kciuki za Ciebie! :)
Katarzyna Kania-Bzdyl

Kacper Urbanek
Dzień dobry
To trudna sytuacja, bo jesteś między lojalnością wobec mamy a chęcią utrzymania relacji z rodziną taty. Twoja mama czuje się zraniona i atakowana, co sprawia, że reaguje obronnie. Pogodzenie jej z rodziną taty może być trudne, jeśli sama nie jest na to gotowa. Jednak Ty masz prawo do kontaktu z dziadkami, jeśli tego chcesz. Może warto powiedzieć mamie coś w stylu: "Rozumiem, że masz z nimi trudną historię, ale dla mnie to nadal rodzina i chcę ich znać. To nie oznacza, że jestem przeciwko Tobie." Ważne, żeby nie stawiać jej pod ścianą, ale też nie rezygnować z tego, co dla Ciebie ważne. Jeśli konflikt jest bardzo napięty, może pomóc mediacja ktoś, kto pomoże znaleźć wspólną płaszczyznę rozmowy. Jeśli mama zmaga się z problemem alkoholowym, warto też zastanowić się, czy to nie jest głębszy temat, który wymaga wsparcia.
Z pozdrowieniami
Kacper Urbanek
Psycholog, diagnosta

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Dzień dobry,
otóż mamy z mężem taką sytuację, że jego matka nie utrzymuje z nami kontaktu, nie pyta o wnuczkę, dzwoni albo pisze tylko wtedy, jak coś potrzebuje, pożyczyć pieniądze lub by mąż jej w czymś pomógł.
Mąż jako dziecko bardzo się na niej zawiódł, ma do niej sporo żalu, jednak pomimo że mówi, że więcej jej nie pomoże, bo całe życie jego matka jest osobą bezrobotną, to i tak jak przychodzi co do czego, nie umie jej odmówić. Jego matka umie idealnie robić z siebie ofiarę, brać na płacz . Jak mu otworzyć oczy ?
Dzień dobry,
Mam poważny problem z partnerką. Zacznę od początku:
Byłem w związku z kobietą, z którą mam syna, obecnie nie jesteśmy ze sobą już 2 lata, a jestem niepełna rok z ówczesną partnerką. Na jej pytanie, ,,czy jeśli była ex zaprosiłaby mnie na kawę, to czy bym przyjechał? " odpowiedziałem, że "nie".
Teraz niedawno zbliżały się urodziny mojego syna i córki ówczesnej partnerki 6.12 i 7.12. 23 listopada moja mama zapytała się, czy pojadę z nią do mojego syna na urodziny, bo była tam zaledwie raz, czy dwa. Bez przemyślenia zgodziłem się, bo z mamą i dla syna urodziny. Nie rozmawiałem na temat urodzin z byłą partnerką ani nic. Byłem zajęty innymi sprawami i obowiązkami domowymi i wyleciało mi to kompletnie z głowy o porozmawianiu o tym z partnerką. Zaczęliśmy o tym rozmawiać tydzień przed urodzinami i już była zła o to, że zgodziłem się na prośbę swojej mamy, aby pojechać razem do mojego syna. Zapytałem, co mam zrobić, żeby było dobrze, nie urażając partnerki, w odpowiedzi usłyszałem, że mam wziąć syna w inny dzień, a nie jechać tam, więc się zgodziłem i to uczyniłem.
Od tej pory cały czas ma myśli, że dla swojej byłej chciałem tam jechać, że dla niej się gole, że dla niej idę do fryzjera, żeby dobrze wyglądać, a relacje moje z byłą partnerką są wyłącznie związane z synem. Cały czas partnerka uważa, że jadąc tam na urodziny własnego dziecka, jest równoznaczne, z tym że chce wrócić do niej. Za każdym razem zapewniam ją, że kocham tylko ją i jest dla mnie najważniejsza na świecie. Nie przyjmuje to do wiadomości. Według mnie i mojej mamy nie stało się nic złego, a według niej jest to coś okropnego, że to dziwne. Podważa moje uczucia, myśli i słowa, które mowie do niej. Rozumiem, że jest urażona i zazdrosna, ale czy jej myśli nie są zbyt wygórowane?
Zmieniłem dla niej swoje życie o 180 stopni, pomagam jej we wszystkich czynnościach dnia codziennego.
Często mówiła, że jestem dobrym i kochanym człowiekiem, a gdy po prostu zapomniałem z nią na ten temat porozmawiać, wszystko przekreśla. Dalej mieszkamy razem, zgodziła się nawet na terapie dla par, ale tylko po to, aby udowodnić to, kto ma racje z myśleniem. Kiedy jej mówię prawdę, a ona nie potrafi jej zaakceptować.
Bardzo proszę o pomoc, jak się zachować w takich sytuacjach. Pozdrawiam.
Mam 23 lata i od zawsze miałam super kontakt z moją mamą, ale od czasu rozwodu rodziców w tym roku wszystko się zmieniło.
Był to trudny rok dla mnie pod wieloma względami - studia, rozwód rodziców, a do tego wszystkiego przeprowadzka do nowego mieszkania, mój ślub i moja mała siostra, która ma dopiero 8 lat. 3 miesiące przed moim ślubem, który był planowany od ponad 2 lat, mój tata oznajmił nam, że chce rozwodu, jak się później okazało stała za tym inna kobieta.
W obliczu tego wszystkiego poświęcałam wiele czasu i energii na rozmowy z mamą i wspieranie jej w tak trudnej dla wszystkich chwili, ale niestety po dwóch miesiącach od początku tej rodzinnej katastrofy moja mama zaczęła desperacko szukać nowego partnera i odsunęła się ode mnie.
Przestała do mnie dzwonić, spotykać się z nami ze względu na to, że nie pochwalałam tak szybkiej decyzji o szukaniu nowego partnera, bo wiem, że moja mama bardzo kochała tatę i chciałam, żeby przepracowała to najpierw sama ze sobą.
Jak się jednak okazało, stałam się przez to jej wrogiem i na dodatek okazało się, że w przeciągu pół roku moja mama spotyka się już z 3 partnerem, który jak każdy poprzedni śpi w rodzinnym domu i spędza czas z moją 8-letnią siostrą.
Jestem przerażona tym, co się dzieje i żadna rozmowa nie ma na to wszystko wpływu. Mama podejmowała próbę wproszenia na mój ślub faceta, którego 2 dni przed ślubem widziała pierwszy raz na żywo, ale odmówiłam, przez co się bardzo pokłóciłyśmy.
Mama do wszystkich mówi, że nasz kontakt się zmienił, ponieważ teraz mam męża i swoje życie, ale z mężem mieszkamy ze sobą od 5 lat i tak naprawdę ślub nic nie zmienił w naszej relacji.
Od tamtej pory widziałyśmy się 2 razy, przyszły święta a ja bardzo tęsknię za moją siostrą i dawną mamą.
Rodzice męża nie żyją, a my jesteśmy w kropce.
Pojawił się kolejny partner i po raz kolejny mam go zaakceptować albo moja mama zastrasza mnie, że już nigdy więcej się do mnie nie odezwie, jeśli nie przyjedziemy do nich na święta i zabroniła mi zabrać siostrę do siebie. Babcia straszy mnie, że moja mama zrobi sobie krzywdę przeze mnie, a mama grozi, że kolejnym razem, zamiast odwiedzać ją na święta, to będę odwiedzała jej grób. Jestem bardzo tym wszystkim zmęczona i potrzebuję wsparcia.