
- Strona główna
- Forum
- rodzicielstwo i rodzina
- Mąż pomaga matce,...
Mąż pomaga matce, która nie utrzymuje kontaktu, chyba że coś chce. Jak mu przemówić?
Dzień dobry,
otóż mamy z mężem taką sytuację, że jego matka nie utrzymuje z nami kontaktu, nie pyta o wnuczkę, dzwoni albo pisze tylko wtedy, jak coś potrzebuje, pożyczyć pieniądze lub by mąż jej w czymś pomógł.
Mąż jako dziecko bardzo się na niej zawiódł, ma do niej sporo żalu, jednak pomimo że mówi, że więcej jej nie pomoże, bo całe życie jego matka jest osobą bezrobotną, to i tak jak przychodzi co do czego, nie umie jej odmówić. Jego matka umie idealnie robić z siebie ofiarę, brać na płacz . Jak mu otworzyć oczy ?
Kinga
Katarzyna Aleksandrzak
Dzień dobry,
Rozumiem, że sytuacja z teściową może być bardzo frustrująca, szczególnie gdy widzi Pani, że mąż cierpi z powodu tej relacji, ale nadal trudno mu postawić granice. To trudny układ, zwłaszcza jeśli partner nosi w sobie dużo żalu z przeszłości, a jednocześnie czuje się zobowiązany do pomocy, gdy matka prosi. W takich sytuacjach emocje i dawne doświadczenia mogą powodować, że trudno jest podjąć stanowcze decyzje.
Zamiast próbować „otwierać oczy” mężowi, warto skupić się na rozmowie, która pomoże mu samemu lepiej zrozumieć swoje uczucia i wybory. Można spróbować delikatnie porozmawiać o tym, jak się Pani czuje w tej sytuacji i co widzi Pani, gdy obserwuje jego relację z matką. Być może warto zastanowić się wspólnie nad tym, jak jego przeszłość wpływa na obecną sytuację i dlaczego tak trudno jest mu odmówić, mimo że czuje żal i frustrację. Czasami takie refleksje mogą skłonić do głębszego zastanowienia się nad swoimi potrzebami i granicami.
Jeśli rozmowy na ten temat są trudne lub prowadzą do napięć, warto rozważyć konsultację z terapeutą par lub indywidualnie dla męża. Terapeuta może pomóc zrozumieć, skąd bierze się ten wzorzec zachowań i jak można nauczyć się stawiać zdrowe granice, które będą lepsze zarówno dla niego, jak i dla Waszej rodziny. Taka praca może być długim procesem, zwłaszcza gdy mowa o silnych więziach rodzinnych i głęboko zakorzenionych emocjach, ale może przynieść ulgę i więcej spokoju w Waszym życiu.
Łączę pozdrowienia.
Katarzyna Aleksandrzak
Psycholog, Psychoterapeuta
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Irena Kalużna-Stasik
Dzień dobry, pani Kingo.
Ta sytuacja, którą pani opisuje wywołuje w państwu niezrozumienie i trudne emocje. W tej sytuacji pani mąż potrzebuje wsparcia i rozmowy ze specjalistą aby mógł zrozumieć i przepracować jak asertywnie komunikować swoje granice i potrzeby. Ewidentnie mama męża może stosować manipulacje i przekraczać jego granicę. Może pani zachęcać męża aby się skontaktował z poradnią zdrowia psychicznego i zapisał się do terapeuty lub psychologa. To też może pomóc państwu zdjąć napięcie i stres w relacji między wami.
Spokojnego wieczoru!
Irena Kalużna-Stasik - psycholog, interwentka kryzysowa
Aleksandra Wincz- Gajda
Dzień dobry,
Opisuje Pani sytuację trudną dla siebie, dla męża, dla córki, dla Państwa jako pary i dla całej rodziny.
Myślę, że komunikując mężowi, jak Pani się czuje i jak według Pani zachowanie teściowej wpływa na całą i poszczególne osoby w rodzinie, robi Pani, co możliwe, "by otworzyć mu oczy".
Oczywiście można jeszcze zaproponować indywidualną konsultację psychologiczną/ psychoterapeutyczną lub konsultację dla pary.
Pozdrawiam serdecznie,
Aleksandra Wincz- Gajda
psycholog, psychoterapeuta
Anastazja Zawiślak
Dzień dobry Pani Kingo,
Rozumiem, że to dla Pani trudna sytuacja, w zasadzie jest to trudna sytuacja która dotyczy również Pani męża i córki a więc całej rodziny. Jest to na pewno wyjątkowo trudne, zwłaszcza kiedy widzi Pani, jak mąż, mimo obietnic, wciąż angażuje się emocjonalnie i nie potrafi odmówić matce. Prawdopodobnie mąż jest wewnętrznie jest rozdarty – z jednej strony czuje zranienie i żal, a z drugiej, odczuwa wciąż obowiązek wobec matki. Na pewno ta sytuacja również dla męża jest trudna.
Warto szczerze porozmawiać z mężem o tym jak czuje się w tej sytuacji i jakie towarzyszą mu uczucia, warto wspólnie przeanalizować. Czasem samo uświadomienie sobie pewnych wzorców i schematów daje więcej, niż próba zmiany na siłę.
Jeśli rozmowa okaże się trudna, być może warto rozważyć konsultację z psychologiem, który pomoże mu pogłębić zrozumienie relacji z matką i znaleźć sposoby na zdrowsze wyznaczanie granic. Taka praca może przynieść ulgę, a także pozytywnie wpłynąć na Waszą relację jako pary. Proszę jednak pamiętać, że powinna to być decyzja męża.
Pozdrawiam,
Anastazja Zawiślak
Psycholog

Zobacz podobne
Rozstałem się z matką mojego dziecka w 6 miesiącu ciąży.
Od początku życia dziecka mam ustalone kontakty raz na dwa tygodnie przez 4 godziny w hotelu, w obecności matki dziecka. Dziecko ma 6 miesięcy, jest karmione piersią.
Problem polega na tym, że dziecko płacze podczas spotkań ze mną, matka dziecka twierdzi, że funduje dziecku traumę, nikt oprócz matki dziecka nie jest w stanie uspokoić silnego płaczu. Ona twierdzi, że dziecko po spotkaniach ze mną ma problemy ze snem oraz karmieniem. Konflikt eskaluje, matka dziecka krzyczy w obecności dziecka, podczas moich spotkań pojawiają się groźby, nie chce w żaden sposób podjąć współpracy. Twierdzi, że dziecko jest o określonej lokalizacji, a ja nie umiem się nim zając, ona nie utrudnia, padają słowa ,,jesteś ojcem na papierze''. Próby namówienia na terapię rodzinną lub mediacje są odrzucane, jak podejść do sprawy?
Druga strona twierdzi, że dziecko jest zbyt małe na spotkania ze mną, a to, że chce kontaktu z dzieckiem to moja fanaberia, chce, abym ograniczył kontakt do razu w miesiącu przez godzinę, jak podejść do sprawy?
Chciałbym kierować się dobrem dziecka, nie chce narażać dziecka na stres, a chciałbym w jakimś stopniu być obecny w jego życiu. Czy oddać sprawę do sadu?
Wiem, że wyrok sądu nie zmusi jej do współpracy, a będzie jeszcze bardziej eskalował konflikt. Do drugiej strony zupełnie nic nie dociera, bardzo mocno mnie nienawidzi, twierdzi, że taką drogę wybrałem, kiedy odszedłem. Jak do tej sprawy podejść?
Z jednej strony wiem, że kontakt z dzieckiem jest bardzo ważny z drugiej strony, gdy widzę, że płacze czuje się bezradny, chce dla dziecka jak najlepiej, Matka dziecka wmawia mi, że jestem zaburzony narcystycznie i krzywdzę dziecko.
Dzień dobry,
Mam poważny problem z partnerką. Zacznę od początku:
Byłem w związku z kobietą, z którą mam syna, obecnie nie jesteśmy ze sobą już 2 lata, a jestem niepełna rok z ówczesną partnerką. Na jej pytanie, ,,czy jeśli była ex zaprosiłaby mnie na kawę, to czy bym przyjechał? " odpowiedziałem, że "nie".
Teraz niedawno zbliżały się urodziny mojego syna i córki ówczesnej partnerki 6.12 i 7.12. 23 listopada moja mama zapytała się, czy pojadę z nią do mojego syna na urodziny, bo była tam zaledwie raz, czy dwa. Bez przemyślenia zgodziłem się, bo z mamą i dla syna urodziny. Nie rozmawiałem na temat urodzin z byłą partnerką ani nic. Byłem zajęty innymi sprawami i obowiązkami domowymi i wyleciało mi to kompletnie z głowy o porozmawianiu o tym z partnerką. Zaczęliśmy o tym rozmawiać tydzień przed urodzinami i już była zła o to, że zgodziłem się na prośbę swojej mamy, aby pojechać razem do mojego syna. Zapytałem, co mam zrobić, żeby było dobrze, nie urażając partnerki, w odpowiedzi usłyszałem, że mam wziąć syna w inny dzień, a nie jechać tam, więc się zgodziłem i to uczyniłem.
Od tej pory cały czas ma myśli, że dla swojej byłej chciałem tam jechać, że dla niej się gole, że dla niej idę do fryzjera, żeby dobrze wyglądać, a relacje moje z byłą partnerką są wyłącznie związane z synem. Cały czas partnerka uważa, że jadąc tam na urodziny własnego dziecka, jest równoznaczne, z tym że chce wrócić do niej. Za każdym razem zapewniam ją, że kocham tylko ją i jest dla mnie najważniejsza na świecie. Nie przyjmuje to do wiadomości. Według mnie i mojej mamy nie stało się nic złego, a według niej jest to coś okropnego, że to dziwne. Podważa moje uczucia, myśli i słowa, które mowie do niej. Rozumiem, że jest urażona i zazdrosna, ale czy jej myśli nie są zbyt wygórowane?
Zmieniłem dla niej swoje życie o 180 stopni, pomagam jej we wszystkich czynnościach dnia codziennego.
Często mówiła, że jestem dobrym i kochanym człowiekiem, a gdy po prostu zapomniałem z nią na ten temat porozmawiać, wszystko przekreśla. Dalej mieszkamy razem, zgodziła się nawet na terapie dla par, ale tylko po to, aby udowodnić to, kto ma racje z myśleniem. Kiedy jej mówię prawdę, a ona nie potrafi jej zaakceptować.
Bardzo proszę o pomoc, jak się zachować w takich sytuacjach. Pozdrawiam.


