Problem z nękającym sąsiadem i jego rodziną - jak sobie radzić
Prośba do administratora o utworzenie jednego wątku z mojego zapytania dotyczącego opisanego problemu. W odpowiedziach zadawane są pytania. Nie mogę na nie bezpośrednio odpowiadać. Nic mi nie wiadomo, by mężczyzna ten nękał inne osoby w taki sposób. Nie ma też powodu, by tak sądzić, gdyż sytuacja wynika z bliskiego sąsiedztwa. Oznaki nietolerancji wobec mnie są ze strony członków jego rodziny tj. matki i brata. Oni również uczestniczą w tym w różnych formach. Zgłoszenia policji nie przynoszą rezultatu. Mężczyzna ten ma znajomości w miejscowej policji. Ewentualność zmiany mojego miejsca zamieszkania jest nie do przyjęcia. Jestem w swoim domu i to nie ja powinnam szukać innego miejsca pobytu, skoro komuś nie odpowiadam. Moje pytanie o ewentualne chorobowe podłoże jego zachowania wynika z maniactwa. Jest to zachowanie powtarzalne, wymagające bycia stale na nie przygotowanym i porzucania dwóch zajęć.
Natalia

Urszula Żachowska
Pani Natalio,
Jeśli czuje się Pani nękana i zagrożona, a zgłoszenie na policje nie przynosi skutku, warto rozważyć skorzystanie ze wsparcia któreś organizacji pomocowej, zajmującej się tematyką doświadczania przemocy (wsparcia prawnego i jeśli potrzeba psychologicznego)
Poniżej przesyłam kontakty:
Stowarzyszenie Niebieska Linia - 800 12 00 02 niebieskalinia@niebieskalinia.info
Centrum Praw Kobiet - 800 107 777 porady.prawne@cpk.org.pl
Feminoteka - 888 88 33 88 pomoc@feminoteka.pl
Pozdrawiam
Urszula Żachowska
psycholożka i psychoterapeutka

Anastazja Zawiślak
W sytuacji, którą Pani opisuje — uporczywego nękania przez sąsiada, przy braku skutecznej reakcji policji — warto skorzystać z dostępnych form wsparcia psychologicznego i prawnego.(Niebieska Linia)
Gdzie szukać pomocy:
1.Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym - Bezpłatna, całodobowa infolinia: 800 70 2222
Możliwość kontaktu również przez czat i e-mail: centrumwsparcia.pl (Zapobiegajmy samobójstwom, Gov.pl)
2. Kryzysowy Telefon Zaufania 116 123
3. Całodobowe wsparcie psychologiczne dla dorosłych: 116 123
4. Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" - Bezpłatna pomoc psychologiczna i prawna: 800 120 002
Kontakt mailowy: niebieskalinia@niebieskalinia.info
Strona internetowa: niebieskalinia.info (Niebieska Linia, przedszkole96.schoolpage.pl, Młode głowy)
5. Policyjny Telefon Zaufania ds. Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie
Bezpłatna infolinia czynna od poniedziałku do piątku w godz. 9:30–15:30: 800 120 226 (Forum Depresji, PCPR Przysucha)
6. Linia Pomocy Osobom Pokrzywdzonym
Całodobowa pomoc psychologiczna i prawna dla ofiar przestępstw: 22 309 900 (pcpr.nowotarski.org.pl)
Zachęcam do skontaktowania się z jedną z powyższych infolinii, gdzie specjaliści udzielą Pani wsparcia oraz informacji o dostępnych formach pomocy w Pani regionie.
Pozdrawiam,
Anastazja Zawiślak
Psycholog

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Dzień dobry, mam pewien problem, z którym borykam się od dzieciństwa, chyba zaczęło się to w wieku 6 lat, kiedy coś czytam, albo z kimś rozmawiam, albo sobie odpoczywam, to z automatu w mojej głowie zaczyna grać muzyka, przeważnie ostatnio usłyszany utwór, kiedy próbuje sowimi myślami to "wyłączyć", to zmienia mi się na inny utwór, który słyszałem 20 lat temu. Dodam, że muzyka sprawia mi ogromną przyjemność, właściwie to dużo jej słucham, i to już jako 6-latek czułem takie dziwne mrowienie na rękach. a czasami na stopach, nie było to dla mnie czymś strasznym, bo to uczucie było dla mnie taką przyjemnością i trwa do dziś, nawet jak sobie sam zanucę swój ulubiony utwór, to czuję to mrowienie. Mam wrażenie, że ten problem się nasila, zaczyna mi się wymykać spod kontroli, nawet pisząc do Państwa, mimowolnie w mojej głowie przeleciało z 6 utworów, a właściwie to ich fragmenty. Najbardziej martwi mnie to, że w czasie rozmowy czasami muszę poprosić rozmówcę, aby coś powtórzył (bo coś Pana/Pani nie dosłyszałem, tak mówię tym osobom) z czytaniem mam podobnie, kilka linijek zdania i gra mi ta muzyka w głowie i muszę wracać do tego, co ostatnio czytałem. Z góry dziękuje za zainteresowanie się sprawą.
Witam.
Mam 30 lat i od około 1,5 roku, gdy po kłótni z kimś zaczynam z nim rozmawiać, automatycznie głos mi się załamuje, łzy napływają mi do oczu. Nigdy wcześniej nie miałam takich reakcji.
Zawsze potrafiłam powstrzymać się od łez, natomiast teraz zwyczajna sprzeczka, nie mówiąc już o większej kłótni, wymianie zdań zaczynam czuć wewnętrzny niepokój, głos, który wskazuje, że zaraz zacznę płakać. Powyższe reakcje doprowadzają do tego, że boję się wyjaśniać sprawy z bliskimi, bo nie chce, aby zakończyło się to znów płaczem z mojej strony.
Przykro mi, że nie mam nad tym żadnej kontroli. Wcześniej zawsze uważałam się za twardą osobę, nieokazująca słabości.
Proszę o pomoc.
Nie ma możliwości odpowiadania psychologowi w wątku, więc czynię to tą drogą. Podawane mi są w odpowiedziach zalecenia zgłoszenia policji stalkingu. Nękanie trwa już kilka lat, w tym czasie podejmowałam kroki prawne, w tym zgłoszenie o przestępstwie. Zakres metod nękania jest większy. Tutejsza mentalność akceptuje przemoc, a sprawa jest traktowana jako konflikt. Dowody są oczywiście przeze mnie gromadzone i udostępniane organom, powstaje pytanie, ile musi ich być, by system zareagował, tak by realnie mnie chronić. Wiadomo mi, że mężczyzna ten ma opinię człowieka nieprawego. Utrzymuje prywatne kontakty z wieloma osobami. Na wsi ludzie się znają i ma wśród nich sprzymierzeńców.
Doświadczyłam wielkiej traumy w dzieciństwie, molestowanie, brak początku bezpieczeństwa, miłość, dom alkoholiczny, po 35 roku życia wszystko wybuchło, pojawiły się leki, objawów psychosomatyczne z ciała, bóle, chodziłam na terapię 1,5 roku coś tam udało się przepracować, niestety terapeutka zakończyła terapię ze względu na jej ciążę, choć twierdziła, że już sobie sama poradzę, tak się nie stało, nadal płaczę , wszystko mnie boli, szukam nowego terapeuty, ale nie mogę się zdecydować, mam wielki problem z podjęciem tej decyzji, a czuje się coraz gorzej, wydaje mi się, że nic mi już nie pomoże i będę płakać tym bólem całe życie, a nie mam już siły, wolę zniknąć,jak sobie pomóc? Jak nie zwariować od nadmiaru tych emocji, nic mnie nie cieszy, życie straciło sens.