Left ArrowWstecz

Problemy w małżeństwie: mąż ignoruje mnie emocjonalnie i unika czułości

Nie mogę zrozumieć podejścia męża do danych spraw, mówię mu wielokrotnie, ze nie słucha mnie, co mam do powiedzenia o moich smutkach obawach zmartwieniach i potrzebach, za każdym razem jak do niego mówię, to na mnie nie patrzy a gra w telefonie czy coś przegląda sądząc ze słucha, dla mnie to taki brak szacunku lekceważenie. Potrafi mówić pisać, ze tęskni ze ma na mnie ochotę, co do czego, kiedy wróci ze mną z pracy jest zupełnie inaczej nie ma chęci powiedzieć czułego słowa dać gestu objąć wtulić co mówi za każdym razem ze uwielbia sie do mnie przytulać. Nie mogę zadać prostego pytania np,, a dlaczego nie zaczepiasz mnie nie tulisz nie mówisz ciepłych czułych slow,, mąż od razu popada w złość jak on to mówi cyt,, przy tobie człowiek boi sie spać oddychać nie odpocznie, nie dasz chwili dla siebie najlepiej jakbym ru..al cie pół dnia. Robi mi sie przykro bo nie chce rozumieć moich potrzeb jak kazde dni jestem sama tęsknie brakuje mi sexu czułości bliskości Niby uważa ze mnie rozumie ale niestety nie, sadzi ze ja jego nie rozumiem. Jak mam rozumieć skoro nie chce sie ze mna komunikować logicznie rozmawiać??? Owszem sa tematy zazwyczaj sexu ponieważ maz bardzo mnie podnieca a sex z nim jest poorostu magiczny i tłumaczę ze czuje się kochana przez niego porządana sexy czuje ze mnje kocha pragnie. Mąż ostatnio wydaje mi sie albo ma kłopoty w pracy albo cos dzieje sie z nim nie chce powiedzieć uwaza ze wszytko ok. Mamy wspólną zaufana koleżankę tylko ja mam jej moge sie wyglądać nikomu nic nie powie. Mąż byl zły ze rozmawiałam z nią na nasze tematy jak intymne tak prywatne ale nie zrozumiał ze poprostu chciałam sie wygadac porady. Przyjechał po mnie do koleżanki pocałował w drodze do domu opowiadam o swej frustracji jak jestem smutna zniesmaczona kiedy nie mówi do mnie czulo nie zaczepia nie tuli itp. Oczywiście usłyszałam że ku..aaa wiecznie pierd... sz o tym samym ja mam dosyć. Wkurw...s mnie ta sytuacja. Kiedy wróciliśmy do domu około 2 godz cos grzebał na telefonie grał itp nawet mnie nie chciał przytulić. Potrafi mówić podchodz do mnie kiedy chcesz zaczepiaj , niestety kiedy to robię odpycha mnie Potrafi powiedzieć cyt.. ,, nie wytrzymasz do wieczora,??? Robi mi sie przykro kiedy on chce ja nie odmawiam. Poszliśmy kompac sie razem sie zawsze kompiemy byl nie miły wręcz chamski. Wszystko było mily sex czule słowa Maz nad ranem teksty ze zachowywał sie tak bo byl na mnie zły zmęczony pogoda ciśnienie praca ale żeby az tak by odepchnac żonę oziębło nie przytulić sie pomimo zlego samopoczucia??? Nic z tego nje rozumiem. Uwaza ze uwielbia sie tulić sex ze mna ze bedac w pracy strasznie za mna tęskni nie doczeka sie kiedy ujrzysz przytuli co do czego całkiem jest inaczej. Uważa ze tylko ja żadna inna ze kocha tylko mnie lecz jego zachowania mówią co innego. Odrazu mówię terapię małżeńskie czy psycholo itp odpada Potrafi mi powiedzieć ze z nim wszystko ok ze ja jestem chora psychicznie powinnam sie leczyć lub ze jestem kretynka toksyczna..nie mam siły co myśleć na ten temat???. Uwaza ze ja nim manipuluje - tak chcąc ciepła dotyku pieszczot upominam sie maz uwaza to za manipulacje ..sądząc ze taki jest z powodu przesilenia pogody....uważam ze maz w cos gra nie fair mimo iz zaprzecza ...może ma kogoś choc zawsze razem wracamy z jego pracy do domu nie wychodzi nigdzie. Opadam z.sil

User Forum

Kasia1983

3 miesiące temu
Aleksandra Wincz- Gajda

Aleksandra Wincz- Gajda

Dzień dobry, Pani Kasiu, czytając Pani pełną emocji opowieść o trudnej sytuacji w związku, kilkakrotnie się zgubiłam.  Myślę, że być może moje zagubienie przy czytaniu jest podobne do Pani zagubienia  pomiędzy tym, co mąż mówi, a co robi. To musi być naprawdę niezwykle trudne. Wydaje mi się, że bardzo korzystną opcją, by móc po prostu szczerze porozmawiać, jest umówienie się na psychoterapię pary.  Być może przy neutralnym profesjonaliście zarówno Pani, jak i mąż będziecie mogli wyrazić swoje uczucia wobec zachowań partnera, określić oczekiwania od siebie nawzajem.  Regularne spotkania mogą też pomóc wprowadzać zmiany i na bieżąco reagować na pojawiające się napięcia.  Może się tak stać, że mąż odmówi wspólnej pracy. Zachęciłabym Panią wtedy do pracy indywidualnej z psychologiem lub psychoterapeutą. Przekroczy Pani samotność w problemie, zyska wsparcie i możliwość zastanowienia się nad sobą w związku.

 

Trzymam kciuki za Panią i Pani związek.

Pozdrawiam serdecznie,

Aleksandra Wincz- Gajda

psycholog, psychoterapeuta

3 miesiące temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Fala Wsparcia

Fala Wsparcia

Dzień dobry,

Dużo pisze Pani o braku ze strony męża czułości, bliskości. Widać, że dla Pani jest to ważne, podczas gdy dla męża, mogłoby nie istnieć. Dodatkowo dużo w tym (wyobrażamy sobie) przykrych słów typu "manipulacja", "chora psychicznie" "kretynka". Z jednej strony pojawiła się w nas sprzeciw, że nikt nie ma prawa traktować tak drugiego człowieka, z drugiej zastanawiamy się, jak się Pani czuje z tym wszystkim, zarówno z brakiem bliskości, jak i takimi słowami od męża. 

Zachęcalibyśmy do poszukania najpierw terapii indywidualnej i wzmocnienia siebie, gdyż każdy człowiek zasługuje na życie warte przeżycia.

 

Pozdrawiamy,

Zespół Fali Wsparcia 

3 miesiące temu
Justyna Bejmert

Justyna Bejmert

Pani Kasiu, 

 

Dziękuję, że podzieliła się Pani tak osobistą i trudną sytuacją. To, co Pani opisuje, świadczy o ogromnym poczuciu osamotnienia w relacji. Pani potrzeba bliskości, czułości, bycia zauważoną i wysłuchaną – to zupełnie naturalne i zdrowe potrzeby w związku. Brak odpowiedzi ze strony męża, unikanie kontaktu, wyśmiewanie, czy reagowanie złością – może być bardzo raniące, a z czasem odbiera poczucie własnej wartości.

 

To nie Pani oczekiwania są zbyt duże. To raczej reakcje męża pokazują, że nie chce lub nie potrafi w tym momencie być obecny emocjonalnie. Słowa, które Pani przytacza („kretynka”, „chora psychicznie”, „toksyczna”) są przemocowe. W relacji nie ma miejsca na takie komunikaty, niezależnie od okoliczności.

 

To, że mąż odrzuca pomysł terapii, nie oznacza, że Pani nie może zadbać o siebie. Konsultacja indywidualna z psychologiem może pomóc uporządkować emocje, odzyskać jasność myślenia i podjąć decyzje, które będą dobre dla Pani – bez poczucia winy, presji czy potrzeby „naprawiania wszystkiego za dwoje”.

 

Proszę pamiętać: bycie w relacji nie powinno oznaczać życia w niepewności, odrzuceniu i emocjonalnym głodzie. Ma Pani prawo do troski, szacunku i prawdziwej, wzajemnej bliskości – nie tylko w słowach, ale w codziennych gestach.

 

Pozdrawiam Panią ciepło,

Justyna Bejmert
Psycholog

3 miesiące temu
Krzysztof Chojnacki

Krzysztof Chojnacki

Rozumiem, że to, co Pani przeżywa, jest niezwykle frustrujące i wyczerpujące. Trudno jest odnaleźć się w sytuacji, gdy bliska osoba wydaje się wysyłać sprzeczne sygnały, a Pani potrzeby nie są słuchane ani zaspokajane. To naturalne, że brak szacunku w komunikacji, zwłaszcza gdy mąż patrzy w telefon, a nie na Panią, wywołuje poczucie lekceważenia. Takie zachowanie, jak odpychanie Pani, gdy Pani próbuje się zbliżyć, a jednocześnie obarczanie Pani winą za swoje złe samopoczucie, jest bardzo dezorientujące. Trudno jest budować bliskość, gdy jedna strona nie chce komunikować się w sposób otwarty na potrzeby drugiej. Poczucie, że mąż nie rozumie Pani potrzeby bliskości, czułości i intymności, a jednocześnie uważa, że Pani go nie rozumie, tworzy błędne koło wzajemnego niezrozumienia. Jego agresywne reakcje na Pani próby rozmowy, czy nawet używanie obraźliwych słów, mogą być sygnałem, że mąż nie radzi sobie z własnymi emocjami i przenosi swoją frustrację na Panią. To nie oznacza, że Pani jest "chora psychicznie" czy "toksyczna" – to są słowa, które - jak można sądzić - mają na celu zranić i zdyskredytować Pani odczucia. Pani wątpliwości dotyczące tego, czy mąż coś ukrywa, czy ma kłopoty w pracy, są zrozumiałe w obliczu tak sprzecznych zachowań i braku szczerej komunikacji. Kiedy jedna strona czuje, że druga "gra nie fair", poczucie bezpieczeństwa w związku może być poważnie naruszone. Pani "opadanie z sił" jest naturalną konsekwencją życia w ciągłym napięciu i braku zaspokojenia podstawowych potrzeb emocjonalnych. W tej sytuacji kluczowe wydaje się zadbanie o własne dobro. Nawet jeśli mąż odrzuca pomysł terapii par, rozmowa z psychologiem indywidualnym mogłaby Pani pomóc w zrozumieniu tej dynamiki, wzmocnieniu się i znalezieniu sposobów radzenia sobie z tym trudnym okresem. Ma Pani prawo do poczucia się zrozumianą i wspieraną.

3 miesiące temu

Zobacz podobne

Chodzi o to, że mam problemy z tożsamością płciową
Dzień dobry, muszę coś z siebie zrzucić, problem nie jest na prawdę łatwy. Chodzi o to, że mam problemy z tożsamością płciową. Urodziłem się jako mężczyzną, choć podobno miałem być dziewczynką, nie wiem, czy lekarz się pomylił, czy rodzice myśleli, że jak mają już syna (mojego brata) to będzie teraz córka. Przez większość życia było coś ze mną nie tak, od dziecka lubiłem w ukryciu zakładać buty na obcasie, później fascynowałem się stanikami, sukienkami i.t.p służyło mi to do podniecenia, ale jednak dyskomfort, że nie jestem kobietą i zazdrościłem kobietom/dziewczynom, że nie jestem jedną z nich. I takie rzeczy głównie chodziły mi po głowie podczas dojrzewania płciowego. Po masturbacji to się uspokajało. Po czasie postanowiłem z tym zerwać definitywnie i nie chcę mieć z tym nic wspólnego. Przez chwilę był spokój, ale to powróciło, w swoim postanowieniu pozostałem do dzisiaj. Jednak myśli i bodźce mnie terroryzują dzień w dzień. W ostatnim czasie doszło do tego, że unikam miejsc, gdzie te bodźce występują (czyli kobiety). Moja zazdrość jest największa w stosunku do piersi i ubioru. W zimę jest pół biedy, latem najgorzej, kiedy kobiety zakładają np. piękne sukienki i inne ubrania. Najgorzej jest, jak widzę jak widać stanik, gdy przebija on przez koszulkę, sukienkę i.t.p lub gdy widać ramiączka. To działa na mnie najgorzej. Czasami poza zazdrością jest też smutek i cierpienie. Nie umiem z tym sobie poradzić. Mam też dręczenia nocne śnią mi się takie rzeczy, jak zakładam stanik, maskuję penisa wciskając go między nogi i.t.p, erekcje też mam i nawet zdarzało mi się wtedy chcieć wykrzyczeć, że nienawidzę swojego penisa, gdyż erekcja mocno mi przeszkadza. Na temat mojej orientacji też nie jest najlepiej, jakoś ciągnie mnie w stronę homoseksualizmu, konkretnie penisów, ale mężczyźni z wyglądu mi nie odpowiadają, a boję się, że to się rozwinie w złą stronę, gdyż mój mózg na siłę chce przyswoić wszystko, co kobiece, a ja tego niechcę, straciłem pociąg seksualny też do kobiet, mam nadzieję, że to chwilowe. Nie chcę też żadnych operacji zmiany płci, one i tak nie pomogą, bo nie dadzą mi 100% kobiecości i nie mam też chęci posiadać partnerki/ra, bycie singlem całe szczęście mi nie dokucza, tylko tożsamość płciowa. Chcę się z tego wyleczyć i być heteroseksualnym lub nawet przetrawiłbym aseksualnego mężczyznę, a nie kobietę. Nie popieram LGBT, ale wiem po własnym przypadku, jak cierpią Ci ludzie, ale ich zachowania moim zdaniem nie są dobre. Nie mam nawet z kim o tym pogadać, wstydzę się tego, jestem też ciekawy, czy były podobne przypadki zazdrości płci.
Jak radzić sobie z PTSD i lękiem po traumie seksualnej w dzieciństwie?

Witam, mam 22 lata. W wieku 11 lat byłam wykorzystywana seksualnie przez kuzyna. Działo się to kilkakrotnie na jednym wyjeździe. W tamtym czasie nie wiedziałam dokładnie, co się wydarzyło, jak to się nazywa. Miałam tylko poczucie, że stało, działo się coś złego. Pamiętam, że cały wyjazd zasadniczo źle znosiłam, miałam bóle brzucha, płakałam, ale nie potrafiłam powiedzieć z jakiego powodu. Wyjazd się skończył, ja wróciłam do domu. Wróciłam do codzienności. Zapomniałam o wydarzeniach z tamtego czasu. W wieku 16 lat zaczęłam mieć przebłyski wspomnień, zaczęły przypominać się tamte wydarzenia, wtedy też zaczęłam mieć większą świadomość tego wszystkiego... tego co, tak naprawdę się stało. Nie umiałam sobie z tym poradzić, zaczęłam doświadczać przebłysków wspomnień, w nocy nie mogłam spać, miałam problemy z koncentracją w szkole, nie mogłam jeść... Czułam się coraz gorzej.. 

Któregoś dnia nie wytrzymałam i poszłam do pedagoga w szkole i wszystko powiedziałam... . Oczywiście zaczęła się cała związana z tym procedura, sprawa trafiła na policje, a ja do terapeutki. 

Moja terapeutka, określiła, że cierpię na PTSD. Moja terapia trwała ponad rok. Była to terapia przedłużonej ekspozycji. 

Terapia ta dała mi pomoc i ukojenie. Teraz mimo skończonej terapii, obecnie nie czuje się dobrze, mimo tego, że w tamtym czasie i okresie było dobrze.... 

Zastanawiam się, czy są to w dalszym ciągu skutki przeżytej traumy? Mimo tego, że kuzyn w żadnym stopniu mi nie zagraża ? Ogólnie na co dzień odczuwam ciągle napięcie? 

Jestem tak jakby w ciągłym czuwaniu, ostrożności. 

W każdym mężczyźnie, który przechodzi np. koło mnie, czuje zagrożenie albo myśl, że muszę uważać, muszę być ostrożna, bo może coś mi zrobić i mam scenariusze co może mi się stać. 

Jak idę gdzieś sama, mój odruch to ciągłe odwracanie się i upewnianie czy nikt za mną nie idzie. Gdy zdarzy się tak, że jakiś mężczyzna idzie za mną dłuższy czas, od razu mam strach w głowie... Przyśpieszam kroku, chowam się gdzieś mimo tego, że nie ma złych zamiarów i po prostu przypadkowo przechodzi akurat tą samą drogą co ja. Mam też w sobie dużo poczucia winny za tamte wydarzenia, czuje się brudna, mam gorsze spojrzenie na siebie? Złość na to, że moje zachowania są za bardzo impulsywne. Mam też problem zaufać jakiemukolwiek mężczyźnie, chłopakowi. Nie lubię, unikam bliskości... Boję się, że moje problemy wpłyną na to, że nie będę umiała nigdy wejść w żaden związek .

Dzień dobry. Mam pytanie: Znam osoby obu płci, których ulubioną zabawą jest zakładanie zabawek z sexshopu na genitalia obcych mężczyzn, (którzy nie mogą ich usunąć, bo np. są kalekami) i sterowanie nimi zdalnie podniecając się. Nie wiem co to za choroba robią to wbrew woli tych mężczyzn. Nie mam bezpośredniego kontaktu z tymi osobami tylko mogę opisać to na czacie lub forum. Jak im pomóc oni nie uważają tego za chorobę i nie chcą pomocy specjalisty. Policja nic nie pomoże, bo są poza wpływem Polskiego prawa.
Niska samoocena dotycząca rozmiaru powoduje niemożność uprawiania seksu. Jak sobie z tym poradzić?
Jak poradzić sobie z niską samooceną rozmiaru penisa przed partnerką, co przekłada się na brak wzwodu, a przy masturbacji nie mam takiego problemu.
Mój problem (lub nie) to jest bardzo częsta erekcja w różnych sytuacjach.
Dzień dobry, Mój problem (lub nie) to jest bardzo częsta erekcja w różnych sytuacjach. Mam 30 lat i chyba jest to większy problem niż wieku nastoletnim. Mam częstą erekcję, która jest wywoływana różnymi sytuacjami, często niezwiązanymi w ogóle z seksualnością. Np. w przebieralni sklepu odzieżowego, przymierzam spodnie, w momencie ściągania już czuję, że następuje erekcja. Na ulicy, gdy mijam kobietę z dużym dekoltem. Przy partnerce, z którą mam regularne stosunki płciowe, też jest erekcja w normalnych sytuacjach np. podczas przebierania się. Na basenie pod prysznicem, na plaży nudystów też się zdarza, w saunie. Przypadkowa myśl o seksie = erekcja. Zaczyna mnie to martwić, ponieważ często przez ubranie widać tę erekcję, a gdy jestem np. w pracy jest to duży dyskomfort. Czy z moją psychiką jest wszystko dobrze, czy jest to jakieś skrzywienie na tle seksualnym? Czy coś może powodować takie zachowania? Pozdrawiam
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!