Left ArrowWstecz

Zmęczenie i ciągłe problemy zdrowotne w pracy - jak sobie radzić?

Witam, Chciałabym opisać moja sytuację na dzisiaj. Jestem zmęczoną, schorowaną osobą. Od niedawna pracuje na magazynie z częściami do samochodów. Dokładnie zaczęłam pracę od 27.06. jestem magazynierem, zbieram zamówienia na sektorach. Praca ze skanerem, czasem jak już nie ma zamówień idę rozkładać kuwetki, bądź robić dostawy. My jako dziewczyny mamy lżejszy towar i pracę. Ale czasem trzeba dźwigać kuwetki z aerozolami bądź sprężynami. Jest to jednak ciężkie. W czasie jednej zmiany mogę być na kilku stanowiskach. Jestem osobą, która sumiennie wykonuje swoje obowiązki. Martwię się czasem rzeczami, które nie dotyczą mnie, ale chcę też pomóc liderom. Praca jest po 8 h codziennie. Jedną sobotę w miesiącu trzeba przepracować obowiązkowo. 
Teraz jestem chora, wczoraj dostałam bólu gardła i chrypki, osłabienia, poszłam do pracy na drugą zmianę na 14.00, lecz przyszłam i była gorsza sytuacja z moim zdrowiem. Niestety rano budząc się byłam osłabiona mega i poszłam do lekarza rodzinnego. Lekarz rodzinny wykonał covid test oraz badanie brzucha i innych części ciała. Osłuchał mnie też. Miałam podaną kroplówkę z lekiem, bo mówił, że jestem bardzo odwodniona. Byłam przestraszona tym wszystkim. Zbyt dużo się działo jak na jeden dzień. Dał antybiotyk na 3 dni. I L4 do środy. 
I tu mnie martwi to, że znowu mam L4 i sporo czasu mnie nie ma w nowej pracy. Niestety źle się z tym mentalnie czuje. Ogólnie też w zeszłym tygodniu miałam ból ręki, bo obudziłam się z sporym bólem lewego nadgarstka i kciukiem, miałam ortezę założoną. Po powrocie z pracy ręką nadal bolała, pomimo smarowania i noszenia ortezy. 
Nie wiem dlaczego mam ciągle jakieś objawy z okolic ciała, kiedy chce być zawodowo aktywna. Mam dość wszystkiego. Zdrowie nie pozwala mi wykonywać obowiązków służbowych. Niestety pomiędzy tym wszystkim mam też skłonności do aft. Afty non stop mi się robią. Na podniebieniu, na języku, pod wiązadełkiem. Konsultowałam już to z lekarzem rodzinnym, niestety nie udało się znaleźć na razie przyczyny. 
Praca ogólnie na tym magazynie jest fajna, ludzie fajni. Ale warunki są gorsze. Jest upał to w środku mamy po 45 stopni albo więcej, pomimo ubrań cienkich przewiewnych jest mi gorąco. I spożywam sporo wody. Ale w ogóle mam tam problem z sikaniem. Że jak sobie wypiję po 2-3 litrów wody w ogóle nie sikam w toalecie w pracy trochę leci kropelek. Gdzie idzie ta woda, czy faktycznie wszystko wypocę? 
Czy jest to problem warunków tam niesprzyjających czy faktycznie jest coś z moim zdrowiem? Czy ja za bardzo poświęcam się tej pracy i mi się odbija na zdrowiu? Człowiek własnym kosztem czasem robi coś. Nie ukrywam, że na razie jest to przejściowa praca. Szukam pracy w biurze, choćby jakąś łatwą. Mam kwalifikacje na księgowego. Chcę pracować, ale ciągle jestem zmęczona, przebodźcowana i chora z infekcją. Proszę o pomoc.

User Forum

Anonimowo

3 miesiące temu
Yolanda Bolívar-Wardas

Yolanda Bolívar-Wardas

Dzień dobry,

ciało często reaguje na przeciążenie, kiedy próbujemy sprostać wielu wymaganiom naraz. Choroba w nowej pracy może budzić poczucie winy, ale to raczej sygnał, że organizm potrzebuje odpoczynku i troski. Jeśli ma Pani wrażenie, że trudno odzyskać siły, rozmowa z kimś wspierającym może być pomocna w uporządkowaniu emocji i zadbaniu o siebie.

Pozdrawiam
Yolanda Bolívar-Wardas

Psycholog/Psychoterapeuta
 

3 miesiące temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Paulina Habuda

Paulina Habuda

Dzień dobry, 

 

Widzę w Pani wiadomości dużo entuzjazmu, motywacji i chęci - to super! Widzę też jednak dużo zamartwiania się. Stres nie bez powodu jest czasami nazywany "cichym zabójcą" - potrafi tak zniszczyć nasz układ odpornościowy, że ostatecznie powoduje bardzo poważne choroby. 

Jeżeli martwi Panią Pani zdrowie - proszę iść do lekarza po skierowanie na wszystkie podstawowe badania krwi. Myślę jednak, że duży wpływa na Pani stan zdrowia ma Pani psychika - nieustanne martwienie się powodujące stres. 

Proszę poczytać o technikach relaksacyjnych, może spróbować medytacji. Suplementować witaminy. Jak się Pani lepiej poczuje spróbować jakiejś aktywności fizycznej, która daje Pani radość. Zadbać o siebie od środka :). 

 

Pozdrawiam,

Paulina Habuda

Psycholog 

3 miesiące temu
Michalina Furmanek

Michalina Furmanek

Dzień dobry,


Dziękuję Ci za tak szczegółowy opis sytuacji. Widzę, że jest w Tobie dużo troski o pracę i chęci, żeby dobrze się wywiązywać ze swoich obowiązków, ale jednocześnie Twoje ciało wysyła Ci bardzo wyraźne sygnały, że potrzebuje odpoczynku i uwagi.

Twoje objawy -zmęczenie, osłabienie, bóle, afty, infekcje - mogą być w części związane z warunkami pracy (wysoka temperatura, wysiłek fizyczny) ale też z przeciążeniem organizmu, stresem. Ciało w takich sytuacjach często reaguje większą podatnością na choroby i stan zapalny. Możemy tu potraktować objawy jako sygnał ostrzegawczy: Twój organizm informuje, że potrzebuje regeneracji.

W podejściu, w którym pracuję, staramy się przyjrzeć zarówno myślom, jak i reakcjom ciała oraz zachowaniom, bo one wszystkie wzajemnie na siebie wpływają. 

To, że Twoje ciało tak reaguje, nie jest Twoją winą – raczej informacją, że warto zadbać o równowagę między obowiązkami a zdrowiem. Zamiast oceniać siebie za chorobę, spróbuj potraktować to jako ważną informację zwrotną.


Trzymam kciuki :)


Michalina Furmanek 

Psycholog

Psychoterapeuta

3 miesiące temu
Adam Gruźlewski

Adam Gruźlewski

Szanowna Pani,

 

jeśli wykluczyła Pani wszystkie przyczyny fizjologiczne, może Pani doświadczać somatyzacji, wynikających przykładowo z wysokiego poziomu stresu, lęków, fobii lub doświadczeń traumatycznych z przeszłości, które mogą wywoływać opisane przez Panią objawy.

Zachęcam do skonsultowania z terapeutą, psychotraumatologiem, ewentualnie psychiatrą.

 

Pozdrawiam serdecznie

Adam Gruźlewski

psycholog, psychotraumatolog

3 miesiące temu
Elza Grabińska

Elza Grabińska

Dzień dobry,

To, co Pani opisuje, brzmi jak bardzo duże obciążenie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Ciało często w taki sposób reaguje, kiedy jesteśmy przeciążeni, zestresowani czy przez dłuższy czas funkcjonujemy ponad swoje siły. Objawy somatyczne, takie jak bóle, nawracające infekcje czy afty, mogą być sygnałem, że organizm próbuje wymusić zatrzymanie i odpoczynek. Być może warto potraktować obecną sytuację jako sygnał, żeby dać sobie trochę więcej przestrzeni na regenerację i zastanowić się nad tym, jakie warunki pracy będą sprzyjały Pani zdrowiu fizycznemu i psychicznemu. Czasami nasze ciało wysyła sygnały wcześniej, niż umysł zmuszając nas, do zatrzymania się, zwolnienia.  Może też pomóc rozmowa, czy to z bliską osobą, czy z psychologiem, żeby podzielić się tym ciężarem, nie dźwigać go wyłącznie samodzielnie i lepiej zrozumieć, jak stres i przeciążenie wpływają na zdrowie.

Wszystkiego dobrego, Elza Grabińska.

3 miesiące temu
Sylwia Harbacz-Mbengue

Sylwia Harbacz-Mbengue

Dzień dobry, 

wydaje się, że Pani organizm wysyła jasne sygnały, że potrzebuje Pani odpoczynku i regeneracji. Takie dolegliwości mogą być również objawem permanentnego stresu czy obciążenia psychicznego. 

Fakt, że szuka Pani innej pracy, świadczy o Pani potrzebie zmiany. 

Jeśli wyniki badań nie wskazują na jakąś  chorobę somatyczną np. problemy z tarczycą, sugeruję oddziaływania terapeutyczne. 

 

Przesyłam serdeczności 

Sylwia Harbacz-Mbengue 

Psycholog

3 miesiące temu
Pamela Górska

Pamela Górska

Z Twojego opisu widzę, że Twoje dolegliwości bólowe mogą wywodzić się ze stresu. Sama świadomość "ciągłych bóli" może wprowadzać Cię w stan kolejnych dolegliwości. Czy próbowałaś może wygospodarować sobie chwilę dla siebie? Przyjrzeć się temu, czego Ty chcesz? Co cię cieszy? Spróbować od małych rzeczy - kąpiel, domowe spa? Chwila dla siebie? Obejrzenie filmu bez presji? W Twoich wypowiedziach czuję, jak dużo na sobie nosisz, jak dużo byś chciała swoim kosztem. Czasami warto zatrzymać się chwilę i pomyśleć nie "czego chcą inni" a "czego tak naprawdę, chce ja" i małymi krokami iść w tym kierunku. Poczytaj o psychosomatyce, niestety dużo ludzi się z tym mierzy i nawet nie ma tego świadomości. Polecam literaturę CHORZY ZE STRESU część 1 i 2 autorem jest EWA KEMPISTY-JEZNACH. Czasami przeczytanie, z czym mierzą się inni, może znacząco otworzyć oczy na nasze trudności. 

3 miesiące temu

Zobacz podobne

Przez wychowanie jestem zmartwiony, zapobiegawczy, nie żyję tu i teraz. Dopiero po alkoholu czuję, że jestem taki, jaki chciałbym być. Jak sobie pomóc?
Mam 30 lat. Odkąd pamiętam interesowałem się ludzką psychiką. Nie potrafię rozgryźć siebie. Mama bardzo zapobiegawcza, "nie wypada to, tamto", "po co ci to?" Mama zawsze się dostosowuje do otoczenia, nie wychodzi przed szereg. Tato - zaradny, perfekcjonista. Ja wychowany w tej atmosferze. Mam teraz żonę i w sumie wszystko jest ok. Mogę wciąż liczyć na wsparcie i pomoc rodziców, jakby co. Gdy wracam do domu po pracy po 23 w głowie mam "bądź cicho" "nikogo nie obudź" "staraj się być jak najciszej". Gdy robię jakieś czynności dzienne to w głowie myślę o czymś innym, często się na tym łapie. Ogólnie to nie czuję, że jestem tu i teraz. Próbuje różne techniki, czytam dużo o tym. Przez chwilę jest ok, czuję, że panuję nad swoimi myślami. Po czym łapie się po godzinie, że znowu jestem jak zaprogramowany robot. I tak w kółko. Kiedy wypije alkohol, staje się dokładnie taki, jaki chciałbym być. Wiem, że alkohol nie jest dobry, ale wtedy staje się tym, kim chciałbym być i to kontroluję. Pewny tego co i jak mówię, co robię, jak to robię, robię wszystko spokojnie, dokładnie i tak jak chce. Wiem o tym, że to jest droga do nikąd, ale to działa. Z tego, co mi się wydaje, to pojęcie overthinking opisuje właśnie mnie. Ale po alkoholu to znika. Raczej jestem introwertykiem, ale pracuje z ludźmi i to lubię, co raczej powinno się wykluczać. A może brakuje mi zajęcia w czasie wolnym? Pasji?
Uzależnienia, trudności życiowe i kryzys. Chciałbym uciec, nie być w tym wszystkim.
Mam 24 lata, jestem uzależniony od pornografii, chyba od 7 lat i od marihuany, od około roku/półtorej, studiowałem, ale nie dałem rady ukończyć kierunku, nie mogę znaleźć pracy, żyje z renty, z rodzicami, i z dziewczyną, o 5 lat młodszą. Powoli jedyne wyjście jakie widzę to władowanie się w jakiś bus i wyjechanie gdziekolwiek, jakkolwiek kończąc (chyba i tak progres w porównaniu do chęci samobójstwa). A i też straciłem psa a od mamy usłyszałem o tym, że chce rozwodu z tatą po jakichś 40 latach. Co do podjęcia terapii, pewnie powinienem, ale ciężko z tym finansowo, ale bardziej byłem już u 2 różnych specjalistów jakieś 4/5 lat temu, na koniec usłyszałem, że nie wiedzą co ze mną robić w mniej lub bardziej dosłowny sposób. Szczegółów byłoby pewnie więcej o wiele wcześniej w czasie, no ale to są obecne problemy.
Niechęć do czegokolwiek przed pracą
Niechęć do czegokolwiek przed praca na sama myśl o wyjściu do pracy czasami aż do myśli, że może w drodze do pracy skręcę kostkę i będzie wolne, ogólnie to nawet po części lubię tę robotę, ale sam fakt pójścia do niej odbiera mi wszelakie chceci do wszystkiego, a sprawa nr 2 ogólnie nauczyłem się mieć na wszystko wyjebane, ale w sytuacji jak ca usiłuje zrobić a średnio idzie raz jestem oazą spokoju, a raz dostaje kurwicy wyjścia z siebie aż wszystko wokoło lata.
Mam pewien problem. Nie jest to bardzo duża sprawa, ale mimo wszystko trochę mnie męczy.
Dzień dobry, mam pewien problem. Nie jest to bardzo duża sprawa, ale mimo wszystko trochę mnie męczy. Pracuję jako sprzedawca oraz studiuję zaocznie, w październiku mam mieć 3 zjazdy na uczelni oraz ustaliłam z przyjacielem wyjazd na 1 dzień. Wszystko w soboty. Swoją dyspozycyjność podałam na początku tego miesiąca na kartce, aby w razie czego współpracowniczki mogły ze mną ustalić, że taki układ nie do końca im pasuje i przez jakiś czas czekałam z zakupieniem biletu. Ich prośby związane z wolnym pojawiły się ponad tydzień temu i żadna nic nie mówiła na ten temat, więc uznałam, że się dostosowały. Dzisiaj natomiast szefowa napisała do mnie, że mam się określić, w którą sobotę mogę przyjść, bo to nie jest w porządku, abym miała wszystkie wolne i najlepiej, żebym przyszła wtedy na cały dzień (16h), bo tak będzie ,,po koleżeńsku”. Wyjaśniłam, że mam wtedy 3 zjazdy oraz wyjazd oraz że pisałam swoje prośby wcześnie, aby każdy mógł się dostosować lub coś innego ustalić. Na tę wiadomość współpracowniczka odpowiedziała, że w ogóle ich nie poinformowałam o takowej kartce i była schowana (kartka widziała na tablicy korkowej, tam gdzie zawsze), więc to ja powinnam się dostosować. Poczułam presję i ostatecznie postanowiłam opuścić jeden zjazd, aby przyjść do pracy, ale czuję się z tym faktem źle, bo mam wrażenie, że nie jestem równo traktowana. Kilka miesięcy później była sytuacja, że zapomniałam dopisać wolnego dnia w terminie kolokwium i szefowa kazała mi radzić sobie samej, bo nikt za mnie nie wejdzie. Byłam wtedy zmuszona przełożyć kolokwium. Chciałabym popracować do końca tego miesiąca, ale również boję się, że zostanę zbojkotowana i ostatecznie ulegnę presji (mimo posiadania umowy zlecenia, którą mogę rozwiązać w każdej chwili). Dodam również, że ustaliłam z właścicielką mieszkania ewentualną współpracę, ponieważ posiada ona kawiarnię i mogłaby mnie zatrudnić. Uważam, że w tej kwestii niesamowicie mi się upiekło i miałam dużo szczęścia, ale przez moje przeszłe doświadczenia z pracą niepokoję się, że będę źle wykonywać pracę lub współpracownicy nie będą mnie lubić i kablować/plotkować, przez co zacznę mieć nie tylko problemy z pracą, ale też z mieszkaniem. Nie jestem w stanie określić, czy na pewno postąpiłam słusznie, ale nie wiem, ile bym wytrzymała z uczuciem, że szefowa i współpracownicy w aktualnej pracy mnie nienawidzą, a jednocześnie boję się, że tak samo byłoby w kawiarni. Niezbyt rozumiem, czemu jestem traktowana w ten sposób, ponieważ pracę staram się wykonywać jak najbardziej dokładnie, jestem miła dla wszystkich, mimo że trochę nieśmiała i ogólnie raczej nie sprawiam żadnych problemów.
Utrata pracy i kryzys - kim w ogóle jestem?

Straciłam pracę, która była jakąś częścią mnie. Zadaję sobie pytanie, kim naprawdę jestem, skoro to, co definiowało mnie przez lata, nagle zniknęło. Boli mnie codzienność, wydaje się bezsensowna..

Rozwój osobisty

Rozwój osobisty - jak skutecznie rozwijać siebie i osiągać cele

Chcesz skutecznie rozwijać siebie i osiągać cele? Poznaj kluczowe aspekty rozwoju osobistego, które pomogą Ci w realizacji Twoich ambicji. Dowiedz się, jak wykorzystać swój potencjał i stać się najlepszą wersją siebie!