Wstecz

Muszę pamiętać i ogarniać więcej spraw niż partner, przeciąża mnie to. Sprawia, że nie bardzo wyobrażam sobie pojawienie się dziecka.

Jestem w związku 8 lat, ale różnica między nami to 5 lat. Wchodząc w związek byłam jeszcze nastolatką, a teraz już bliżej do 30 niż dalej (szczególnie partnerowi). Przychodzi taki czas z dalszymi planami na przyszłość. I pojawiają mi się wątpliwości. Wydaje mi się, że mój partner nie jest odpowiedni na ojca. Że sobie nie poradzi, że nie da rady, a ja zostanę ze wszystkimi obowiązkami na głowie. Niby jesteśmy "po równo", ale czasem to ja noszę te przysłowiowe spodnie w związku. Partner jest z tych ugodowych, ale jednocześnie trochę "zapominalskich", więc to ja jestem tą osobą, która wszystko pamięta, ale też planuje i ogarnie. Gdy czasem chcę go poprosić o pomoc i coś mu nie wychodzi to broni się tym, że ma słabą pamięć, że nie pomyślał, że nie wiedział... Natomiast obecnie mamy dosyć luźne życie, więc nie jest to aż taki problem. Ale przy dziecku może się to spiętrzyć. I bardzo się tego boję. Wchodząc w związek mając -naście to nie ma to aż takiego znaczenia. Liczy się tylko to co tu i teraz. Więc sam związek był i jest całkiem dobry. Dalej się dobrze dogadujemy, mamy dużo wspólnych pasji itd. Jest mi najbliższą osobą. Ale myśl o przyszłości trochę mnie paraliżuje. Wręcz waham się czy w takiej sytuacji chcę mieć dzieci. Natomiast wiem, że partner by chciał. Gdy pytałam jego co o tym myśli i czy da sobie radę to mówi, że wiadomo, że ma jakieś drobne wątpliwości, ale uważa, że to naturalnie przyjdzie... I szczerze mówiąc to też chciałabym być w roli ojca. Stety niestety, ale na matkę spada dużo więcej pomimo równouprawnienia itd to jednak matka zawsze będzie tą pierwszą dla dziecka. I trochę mnie to wszystko przeraża i przytłacza. Dużo we mnie lęków i niepokoju.

J.

w zeszłym tygodniu
TwójPsycholog

TwójPsycholog

Dzień dobry J.,

często mamy wrażenie, że nie warto i nie można opuścić relacji, bo przecież trwa tak długo. Chcesz mieć dziecko, ale wizja tego Cię przytłacza. Przytłacza, bo jak czytam, jesteś w tym sama. To, co robi Twój partner "ma słabą pamięć, że nie pomyślał, że nie wiedział..", to tzw. "obronna niekompetencja". Oznacza to unikanie przez partnera dyskomfortu, odpowiedzialności, być może jakichś emocji, których nie chce odczuwać. Powoduje to przede wszystkim brak równowagi między Waszymi obowiązkami, a więc również stanów, takich jak codzienne zmęczenie, stres, utrzymanie wszystkich dat, zadań, obowiązków przez Panią w głowie. 

To również naturalne, że kogoś kochamy, jesteśmy z nimi najbliżej, ale instrumentalnie coś nie gra. To normalne. Warto zrobić sobie rachunek swoich potrzeb, swoich wyobrażeń na temat przyszłości itp. Proszę pamiętać też, że dobra decyzja może przysparzać trudnych emocji, ponieważ każdy wybór to rezygnacja z czegoś. I to normalne :) 

Możecie również spróbować umówić się na konsultację dla par. Być może to pomoże Państwu w komunikacji, w zbudowaniu zaufania, zmiany schematów.

Trzymam kciuki

w zeszłym tygodniu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Dzień dobry,

przygotowanie się pary na przyjście dziecka jest bardzo ważnym aspektem. Widząc Pani obawy, domyślam się, że oczekuje Pani od partnera dużo większej dojrzałości i odpowiedzialności, a przede wszystkim oparcia w nim. Nie chce Pani mieć oprócz swojego dziecka, jeszcze drugie "do pilnowania w postaci partnera". To zrozumiałe. Natomiast jest dużo nadzieja w tym wszystkim, ponieważ Pani partner jest chętny do współpracy a to dobra wiadomość :)

Proponuję któreś z poniższych rozwiązań:

- terapia par, gdzie wypracowujecie sobie na nowo funkcjonowanie Waszego związku

- konsultacje indywidualne dla Pani, aby opanować Pani lęki i niepokój a także pozwolą wprowadzić w Waszym związku parę zmian, które przywołają na nowo satysfakcję z Waszej relacji.

pozdrawiam,

Katarzyna Kania-Bzdyl

w zeszłym tygodniu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Zobacz podobne