Przyjaciel nagle urwał, agresywnie, ze mną kontakt w momencie, kiedy potrzebowałam pomocy.
LunaJelly

Dorota Żurek
Najważniejsze jest Pani zdrowie psychiczne i odzyskanie równowagi emocjonalnej, po tej trudnej sytuacji. Proszę się zastanowić, czy ta przyjaźń była dla Pani dobra, a przede wszystkim, czy wcześniej mogła Pani liczyć na pomoc przyjaciela. Zdarza się, że spotykamy na swojej drodze toksyczne osoby, które wykorzystują poświęcenie innych, nie dając nic w zamian. Znalazła się Pani w trudnej sytuacji i poprosiła o wsparcie. To naturalne, że szukamy pomocy u naszych bliskich, jednak w tym wypadku ciężko mówić o prawdziwej przyjaźni, bo nie otrzymała Pani tego wsparcia. Takie przeżycia są trudne i bolesne, więc proszę dać sobie czas na powrót do równowagi, skupić się na dbaniu o siebie, przyjemnościach, poszukać innych osób w Pani otoczeniu, z którymi można spędzić czas, zaprzyjaźnić się. Proszę się nie obwiniać za tą sytuację, nie zrobiła Pani nic złego prosząc o pomoc. To ta osoba zachowała się niewłaściwie, może kiedyś zrozumie swój błąd, jednak nie mamy wpływu na zachowania innych osób. W tej chwili warto, by Pani maksymalnie zadbała o siebie i nie traciła wiary w prawdziwą przyjaźń, mimo tego przykrego doświadczenia.
Pozdrawiam,
Psycholog Dorota Żurek

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Witam, Od pewnego czasu zauważyłam, że z moją przyjaciółką, z którą znam się 12 lat, kontakt się urwał. Każda z nas założyła rodziny, mężowie, ona dziecko. Spotykałyśmy się raz na jakiś czas, pisania było mało. Kiedyś mi już zasugerowała, że wkraczam bardzo w jej życie, kontroluje i po prostu nie mogę tak robić.
I bardzo z tym walczyłam. I czuje, że mi wychodziło. Przedwczoraj napisałam do niej czy może się spotkamy, odczytała.. nie odpisała. Po 2 dniach w pracy, zamiast napisać do koleżanki znak zapytania (bo pracuje w szpitalu, w którym jest mój dziadek i wysłałam jej ciągle zapytania o dziadka) to wysłałam do nie przypadkowo. Kontaktu nadal zero, zaczęłam się martwić, myślałam, że coś z dzieckiem czy z nią. I po chwili dostałam wiadomość, że ona wie, że ten znak na pewno był do niej, żebym przestała kłamać i ona życzy mi jak najlepiej, ale ona przestrzeni na naszą relacje już nie ma. Ma dość tłumaczeń i kończy to. Napisałam, że to nie było do niej, ale ona mówi, że dość słuchania tłumaczeń i na razie. Chciałam się dowiedzieć, co ją kierowało, mówi, żebym nie drążyła i skoro cześć to cześć. Rozmawiałam z mężem, powiedział, że może poczuła się otoczona z twojej strony, ale powinna to wyjaśnić. Jest mi przykro, bo boję się, że kolejny raz coś zrobiłam, chyba że może warto iść naprawdę prosto i nie patrzeć ciągle zecja popełniłam błąd, tylko pogodzić się z utratą i iść przez życie...
Ostatnio moje relacje z koleżanką znacznie się pogorszyły. Przestała do mnie pisać prywatnie, nawet jeśli coś ode mnie chce, to pisze przez grupę, a moje wiadomości ma w głębokim poważaniu. W relacji "na żywo" jakoś zobojetniałem w jej oczach, nie ma już uśmiechu na przywitanie ani nic. Dzisiaj mnie nawet zignorowała zupełnie i się nie przywitała. Podobnie jak ona dla mnie, tak ja dla niej byłem "głównym" znajomym. Wiem, że ma chłopaka i zna się z nim co najmniej od roku. Przyznam, że mi się podoba, ale nigdy jej tego nie okazywałem, żeby nie psuć relacji... a jednak. nie wiem, co zrobić.