Left ArrowWstecz

Przyczyny nękania przez sąsiadów: analiza zachowań i współdziałania

W pytaniu dotyczącym nękającego mnie człowieka chodziło mi o możliwe przyczyny jego zachowania. W działaniu tym uczestniczy jego matka i brat, mieszkający wspólnie z nim. Jestem przez nich stale obserwowana z okna ich domu na piętrze. Ma to miejsce podczas zwykłych codziennych czynności. Starsza kobieta podchodzi do okna, kiedy wychodzę lub wracam i pozostaje tam do czasu kiedy wejdę do domu. Powtarza regularnie taki sam sposób zachowania, który obejmuje także rozmowę przez telefon z inną osobą, w której głośno opisuje każdy szczegół tego, co w danej chwili robię. Robi to przy otwartych drzwiach balkonu na tyle głośno, że słyszę, co mówi. Wyraża się o mnie pogardliwie, dając temu wyraz w bardzo głośnych okrzykach o silnie negatywnej wymowie. Na upomnienia o zaprzestanie ingerencji w moje życie prywatne odgraża się wezwaniem policji. Moje pytanie dotyczy przyczyn zachowania tych ludzi. Są to osoby całkowicie mi obce, z którymi nie miałam kontaktu. Zachowanie to zauważyłam pewien czas po zamieszkaniu w tym miejscu. Czy ich współdziałanie w nękaniu mnie ma jedną przyczynę, czy jest możliwe, że każda z tych osób robi to z innego powodu?

User Forum

Natalia

1 miesiąc temu
Magdalena Pardo

Magdalena Pardo

Pani Natalio,

 

opisywane przez Panią zachowania tych osób brzmią rzeczywiście niepokojąco. Przyczyn takiego zachowania może być wiele, każde o innym podłożu, również psychicznym. Może być to spowodowane chęcią kontroli lub dominacji. Niektóre osoby mogą odczuwać potrzebę narzucania swojej obecności lub kontroli nad innymi, szczególnie jeśli mają trudności z akceptacją czyichś granic. Ich działania mogą być wyrazem próby zaznaczenia swojej pozycji.

Jeśli niedawno się Pani wprowadziła, mogą to być reakcje wynikające z zazdrości lub niechęci wobec nowej osoby w okolicy. Czasami ludzie wyładowują swoje frustracje właśnie przez takie zachowania. Oprócz tego, niektóre osoby mogą przejawiać nietypowe lub agresywne zachowania z powodu problemów zdrowotnych, trudności emocjonalnych lub psychicznych. Ich działania mogą nie mieć konkretnego powodu, a być wyrazem ich własnych problemów. W niektórych przypadkach mogą to być nawyki lub wzorce zachowań, które wykształciły się w ich środowisku.  Możliwe jest też, że każda z tych osób ma swoje własne powody, które nie muszą się pokrywać. Na przykład jedna osoba może robić to z frustracji, inna z chęci „zabawy” lub pogardy, a jeszcze inna z potrzeby poczucia kontroli.

Ważne jest, aby chroniła Pani swoją prywatność i bezpieczeństwo. Jeśli zachowania te są uporczywe i naruszają Pani prawa, proszę rozważyć:

- zgłoszenie sprawy na policję lub do lokalnej straży miejskiej,

- skonsultowanie się z prawnikiem w celu poznania swoich praw i ewentualnych kroków prawnych,

- rozważenie rozmowy z przedstawicielami wspólnoty mieszkaniowej lub administracji budynku.

Proszę pamiętać, że nękanie i naruszanie prywatności są nielegalne i powinny być odpowiednio zgłaszane. Pani bezpieczeństwo i komfort są najważniejsze.

 

Serdecznie pozdrawiam,

 

Magdalena Pardo

1 miesiąc temu
Kacper Urbanek

Kacper Urbanek

Dzień dobry, 

 

Opisana sytuacja może mieć różne przyczyny, a ich natura często nie jest jednoznaczna. Wspólne działanie kilku osób w formie uporczywego obserwowania, komentowania i wyrażania pogardy może wynikać z mechanizmów psychologicznych charakterystycznych dla zamkniętych systemów rodzinnych, w których relacje wewnętrzne opierają się na silnych zależnościach i braku granic. Czasami w takich rodzinach pojawia się potrzeba wyznaczenia wspólnego „wroga zewnętrznego” osoby, na której skupiają się frustracje, lęki lub poczucie kontroli, co może przynosić im pozorną jedność lub poczucie siły. Ich zachowanie może mieć też podłoże w zaburzonym postrzeganiu rzeczywistości, u jednej lub więcej osób  i wynikać np. z przekonań urojeniowych, nadmiernej podejrzliwości, czy potrzeby kontroli nad otoczeniem. Współdziałanie członków rodziny w takich działaniach może być też efektem współuzależnienia lub podporządkowania się dominującej jednostce w grupie. Nie można też wykluczyć, że każda z osób ma własną motywację np. jedna osoba może działać z przekonania o własnej „misji”, inna z potrzeby konfrontacji, a jeszcze inna jedynie przyłącza się z lęku przed wykluczeniem z tej wspólnoty rodzinnej. Niezależnie od przyczyny, ważne jest, że Twoje granice są naruszane, a działania, które opisujesz, mogą być odbierane jako uporczywe nękanie. W sytuacjach, które wpływają na Twoje poczucie bezpieczeństwa, warto zadbać nie tylko o zrozumienie mechanizmów, ale także o ochronę w razie potrzeby poprzez dokumentowanie zdarzeń i skorzystanie z porady prawnej i psychologicznej.

 

Z pozdrowieniami 

Kacper Urbanek 

Psycholog, diagnosta 

 

1 miesiąc temu
Martyna Jarosz

Martyna Jarosz

Zachowanie tych osób może wynikać z różnych przyczyn – od lęku przed nowym sąsiadem, przez potrzebę kontroli, po osobiste przekonania lub uprzedzenia. Możliwe też, że każda z tych osób ma własne powody, ale wspólnie wzmacniają swoje działania.
 

Kluczowe pytanie brzmi: jak może Pani chronić swoją przestrzeń i komfort psychiczny w tej sytuacji? Czy istnieją sposoby na ograniczenie ich wpływu na Pani codzienne życie? Jeśli sytuacja eskaluje, warto rozważyć formalne kroki, takie jak zgłoszenie sprawy odpowiednim służbom, np. policji.

Pozdrawiam
Martyna Jarosz

1 miesiąc temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Co mam zrobić, nie mam żadnego wsparcia
Co mam zrobić, nie mam żadnego wsparcia. Mam męża dziecko, 3 siostry i rodziców. Mieszkam z mężem u moich rodziców. On nie może na nich patrzeć, ciągle mi wypomina, że ja chciałam z nimi mieszkać. Rodzice niby wszystko jest ok, a tak naprawdę to obgadują nas, że wszystko słyszę, przykro mi, bo nie mam komu się wyżalić czy nawet porozmawiać o swoich problemach. Siostry mają swoje rodziny i odzywamy się tylko od święta. Jestem taka samotna. Żyć mi się niechce, męczę się, ale mam dziecko i niechce go skrzywdzić swoją śmiercią. Nic już dla mnie nie ma sensu, robię tylko to, co muszę. Uśmiecham się i udaje, że wszystko jest ok, a tak naprawdę ukrywam w sobie wielki ból. Czy gdym udała się na terapię to czy to coś zmieni. Nie wiem, gdzie leży mój problem, czy to coś z czasy dzieciństwa czy może mój mąż jest moim problemem. Wiem, że to chore, bo kocham go, a jednocześnie nienawidzę za krzywdy, które mi zrobił, a ja z nim trwam, ale to może we mnie jest jakiś problem, z którym nie umiem sobie poradzić i to on jest przyczyną takie życia, jakie mam. Już od dłuższego czasu zastanawiam się nad wizyta u psychologa, ale wstydzę się i nie wiem, czy będę potrafiła się wygadać komuś w oczy. Proszę o odpowiedź.
Jak radzić sobie z trudnym zachowaniem pewnej osoby wobec mnie?

Mam problem z pewną Osobą, a właściwie Jej zachowaniem w stosunku do mnie.

Czy wizyty online u psychiatry są tak samo skuteczne, jak stacjonarne?
Czy wizyty u psychiatry w formie teleporad są tak samo skuteczne jak te odbywające się stacjonarnie? Ja będę miała teleporady u psychiatry, pierwsze dwie wizyty odbędą się stacjonarnie, a reszta już w formie teleporad, bo nie mam jak dojeżdżać
Czy dobrym pomysłem jest uczęszczać na dwie terapie jednocześnie? NFZ i prywatnie

Dzień dobry,

Mam zaburzenie lękowe, chodzę od 1,5 roku na psychoterapię Gestalt. Jest to pełnopłatna terapia. 

Dodatkowo od kilku miesięcy stosuje farmakoterapię. 

Moje zaburzenie jest bardzo silne i połączone z objawami somatycznymi. Zauważyłem, że terapia raz w tygodniu to dla mnie za mało. Żeby móc lepiej funkcjonować potrzebuje spotkań 2 razy w tygodniu. Zwłaszcza gdy sesja daje dużo przemyśleń i lęków, doczekać z tym cały tydzień to prawdziwe wyzwanie. Niestety sesje 2x w tyg, są niemożliwie z powodów finansowych, jestem studentem. 

Jak mogę rozwiązać ten problem? Chętnie spróbowałbym też terapii CBT, albo terapii z psychologiem klinicznym, ale równocześnie nie rezygnując z obecnej terapii. 

Czy rozsądne byłoby, aby spróbować dostać się na terapię na NFZ, na którą chodziłbym raz w tygodniu i równocześnie uczęszczałbym na moją obecną terapię? Naprawdę bardzo potrzebuje częstszego wsparcia, żeby się cały nie rozsypać. Bardzo proszę o pomoc

Proszę mi pomóc, nie potrafię sobie poradzić,
Proszę mi pomóc, nie potrafię sobie poradzić, z czym co mnie męczy od dłuższego czasu. Wyobrażam sobie w głowie sytuację, której nie ma i na pewno nie będzie. Dyskutuje sama ze sobą na dany temat i sytuację. Np. bardzo bym chciała, żeby ktoś do mnie zadzwonił, napisał, chociaż wiem, że tak nie będzie, to układam sobie rozmowę. Bardzo mnie to męczy i nie potrafię się tego pozbyć z głowy
Napady lęku, zamartwianie się, objawy fizyczne nerwowości. Co to może być?
Witam. Od jakiegoś czasu źle się czuję Martwię się o swoje zdrowie, że umrę, że coś mi się stanie, w nocy się budzę czasami z takim dziwnym niepokojem, nieraz zalewa mnie pot, po chwili mi zimno, często mam tak, że nie mogę wziąć pełnego wdechu i to też mnie stresuje. A wszystko zaczęło się od tego, jak się źle poczułam, zaczęłam się trząść i waliło mi serce.
Czym jest wejście w świadomy obszar rzeczywistości?
Czym jest wejście w świadomy obszar rzeczywistości?
Interpretacja wyniku 120 w skali Wechslera.
Witam, czy iloraz inteligencji 120 w skali Wechslera to wynik przeciętny, powyżej przeciętnej, czy wysoki? Każdy psycholog mówi mi co innego.
Zmęczenie psychiczne w obcym kraju: mąż w szpitalu, brak sił i poczucie bezradności
Witam.Nie wiem do kogo pisze ale muszę.. Jestem zmęczona psychicznie.Muj mąż jest w szpitalu drugi miesiąc w ciężkim stanie.To stało się w drodze do domu.przed samą granicą.Jestem w obcym kraju samą myślała że dam radę ale nie daje.brakuje mi sił.Niewiem czemu, Zawsze myślała że jestem silną.Ale widzę że podaję się.
Czy podczas terapii w nurcie psychodynamicznym przeniesienia polegają na odczuwaniu w terapeucie_tce osób, przez które jest mi trudno?
Czy podczas terapii mogą mieć miejsce przeniesienia dotyczące więcej niż jednej osoby? Tzn. mogę się czuć względem psychoterapeutki tak jak kiedyś czułam się względem mojego tyrana ze szkoły, a innym razem mogę mieć uczucia do niej takie jak kiedyś miałam do mojej mamy? Jestem w trakcie oczekiwania na NFZ-owską psychoterapię, także nie wiem jeszcze tego z autopsji
Czy pomoc psychologiczna jest skuteczna dla stresu?
Witam, chciałbym się dowiedzieć jak duża grupa osób przychodzi po pomoc psychologiczną w związku z problemem stresu? Czy warto udać się na taką wizytę, czy pomoże ona złagodzić ten stres?
Czuję, że społeczeństwo nie szanuje osób uprzejmych, grzecznych-trzeba być chamem, żeby otrzymać respekt.
Witam. Mam pytanie, dlaczego jak człowiek jest miły, uprzejmy, grzeczny, uczciwy, to ludzie próbują człowieka wykorzystać i nie szanują, pomiatają. Czy w tych czasach trzeba być chamem i prostakiem, żeby mieć szacunek i respekt u ludzi ?
Jak radzić sobie z niską samooceną i negatywnymi komentarzami na temat wyglądu?

Jak sobie radzić z tym, że jestem brzydka.

Nie ma dnia, żeby co najmniej kilka osób nie śmiało się z mojej twarzy. Słyszałam też komentarze ,,ale brzydka, strasznie wygląda ".

Ostatnio budzę się codziennie w środku nocy, z reguły budzą mnie koszmary.
Ostatnio budzę się codziennie w środku nocy, z reguły budzą mnie koszmary. Od zawsze mam podobnemu ze stresem, przez to zawalam nawet egzaminy i nie wiem, jak sobie z tym poradzić.
Żona przeżyła ogromną traumę po doznanej przemocy wobec niej i innych. Miesiąc temu wyprowadziła się ode mnie, obwiniając mnie o znęcanie się. Co mam robić?
Żona została wykorzystana 15 lat temu, 13 lat temu jej oprawca zabił 12-letnią dziewczynkę. Ponad 2 lata temu zaczęła się leczyć, ale leczenie łączyła z alkoholem. Pisała, że po tym zdarzeniu prowadziła ryzykowny tryb życia. Reumatyzowała się. Miesiąc temu wyprowadziła się do koleżanki poznanej w psychiatryku i obwina mnie o znecanie się. Ktoś może pomóc, mamy 3 dzieci?
Witam.Nazywam się Dawid mam 24 lata
Witam.Nazywam się Dawid mam 24 lata.Nie pamiętam dokładnie od kiedy, ale chyba od początku szkoły podstawowej miałem problemy z myśleniem,koncetracją,pamięcią.Nie miałem swojego zdania , byłem wycofany , lękliwy , miałem problem z nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami (zależało od dnia).Gdy zapisałem się na karate, to wydawało mi się, że każdy się na mnie patrzy i się śmieje ze mnie albo mnie obgaduje, z tego powodu szybko rezygnowałem i tak uczęszczałem też na inne dyscypliny sportowe na "chwilę" , byłem też leniwy, przyznaję.Muszę zaznaczyć , że moja mama nadużywała alkoholu i cierpiałem bardzo z tego powodu , byłem przez nią gnębiony psychicznie przez to , że miałem bardzo duże problemy z nauką i inne powody , których nie pamiętam.W wieku 14 lat pierwszy raz zapaliłem marihuanę , którą paliłem niemal , że dzień w dzień przez 3 lata i w tym okresie raz wciągnął kreskę mefedronu oraz popijałem nie raz alkohol.Po 3 latach odstawiłem marihuanę na 1,5 roku , ale w tym czasie zacząłem pić dużo więcej alkoholu i wciągać więcej mefedronu.Po tym okresie wróciłem do marihuany , a tamte nałogi zostały.Gdy zażywałem w tym okresie niemal , że codziennie miał odczucie niepokoju, lęku , smutku , dalej braku swojego zdania , fobii do ludzi itd.W 2018 roku miałem jakiś okres przerwy od alkoholu i 4 miesiące przerwy od mefedronu , pojechałem do Holandii i tam zacząłem zażywać amfetaminę.Po około miesiącu zażywania amfetaminy wciągnąłem 2-3 gramy , a rano gdy się obudziłem dostałem bardzo silnych lęków , niepokoju.Wydawało mi się , że ludzie się na mnie patrzą podejrzanie, jakbym coś zrobił i ja myślałem , że coś zrobiłem , a do tego gość z którym mieszkałem w domku dziwnie dogadywał.Zacząłem spać na ulicy , bo bałem się wrócić na obiekt.W połowie grudnia wróciłem do Polski.Nic się nie zmieniło myślałem , że koledzy,mama chcą mnie zamordować itp.Straciłem z dnia na dzień wszystkich znajomych( z czasem z niektórymi coś tam gadałem , ale na dzień dzisiejszy poznałem nowe osoby , a ze starych znajomych to mam 1 kolegę)Cały czas odczuwałem ogromny strach,miałem depresje,myśli samobójcze,chciałem skoczyć z okna , ale nie potrafiłem.Chyba w marcu poszedłem do psychiatry , który przepisał mi Seronil i coś jeszcze , a ja dalej piłem alkohol i zażywałem mefedron.9 kwietnia 2019 roku odstawiłem wszystko , oprócz tabletek i czułem się lepiej (miałem lekkie lęki itd takie jak przed zażyciem jakiegokolwiek narkotyku) w październiku miałem jechać do Holandii z kolegą spoko fajnie i on mi nagle wysyła na facebook jakieś zdjęcie z opisem nie pamiętam dokładnie , ale coś w stylu "dzisiaj umrzesz" , dostałem takich lęków i niepokoju , ale pojechałem w takim stanie.W listopadzie 2019 roku zapaliłem marihuanę i po jakimś czasie miałem straszne paranoje , podsłuchiwałem, co gadają czy cos o mnie , jak ktoś szedł po schodach to otwierałem okno i chciałem skakać , bo myślałem , że zaraz ktoś wejdzie i mnie zabije.Wtedy też od listopada do 5 stycznia zjadłem około 5 kresek kokainy.Wróciłem do Polski i poszedłem do psychiatry gdzie została mi przepisana Olanzapina i lek na depresję ,które trochę pomogły i w kwietniu 2020 roku jak byłem w Niemczech pociągnąłem 3 machy z jointa.Po 3 tygodniach wróciłem do Polski i zacząłem palić dużo marihuany , a w czerwcu pojechałem do Holandii gdzie paliłem jeszcze więcej , zacząłem zażywać (wtedy pierwszy raz) MDMA przez 3 miesiące zjadłem około 50 tabletek.Czułem się dobrze naprawdę nie miałem lęków , nie pokoju , depresji , dobrze się dogadywałem z ludźmi , moja głowa myślała i umiała się skoncetrować.Niestety w tym okresie 3 miesięcznym , po 2,5 miesiącu dostałem znów ogromnych lęków , niepokoju itp. We wrześniu 2020 roku wróciłem do Polski i paliłem tylko marihuanę i czułem się w miarę okey , wróciłem do biegania i jazdy na rowerze oraz zacząłem morsować ,a 23 grudnia odstawiłem marihuanę i poszedłem do psychiatry.Znów zacząłem zażywać seronil oraz olanzapinę.W 2021 roku odbyłem 2 miesięczną terapię , która mnie bardzo postawiła na nogi , a w październiku zacząłem chodzić na mitingi i chodzę do teraz.Od 2,5 roku nie zażywam marihuany , a od 4 lat i 2 miesięcy alkoholu , czyli od 2,5 roku jestem całkowicie czysty i nie chce mi się zażywać , ale mam nie raz głody (zazwyczaj alkoholowe i nie raz na marihuanę , na nic innego).18 czerwca 2023 roku odstawiłem Olanzapinę za zgodą psychiatry i przez pierwsze 6-8 dni nie miałem żadnych leków ani nie pokoju , a 26 i 27 czerwca już tak i to dość silne, tyle jeśli chodzi i używki.Od 12/13 roku życia jestem uzależniony od masturbacji przez , którą mam niską samoocenę , lekką fobię do ludzi , ale nowo poznanych ,brak wiary w siebie i pewnie inne rzeczy.W 2022 roku udało mi się zachować abstynencję 2 miesiące , a w 2023 roku miałem abstynencję dwa razy po 5 dni i raz 7, a tak to 2-3 zawsze.Gdy chodziłem do psychiatry po tych mocnych problemach przez używki stwierdził psychozę paranoidalną i depresję.Chcę się zapisać na siłownię , bo przytyłem przez psychotropy , poznałem koleżankę i bardzo ją lubię itd i z tyłu głowy zostawiłem myśl , że chciałbym sobie z nią ułożyć życie , ale nie nakręcam się ma to , bo jak nie wyjdzie to skocze z okna...czasami mi się wydaje , że nie chce ze mną gadać , ale jak jej to powiedziałem to mówiła , że dała by mi znać gdyby tak było i przeszło mi trochę.Dalej mam ogromne problemy z myśleniem , koncentracją i pamięcią.Nigdy nie lubiłem czytać , bo mnie to nudziło , ale chyba głównym powodem było to , że ja w ogóle nie rozumiałem, co ja czytam i nic nie potrafiłem zapamiętać , ale chce zacząć na nowo to robić, może w końcu się uda.Odkąd jestem trzeźwy, mam więcej chęci do życia.Wierzę w Boga , ale jak mi przychodzą ciężkie stany na głowie, to powątpiewam.Modlitwa mi nie raz coś pomaga , nie raz w ogóle.Muzyka mnie wyciągnęła z wielu problemów , mam swojego idola i myślę , że gdyby nie on to już by mnie tu dawno nie było, ale już nie działa to jak kiedyś.Za nie długo się zapisuję na psychoterapię.Nie wiem co jeszcze mogę dodać może to , że od zawsze byłem bardzo słaby psychicznie.Proszę o jakąś pomoc.Z góry dziękuje i życzę wszystkiego dobrego.
Fizjoterapia pomaga mi na depresje - czy psychiatra może wypisać skierowanie na rehabilitacje?
Fizjoterapia pomaga mi na depresję, nie wiem jednak czy psychiatra może mi wypisać skierowanie na rehabilitację? Jak to zrobić żeby było dobrze? Nachodzą mnie coraz częściej epizody negatywnego myślenia o życiu i o tym że sobie nie poradzę sama w życiu.Przytłavzają mnie te myśli co zrobić czy powiedzieć psychiatrze o tym i poprosić o jakiś lek żeby nie bić się z takimi myślami.Proszę pomóżcie
Kryzys wieku średniego, GAD i bezsenność - jaki rodzaj terapii wybrać?

Witam, mam ponad 40 lat i być może to kryzys wieku, ale chciałbym poprawić jakość swojego życia. Jestem pod opieką psychiatry, do którego trafiłem z problemami "układu trawienia", gdy badania nic nie wykazały. Leczony jestem pod kątem GAD i bezsenności – pregabalina. Wizyty te sprowadzają się do recept, a z mojej strony pojawiły się sugestie, że to GAD i nie brnijmy dalej. Trochę poświęciłem uwagi tematom psychologii, staram się wprowadzać terapię CBTi na bezsenność itd.

I teraz, w wieku 13 lat miałem poważny wypadek komunikacyjny, po którym jestem osobą ON. Były to lata, w których wsparcie psychologa/psychiatry nie istniało w takich sprawach. Wypadek, w mojej opinii, spowodował, że moja pamięć, wspomnienia zanikły i dzieciństwo jest przeze mnie słabo pamiętane. Natomiast wywodzę się z domu, który wpisuje się w DDD i DDA – nie jakiś hardcore, ale typowa rodzina lat 80/90.

Zastanawiam się, gdybym chciał popracować nad zmianami nastroju, lękiem itd., to który nurt psychologiczny będzie lepszy? Z tego, co wiem, są różne podejścia: pracujące nad problemami tu i teraz lub sięgające do dzieciństwa/traumy wypadku. Psychiatra mówił, że to dobry pomysł i jeśli nie chcę grzebać w historii, to terapia poznawczo-behawioralna, ale czy to dobre podejście w moim przypadku? Tu też mam problem ze zdefiniowaniem konkretnych sytuacji do przepracowania.

Czy korzystanie z cudzej motywacji to niedozwolona pomoc czy zniekształcenie poznawcze?

Czy rozważania na temat tego, czy jakaś pomoc od innych lub motywacja czerpana z przebywania z ludźmi, lub czerpanie motywacji do innych działań z działania, które być może powinno być realizowane w innym czasie, to formy niedozwolonej pomocy, z których nie należy korzystać? Czy raczej, jeżeli ktoś ma takie rozważania i sabotuje przez nie swoje życie, obawiając się, że jak coś osiągnie to przez tę "niedozwoloną" pomóc to są to jakieś zniekształcenia poznawcze lub inne zaburzenia i nie należy takich myśli przestrzegać?

Brałam już 7 różnych leków, każde na mnie działały tak, że źle się po nich czułam, czy jest sens szukać dalej?
Brałam już 7 różnych leków, każde na mnie działały tak, że źle się po nich czułam, czy jest sens szukać dalej? Miałam 3 różnych psychiatrów. Czasem jak nie biorę żadnych leków, czuję, że się "wyleczyłam" i zastanawiam się, czy jest to w ogóle możliwe. Mowa tu o schizofrenii.