Przyczyny nękania przez sąsiadów: analiza zachowań i współdziałania
W pytaniu dotyczącym nękającego mnie człowieka chodziło mi o możliwe przyczyny jego zachowania. W działaniu tym uczestniczy jego matka i brat, mieszkający wspólnie z nim. Jestem przez nich stale obserwowana z okna ich domu na piętrze. Ma to miejsce podczas zwykłych codziennych czynności. Starsza kobieta podchodzi do okna, kiedy wychodzę lub wracam i pozostaje tam do czasu kiedy wejdę do domu. Powtarza regularnie taki sam sposób zachowania, który obejmuje także rozmowę przez telefon z inną osobą, w której głośno opisuje każdy szczegół tego, co w danej chwili robię. Robi to przy otwartych drzwiach balkonu na tyle głośno, że słyszę, co mówi. Wyraża się o mnie pogardliwie, dając temu wyraz w bardzo głośnych okrzykach o silnie negatywnej wymowie. Na upomnienia o zaprzestanie ingerencji w moje życie prywatne odgraża się wezwaniem policji. Moje pytanie dotyczy przyczyn zachowania tych ludzi. Są to osoby całkowicie mi obce, z którymi nie miałam kontaktu. Zachowanie to zauważyłam pewien czas po zamieszkaniu w tym miejscu. Czy ich współdziałanie w nękaniu mnie ma jedną przyczynę, czy jest możliwe, że każda z tych osób robi to z innego powodu?
Natalia

Magdalena Pardo
Pani Natalio,
opisywane przez Panią zachowania tych osób brzmią rzeczywiście niepokojąco. Przyczyn takiego zachowania może być wiele, każde o innym podłożu, również psychicznym. Może być to spowodowane chęcią kontroli lub dominacji. Niektóre osoby mogą odczuwać potrzebę narzucania swojej obecności lub kontroli nad innymi, szczególnie jeśli mają trudności z akceptacją czyichś granic. Ich działania mogą być wyrazem próby zaznaczenia swojej pozycji.
Jeśli niedawno się Pani wprowadziła, mogą to być reakcje wynikające z zazdrości lub niechęci wobec nowej osoby w okolicy. Czasami ludzie wyładowują swoje frustracje właśnie przez takie zachowania. Oprócz tego, niektóre osoby mogą przejawiać nietypowe lub agresywne zachowania z powodu problemów zdrowotnych, trudności emocjonalnych lub psychicznych. Ich działania mogą nie mieć konkretnego powodu, a być wyrazem ich własnych problemów. W niektórych przypadkach mogą to być nawyki lub wzorce zachowań, które wykształciły się w ich środowisku. Możliwe jest też, że każda z tych osób ma swoje własne powody, które nie muszą się pokrywać. Na przykład jedna osoba może robić to z frustracji, inna z chęci „zabawy” lub pogardy, a jeszcze inna z potrzeby poczucia kontroli.
Ważne jest, aby chroniła Pani swoją prywatność i bezpieczeństwo. Jeśli zachowania te są uporczywe i naruszają Pani prawa, proszę rozważyć:
- zgłoszenie sprawy na policję lub do lokalnej straży miejskiej,
- skonsultowanie się z prawnikiem w celu poznania swoich praw i ewentualnych kroków prawnych,
- rozważenie rozmowy z przedstawicielami wspólnoty mieszkaniowej lub administracji budynku.
Proszę pamiętać, że nękanie i naruszanie prywatności są nielegalne i powinny być odpowiednio zgłaszane. Pani bezpieczeństwo i komfort są najważniejsze.
Serdecznie pozdrawiam,
Magdalena Pardo

Kacper Urbanek
Dzień dobry,
Opisana sytuacja może mieć różne przyczyny, a ich natura często nie jest jednoznaczna. Wspólne działanie kilku osób w formie uporczywego obserwowania, komentowania i wyrażania pogardy może wynikać z mechanizmów psychologicznych charakterystycznych dla zamkniętych systemów rodzinnych, w których relacje wewnętrzne opierają się na silnych zależnościach i braku granic. Czasami w takich rodzinach pojawia się potrzeba wyznaczenia wspólnego „wroga zewnętrznego” osoby, na której skupiają się frustracje, lęki lub poczucie kontroli, co może przynosić im pozorną jedność lub poczucie siły. Ich zachowanie może mieć też podłoże w zaburzonym postrzeganiu rzeczywistości, u jednej lub więcej osób i wynikać np. z przekonań urojeniowych, nadmiernej podejrzliwości, czy potrzeby kontroli nad otoczeniem. Współdziałanie członków rodziny w takich działaniach może być też efektem współuzależnienia lub podporządkowania się dominującej jednostce w grupie. Nie można też wykluczyć, że każda z osób ma własną motywację np. jedna osoba może działać z przekonania o własnej „misji”, inna z potrzeby konfrontacji, a jeszcze inna jedynie przyłącza się z lęku przed wykluczeniem z tej wspólnoty rodzinnej. Niezależnie od przyczyny, ważne jest, że Twoje granice są naruszane, a działania, które opisujesz, mogą być odbierane jako uporczywe nękanie. W sytuacjach, które wpływają na Twoje poczucie bezpieczeństwa, warto zadbać nie tylko o zrozumienie mechanizmów, ale także o ochronę w razie potrzeby poprzez dokumentowanie zdarzeń i skorzystanie z porady prawnej i psychologicznej.
Z pozdrowieniami
Kacper Urbanek
Psycholog, diagnosta

Martyna Jarosz
Zachowanie tych osób może wynikać z różnych przyczyn – od lęku przed nowym sąsiadem, przez potrzebę kontroli, po osobiste przekonania lub uprzedzenia. Możliwe też, że każda z tych osób ma własne powody, ale wspólnie wzmacniają swoje działania.
Kluczowe pytanie brzmi: jak może Pani chronić swoją przestrzeń i komfort psychiczny w tej sytuacji? Czy istnieją sposoby na ograniczenie ich wpływu na Pani codzienne życie? Jeśli sytuacja eskaluje, warto rozważyć formalne kroki, takie jak zgłoszenie sprawy odpowiednim służbom, np. policji.
Pozdrawiam
Martyna Jarosz

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Nie ma możliwości odpowiadania psychologowi w wątku, więc czynię to tą drogą. Podawane mi są w odpowiedziach zalecenia zgłoszenia policji stalkingu. Nękanie trwa już kilka lat, w tym czasie podejmowałam kroki prawne, w tym zgłoszenie o przestępstwie. Zakres metod nękania jest większy. Tutejsza mentalność akceptuje przemoc, a sprawa jest traktowana jako konflikt. Dowody są oczywiście przeze mnie gromadzone i udostępniane organom, powstaje pytanie, ile musi ich być, by system zareagował, tak by realnie mnie chronić. Wiadomo mi, że mężczyzna ten ma opinię człowieka nieprawego. Utrzymuje prywatne kontakty z wieloma osobami. Na wsi ludzie się znają i ma wśród nich sprzymierzeńców.
Witam, mam ponad 40 lat i być może to kryzys wieku, ale chciałbym poprawić jakość swojego życia. Jestem pod opieką psychiatry, do którego trafiłem z problemami "układu trawienia", gdy badania nic nie wykazały. Leczony jestem pod kątem GAD i bezsenności – pregabalina. Wizyty te sprowadzają się do recept, a z mojej strony pojawiły się sugestie, że to GAD i nie brnijmy dalej. Trochę poświęciłem uwagi tematom psychologii, staram się wprowadzać terapię CBTi na bezsenność itd.
I teraz, w wieku 13 lat miałem poważny wypadek komunikacyjny, po którym jestem osobą ON. Były to lata, w których wsparcie psychologa/psychiatry nie istniało w takich sprawach. Wypadek, w mojej opinii, spowodował, że moja pamięć, wspomnienia zanikły i dzieciństwo jest przeze mnie słabo pamiętane. Natomiast wywodzę się z domu, który wpisuje się w DDD i DDA – nie jakiś hardcore, ale typowa rodzina lat 80/90.
Zastanawiam się, gdybym chciał popracować nad zmianami nastroju, lękiem itd., to który nurt psychologiczny będzie lepszy? Z tego, co wiem, są różne podejścia: pracujące nad problemami tu i teraz lub sięgające do dzieciństwa/traumy wypadku. Psychiatra mówił, że to dobry pomysł i jeśli nie chcę grzebać w historii, to terapia poznawczo-behawioralna, ale czy to dobre podejście w moim przypadku? Tu też mam problem ze zdefiniowaniem konkretnych sytuacji do przepracowania.
Od lat zmagam się z ogromnym lękiem przed wymiotowaniem. Zaczęło się to już w dzieciństwie i utrzymuje się do dziś (w tym roku skończyłam 19 lat). Zdarza się, że ten właśnie lęk paraliżuje moje codzienne życie (szukam wokół siebie dostępnych toalet, gdy ktoś ma jakieś zatrucie pokarmowe, odliczam dni od kontaktu z tą osobą, jakoby to miało zapobiec zarażeniu ewentualną chorobą wywołującą wymioty, noszę ze sobą zawsze woreczki jednorazowe, unikam dużych skupisk ludzi i dzieci).
Zastanawiam się, czy to jest etap, kiedy powinnam myśleć o psychoterapii?
Dlaczego nie potrafię cieszyć się tym, że najprawdopodobniej będę miała pracę? Od stycznia szukam pracy i dopiero teraz dzięki bliskiej osobie najprawdopodobniej będę miała pracę. Tylko właśnie ja mam jakieś ale. A to, że to praca w przedszkolu jako woźna, a to, że z dziećmi. Ja wiem, że żadna praca nie hańbi...mam wyrzuty sumienia. Powinnam się cieszyć, bo będę miała własne pieniądze i nikt mi nie zarzuci, że siedzę w domu. Jednak z drugiej strony jest mi w pewien sposób dziwnie. Sama nie wiem, dlaczego Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest tak, że ja nie chce pracować tylko po prostu...
Dzień dobry,
mój przyjaciel lat 52 (znamy się od szkoły podstawowej) dziwnie się zachowuje. Odwiedza mnie np. w pracy lub w domu, rozmawiamy długo, zawsze mamy temat do rozmów, rozmawia też z moimi współpracownikami, z rodziną. Niby wszystko ok, ale zauważyłem, że ma nastawiony w telefonie budzik.
Kiedy melodyjka zaczyna grać, bierze do ręki telefon i udaje, że rozmawia z kontrahentem. I tak co 10 minut.
Odkryłem to niedawno, kiedy przez przypadek znalazłem się za jego plecami i zobaczyłem ekran telefonu.
Nie za bardzo wiem, czy powinienem zareagować i porozmawiać z nim o tym? Czy to może być jakieś poważne zaburzenie psychiczne?
Pozdrawiam - Maciej