
Trauma z dzieciństwa przez toksyczną matkę - jak radzić sobie z emocjonalnym bólem i przemocą?
Moja matka jest beznadziejna. Urodzona w latach 60, razem z ojcem zniszczyli mi dzieciństwo i życie. Dwa przemocowe warianty, przez których się leczyłam. Gdy byłam mała, to cały czas słyszałam od ludzi z rodziny i starej, że matka taaaaaak bardzo kocha dzieci. Czułam się dziwnie. Nigdy też nie pozwalała mi odchodzić do dzieci, jak przyszła z wózkiem kuzynka. Jakoś dzieci znielubiłam wtedy, bo denerwowało mnie, jak miałam 8-10lat i widziałam matkę rzucająca się wręcz z Uśmiechem na jakiegoś dzieciaka, tulące je i dbające. Ja miałam siniaki na ramionach i wyzywała mnie od beznadziejnych. Zero rozmów, kary, pas, nigdy mnie nie kochała. Jestem dorosła i jak widzę jej zachowanie do wnuka od siostry, to mdli mnie. Komplementuje dziecko, mówi, że kocha, jest mądre, ładne... A do mnie całe życie i do dziś gada, od maleńkości, że coś ze mną nie tak. Zawsze, że dziecko za chude byłam, złe pośladki, a ogólnie śmiała się, że jestem blondynką i nazywała mnie "żółtkiem". Mam problem na całe życie ze sobą. O co w tym wszystkim chodzi?? Jeszcze od 30 lat słyszę, z kocha dzieci i chciała być przedszkolanka. Tak. Chyba z pasem w obozie.
Anonimowo
Magdalena Pardo
Dzień dobry,
przykro jest mi słyszeć o tym, przez co Pani przeszła. Zarówno w okresie dziecięcym jak i późniejszym życiu, już jako dorosła osoba. Pani historia pokazuje, jak trudne i bolesne mogą być relacje rodzicielskie, w których brakuje bliskości i zrozumienia od najbliższych. To, co Pani opisała może świadczyć o głębokim zranieniu, jakiego doświadczyla Pani w związku z zachowaniem Pani mamy. Te trudne doświadczenia odcisnęły piętno na Pani dzisiejszym życiu - rozumiem więc poczucie zagubienia i zranienia. To, dlaczego tak się działo i dlaczego Pani matka była osobą pozbawioną w stosunku do Pani zachowań rozumianych jako matczyna opieka i poczucie bliskości to pytania, które z oczywistych względów może sobie Pani zadawać. Wyobrażam sobie, jak trudne musi być obserwowanie Pani mamy w sytuacji, w których jest ona ciepła, serdeczna czy wspierająca w stosunku do innych dzieci a Pani, jako jej córka, nigdy takich uczuć z jej strony nie doświadczyła. Są to sytuacje, które zostawiają głębokie ślady i odciskają piętno na naszym dorosłym życiu.
Często osoby, które doświadczyły przemocy lub braku miłości w rodzinie, mogą odczuwać żal i gniew a także smutek i poczucie odrzucenia. Może pojawiać się także pytanie o to ile jestem warta jako człowiek i jako córka, czy zasługuję na miłość, skoro nie doświadczyłam jej od osób, które w teorii powinny być mi najbliższe (rodzice)? W Pani sytuacji pojawia się dodatkowo przemoc ze strony obojga rodziców - trudne doświadczenia z tym związane powinny zostać przepracowane z pomocą specjalisty - psychoterapeuty lub psychologa, który specjalizuje się w pracy z DDD, czyli dorosłymi dziećmi z rodzin dysfunkcyjnych.
Proszę pamiętać, że Pani doświadczenia są ważne i warto, aby skorzystała Pani ze wsparcia psychologicznego w celu uporania się z trudnymi wspomnieniami i doświadczeniami przemocowymi, które miały miejsce w Pani dzieciństwie.
Szukanie wsparcia i praca nad sobą to odważny krok, który może przynieść ulgę i pozwolić na lepsze zrozumienie siebie.
Życzę wszystkiego dobrego oraz wytrwałości w drodze do uzdrowienia swojego wewnętrznego dziecka.
Magdalena Pardo
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Joanna Grzywińska
Jest mi tak przykro, jak to czytam. Nie wiem, czemu tak się stało i ty pewnie też nie. Jednak czytając twoje słowa, dostrzegam, że jakaś część ciebie czuję i wie, że było to niesprawiedliwe i to, co usłyszałaś w swoim życiu to po prostu nie prawda.
Teraz jesteś dorosła i możesz wszystko zmienić. Zobaczyć, sama lub z pomocą innej wspierającej cię osoby twoje zalety, talenty, mocne strony.
Jedna z nich już widzę. Piszesz pięknym, jasnym językiem. Potrafisz przelać na papier swoje uczucia. I jak już wspomniałam, czuje pod skórą, że nie wierzysz w to, co przekazała ci matka. Na pewno jest w tobie dużo (uzasadnionej) złości. Trzeba to rozładować, zakończyć i iść przez życie wolnym. Silna z ciebie i świadoma dziewczyna.
Pozdrawiam serdecznie i przesyłam moc pozytywnej energii
Joanna Grzywińska
Psycholog
Interwent kryzysowy
Kacper Urbanek
Dzień dobry,
Czytając Twoją historię, niestety dostrzec można klasyczny obraz przemocy emocjonalnej i fizycznej ze strony rodzica. Twoja mama nie potrafiła dać Ci tego, czego potrzebuje każde dziecko ciepła, akceptacji i poczucia bezpieczeństwa. Zamiast tego dostawałaś krytykę, ośmieszanie i ból. Bardzo ważne, żebyś z całą mocą wiedziała: to nie jest Twoja wina i nigdy nie była. Jej zachowanie wobec innych dzieci tych, które mogła pokazać światu to często mechanizm, by na zewnątrz udawać inną osobę, niż była w domu. To bardzo krzywdzi, bo tworzy w dziecku zamęt „czemu dla innych jest dobra, a dla mnie nie?” Dziś Twoim prawem jest ochrona siebie. Możesz ograniczyć kontakty, możesz stawiać granice, jeśli czujesz, że przeszłość wciąż boli, możesz skorzystać z pomocy terapeuty. Warto pamiętać, że nie jesteś już tą małą dziewczynką, dziś możesz decydować o swoim życiu i otaczać się ludźmi, którzy widzą Twoją wartość. Zasługujesz na spokój, szacunek i życzliwość.
Jestem z Tobą myślami i przesyłam Ci dużo ciepła
Z pozdrowieniami
Kacper Urbanek
Psycholog, diagnosta
Karolina Sobkiewicz-Pyszny
Dzień dobry,
bardzo mi przykro. Historia, którą Pani opisała, z pewnością odciska piętno w Pani codziennym życiu. Pragnę zauważyć, że pytanie, które zadaje Pani na końcu "o co w tym wszystkim chodzi?" kieruje Pani uwagę na to, dlaczego mama zachowuje się w określony sposób, a zwykle trudno jest nam weryfikować motywy innych ludzi. Myślę, że najważniejsze to skupić się na tym, jak Pani to przeżywa i jak wpływa to na Pani życie. Z pewnością w tym pytaniu jest także wyrażone poczucie niesprawiedliwości, które jest w tej sytuacji zupełnie adekwatne i jest trochę punktem zaczepienia, czym w ewentualnej terapii powinno się zająć, od czego zacząć. Proszę pamiętać, że Pani uczucia są ważne i warto się nimi zająć.
Aby przerobić tę trudną relację z mamą, proponuję rozważyć podjęcie psychoterapii lub spotkań z psychologiem (choć psychoterapia byłaby prawdopodobnie bardziej wskazana).
Wszystkiego dobrego
Karolina Sobkiewicz-Pyszny
Ośrodek Psychoterapii PoznajSiebie
Martyna Jarosz
Pani doświadczenia są niezwykle bolesne i niewątpliwie wpłynęły na sposób, w jaki postrzega Pani siebie i relacje z innymi ludźmi. Wychowywanie się w środowisku pełnym przemocy i braku akceptacji pozostawia trwałe ślady – zarówno emocjonalne, jak i psychiczne. Pani matka, choć mogła kreować wizerunek osoby kochającej dzieci, w rzeczywistości nie okazywała Pani miłości i wsparcia, co mogło prowadzić do poczucia odrzucenia i niezrozumienia.
Niepokojące jest, że nadal odczuwa Pani skutki tej relacji, zwłaszcza w kontekście obserwowania jej zachowania wobec wnuka siostry. Może to wywoływać silne emocje – frustrację, smutek, a nawet gniew, ponieważ dostrzega Pani kontrast między tym, jak traktuje inne dzieci, a tym, jak traktowała Panią. Takie sytuacje mogą wzmacniać wcześniejsze rany emocjonalne, sprawiając, że poczucie niesprawiedliwości i bólu wraca ze zdwojoną siłą.
Kluczowe pytanie brzmi: jak zadbać o siebie i swoje zdrowie psychiczne w obliczu tak trudnych doświadczeń? Pani reakcje są naturalne, ponieważ przeszłość wciąż wpływa na sposób, w jaki interpretuje Pani relacje i sytuacje wokół siebie. Ważne jest, aby rozważyć wsparcie psychologiczne – terapia może pomóc w przepracowaniu tych emocji i odbudowaniu zdrowego poczucia własnej wartości. Pani nie jest odpowiedzialna za to, jak została traktowana, jako dziecko, ale ma Pani prawo do odzyskania kontroli nad swoim życiem i emocjami.
Ważne jest, aby pamiętać, że przeszłość nie definiuje Pani wartości jako osoby – to Pani ma prawo decydować, jak chce kształtować swoją przyszłość.
Martyna Jarosz
psycholog

Zobacz podobne
Dzień dobry, Jestem w trudnej sytuacji, w której jako dorosła kobieta matka dorosłej 34-letniej córki nie umiem sobie poradzić z odcięciem się mojej córki ode mnie. Postaram się jak najjaśniej napisać, o co chodzi. Córka mieszka 12 lat za granicą, ma żonę, z którą pięknie ułożyła sobie życie, co raduje mnie bardzo. Ja mając 32 lata po 10 latach małżeństwa ,zostałam porzucona przez męża i się rozwiodłam. Stan po rozwodzie moje stany depresyjne, nieułożone życie spowodowało ze nie do końca byłam idealną matką i często zbyt mało czasu jej poświęcałam, która też potrzebowała mojego wsparcia . Z biegiem lat byłam ojcem i matką, aż role się odwróciły i córka, dorastając przejęła obowiązki opiekuna była moim wsparciem … Nieudane moje związki w tym jeden z AA lkoholikiem bardzo wpłynął na całe życie mojej córki . Tzn jej się nic fizycznie nie stało ale incydentalne sytuacje z nim źle się odbiły na Niej . Przez wiele lat jak moją córka wyjechała na stałe nasz kontakt był b dobry bardzo się kochamy bardzo tęsknimy co nie raz sobie okazywałyśmy . Po krotce … ostatnio córka jak była u mnie w maju była już nieswojo i smutna wycofana . Wróciła i …. Złapała depresję i się odcięła . Po moich pytaniach napisała tylko zero kontaktu … prosiła abym wspierała ją milcząc bo ona się odezwie jak się poczuje lepiej . Trzy tygodnie temu napisała bbb długi list wyrzucając mi co ją boli bolało oraz też wiele słów ciepła . Nie chce już, abym kontrolowała jej życie ucięła kontakt . Odpisałam jej po przemyśleniu b ją przepraszając sto razy i obiecując że będę lepszą mamą, że czasu nie cofnę że mi przykro . Że jestem teraz zawsze … Ona milczy …. Co robić ? Pozdrowienia K.
Moje dziecko (2,5 lat) od dwóch miesięcy budzi się 2-3 razy w nocy (od zawsze idzie spać około 19-19,30, budzi o 21,24,2 lub 5) z niekontrolowanym płaczem, krzykiem i histerią nie do opanowania. Nie daje się uspokoić, mimo że próbujemy razem z mężem na różne sposoby, a w trakcie tych epizodów dziecko jest niespokojne, mówi sprzeczne rzeczy, np. 'mama tulić, mama nie tulić' pić, nie pić i nie daje się przytulić, tupie, kładzie się tarza...
Epizody trwają około godziny/ do 2. Dziwie się, że sąsiedzi są tak wytrzymali. W dzień córka rozwija się prawidłowo, zachowuje się spokojnie i nie zauważamy większych problemów, jest mądrą dziewczynką, z jedzeniem nie ma problemów, ma wszystkie ząbki.. W Październiku pozbyliśmy się smoczka, miała tylko na sen, ale przez miesiąc spała dobrze. Problem był tylko w żłobku, gdy widziała u innych dzieci, ale przeszło. Martwi mnie to zachowanie – czy mogą to być lęki nocne, problemy emocjonalne, a może coś innego?
Jak powinnam reagować, skoro nie da się dotknąć, a z drugiej strony jest noc.. Co powinniśmy zrobić, żeby pomóc dziecku i czy konieczna jest dalsza diagnoza i gdzie szukać pomocy?
Nie pomagają misie i kocyki ani bajki i kołysanki, ani zapalona lamka... Jestem już wykończona, sfrustrowana.
Już nie wiemy, co robić.. Na koniec powiem, że mała przesypiała cale noce do 6 mnc życia, dlatego jest to dla mnie niepokojące.
Dziękuje i proszę o pomoc

Okres dojrzewania - co warto wiedzieć o zmianach i wyzwaniach
Okres dojrzewania to wyjątkowy i wymagający etap zmian fizycznych, emocjonalnych i społecznych. Zrozumienie tych procesów jest kluczowe dla nastolatków, ich rodziców i opiekunów, by lepiej radzić sobie z wyzwaniami i wspierać rozwój młodego człowieka.