Left ArrowWstecz

Mąż narcyz faworyzuje syna i pomija córkę, dom jak hotel, obawy przed rozwodem

Mąż jest wybuchowy, mściwy dla mnie i ma cechy narcyza. Faworyzuje syna, a młodszą córeczkę pomija w wielu sytuacjach na przykład wyjazdach do miasta. Dom traktuje jak hotel rel i wypomina mi, że nie jest posprzątane, chociaż sam palcem nie kiwnie. Interesuje go tylko motoryzacja. Z ośmioletniego syna chce sobie zrobić męskiego kumpla i wszędzie z nim jeździ, byleby tylko synek nie siedział w domu, ze mną i córeczką. Przez to syn też nie szanuje siostry, wyśmiewa Ją, chociaż to jest cudowna, mała 5-letnia dziewczynka. Mąż pochodzi ze wsi a ja z miasta. Myślę, że jego nadrzędnym celem jest nie być w domu, tylko szukanie przygód poza nim. Jest furiatem, egoistą, który drze się z byle powodu na mnie i dzieci. Ciągnę ten związek, chociaż marzę, żeby odejść. Ale boję się reakcji. Jestem słaba, nie gotowa do walki rozwodowej Proszę o wsparcie.

User Forum

MagdalenaM

7 miesięcy temu
Aleksandra Siwek

Aleksandra Siwek

To, co opisujesz, jest bardzo trudne i emocjonalnie obciążające. Widać, że jesteś świadoma sytuacji, a to już pierwszy krok ku zmianie. Czy jest coś, co teraz robisz, co choć trochę Cię chroni lub daje Ci siłę? Może rozmowa z kimś bliskim, chwila samotności, kontakt z naturą, czy obserwowanie radości Twojej córki?

Twój lęk przed odejściem jest zrozumiały – nie jesteś słaba, tylko zmęczona i ostrożna, co w tej sytuacji może być przejawem mądrości. Jeśli odejście teraz wydaje się niemożliwe, pomyśl: jak wyglądałby Twój świat, gdyby był tylko o 5% bardziej bezpieczny lub spokojny? Co by się wtedy zmieniło? 

Zasługujesz na spokój, szacunek i równość w relacji. Może warto pomyśleć o wsparciu z zewnątrz – psycholog, mediator, grupa wsparcia, rodzina? Nawet jedna rozmowa może zrobić różnicę.

Nie jesteś sama. Życzę dużo siły. 

7 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Jagoda Jucha

Jagoda Jucha

Dziękuję, że podzieliłaś się swoją historią. To wymaga ogromnej odwagi – opowiedzieć o czymś, co tak bardzo boli, co jest tak trudne i samotne. Czytając to, widzę kobietę, która każdego dnia stara się trzymać ten dom w całości, chronić dzieci, dawać miłość, mimo że sama jest pozbawiana ciepła, wsparcia, szacunku.

 

To, czego doświadczasz, to nie jest “zwykły kryzys w relacji” – to emocjonalna przemoc. I to nie jest w porządku. Nie zasługujesz na to, by być traktowaną z pogardą, wyśmiewaną, zastraszaną, pomijaną. Twoje dzieci też na to nie zasługują – zwłaszcza Twoja mała córeczka, która już teraz uczy się, że jej głos, jej obecność, może być mniej ważna.
 

Twoje słowa o tym, że jesteś „słaba” – są bardzo poruszające, ale nieprawdziwe. Słaba osoba nie walczyłaby każdego dnia o normalność dla dzieci. Nie trwałaby w relacji, która tak bardzo rani, z lęku, ale i z odpowiedzialności. Słaba osoba nie napisałaby tego, co właśnie napisałaś. Ty jesteś zmęczona. Zraniona. Samotna. Ale nie słaba.

 

Rozwód to wielka sprawa, szczególnie kiedy w grę wchodzą dzieci i lęk przed konsekwencjami. Ale nie musisz podejmować decyzji już dziś. Zacznij od zadbania o siebie, krok po kroku:
 

Czy masz kogoś zaufanego, z kim możesz porozmawiać? Rodzina, przyjaciółka, psycholog?

Czy jesteś w stanie skonsultować się z prawnikiem (choćby anonimowo), by wiedzieć, jakie masz prawa?

Czy możesz skontaktować się z ośrodkiem wsparcia dla kobiet doświadczających przemocy? To może być pierwszy bezpieczny krok.

 

Chcę, żebyś wiedziała jedno: nie jesteś sama. I nie jesteś „dziwna”, że czujesz, że nie masz siły. Każdy na Twoim miejscu miałby prawo być wyczerpany. Ale masz w sobie więcej siły, niż myślisz. I nawet jeśli teraz nie czujesz się gotowa, to już samo to, że o tym mówisz, jest początkiem zmiany.


Pozdrawiam,

Jagoda Jucha 

Psycholog 

7 miesięcy temu
Katarzyna Organ

Katarzyna Organ

Pani Magdaleno,

 

To, o czym Pani pisze, jest na pewno nie tylko ogromnym wyzwaniem dla Pani samej, ale również dla Pani córki, a także syna. Takie zachowanie ze strony męża, pokazuje dzieciom niezdrowe wzorce relacji nie tylko partnerskich, ale także rodzicielskich. Myślę, że w takiej sytuacji absolutnie zasadne wydaje się poszukanie wsparcia i pomocy, aby się wzmocnić, nie tylko dla samej siebie i swojego komfortu, ale również dzieci. Codzienne funkcjonowanie z taką osobą u boku, musi być bardzo trudne i obciążające nie tylko psychicznie, ale również fizycznie. Proszę poszukać pomocy u profesjonalistów, bo zasługuje Pani na spokojne i przede wszystkim szczęśliwe życie. Warto poradzić się terapeutów z Pani okolicy lub online, zorientować się nt. pomocy w lokalnym ośrodku interwencji kryzysowej lub za pośrednictwem telefonu zaufania. Proszę nie pozwalać na stosowanie przemocy wobec siebie - te zachowania, o których Pani wspomina, są jej objawem. Proszę nie wahać się w sytuacji zagrożenia dzwonić na numer alarmowy 112 lub na Niebieską Linię (telefon 800 120 002, 24 h). Warto też zadbać o sieć wsparcia dla siebie, w postaci rodziny czy przyjaciół, którzy będą mogli Panią wesprzeć w trudniejszych chwilach.

 

Jeśli cokolwiek dziś wydaje się ponad siły, wystarczy kolejny mały krok: telefon, wizyta, rozmowa. Nie musi Pani czekać, aż sytuacja stanie się jeszcze gorsza.

 

Życzę dużo siły i wiary w siebie

Serdeczności

Katarzyna Organ

7 miesięcy temu
Martyna Jarosz

Martyna Jarosz

Twoja sytuacja jest bardzo trudna i wymaga wsparcia, zarówno emocjonalnego, jak i praktycznego. Zachowanie męża wskazuje na brak szacunku i równowagi w relacji, co wpływa negatywnie na Ciebie i dzieci. Ważne jest, abyś zadbała o swoje bezpieczeństwo i dobrostan, a także o zdrowe relacje między dziećmi. Rozważ rozmowę z psychologiem lub terapeutą, który pomoże Ci zrozumieć swoje potrzeby i opracować plan działania. Jeśli myślisz o odejściu, warto skonsultować się z prawnikiem, aby poznać swoje prawa i możliwości. Pamiętaj, że masz prawo do życia w szacunku i harmonii, a wsparcie bliskich lub specjalistów może być kluczowe w podjęciu decyzji. 
Nie wahaj się w sytuacji zagrożenia zadzwonić na numer alarmowy 112 lub na Niebieską Linię  800 120 002 (dyżur 24 godzinny).

Nie jesteś sama w tej sytuacji.

Martyna Jarosz

7 miesięcy temu
Anastazja Zawiślak

Anastazja Zawiślak

Dzień dobry Magdalena, 

 

Dziękuje że napisałaś i szukasz pomocy, to pierwszy krok do zmiany! Bardzo ważny krok, to co opisujesz, to życie w bardzo trudnej, obciążającej relacji, w której doświadczasz przemocy emocjonalnej, lekceważenia, braku wsparcia i szacunku. Twoje zmęczenie, lęk i marzenie o odejściu są całkowicie zrozumiałe.

 

Nie jesteś słaba — jesteś codziennie silna, trwając w sytuacji, która odbiera Ci spokój i godność. To, że boisz się reakcji męża, jest naturalne, skoro zachowuje się w sposób wybuchowy i kontrolujący.

 

Pamiętaj, że masz prawo myśleć o sobie i o dzieciach, szczególnie o ochronie córki, która już teraz doświadcza faworyzowania i braku szacunku.

 

Co możesz zrobić na początek:

1. Poszukaj wsparcia prawnego i psychologicznego – nawet jeśli jeszcze nie podejmiesz decyzji o odejściu, warto wiedzieć, jakie masz możliwości.

2. Skontaktuj się np. z Niebieską Linią – 📞 telefon dla osób doświadczających przemocy: 800 120 002
(Bezpłatny, czynny całą dobę, 7 dni w tygodniu) tam otrzymasz darmową pomoc i wskazówki, jak zabezpieczyć siebie i dzieci w tej trudnej sytuacji. 
Nie musisz od razu „walczyć” – możesz przygotować się spokojnie, krok po kroku, budując swoje poczucie bezpieczeństwa, pewności ale nie poddawać się i nie ulegać temu czego doświadczasz. Masz prawo do życia bez strachu, krzyków i wiecznego poniżania. To nie jest Twoja wina, że on taki jest — ale masz wpływ na to, jaką decyzję podejmiesz dla siebie i dzieci. Wsparcie jest dostępne — nie jesteś sama. 💙

 

Anastazja Zawiślak

Psycholog

7 miesięcy temu
komunikacja w zwiazku

Darmowy test na jakość komunikacji w związku

Zobacz podobne

Pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej, co odbiło się na moim zdrowiu psychicznym w dorosłości.
Jestem osobą pochodząca z rodziny dysfunkcyjnej, gdzie moi rodzice nadużywają alkoholu. Bardzo dużo przez to wycierpiałam, bo dochodziła też przemoc. Założyłam rodzine, lecz odczuwam, że moja 'przeszłość" odbija sie w każdej sferze życia . Nie potrafie okazywac uczuć i mówić o nich , nie jestem osoba asertywna, nie mówię co myślę , boje sie zmian ,ciagle odnoszę porażki w pracy , łatwo daje sie wykorzystywać innym. Mam bardzo niska samoocene, nie wierze w siebie, czuje sie nieatrakcyjna . Ponadto moj mąż również popija i do tego borykamy sie z problemami finansowymi , długami. To wszysto odbija sie na mnie , czuję, że psychicznie nie daje sobie juz rady , zarzucam sobie, że to moja wina i boje sie spoglądać w przyszłość .. Do tego mąż i jego rodzina we mnie nie wierzą, mówią jaka jestem beznadziejna i że sobie nie radze.. Boli mnie to bardzo. Czuje, że popadam w depresje, bo nie widzę sensu w tym wszystkim, a mam 30 lat. Schudlam , płaczę, nie mam siły na nic . Nie mam w nikim wsparcia, żadnych znajomych, czuję sie we wszystkim sama.. Jedynie córka mnie trzyma jakoś w ryzach . Nie wiem co powinan zrobic w tej sytuacji? Licze na jakakolwiek porade Dziekuje.
Witam. Od jakiegoś czasu zauważyłam u siebie problem z emocjami. I bardzo często reaguje płaczem. Ostatnio odbyłam w pracy rozmowę z przełożonym, bardzo się stresowałam i przy trudnych pytaniach chciało mi się płakać, a z rozmowy wyszłam cała spocona. To tego towarzyszą mi migreny.. Które najbardziej nasilają się w czasie okresu. Mam też problem z przytyciem, moja waga jest chwiejna.. Chciałabym zabrać się za siebie, mieć w kimś wsparcie.
Trudności z córką - spotyka się z dużo starszym oraz zażywa niebezpieczne używki
Witam, jak mam postępować z córką nieletnią, gdy bez mojej zgody spotyka się z dorosłym. Chłopak 9 lat starszy i palącą niedozwolone używki, typu zioło, lecz się nie przyznaje do zażywania.Grozi jej Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapeutyczny.
Jak pogodzić się z wyjazdem córki na stałe za granice?
Jak pogodzić się z wyjazdem córki na stałe za granice? Córka ma 20 lat, przeprowadza się do swojej miłości.
Witam, jak radzić sobie z dzieckiem, u którego stwierdzono zaburzenia emocjonalne i brak radzenia sobie z nimi oraz nadruchliwość.
Witam, jak radzić sobie z dzieckiem, u którego stwierdzono zaburzenia emocjonalne i brak radzenia sobie z nimi oraz nadruchliwość. Ciągle swoje emocje wylewa na mnie, bije mnie, okłada pięściami i na koniec chce się przytulić, kiedy ja sama nie jestem w stanie, bo potrzebuję czasu, żeby również się uspokoić wewnętrznie. Wymusza na mnie w trakcie histerii wiele rzeczy i udaje, że mdleje i bardzo w tym czasie to przeżywam, a później on się śmieje z tego, nie zdając sobie sprawy, że ja się martwię. Dziś wymyśliłam, że siadamy razem na łóżku, liczymy do dziesięciu, bierzemy kilka głębokich oddechów i potem, jak nam przejdzie, przytulamy się, ale po kilku minutach znowu dochodzi do podobnych sytuacji i to trwa zazwyczaj od godziny 11:00- 15:00. Syn ma prawie siedem lat, jak mam pomóc jemu i sobie. Zapisałam go do psychiatry i psychologa a termin dopiero za trzy miesiące, boję się, co będzie w szkole. Tłumaczę starszym moim dzieciom od niego, żeby nas w tym czasie wsparli i rozmawiali z nim, natomiast trzylatek widząc tę histerię robi mi podobnie, szczypie, bije, drze za włosy i ciężko go uspokoić i dopiero po 15-20 minutach przechodzi i się przytula i zachowuje, jakby nic się nie stało. Co powinnam robić w tym czasie, kiedy on mnie bije, zazwyczaj przeczekuję to i proszę o uspokojenie się albo tłumaczę, że tak nie można mamie robić, bo mama jest tylko jedna.
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!