Trudności w związku z narzeczonym pracującym za granicą: brak zaufania i poczucie odrzucenia
Maleina

Justyna Papurzyńska-Parab
Dzień dobry,
Z tego, co Pani pisze, żyje Pani w związku, który czasami staje się związkiem na odległość, kiedy narzeczony jest w trasie. Wcześniej czy później do takiego związku może wkraść się poczucie samotności. Mam wrażenie, że oboje, Pani i partner, mogliście tego doświadczyć i próbować sobie z nią radzić w dostępny sposób. Do tego stopnia, że ślady Pani rozmów z przyjacielem i jego kontaktowania się z innymi kobietami, wyglądają dla Was nawzajem na przejaw nielojalności czy zdrady. Myślę, że warto wrócić z narzeczonym do momentu, kiedy jego zachowanie zaczęło być dla Pani problematyczne i zapytać wprost: co się stało, z czego to wyniknęło, powiedzieć mu, jak Pani się z tym czuje. Zaznaczyć, że poczucie osamotnienia dotyka także Panią, że Pani tęskni za nim i wyczekuje jego powrotu. Potrzeba tutaj dużo szczerości z obu stron, bo jesteście w tym momencie na etapie, gdzie jest dużo nieporozumień, niejasności, domysłów co do intencji partnera. Bez szczerego wyjaśnienia sobie tego, co było, niejasności będą się tylko kumulować, co niestety może doprowadzić do rozstania.
Oddzielną kwestią do wyjaśnienia, jest Pani doświadczenie utraty ciąży. Być może ma to cechy traumatycznego wydarzenia, z racji tego, że temat i wspomnienia powracają, nawet w snach, domyślam się, powodując u Pani jeszcze gorsze samopoczucie. W takiej sytuacji warto porozmawiać z psychologiem, kiedy to będzie miała szansę przepracować to trudne doświaczenie i poniekąd zamknąć ten rozdział tak, aby nie był już tak bolesny. Warto o tym porozmawiać również z partnerem, uświadomić go, przez co Pani przeszła, jak to na Panią wpłynęło i poprosić go o zrozumienie i odpowiednie wsparcie. Bez zaopiekowania się Pani emocjami przez partnera, ciężko będzie mu tak prawdziwie wybaczyć i pójść do przodu.
Warto również zastanowić się nad wzajemnymi oczekiwaniami wobec siebie i związku. Rozważyć, jak praca partnera wpływa na Waszą relację i jak sobie wyobrażacie tą kwestię w przyszłości. Zastanówcie się, czego potrzebujecie od siebie nawzajem, żeby ta niełatwa dla Was sytuacja była bardziej znośna i jak sobie radzić w przyszłości, w obliczu kolejnych kryzysów. Może też okazać się, że dojdziecie Państwo do wspólnego wniosku, że ta relacja już nie spełnia Waszych oczekiwań. Trzeba wtedy wziąć za to odpowiedzialność i dojrzale podjąć decyzję, bez krzywdzenia się nawzajem. Mam nadzieję, że uda się Pani porozmawiać szczerze z narzeczonym i znajdziecie najlepsze dla siebie rozwiązanie.
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Papurzyńska- Parab, psycholog.

Małgorzata Plata
Dzień dobry,
Przeczytałam uważnie opis Pani związku z narzeczonym.
Na podstawie Pani relacji można wysnuć określone wnioski, na pewno nie sposób dokładnie zdiagnozować problemu, wymagałoby to rozmowy ze specjalistą (rozmowy wstępnej). Warto spróbować konsultacji u psychologa w pojedynkę lub wspólnie z narzeczonym.
Dzięki niej można lepiej zrozumieć nie tyle samą sytuację, co przede wszystkim emocje, myśli, zachowania i motywacje Pani. Nie da się ukryć, że z relacji wyłania się obraz dwojga ludzi, którzy nie są ze sobą szczęśliwi.
Małgorzata Plata
Psycholog

Katarzyna Kania-Bzdyl
Dzień dobry Maleina,
czasami, kiedy nie czujemy realnej obecności partnera i jego zainteresowania, szukamy tych braków w kontaktach z innymi.
Nie musi być to romans, wystarczy zwykła znajomość, gdzie zaspakajamy poniekąd powyższe potrzeby.
Odnosząc się do sytuacji, w której powiedziałaś swojemu narzeczonemu, że go kochasz, myślę, że miałaś na celu to, aby się otrząsnął i zmienił swoje zachowanie.
Ponadto nie masz pełnego zaufania do swojego mężczyzny (są ku temu powody), a ten składnik jest bardzo ważny, jeśli chodzi o receptę udanej relacji. Nie czujesz od niego prawdziwego wsparcia, nawet wtedy, gdy potrzebowałaś go mocno, a mam tu na myśli poronienie. Tak nie powinno być.
Czy Ty jesteś jeszcze sobą w tym związku?
Czy ta relacja jest dla Ciebie satysfakcjonująca?
Dlaczego nadal w niej tkwisz, mimo że Cię rani?
Sugeruję doraźne konsultacje psychologiczne, aby odbudować własną samoocenę, a także zastanowić się szczegółowo nad związkiem, w którym jesteś.
Serdeczne uściski :)
Katarzyna Kania-Bzdyl

Anastazja Zawiślak
Bardzo mi przykro, że znajduje się Pani w tak trudnej sytuacji i mierzy się Pani z wieloma emocjami.
Z opisu wynika, że w relacji z narzeczonym brakuje wsparcia, zaufania i szacunku, co powoduje ogromne napięcie i poczucie przytłoczenia w Państwa relacji. Dodatkowo nie czuje się Pani zauważona, ważna i atrakcyjna dla partnera.
To, że doświadcza Pani takich emocji, jak złość, żal czy wątpliwości, jest całkowicie naturalne – relacja, w której brakuje wzajemnego zrozumienia, może wywoływać frustrację i podważać poczucie własnej wartości, co w prowadzi do różnych zachowań.
Dodatkowo trudnością jest nieobecność partnera spowodowana takim charakterem pracy.
Warto zastanowić się i przeanalizować, jak czuje się Pani w tej relacji i czego tak naprawdę Pani potrzebuje, aby poczuć się kochaną, szanowaną i bezpieczną. Proszę dać sobie przestrzeń na refleksję i otwarcie zapytać siebie, czy w tej relacji ma Pani możliwość spełnienia swoich potrzeb emocjonalnych i czy czuje się Pani ważna dla swojego narzeczonego lub też, czy widzi Pani dalsze możliwości naprawy i pracy nad tą relacją z obu stron?
Jeśli rozmowa z narzeczonym jest możliwa, warto spróbować wyrazić swoje uczucia w sposób spokojny, nieoskarżający, np. mówiąc o swoich emocjach i tym, jak brak zaufania czy wsparcia wpływa na Pani samopoczucie.
Ważna jest szczerość i otwartość takiej rozmowy z obu stron, warto przeanalizować, co Państwa boli w relacji, co się wydarzyło i jak wspólnie możemy tę sytuację naprawić.
Proszę jednak pamiętać, że zmiana w relacji wymaga zaangażowania obojga partnerów. Jeśli narzeczony nie jest gotowy na rozmowę czy pracę nad związkiem, nie oznacza to, że Pani zawiodła – relacja to wspólna odpowiedzialność, a nie coś, co jedna osoba może naprawić samodzielnie.
Proszę pamiętać, że ma Pani prawo zadbać o swoje emocje i granice, a także szukać wsparcia w terapii indywidualnej lub rozmowach z kimś zaufanym.
Pozdrawiam,
Anastazja Zawiślak
Psycholog

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Partner ciągle pracuje, bez wolnego, jedynie niedziela, o ile nie jest handlowa. Nie potrafi być może i nie chce ustawić z kierownictwem grafiku, tak, by móc mieć wolne max dwa dni dla mnie i naszych dzieci. Dzieci ciągle narzekają, że nigdzie czy nawet w wakacje nie wychodzimy, czy kino, basem itp. bo ojciec tylko praca i na niej się bazuje. Mi tylko nie wiem, czy chwali się czy zali, że zarobi 6 tys. Kiedy tłumaczę, że ma też kobietę, dom, on, że nic na to nie może poradzić, bo nie ma ludzi do pracy. Ciągle jestem sama od 8.00 do 18.00 bądź 21.00. Nie mam męża. Wracamy zawsze razem, bo chce, bym przyjeżdżała po niego do pracy, co mnie już męczy. Nie mam znajomych, dzięki mężowi, co tylko mam przynieś, podaj, pozamiataj i nie mam prawa mówić mu o pragnieniach, uczuciach itp. bo zaraz mówi, że jego się czepiam, ryje mu głowę i mówię, co ma robić. Owszem mi mówi przez telefon, że bardzo za mną tęskni za każdym razem, że chce przytulić się, ma ochotę na sex...ok co do czego jest po prostu tempo, bo oczywiście zaraz wymówki, że coś go boli, że niby marudzę, że jest mi czegoś mało, za mało.
Nie dociera, że brakuje mi bliskości i jego obecności po każdym dniu bycia po prostu samej i gadaniu do psa. Mówię nie raz, aby rozpalił namiętność w łóżku, zaczepiał itp.,robi to owszem, ale jak można to ująć raz, dwa i idzie spać. Mówi, abym zaczepiała go do sexu w nocy, robię to i za każdym razem dostaje kosza, bo on śpi, bo jest zmęczony. Jednym słowem męża mam na noc, do spania, rannego picia wspólnie kawy, zero wyjść gdziekolwiek jedynie naokoło bloku z psem i puste zdjęcia robi, wstawia na fb posty, że miło czas z żoną itp. Jaki czas???? Kwiaty niespodzianki ot, tak mogę pomarzyć tylko na okazje. Nie wiem, co mam robić mecze się w takim związku, co w sumie co to za związek???? Uważa mąż, że mam znaleźć innego skoro mi nie pasuje, takie ma podejście. Co mam zrobić??? Jestem zniesmaczona. Nawet powiedziałam mężowi, że jest pracoholikiem. Nic Nie dociera, on jego praca kasa to życie a reszta na potem