Left ArrowWstecz

Śmierć rodzica - czy ciężkie przeżywanie jej przez dorosłe dziecko jest normalne?

Witam. Tydzień temu zmarł mój ukochany tato. Byliśmy ze sobą bardzo zżyci, nie wyobrażałam sobie życia bez niego. Mimo, że nie mieszkaliśmy razem to codziennie rozmawialiśmy ze sobą. Udałam się po pomoc do psychiatry. Niestety ta wizyta mnie podłamała. Pan powiedział mi, że śmierć rodzica jest tragedia dla dziecka, a nie dla osoby dorosłej (mam prawie 30 lat) i że nie była to normalna relacja skoro dorosla osoba codziennie rozmawiała z rodzicem... Nie widzę w tym nic dziwnego, bo skoro mieliśmy dobry kontakt i tato był również moim przyjacielem to co w tym złego... Skąd w ogóle takie stwierdzenie, że osoba w moim wieku nie powinna przeżywać? Wiek tu chyba nie gra roli...
Daria Kamińska

Daria Kamińska

Dzień dobry, 

przykro mi, że doświadczyła Pani dodatkowo braku zrozumienia ze strony lekarza. Na początku chcę Panią uwrażliwić na to, że to, co Pani obecnie przeżywa jest naturalną i zdrową reakcją na trudną sytuację, w której się Pani znalazła (i wiek nie ma tutaj znaczenia). Doświadcza Pani straty, a reakcje na stratę mogą być różne. Nie każda osoba ma ten sam zespół reakcji, ale występują pewne powszechne reakcje obejmujące: 

  • Uczucia. Ludzie, którzy doświadczyli straty mogą doświadczyć całej palety różnych uczuć, wliczając w to szok, odrętwienie, zasmucenie, rozpacz, niepokój, gniew, poczucie winy, samotność, poczucie beznadziei, ulga i tęsknota. 
  • Myśli. Powszechne formy to niewiara, dezorientacja, niepewność, trudności w koncentracji, zaabsorbowanie.
  • Wrażenia fizyczne. Powszechnym objawem jest odczuwanie wrażeń fizycznych, takich jak spięcie, poczucie ciężaru na klatce piersiowej lub gardle, nudności, bolący brzuch, zawroty głowy, bóle głowy, fizyczne odrętwienie, słabość mięśni, napięcie, czy przemęczenie. Smutek może być również przyczyną podatności na choroby.
  • Zachowania. Gdy odczuwa się smutek, może sprawiać trudność zaśnięcie lub pozostanie we śnie. Może także wystąpić utrata chęci oddawania się przyjemnym zajęciom, utrata apetytu czy chęci utrzymywania relacji społecznych. Osoba odczuwająca smutek może również być bardziej nerwowa i agresywna. Inne typowe zachowania to zniecierpliwienie, hiperaktywność, apatyczność.

Warto przy tym wiedzieć, że smutek często odczuwa się w falach czy też cyklach, z okresami intensywnych i bolesnych uczuć. Ludzie, którzy odczuwają smutek mogą czuć, że robią postępy, by potem znowu odczuć od nowa dojmującą boleść. Z biegiem czasu te okresy intensywnego smutku stają się zwykle mniej częste i mniej intensywne.

Proszę próbować zauważać swoje emocje, akceptować je i opiekować sobą, a jeśli poczuje Pani, że potrzebne będzie Pani wsparcie psychologiczne, to proszę się nie wahać, by z niego skorzystać.

Z życzliwością,

Daria Kamińska

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Konrad Smolak

Konrad Smolak

Śmierć osoby bliskiej jest przeżywana bardzo indywidualnie. I to jest prawidłowe - a ściślej nie ma reguły określającej intensywność przeżywanej żałoby. Opłakiwanie straty, przeżywanie żalu, cierpienie - każdy ma do nich prawo i gdy pozwolić im być przeżywanymi oznacza najczęściej przechodzić właściwie żałobę. W swoim tempie i na swój sposób żegnać się ze zmarłym. 

2 lata temu
Katarzyna Waszak

Katarzyna Waszak

Dzień dobry! Śmierć bliskiej osoby jest ogromną stratą. Jest Pani w żałobie, więc towarzyszyć będą Pani trudne emocje, tak już jest - od niedowierzania, przez złość, smutek, aż do akceptacji sytuacji. Być może istniała tu jakaś trudność z separacją emocjonalną, tego nie wiem. Dobrze, aby miała teraz Pani sieć wsparcia, wypowiedzenie bólu i tęsknoty jest z pewnością wspierające. Gdyby potrzebowała Pani pomocy specjalisty, polecam Fundację Nagle Sami https://naglesami.org.pl/pomoc-psychologiczna-zaloba-kryzys/ 

2 lata temu
Anna Martyniuk-Białecka

Anna Martyniuk-Białecka

Cześć Marka,

Powiem tak: każdy ma prawo do przeżywania żałoby na swój sposób. Jedni bardziej ją przeżywają, płaczą a inni nie. Dla jednej osoby to będzie trudne przeżycie a inna będzie bardziej pogodzona i spokojna. Może też zdarzyć się tak w drugą stronę, jeśli np. nie płaczę, nie przeżywam to czy to znaczy, tyle że nie przeżywam tego wydarzenia, że ta relacja nie była dla mnie ważna? Nasza reakcja może nas samych zaskoczyć, raczej nie da się na to przygotować. Pan psychiatra jest oczywiście specjalistą od zdrowia psychicznego i jego opinia jest wiążąca, jednak jeśli czujesz, że chciałabyś odbyć wizytę u innej osoby to szczerze Cię do tego zachęcam. 
Żałoba to naturalna reakcja na utratę bliskiej osoby. Może wydobywać z człowieka głębokie i intensywne emocje. Warto sobie uświadomić, że ten proces obejmuje od kilku miesięcy do roku, a czasem dłużej i przebiega przez kilka etapów takich jak: szok, niedowierzanie, smutek, złość i akceptację. Może wówczas będzie choć odrobinę łatwiej przygotować się na to, co może nadejść. Warto też być dla siebie łagodnym, obserwować siebie, opiekować się sobą. Czasem śmierć bliskiego może aktywować nasz własny lęk przed śmiercią, budzić różnorodne rozważania, refleksje o sensie życia, przemijania. Ważne by być na to uważnym i w razie potrzeby sięgnąć po fachową pomoc.

2 lata temu
Magdalena Chojnacka

Magdalena Chojnacka

Dzień Dobry,  Współczuję utraty taty i tego co musisz teraz przeżywać w związku z tym wydarzeniem.

Bardzo mnie poruszyła reakcja twojego psychiatry, z tego co piszesz nie była wspierająca, a oceniająca i krzywdząca przez to. Jak najbardziej masz prawo przeżywać stratę ukochanego taty i czuć co czujesz i jak czujesz - bez względu na wiek.

Pamiętaj proszę,  żałoba to proces, który musi potrwać w czasie i nie można go przyspieszać - spróbuj przebywać w tym czasie z osobami, które wiedzą o twojej trudnej sytuacji i które wesprą Cię, postaraj się też zadbać o siebie z czułością, może masz potrzebę wyciszenia i spacerów? - daj sobie to co pozwoli Ci przejść przez ten proces z łagodnością do samej siebie . Spotkania z terapeutą też mogą wesprzeć Cię w tym procesie, jeśli masz taka potrzebę. 

Pozdrawiam ciepło,

Magdalena Chojnacka

2 lata temu
dobrostan

Darmowy test na dobrostan psychiczny (WHO-5)

Zobacz podobne

Mam od dłuższego czasu problem z sobą.. przeszłam w życiu sporo.. w dzieciństwie ojciec alkoholik
Mam od dłuższego czasu problem z sobą.. przeszłam w życiu sporo.. w dzieciństwie ojciec alkoholik który ciagle łamał obietnice i zle mnie oceniał (do niczego, córeczka mamusi itd), potem smierć mojej siostry (w dzień porodu mojej mamy zmarła 10 lat temu), rozstanie po 6 latach myślałam, ze to wielka miłość, ale okazało się ze wymienił mnie na inna- zamieszkała pare dni po wyrzuceniu mnie z domu, wykorzystał mnie finansowo, znęcał się psychicznie (ciche dni, kłótnie o nic, oceniał mnie zle, ciagle byłam za mało wystarczająca) w momencie rozstania byłam w rozsypce, to on zebrał mnie w całość i czułam się bezpiecznie a tu zostawił samą. Byłam w tragicznym stanie i doszło jeszcze pare problemów zdrowotnych w rodzinie, ale po burzy wyszło słońce. Byłam sama 5 lat, odżyłam, przekonałam się że najlepiej jest liczyć na siebie, stałam się niezależna finansowo, finansowo idzie mi naprawdę dobrze, mam własna działalność i po długim czasie trafiłam na wspaniałego człowieka, moj narzeczony jest moim aniołem  ja na początku starałam się jak mogę żeby było wszystko między nami dobrze, a teraz? Powracają dni kiedy chce zrujnować sobie dzień, życie nawet mówiąc te rzeczy które mówię i przy okazji jemu tez. On na to nie zasługuje, na moje zachowanie, na te słowa.. ranie jego i siebie. Nie akceptuje siebie, kiedyś byłam dużo grubsza teraz jest dobrze a nienawidzę swojego ciała, są dni kiedy czuje się jak g*wno i tak się nazywam, wszystko krytykuje, własne życie zawodowe tez jest dla mnie ciagle niewystarczające, wszystko niszczę. Błagam, powiedzcie mi co jest ze mną nie tak? O co chodzi? Przychodzą lepsze dni i patrzę na siebie jest super, myśle o moim związku i widzę ze jest cudowny, planujemy ślub, ciagle w to nie wierze.. ze ktos mnie naprawdę szanuje, kocha.. w te gorsze dni on mnie dalej przytula i stara sie zrozumieć, myślałam ze mnie zostawi.. 
Wykorzystanie seksualne w dzieciństwie - czy psycholog komuś to musi zgłosić?
Witam. Mam pytanie, otóż ostatnio zaczęło mnie męczyć wspomnienie sprzed 10 lat, gdy ja sama bylam w wieku około 6 lat, a brat okolo 10. Wtedy też mój brat zaczął odkrywać sferę seksualną, a mając obok młodszą, nieświadomą mnie - kilkukrotnie wykorzystał mnie seksualnie. Kwestią która nurtuje mnie najbardziej, jest, czy gdybym powiedziała o tym psychologowi - musiałby on zgłosić to gdzieś dalej? np. na policje? Z góry dziękuję za odpowiedź.
Witam, mam pytanie odnośnie tzw. dysonansu poznawczego.
Witam, mam pytanie odnośnie tzw. dysonansu poznawczego. Chodzi o tzw. zabieg psychologiczny, który stosuje się u dziewcząt/kobiet. Poruszane są wówczas często tematy i sformułowania związane z np. miesiączką czy błoną dziewiczą. Chciałabym wiedzieć, jaki jest cel stosowania tego "zabiegu", jeśli jest możliwość, proszę o jakikolwiek materiał na ww. temat, źródła, sformułowania, wypowiadane zdania itp. (ciężko nazwać to formą "terapii" czy czemuś, co ma służyć w tak dobrej i osobistej kwestii, dlatego nazywam to zabiegiem) Świadomość siebie i intymność w tak ważnym obszarze samej czy też z osobą bliską była dla mnie zawsze wartością równą z pozostałymi.
Czuję się bardzo zażenowany i zawstydzony, że moje życie niespodziewanie zmieniło się w sposób, którym nie mogę być zbyt dumny.
Czuję się bardzo zażenowany i zawstydzony, że moje życie niespodziewanie zmieniło się w sposób, którym nie mogę być zbyt dumny. Zawsze byłem świetnym uczniem, pełnym charyzmy i otoczonym wieloma przyjaciółmi. Miałem wrażenie, że jestem nie do zatrzymania. Niestety, po nagłym rozpadzie mojej rodziny, moje życie nabrało zupełnie innego kierunku. Popadłem w ciężką depresję, która uniemożliwiła mi normalne funkcjonowanie. W celu uniknięcia tego okropnego uczucia, szukałem ucieczki w delikatnych nałogach, takich jak imprezy i marihuana, co tylko pogłębiło moje problemy. W ciągu zaledwie roku, zamiast być postrzegany jako dobry i ogarnięty człowiek, zacząłem być odbierany jako osoba, która straciła zmysły lub zmieniła drastycznie priorytety. Nie udało mi się dostać na wymarzone studia, co uniemożliwiło mi osiągnięcie celów, jakie sobie postawiłem. Próbowałem poprawić sytuację, podjąłem tymczasem inne studia, aby wyjść z przygnębiającej sytuacji, ale byłem już na wyczerpaniu i nie miałem ochoty na nic, nawet na życie. Nikt nie chciał mnie zrozumieć ani porozmawiać ze mną. Czułem, że moja mentalność zmieniła się tak bardzo, że niektórzy nie byli w stanie pojąć, co się ze mną dzieje. Problemy rodzinne i finansowe zmusiły mnie do zarabiania na swoje utrzymanie, co wymusiło całkowitą zmianę planów. Zmieniłem swoje otoczenie, miasto i wybrałem techniczny kierunek studiów, który zapewnił mi dobrą pracę na początek, ale nie jestem z niego do końca zadowolony (nie wiem dlaczego!). Chociaż lubię tę nową dziedzinę, która jest interesująca i dynamiczna, wciąż myślę o tym, co byłoby, gdybym dostał się na wymarzone studia. Nie podejmę ponownej próby, gdyż w trakcie nich przez kilka lat nie miałbym możliwości zarobku na siebie. Obecnie czuję się bardzo zestresowany i zmęczony, a moja charyzma i energia zniknęły. Zauważyłem, że wraz z utratą moich najlepszych cech, ludzie zaczęli powoli się ode mnie oddalać, co jest dla mnie bardzo bolesne. Mogę policzyć na jednej ręce, ile osób próbowało porozmawiać ze mną na temat mojego stanu (łącznie z rodziną). Z zewnątrz wyglądam na osobę, która radzi sobie dobrze i jest pogodna, ale w środku czuję się kompletnie inaczej. Nie wiem, co mam o tym myśleć, przytłacza mnie to.
Ostatnio mam za sobą trudny okres po rozstaniu.
Witam. To, co napisze, jest tak traumatyczne dla mnie, że nie wiem, jak to napisać. Ostatnio mam za sobą trudny okres po rozstaniu. I zrobiłem coś, co jest niezgodne z moimi zasadami i przez to nie chce mi się już żyć. Po twardych dragach i alkoholu nie wiem sam, co pomyślałem se w głowie, poszedłem do prostytutki... Brzydzę się teraz sobą, to był wielki błąd, nie wiem, co mam zrobić, na pewno nigdy tego nie powtórzę. Nie było to spotkanie typowe tylko z zakresu fetyszu stóp... Tak wiem niektórym to obleśne, ale pod wpływem też substancji doszło do seksu oralnego. Nie myślałem wtedy. Jestem przegrany i zrozpaczony... Do tego dziewczyna z która mnie zostawiła przez moje głupie błędy, dalej jest dla mnie jedyna kochana osoba na świecie. Nawet jakbym to naprawił to, co mam jej powiedzieć? Nie chce tego mówić, co odwaliłem, bo nie jestem z tego dumny. Do tego jestem wierzący i czuje, że moja dusza jest rozerwana. Nie mogę na siebie patrzeć... Co mam zrobić? Jak se poradzić? Nie wiem, co mam zrobić. Nie mogę dopuścić sobie do myśli, że tak mi odbiło. Pomocy!
dysleksja

Dysleksja - przyczyny, objawy, diagnostyka i wsparcie

Dysleksja to zaburzenie wpływające na czytanie i pisanie, ale nie na inteligencję. Jeśli Ty lub ktoś bliski ma trudności w nauce, warto poznać objawy dysleksji, jej przyczyny i metody wsparcia. Odpowiednia pomoc może znacząco poprawić jakość życia i nauki.