
Uzależnienia, trudności życiowe i kryzys. Chciałbym uciec, nie być w tym wszystkim.
anonim44
Karolina Wysocka
Dzień dobry,
z Pana słów dosyć wyraźnie widać, że potrzebuje Pan profesjonalnej pomocy. Proponuję poszukać psychoterapii indywidualnej lub grupowej na NFZ, oraz skonsultować się z lekarzem psychiatrą. Wiem, że psychoterapia na NFZ jest owiana raczej złą sława, natomiast sama znam kilka osób, które z niej z powodzeniem skorzystały - warto poświęcić czas i sprawdzić wszystkie dostępne opcje. Jeśli chodzi o uzależnienie, o których Pan pisze, są to mechanizmy, które pozwalają Panu łagodzić wewnętrzny ból/ niepokój/ trudne emocje/ poczucie pustki. Póki ta prawdziwa przyczyna Pana wewnętrznego bólu nie zostanie zaadresowana, to ciężko będzie wyeliminować zachowania uzależniające, ponieważ działają one w sposób odurzający, ucieczkowy. Jest Pan na początku swojej dorosłości, zachęcam aby zawalczyć o siebie i sięgnąć po profesjonalną pomoc.
pozdrawiam,
psychoterapeutka
Karolina Wysocka
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Katarzyna Waszak
Dzień dobry!
Ucieczka nie rozwiąże sprawy. Nie ma ucieczki od samego siebie, lepiej się ze sobą spotkać. Po utracie psa prawdopodobnie jest Pan w żałobie, więc może temu towarzyszyć m.in. smutek. Na dodatek usłyszał pan o możliwości rozwodu rodziców, to odczucie kolejnej straty. Zachęcałabym do spotkania z psychoterapeutą na NFZ bądź w jakiejś fundacji, potrzebuje Pan wsparcia. A w związku z myślami samobójczymi najpierw proszę udać się do psychiatry, być może wdroży leczenie farmakologiczne.
Uzależnienie od pornografii również może przysparzać cierpienia. Kompulsywne rozładowanie emocji w formie masturbacji niekoniecznie pozytywnie wpływa na związek. Warto zacząć od terapii uzależnienień, a tę może Pan znaleźć bezpłatnie. Zasobem Pana jest to, że potrafi Pan szukać pomocy i zdaje sobie sprawę z problemów.
Powodzenia
Katarzyna Waszak

Zobacz podobne
Dzień dobry,
zwracam się w sumie z paroma drobnymi problemami.
Od ponad roku próbuje leczyć zaburzenia lękowe i jakoś to idzie. Niestety, ale chodzę jeszcze do szkoły, w której jestem przez to oceniana przez nauczycieli przez ich wizję na temat tego wszystkiego. Przez ostatni miesiąc było spokojnie, a teraz wyszło to z jakąś zdwojoną siłą, jestem krytykowana za to, że nie umiem czasami wytrzymać na lekcji.
Jest mi ciężko wytrzymać w szkole, często objawy psychosomatyczne próbują zrobić wszystko, bym tam nie poszła, właśnie od czasu tych afer z praktycznie wyzywaniem mnie przez niektórych nauczycieli…
Chodzę na terapie, ale czuję się ostatnio z tym źle.
Chciałabym już wyzdrowieć, czuję się chora, jak tam chodzę. Podczas ostatniej sesji dodatkowo jakoś pokonywanie danej trudności, o której wspomniał terapeuta, wywołało u mnie dziwne uczucie, naprawdę jest ze mną aż tak źle, że mam ćwiczyć proste rzeczy? Wiem, że jest mi to potrzebne, ale ciężko się przełamać. Bardzo się boję, że wyszedł wtedy pomiędzy nami jakiś kwas, obecnie boję się tam iść i omówić te wszystkie obawy, boję się opowiadać o takich odczuciach, bo nie chce kończyć tej terapii, moja poprzednia zakończyła się takim kwasem. Mam wrażenie, że teraz tam nie powinnam przychodzić, bo może zadziało się coś złego z mojej winy, chciałabym, by nie było żadnych problemów i niestety mam wrażenie, że złym pomysłem było pójście tam w stresującym dla mnie czasie, oczywiście, że nieraz chodziłam tam z negatywnymi emocjami, ale nigdy jakoś tak coś we mnie nie uderzyło, ciężko opisać, co odczuwam, ale wolałbym cofnąć czas by nie czuć takich dziwnych emocji.
Mam wrażenie, że ostatnio ciężko mi się cieszyć.
Próbuje wygrzebać się z tego lęku, ale z drugiej strony nie chce. Chciałabym wymazać sobie pamięć i cofnąć się do dnia, gdy to wszystko się zaczęło i nie dopuścić do tego.
Chce być i czuć się jak zdrowa osoba.
Nie wiem, co robić. Wiem, że takie rzeczy pewnie trzeba konsultować ze swoim terapeutą, ale ja nie umiem, czuję się winna, że odczuwam takie emocje i w sumie nawet nie umiem ich opisać, po prostu jakby na następnym spotkaniu ten cały proces miał się zakończyć. Jestem pewna, że to wszystko przez tę sytuację w szkole, ale nie mam co teraz z tym zrobić. Zaczęłam teraz znikąd obawiać się terapii i ogólnie tych wszystkich spraw związanych z zaburzeniami lękowymi, chce tylko zapomnieć.
