Left ArrowWstecz

W ostatnim czasie zaobserwowałam u siebie nagłe napady złości, agresji.

Witam. W ostatnim czasie zaobserwowałam u siebie nagłe napady złości, agresji. Nie do końca sobie z tym radzę. Mam wrażenie, że z czasem są coraz częściej i coraz łatwiej mnie wytrącić z równowagi. Boję się, że zrobię komuś krzywdę. W trakcie napadu nie umiem kontrolować swojej złości. Agresja przekłada się na moje relacje z rodziną i z moim partnerem. Po wybuchu złości często płaczę, jest mi przykro i czuję się do niczego. Naprawdę nie chce być taka nerwowa i panować nad sobą, ale mam wrażenie, że przychodzi mi to coraz trudniej. Dawniej byłam osobą, która bardzo chętnie wychodziła do ludzi. Dzisiaj zamykam się w domu, by się z kimś nie pokłócić. Nie wiem, co mam zrobić. Czy potrzebna mi rozmowa z psychologiem? Czy mogę się nauczyć jakoś kontrolować tę złość? Czy są jakieś sposoby na trenowanie cierpliwości? Od 13 lat gram na fortepianie i do mojej pasji zawsze mam cierpliwość. Dlaczego do innych osób tej cierpliwości już brakuje? Byłabym wdzięczna za odpowiedź.
Eliza Gifford

Eliza Gifford

Pani Kingo,

Bardzo trudno odpowiedzieć na pytanie “dlaczego” bez dłuższej rozmowy z Panią. Mogę jedynie potwierdzić, że rozmowa z psychoterapeutą mogłaby być przydatna. Należy się przyjrzeć temu co kryje się za brakiem cierpliwości i wybuchami agresji (lęk, jakieś przekonania?) oraz rozważyć okoliczności, w których problem się rozpoczął. Pisze Pani “w ostatnim czasie” - pytanie czy wcześniej było podobnie ale problem się nasilił, czy może zaczął się np. po traumatycznym lub stresującym wydarzeniu? Terapeuta zdiagnozuje problem i zaleci odpowiednią terapię. Jeśli uznacie razem że terapia nie jest potrzebna, może przyda się chociaż krótka psychoedukacja. Tak czy inaczej Pani wypowiedź brzmi, jakby Pani bardzo cierpiała, więc jak najbardziej zalecam sięgnięcie po pomoc.

Pozdrawiam Panią serdecznie

Eliza Gifford

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

depresja

Darmowy test na depresję - Kwestionariusz Zdrowia Pacjenta (PHQ-9)

Zobacz podobne

Dzień dobry, poszukuję psychoterapeuty z Krakowa (nastawiam się raczej na wizyty stacjonarne)
Dzień dobry, poszukuję psychoterapeuty z Krakowa (nastawiam się raczej na wizyty stacjonarne), mam jednak problem z wyborem nurtu i docelowo konkretnej osoby. Czytałam o tym, że teoretycznie nurt jest sprawą drugorzędną, a ważniejsza jest relacja terapeutyczna, ale czy w takim razie wybór powinien opierać się na metodzie prób i błędów? Jestem mocno zdeterminowana do pracy nad sobą i trochę deprymuje mnie fakt, że mogę zmarnować sporo czasu i pieniędzy szukając odpowiedniej osoby. Czy istnieją jakieś czynniki, które mogą ułatwić wybór? Zmagam się z zaburzeniami lękowymi, permanentnym stresem, objawami psychosomatycznymi, fobiami, bardzo niską samooceną, jestem DDA i WWO. Chciałabym przepracować przebyte traumy i trudne sytuacje z dzieciństwa, mam silną potrzebę porozmawiania o tym, przeanalizowania i przede wszystkim uwolnienia się od powracających myśli związanych z przeszłością. Jednocześnie chciałabym popracować nad samorozwojem, pozbyciem się wszelkiej maści lęków, które zdominowały moje życie i zbudowaniem pewności siebie. Wydaje mi się, że terapia w podejściu integratywnym mogłaby mieć sens w moim przypadku - czy tak jest rzeczywiście? Będę wdzięczna za wszelkie sugestie.
TW: myśli samobójcze. Jestem w klatce: Depresja, praca z narcyzem, brak wsparcia

TW: myśli samobójcze

 

Dzień dobry, Piszę tu, ponieważ nie mam nawet siły szukać pomocy wśród psychologów. Czuję się jakbym była w klatce Myślę, że od lat zmagam się z depresją. Nie wiem nawet, od czego zacząć. Moje poczucie wartości wynosi 0. Ponadto pracuje z moim byłym partnerem (jest moim szefem) i bardzo źle mnie traktuje. Gdy robi coś, co godzi w moją osobę i mnie boli i mu to mówię, to odwraca kota ogonem, że zapewnią mi bardzo dobre warunki do życia (chodzi o zarobki), i że ja niszczę firmę. To jest jego odpowiedź, kiedy mowie, ze coś mnie zabolało. Jestem świadoma, że jest narcyzem i mną manipuluje, ale jestem tak słaba psychicznie i na tyle boję się zmian, że wciąż tkwię w tej firmie. Po pracy chodzimy np.zjeść, a w pracy traktuje mnie czasami jak śmiecia. Ponadto mam wrażenie, że ludzie mnie nie szanują. Pomagam wszystkim i choćbym nie wiem co zrobiła - nie czuję, że jestem szanowana. Potrzebuję pomocy, ponieważ mam myśli samobójcze. Myślę o tym, że jakbym to zrobiła, to całe to uczucie więzienia mnie w końcu opuści. Jestem jak związana. Nie umiem zrobić żadnego kroku, bo nie mam na to siły. Wszystko wydaje mi się nie mieć sensu. Pomocy, ponieważ nie wiem, ile jeszcze tak wytrzymam. Jestem z Warszawy, jeżeli ktoś mnie rozumie, proszę niech napisze tu odpowiedź.

Razem z mężem i córką mieszkamy z teściami i szwagrem. Od dłuższego czasu (mniej więcej ponad rok) denerwują mnie domownicy
Dzień dobry. Razem z mężem i córką mieszkamy z teściami i szwagrem. Od dłuższego czasu (mniej więcej ponad rok) denerwują mnie domownicy. Łatwo wyprowadzają mnie z równowagi. Dzisiaj szwagier mnie wkurzył, na tyle, że ręce mi się trzęsły. W zeszłym roku pojawiły się problemy duszność, ucisk w okolicy serca, niskie ciśnienie. Byłam u rodzinnego, wykonałam badania krwi, wszystko pod kontrolą. Lekarz stwierdził, że może to być nerwica i na tym się skończyło. Zmieniłam się odkąd tu mieszkam. Zawsze mnie coś irytuje, szybko się denerwuje. Na dodatek nie mam znajomych, nie wychodzę nigdzie i każde wyjście męża na spotkanie pracownicze mnie dołuje. Czuję, że zajadę się psychicznie, dlatego proszę Państwa o pomoc.
Czy można samemu wyleczyć się z depresji? Kolejki NFZ są za długie.
Czy można samemu wyleczyć się z depresji? Długo czeka się na wizytę na NFZ, a nie stać mnie prywatnie.
Jak odzyskać poczucie wartości gdy inni nas wyręczają?

Dlaczego wszyscy ze wszystkiego mnie wyręczają? 

Dzień dobry, Od dłuższego czasu obserwuję takie zjawisko praktycznie wszędzie: na uczelni, w pracy, w domu.

Za cokolwiek się nie zabiorę, nagle pojawia się ktoś (kierownik, chłopak, matka), odsuwa mnie od zadania i zaczyna wykonywać je sam. Raz nawet usłyszałam od kogoś, że źle mieszam łyżką i on to zrobi za mnie. Dość mocno wpływa to na moje poczucie wartości i sprawczości. Coraz więcej rzeczy odpuszczam, bo przecież i tak nie dam rady czegoś dobrze zrobić i ktoś będzie musiał po mnie coś poprawiać. 

Czuję, że nie ma rzeczy, w której mogę być choć trochę dobra i bardzo mnie to frustruje. Nawet jak staram się dawać z siebie wszystko, potem i tak okazuje się, że to za mało. 

Zaczęłam postrzegać się jako bezużyteczną osobę, która marnuje tlen, wydaje mi się, że nie wnoszę swoją obecnością nic użytecznego i pojawiają się też myśli, że świat zyskałby, gdyby mnie na nim nie było. Żyję w dużym lęku, że nie spełnię oczekiwań, jakie są we mnie pokładane, cały czas o tym myślę i nie mogę odpuścić. Nie bardzo wiem, jak sobie z tym poradzić, jak rozwiązać problem, czuje się z tym wszystkim naprawdę źle. Pozdrawiam i bardzo proszę o konstruktywne porady

niska samoocena

Niska samoocena - objawy, przyczyny i sposoby na poprawę

Niska samoocena negatywnie wpływa na życie i relacje. Wyjaśniamy jej przyczyny, objawy oraz skuteczne metody radzenia sobie z tym problemem, pomagając zarówno osobom dotkniętym, jak i ich bliskim.