
Witam, Choruję na depresję i silne zaburzenia lękowe od ponad 12 lat, mam pytanie, ponieważ niedawno zmieniłe_am pierwszy raz leki od tych dwunastu lat,
Paweł
Joanna Jałowiec-Tinalt
Farmakoterapię należy omawiać z lekarzem prowadzącym. Wszystkie informacje uzyskane od pacjenta odnośnie jego samopoczucia i sposobu reagowania na leki, pozwalają lepiej dobrać leczenie. Lekarz odpowiedzialny za leczenie powinien udzielić wszystkich odpowiedzi na nurtujące Pana pytania. Czasami trzeba uwzględnić inne indywidualne czynniki.
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Klaudia Fila
Panie Pawle, leki potrzebują czasu na wdrożenie a wszelkie wątpliwości dotyczące ich działania powinien Pan konsultować bezpośrednio u psychiatry, który ma szerszy kontekst na Pana sytuację. Nie wspomina Pan o psychoterapii, która odgrywa ważną rolę w leczeniu depresji i zaburzeń lękowych. Może warto rozważyć taką opcję? Psychoterapia może być prowadzona równolegle z leczeniem farmakologicznym i jest procesem, który dodatkowo wspiera zdrowienie.
Pozdrawiam,
Klaudia Fila
Dorota Kuffel
Witam,
czasem zmiana pojawia się wcześniej, np. po 2 tygodniach zażywania leku, natomiast zwykle to są 3-4 tygodnie. Działanie leku ocenia się jeszcze później po 6-8 tygodniach.
Pozdrawiam
Dorota Kuffel

Zobacz podobne
Mam trudności z regularnym snem. A dokładniej z kładzeniem się spać o "normalnej" godzinie, bo nie chcę, żeby dzień się kończył i tylko to przeciągam.
Jestem osobą młodą, ale bez dzieci. Pracuję standardowo 7-15. Wracam z pracy i idę z psami na spacer. Po południu nie mam na nic siły ani chęci. Czasami zdarzy mi się popołudniowa drzemka, ale staram się ich unikać, żeby nie zaburzać snu. Natomiast jak nie śpię to i tak nie robię nic konkretnego - zazwyczaj jest to scrollowanie social mediów, bo na nic innego nie mam siły. Książka wymaga skupienia, a siłowni czy innych takich zajęć nie lubię i nie mam sił. Jedynie spacery. Minie kilka godzin aż trochę "odsapnę" i wtedy mam większe chęci i siły. Ogólnie zaczynam prowadzić jakieś życie dopiero po 19. Często zanim skończę (np sprzątać albo coś obejrzeć lub poczytać) to jest godzina 21/22. Wtedy sobie jeszcze muszę odsapnąć. Potem spacer z psami. Zanim zrobie sobie jedzenie do pracy oraz się wykąpię to zazwyczaj jest 23/24. Mimo że wiem, że jest późno i prawdopodobnie się nie wyśpię do pracy to jeszcze scrolluję social media. I ogólnie jest mi szkoda tego czasu tuż po pracy, który nie jest wykorzystany - tak naprawdę ani na odpoczynek, ani na hobby, ani na nic produktywnego w domu. A wieczorem maksymalnie opóźniam to kiedy się położę, bo nie chcę, żeby ten dzień się kończył. I nie chcę znów zaczynać nowego i odhaczać wszystkich obowiązków. Nie wiem jak zapanować nad planem dnia.
