Left ArrowWstecz

Brak motywacji do nauki po niezdanym egzaminie - jak poradzić sobie z zniechęceniem i stresem?

Witam, 

od dłuższego czasu zmagam się z przytłaczającym mnie problemem, a mianowicie chodzi o naukę. 

W tamtym roku studiowałam na 1 roku wymagającego kierunku, natomiast nie zdałam jednego, ostatniego egzaminu. 

Warto dodać, że problemy z nauką miałam od długiego czasu.

W tamtym roku bardzo ciężko było mi się zebrać w sobie, po prostu siąść i zacząć się uczyć, zostawiałam wszystko na ostatnią chwilę. Mimo to prawie mi się udało, zaliczyłam wszystkie ciężkie przedmioty, jednakże z najcięższego z nich nie zdałam ostatniego egzaminu. Skutkuje to tym, że powtarzam ten przedmiot w tym roku. Niestety nie mam totalnie motywacji ani ochoty, ciągle z tyłu głowy mam swoją porażkę, próbowałam sobie to tłumaczyć, że tak miało być, że to jest test mojej siły i wytrzymałości psychicznej. Starałam się nie obwiniać, ale już nie daje po prostu rady. W tym momencie, mimo iż się staram, 2 kolokwia mam niezdane, już naprawdę mi się odechciewa żyć.

Nie wiem, dlaczego inni potrafią po prostu się nauczyć i to zdać, czuję się po prostu głupia. 

Proszę o pomoc, skąd mogło się wziąć to zniechęcenie i dlaczego nie potrafię z tym sobie poradzić?

User Forum

Bluberik

5 miesięcy temu
Urszula Jędrzejczyk

Urszula Jędrzejczyk

Dzień dobry,
na początek powiem, po przeczytaniu opisu i przemyśleniach, że wydaję mi się, że rozumiem Pani zmęczenie i irytacje na sytuację. 
Wydaję mi się, że temat, który został tu przedstawiony, warty jest omówienia na żywo, np.: ze specjalistą na spotkaniu, ponieważ przyczyn zniechęcenia może być naprawdę wiele. 

Tak samo dużo może być przyczyn, dlaczego Pani czuje, że sobie nie radzi. Zastanawiam się też, co (techniki, strategie, kroki) zostało wypróbowane i nie podziałało?  

Jako odpowiedź pisemna tutaj, pojawia mi się kilka pytań à propos studiów.
1. Co to za studia? 
2. Czy poszła Pani na nie, bo chciała (?)/ tak wypadało (?)/ ktoś bardzo zachęcał (?)
3. Co znaczy problemy z nauką?
4. Co dla Pani znaczy "porażka"?
5. Co to znaczy dla Pani czuć się po prostu głupią?

Brak motywacji może wynikać z naprawdę wielu czynników. 
Jednym z nich może być np.: to, że studia te Pani jednak nie interesują. Jeśli tak, to proszę pamiętać, że brak zainteresowania jest jak najbardziej OK. Wtedy warto zastanawiać się jaki cel obrać dalej.
Jednak może być też tak, że lubi/ uwielbia Pani te studia i chce je kontynuować, a przyczyna niepowodzeń wynika z zupełnie czego innego np.: dużego zmęczenia, braku zainteresowania tym jednym przedmiotem, nastawieniem nakierowującym na przegraną i wiele innych? 
Myślę, że warto też zwrócić uwagę na to, że często, kiedy skupiamy się na niepowodzeniu, to zapominamy o tym, że jest ono nie tylko "winą" nas samych, ale też czynników zewnętrznych, na które nie mamy wpływu. 

Gorąco zachęcam, jeśli ma Pani przestrzeń, do porozmawiania o tym z kimś. Z doświadczenia wiem, że już nawet sama rozmowa jest w stanie trochę rozjaśnić i poukładać sytuację.

Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia
Ula Jędrzejczyk 
psycholog

5 miesięcy temu
Aldona Słysz

Aldona Słysz

Szanowna Pani! 

Opisywane przez Panią trudności mogą być spowodowane różnymi czynnikami - aby je poznać, konieczne może się okazać udanie się na konsultację z psychologiem i postawienie diagnozy. Wtedy można stworzyć plan działania i próbować wprowadzać zmiany, aby pokonać trudności i im zapobiegać.

Wszystkiego dobrego!

5 miesięcy temu
Natalia Orszulak

Natalia Orszulak

Dzień dobry, 

Opisywany przez Panią problem może mieć różnorakie podłoże. By znaleźć przyczynę/y wspomnianych trudności z nauką, warto poznać szerszy kontekst, m.in.: kiedy dokładnie rozpoczęły się problemy z nauką (czy wydarzyło się w Pani życiu coś, co rozpoczęło proces zmagania się z trudnościami?), co Pani studiuje, czy lubi Pani aktualny kierunek studiów, czy oczekiwania względem studiowania pokrywają się z rzeczywistością studencką, czy prokrastynacja związana z nauką wynika z lęku przed wyobrażaną porażką, czy może silnego przekonania, że sobie Pani nie poradzi - tu warto zastanowić się chwilę nad możliwymi przyczynami takich ograniczających myśli. Po tym, co Pani pisze, wnioskuję, że jest Pani bardzo trudno i pragnie Pani znaleźć rozwiązanie dla swojej sytuacji, ponieważ poczucie winy i bezradności zaczyna Panią przerastać. Jeżeli chce Pani bliżej przyglądnąć się aktualnej problematyce i poszukać możliwych przyczyn obecnego stanu emocjonalnego - zachęcam do skorzystania z konsultacji psychologicznych. 

5 miesięcy temu
Angelika Szymanek

Angelika Szymanek

Dzień dobry,

czytając o Pani problemie, nasuwa mi się od razu kilka pytań, na które warto sobie odpowiedzieć.

1. Jak wcześniej wyglądała u Pani nauka? Czy to pierwszy raz, kiedy sprawia to Pani trudność? 

2. Czy poza obciążeniem nauką, wydarzyło się coś jeszcze, co mogło wpłynąć na Panią?

3. Czy uczucie porażki, o którym Pani mówi, dotyczy tylko nauki czy jest czymś, co towarzyszy Pani też w innych momentach życia?

Jeżeli sytuacja jest dla Pani nowa, po pierwsze warto udać się do lekarza na badania kontrolne. Zaburzenia poznawcze oraz spadek motywacji może wynikać ze zdrowia somatycznego. 

Warto sprawdzić zwłaszcza tarczycę.

Jeżeli fizycznie nic Pani nie dolega, warto przyjrzeć się bliżej motywacji. Czy te studia to coś, co jest Pani marzeniem, czy spełnia Pani czyjeś oczekiwania?

Jeżeli wzorzec myślenia o sobie jako o porażce jest czymś, co wydaje się powtarzać, warto udać się na konsultację do psychoterapeuty. Taki sposób myślenia o sobie można zmienić i zdecydowanie warto popracować nad nim na wczesnym etapie.

 

Pozdrawiam i życzę dużo sił,

Szymanek Angelika

5 miesięcy temu
Edward Szumilak

Edward Szumilak

Dzień dobry, 

zachęcam Panią do rozmowy na ten temat z kimś bliskim i co ważne wspierającym (z kimś, kto Pani dobrze życzy), a jeśli to możliwe to przede wszystkim z terapeutą. 

W tym, co Pani piszę, moją uwagę zwracają takie zwroty jak brak motywacji i chęci, myślenie o porażce, jest to ponad moje siły, nie daje rady, odechciewa mi się żyć. Może jest Pani akurat teraz w takim momencie w życiu, co zdarza się bardzo wielu osobom, że potrzebuje Pani wsparcia, aby sobie poradzić z tą sytuacją. 

 

Wszystkiego dobrego 

Edward Szumilak

5 miesięcy temu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Dzień dobry,

czy kierunek, który studiujesz, jest tym, co Cię ciekawi i w czym chciałabyś pracować?

Znam osoby, które ukończyły dany kierunek z ocenami bardzo dobrymi i nigdy nie podjęły pracy w zawodzie oraz takie, które otrzymywały dostateczne i są świetnymi fachowcami. 

Trzeba się zastanowić, skąd wzięło się u Ciebie to, że zostawiałaś naukę na ostatnią chwilę? I czy w szkole średniej też tak miałaś? Pamiętaj: nie jesteś głupia. Nie krytykuj siebie za to. 

Nie bądź swoim wrogiem. 

W zamian za to "przypatruj" się tej trudności, pooglądaj ją i zbadaj, jakie są jej przyczyny :)

 

Pozdrawiam,

Katarzyna Kania-Bzdyl

5 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Nie mam ochoty na poprzednie aktywności, jestem ciągle zmęczona - czy to wypalenie?
Witam! W ciągu tego roku podjęłam się 24 h nauczania w szkole, to mój pierwszy rok, kończę studia, piszę pracę magisterską, doświadczałam też podcięcia skrzydeł w ważnych dla mnie sytuacjach. Do tego dochodzą obowiązki domowe. Czuję się zniechęcona do nauki na kolejny egzamin, czuję presję napisania mgr. Towarzyszy mi zmęczenie. Spędzam coraz więcej czasu przeglądając socjal media. Jestem zmęczenia. Czuję, że nie mam ochoty wracać do poprzednich aktywności (sprzed tego roku) Czy to wypalenie? Mam też subiektywne wrażenie, że czas urlopu nie naprawi sprawy. Co najlepiej zrobić?
Dzień dobry, Jestem po kolejnym niezdanym egzaminie na prawo jazdy
Dzień dobry, Jestem po kolejnym niezdanym egzaminie na prawo jazdy. Podczas jazd doszkalających świetnie sobie radzę, instruktorzy nie widzą żadnych problemów, a kiedy już jestem pod samym WORDem, stres jest nie do opanowania, drżą mi nogi i ręce, wykonuję banalne i głupie błędy. Nie radzę sobie ze stresem, a porażki znoszę okropnie trudno - rozpamiętuję, zanoszę się płaczem, mam ochotę się niejako "ukarać" za błędy. Przez całe życie czuję, że muszę być we wszystkim idealny, że nie mogę pozwolić sobie na chwilę słabości. Sukcesy mnie nie cieszą, bo uznaję je za coś, co po prostu musi być. A porażki kompletnie mnie załamują. Ludzie mają wobec mnie bardzo duże wymagania, nie mogę nikogo zawieść. Ciągle gdzieś się śpieszę, bardzo dużo pracuję, kompletnie nie mogę sobie pozwolić na kolejne porażki, odkąd się urodziłem miałem ich już wystarczająco dużo. Proszę o odpowiedzi, chętnie podejmę długofalową współpracę.
Męczy mnie przebywanie wśród ludzi, dlatego również i studia. Czuję, że nic dobrego nie robię dla siebie w życiu.
Po pracy nie mam chęci do robienia czegokolwiek,tylko skroluję telefon,nie mam żadnych celów w życiu, zaczęłam studiować (płacę za studia) ale nic z nimi nie robię, najbardziej nie lubię zadań w grupach,a na studiach dużo muszę tego robić, ludzie mnie męczą, nie mam znajomych i nigdy nie czułam z nikim jakiejś głębszej więzi ani przy nikim nie czułam się wystarczająco komfortowo, stresują mnie zadania w pracy,spotkania z nowymi ludźmi,wizyty u lekarzy, mam wrażenie, że głupieję przy innych, nie wychodzę nigdzie tylko do pracy, na studia i treningi, nie wiem co jest ze mną nie tak , nie mam ochoty na spotkania z ludźmi, od roku mam problemy z kontynuowaniem mojej pasji, mam wrażenie, że nie potrafię być samowystarczająca i tak jak inni być kimś w przyszłości,ciągle mnie wszystko irytuje albo męczy, najlepiej się czuję, jak jestem sama z psem.
Bardzo się boję, nie mam motywacji ani siły na nic, dopada mnie mgła mózgowa. Chcę coś robić, ale to jest silniejsze ode mnie.
Witam, co jest ze mną nie tak, co mi dolega? Nie mam za grosz motywacji, nie mogę nic zacząć nawet, gdy się jakimś cudem zabiorę do czegoś, to się w ułamku sekundy rozpraszam i myślę o innych zajęciach. Tak, że nie mogę zacząć zadania, o ile w ogóle uda mi się zmotywować, często siedzę po prostu i się patrzę w ściany, nie chcę się ruszać i bardzo się boję, często serce mi wali i strasznie się boję nawet nie wiem czego. Gdy przytrafi mi się nawet jakaś drobna porażka, od razu popadam w obłęd, dopada mnie mgła mózgowa i do końca dnia nic nie mogę zrobić, jestem jakby nieczynny i do tego ten ucisk w klatce piersiowej. Nie umiem się zrelaksować, jestem praktycznie cały czas w chronicznym stresie, byle błahostka potrafi mnie unieruchomić na cały dzień, nie wiem co mi jest, ale strasznie cierpię - byłem ambitny, miałem plany, chciałbym je realizować, ale naprawdę nie mogę - to jest dużo silniejsze ode mnie. Co mi jest? Jak to leczyć? I czy w ogóle da się?
Nie chce/ nie wiem po co żyję, mam trudności w funkcjonowaniu na studiach, nie interesują mnie ludzie.
Studiuję już parę miesięcy, ale mam wrażenie, że się nie nadaję do niczego i że sobie nie dam rady i przez moje lenistwo nic nie robiłam i oblałam i nawet do niektórych egzaminów nie podeszłam . Nie wiem co mam robić ze swoim życiem. Po pracy zawsze mnie bolą plecy (pracuję w żabce) i przez to często też nie mam siły, żeby cokolwiek po niej robić, mam chęć jedynie chodzić na treningi, ale ostatnio nawet tego mi się powoli odechciewa, nie czuję sensu w tym co robię. Nie umiem się z nikim zaprzyjaźnić, bo inni ludzie przestali mnie interesować albo może nikim nigdy się nie interesowałam, zawsze to ktoś do mnie podchodził i chciał się zaprzyjaźnić. Mam dosyć tych wymuszonych znajomości, chociaż powinnam być wdzięczna, że ktoś chciał się zemną zaprzyjaźnić. Nie wiem czy nie chce mi się żyć, czy po prostu nie wiem po co żyć .
Studia i praca - czuję, że jestem leniwa, nie wiem co robić, nie mam motywacji.
Skończyłam technikum i zaczęłam studiować i pracować, ale przez lenistwo praktycznie nic nie robiłam na studiach ,zaliczyłam może jeden przedmiot, wstyd mi, ale nie wiem jak zmotywować się do działania , normalnie ktoś by powiedział, że mi się za przeproszeniem w d..pie poprzewracało i że mam za dobrze, ale nie wiem co robić.
Brak motywacji, poczucie bezsensu życia – gdzie szukać pomocy?

Dlaczego ciągle rezygnuję, wycofuję się i unikam trudności? Cztery razy zmieniałam szkołę średnią, a dwa razy studia. Próbowałam podejmować różne aktywności, na przykład zajęcia sportowe, ale po pierwszym razie szybko rezygnowałam. Chodziłam kiedyś przez kilka miesięcy na terapię, jednak również ją przerwałam. 

Nie udało mi się utrzymać żadnej pracy, chociaż dobrze sobie radziłam. Powody rezygnacji były różne, na przykład nieżyczliwy współpracownik czy zbyt dużo obowiązków. 

Nie miałam odwagi osobiście poinformować, że chcę odejść – zamiast tego brałam zwolnienie lekarskie i już nie wracałam. Zawsze żałowałam tych decyzji, ale w kolejnej pracy powtarzałam ten sam schemat.

Od kilku miesięcy szukam nowej pracy, jednak pracodawcy niechętnie patrzą na moje częste zmiany zatrudnienia. 

Od miesiąca nie mam ochoty wychodzić z domu, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. Wstaję z łóżka dopiero po południu, a zdarza się, że przesypiam cały dzień. Brakuje mi stałego planu dnia i rutyny. Nie widzę sensu w swoim życiu i czuję się jak osoba, która niczego nie potrafi osiągnąć. 

Gdybym mogła cofnąć czas, zrobiłabym wszystko, aby nie stracić pracy.

Nie mam rodziny ani znajomych. Wstydzę się tego, kim jestem. Czasem pojawiają się u mnie myśli samobójcze. 

Od wielu lat przyjmuję antydepresanty, ale wiem, że same leki nie zmienią mojego życia. Zastanawiam się, czy powinnam zgłosić się do szpitala psychiatrycznego albo, czy istnieją jakieś ośrodki, które mogłyby mi pomóc.

Jak radzić sobie ze stresem i wypaleniem zawodowym w wymagającym środowisku pracy?

Pracuję w naprawdę wymagającym środowisku, gdzie tempo jest szalone, a wymagania ciągle rosną. Coraz częściej czuję, jak dopada mnie chyba wypalenie zawodowe. 

Codzienny stres związany z obowiązkami i ogromną presją zaczyna mnie przytłaczać. 

Zmęczenie, brak motywacji i problemy z koncentracją to teraz moja codzienność. Zastanawiam się, jak sobie radzić ze stresem, który nie daje mi spokoju. Boję się, że jeśli nic z tym nie zrobię, moje zdrowie psychiczne może się załamać.

Będę wdzięczny za wszelkie wskazówki, jak sobie radzić w tej sytuacji.

Brak motywacji przed maturą, czarne myśli i wybór przyszłości
Sam nie wiem co ze sobą zrobić. Moja matura się zbliża a ja nic nie umiem, co najwyżej potrafię stworzyć fajną historię lub rozśmieszyć parę osób ale to bezużyteczne. Nie mam nikogo z kim mógłbym porozmawiać (dlatego jestem tutaj) pójście po jakąś profesjonalną pomoc też będzie ciężkie bez robienia szumu (więc np psycholog szkolny odpada). Prawie codziennie zalewają mnie czarne myśli o tym jaką mam przyszłość (czyli jej brak) czasami doprowadzały do łez, choć nie jestem przygnębiony non stop (choć tak wyglądam) MUSZĘ wybrać jakieś studia albo pójść do pracy ale nie mam żadnego doświadczenia ani w tym ani w tym a moje beznadziejne oceny nie pomagają. Co gorsza nie umiem się zmusić lub zmotywować do niczego w ostatnich miesiącach, uczenia się, pisania historii nawet grania w gry, ale to pewnie po prostu lenistwo. Sam nie wiem czy to co się u mnie dzieje to coś poważniejszego lub coś rozwijającego się a może po prostu dramatyzuje, kto wie?