Left ArrowWstecz

Część 2. - siostra nie chce otrzymać pomocy - objawy.

Część 2. Jak pomóc siostrze w depresji po stracie mamy, gdy odrzuca wsparcie? 
Dziękuję bardzo za odpowiedź na problem jaki opisałem. Mam świadomość, że nie jest to łatwe, gdy pomoc się odrzuca mimo moich starań. Sporo się naczytałem jak można sobie radzić w takich przypadkach. Z tego co się mogłem zorientować to jedyną pomoc. Jaką chciała by uzyskać to stała obecność z nią pod jednym dachem.( nie wypowiada tego wprost), ale daje do zrozumienia. Sądzę, że i ona jak i ja wiemy, że jest to nie możliwe. Siostra przez 30 lat do śmierci mamy mieszkały razem. Teraz zostając sama ma wielki problem z poradzeniem sobie gdy te problemy zaistniały. Odległość jaka nas dzieli uniemożliwia częsty kontakt. Ja także mam swoją rodzinę, a będąc po 70-tce nie jest to łatwe. W pierwszym wpisie nie wymieniłem objawów, bo nie sądziłem, że odpowiedź uzyskam. 
Teraz w punktach wymienię z czym siostra się mierzy, a ja jestem pod ścianą. 
1.Zaczęło się od cmentarza gdzie po śmierci przez kilka lat raz albo dwa razy dziennie tam się pojawiała. 
2. Wspominała, że często jej ktoś tam na grobie robi na złość. Było tego dziesiątki przypadków. Aż się nie chce wierzyć, że coś takiego mogło się zdarzyć. 
3. Stale ją ktoś śledzi. Na cmentarzu są ukryte kamerki i każdy jej krok jest śledzony. Musiał bym tu dziesiątki zdarzeń opisać. 
4. Doszło do tego, że robi ktoś na złość nawet obcej osobie na jej grobie, z którą złapała kontakt na cmentarzu. 
5. Będąc w kościele też ktoś ją śledzi i za nią chodzi. 
6. Zostawia ktoś ślady na jej drzwiach i ścianach w klatce. 
7 Okna wychodzą na ulicę odległą ok 500 m i z tej odległości ktoś jakimiś promieniami świeci jej do mieszkania. 
8.Nieustannie słyszy w mieszkaniu jakieś szumy. Nie daje sobie przetłumaczyć (jak delikatnie tłumaczę) że to może pochodzić zza ściany gdy sąsiedzi puszczają wodę. 
9. Z górnego piętra schodzi po balkonach na jej balkon i kruszy beton. 
10. Zostawia widoczne ślady na tym balkonie. Zainstalowała kamerkę aby się nagrało kto tam na ten balkon wchodzi. 
11. Mieszkanie jak wspomniałem przerobione na ciemnie. Wszystkie okna szczelnie pozatykane kocami. 
12. Stale z miotłą w ręce. Zamiata i ustawia przedmioty wg. swojej potrzeby. Gdy coś przestawię za chwilę jest ponownie poprawione. 
13. Ktoś zamontował na drzewie kamerkę i śledzi co ona w mieszkaniu robi. 
14. Ostatnia moja grudniowa wizyta u siostry odbyła się dzięki wiadomości od jej sąsiadki. Nie dzwoniła ze swojego telefonu. 
15. Dopiero u niej dowiedziałem się, że zlikwidowała telefon, bo przez niego dostają się przez mury jakieś impulsy, które ją kłują po całym ciele. 1
6. Zlikwidowała kablówkę bo przez TV także jakieś niewidzialne prądy się do mieszkania dostają. 
17. Nie ma żadnych znajomych. Kilka osób zostało wyeliminowanych gdy radziło jej aby starała się dotrzeć do specjalistów. 
18. Najgorsze są wieczory. Wtedy czarne myśli ją nachodzą. Potrafi do 1 w nocy przesiedzieć w fotelu. Jakieś kłucia ma po całym ciele. Jak to pokazuje to dreszcz po głowie przechodzi. Kładąc się wieczorem przykrywa szczelnie głowę poduszką i tak śpi do rana.  
Wspominając w pierwszym wpisie o tej "ciemności" Miałem na myśli jej słowa, że chciałaby się z mamą połączyć. Siostra po UJ. wykształcona mądra, ale w kontakcie, obecnie bardzo trudna. Brat mieszkając za granicą miał z nią kontakt telefoniczny. Obecnie już jest to nie możliwe. PS. Jestem jedyną osobą na którą padło by podejrzenie. Gdybym poza jej wiedzą poinformował instytucję chcącą jej pomóc. Jak wspomniałem ona nie chce żadnej pomocy bo uważa że chorą nie jest i każdy kto tak mówi to źle jej życzy. Waldek

Monika Figat

Monika Figat

Panie Waldku, 

 

dobrze, że szuka Pan pomocy. Sytuacja Pana siostry jest bardzo trudna i wymaga pilnej konsultacji ze specjalistą, najlepiej psychiatrą, zwłaszcza że pojawiają się objawy mogące świadczyć o poważnych zaburzeniach psychicznych. 

 

Proszę pamiętać, że nie ma Pan wpływu na decyzje siostry, ale może Pan delikatnie zachęcać ją do kontaktu z lekarzem lub zgłosić swoje obawy odpowiednim służbom, jeśli zagrożone jest jej bezpieczeństwo (zdrowie i życie). To bardzo obciążająca sytuacja i warto, by zadbał Pan także o własne wsparcie emocjonalne. 

 

Serdeczności i powodzenia

Monika Figat, Psycholog [Warszawa i on-line] | monikafigat.pl

2 dni temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Daria Składanowska

Daria Składanowska

Dzień dobry,

 

dziękuję, że podzielił się Pan swoją historią. 

Opisane przez Pana zachowania i przeżycia siostry wskazują na głębokie zaburzenie przeżywania rzeczywistości, które wyraźnie nasiliło się po stracie mamy. W takich stanach poczucie zagrożenia, prześladowania i odrzucanie pomocy stają się dla chorej osoby subiektywnie logiczne i spójne. Rozwiązaniem w tej sytuacji bywa stopniowe budowanie poczucia bezpieczeństwa poprzez spokojną, przewidywalną obecność, kontakt bez konfrontowania przekonań oraz koncentrowanie się na jej emocjach, a nie na treści objawów.

 

Równolegle realnym kierunkiem działania jest uruchomienie systemowego wsparcia zaangażowanie lekarza, psychiatry, psychologa lub instytucji opiekuńczych, które mogą przejąć część odpowiedzialności. Taki sposób postępowania chroni zarówno Pana siostrę, jak i Pana. 

 

Warto zgłosić się do Punktu Interwencji Kryzysowej lub MOPR/ MOPS w każdym dużym mieście działają bezpłatne oraz mają dostępnych psychologów. 

 

Może Pan dać siostrze kontakt, żeby w razie potrzeby dzwoniła na linę wsparcia bezpłatnie: 

-TELEFONICZNE CENTRUM WSPARCIA dla osób dorosłych w kryzysie 800 702 222 (czynny codziennie 24 h/7)

-TELEFON ZAUFANIA FUNDACJI NAGLE SAMI dla osób po stracie bliskich 800 108 108 (czynny od pon. do pt. 14:00-20:00)

-KRYZYSOWY TELEFON ZAUFANIA – WSPARCIE PSYCHOLOGICZNE- Instytut Psychologii Zdrowia dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym 116 123 (czynny 7 dni w tygodniu, 24 h/7)

 

Życzę dużo siły do działania. Oczywiście Pan również może skorzystać z tej pomocy. Szykanie pomocy może okazać się pomocne w znalezieniu rozwiązań dlatego zachęcam do korzystania z wsparcia psychologa, psychiatry lub terapeuty.  

 

Pozdrawiam, 

Składanowska Daria

Psycholog, Doradca kariery  

 

3 dni temu
Edyta Tabor

Edyta Tabor

Z opisu siostry wynika, że nie mówimy o typowej depresji po stracie, ale o objawach psychotycznych: (przekonania o śledzeniu, kamerach, osobach wchodzących na balkon, nadawaniu znaczeń neutralnym bodźcom, przeświadczenie o „promieniach”, „impulsach” przechodzących przez ściany, izolacja i zabezpieczanie mieszkania, silny lęk, bezsenność, treści sugerujące możliwość myśli rezygnacyjnych lub samobójczych „połączyć się z mamą”.

Urojenia i halucynacje nie podlegają racjonalnej dyskusji tzn. próby tłumaczenia np „że słyszysz dźwięki, bo sąsiedzi puszczają wodę”, ponieważ często nasilają niepokój i oddalają osobę od nas. To, co może Pan robić, to nie walczyć z treścią urojenia, ale wspierać siostrę tak, by Pana nie odrzucała: utrzymać kontakt, ale bez dyskutowania z treścią przekonań. Przykład, zamiast:

„To niemożliwe, nikt Cię nie śledzi”

lepiej powiedzieć: „Widzę, że to dla Ciebie bardzo obciążające. Chcę, żebyś czuła się bezpiecznie.” Takie powiedzenie nie wzmacnia urojeń, a przede wszystkim nie zrywa kontaktu.

Proszę koncentrować się na emocji a  nie z treści urojenia. Może Pan reagować tak:

„Słyszę, że to budzi w Tobie dużo lęku. Co najbardziej Cię przeraża w tej sytuacji”

Takie pytanie odwraca uwagę od „kto to robi”, a skupia się na uczuciu.

Jeżeli natomiast Pana siostra spełnia kryteria zagrożenia zdrowia i życia nie potrzebna jest zgoda siostry aby powiadomić pogotowie. Odmowa przyjęcia pomocy przez siostrę nie jest przeszkodą, jeżeli: istnieje zagrożenie życia, osoba nie rozpoznaje choroby  lub zachowania sugerują psychozę.

To, że Pana siostra oczekuje stałej obecności, jest jej desperacką próbą regulowania lęku, ale absolutnie nie jest to rozwiązanie. Lęk nie znika od obecności innych, tylko się od niej uzależnia.

Jeśli siostra żyje w takim poziomie lęku i dezorganizacji, jak Pan opisuje, to warto skontaktować się z lekarzem rodzinnym choć lepszym rozwiązaniem. Leczenie może radykalnie zmienić funkcjonowanie siostry.

Pozdrawiam serdecznie 🩷

5 dni temu
Dorota Figarska

Dorota Figarska

Panie Waldku, w obrazie Pana siostry widać jednak elementy, które wyraźnie wykraczają poza samą depresję czy żałobę. Są to między innymi silne i utrwalone przekonania o byciu śledzoną, obserwowaną lub atakowaną, poczucie oddziaływania na ciało poprzez różne impulsy czy promienie, interpretowanie neutralnych zdarzeń jako celowych działań przeciwko niej. 

 

Muszę jednak bardzo jasno powiedzieć: nie da się postawić diagnozy przez internet (bez badania siostry) i nikt odpowiedzialny nie powinien tego robić. Jednocześnie, chociaż nie trudno zauwazyć, że opisane przez Pana objawy bardzo wyraźnie przypominają te, które są spotykane w schizofrenii lub przynajmniej epizodzie psychotycznym. Dlatego ważne, aby stan siostry ocenił lekarz psychiatra. 

 

Bardzo ważne jest też zrozumienie, dlaczego w takiej sytuacji osoba chora jest absolutnie przekonana o prawdziwości tego, co przeżywa, i odrzuca pomoc. W psychozie nie mamy do czynienia z błędnym myśleniem, które można skorygować rozmową czy logicznymi argumentami. Dla osoby chorej te doświadczenia są realne i przeżywane tak, jak dla zdrowej osoby realne są codzienne fakty. Brak zgody na leczenie i brak przekonania, że coś jest nie tak, nie wynikają ze złej woli ani uporu, tylko z samej istoty choroby.

 

W takich okolicznościach rodzina bywa stawiana przed bardzo trudnymi decyzjami. W polskim systemie prawnym istnieją rozwiązania umożliwiające leczenie bez zgody osoby chorej, jeśli jej stan psychiczny sprawia, że nie jest ona w stanie zadbać o siebie lub jeśli istnieje zagrożenie dla jej zdrowia czy życia. Może to obejmować np.  procedurę sądową, w ramach której sąd rozpatruje wniosek o leczenie bez zgody. 

 

W sytuacjach związanych z psychozą rodzina często czuje się bezradna i osamotniona, a podejmowane decyzje są obciążające emocjonalnie. Warto pamiętać, że szukanie pomocy (także tej instytucjonalnej) nie jest działaniem przeciwko siostrze, ale próbą realnego zadbania o jej bezpieczeństwo i zdrowie.

 

Życzę dużo siły i wytrwałości, niech Pan o siebie dba.

 

Psycholog Dorota Figarska

 

 

 

5 dni temu
Barbara Adamczyk

Barbara Adamczyk

Panie Waldku, objawy są dość niepokojące i mogą wskazywać na urojenia prześladowcze. Obawiam się, że bez konsultacji psychiatrycznej niewiele Państwo zdziałacie... :( Przy odpowiedniej terapii lekami można funkcjonować - to mogłoby pomóc siostrze. Może lekarz rodzinny mógłby ją do tego przekonać z poziomu swojego autorytetu, jeśli Pana próby nie skutkują? 

Pozdrawiam serdecznie,

Barbara Adamczyk

5 dni temu
dobrostan

Darmowy test na dobrostan psychiczny (WHO-5)

Zobacz podobne

TW. Bardzo pragnę śmierci, czuję, że za nią tęsknię.
Witam, mam 37 lat. Jestem po prawie udanej próbie. Żyję, bo ktoś zadzwonił po pogotowie. Do próby doszło 5/6 lat temu. Po wyjściu ze szpitala obsesyjnie chciałam się dobić. Wtedy pojawiły się omamy (ta obsesja dobicia się była tak silna, że aż wywołała omamy słuchowe, czuciowe i wzrokowe, wcześniej ich nie miałam). Nie zrobiłam sobie krzywdy, bo nie miałam na to siły. Na początku nie mogłam utrzymać sztućców w ręce. Chodzenie - wysiłek ponad siły... Dziś biegam na małych dystansach (jak mam dobry dzień to 500m dam radę). Teraz niby jest dobrze w porównaniu do tego, co było wcześniej. Kiedy uspokoiłam silne pragnienie dobicia się, omamy prawie zniknęły. Pojawią się tylko w silnie stresowych sytuacjach (chciałabym dowiedzieć się jak takie coś nazywa się w psychologii - chodzi mi o omamy). Jednak cały czas tęsknię za śmiercią. Dla mnie to, że przeżyłam było tak samo silną traumą jak strata bliskiej osoby. Śmierć to dla mnie ktoś bliski. Prawie umarłam i bardzo tęsknię za uczuciem umierania. Psychicznie to uczucie zżera mnie od środka. Od jakiegoś czasu oglądam filmy edukacyjne na temat samobójstw na YT. To jak rozdrapywanie ran po stracie bliskiej osoby. To tak jakby rodzic oglądał filmy z imprez rodzinnych i patrzył na swoje dziecko... Lata chodzenia do psychologów i psychiatrów niczego nie zmieniają. 5 lat chodzenia do jednego specjalisty nie dało żadnej diagnozy (inni też nie dali żadnej diagnozy)... Nie wiem co mi jest, z czym się borykam. Nie wiem, czy mam jakieś zaburzenie, czy chorobę psychiczną za to wiem, że bardzo silnie wyuczyłam się ukrywać problemy. Dla otoczenie jestem spokojną, beztroską osobą, która robi co chce. Nikt nie zna prawdy o mnie. Nie wiem jakie chciałabym zadać pytanie. Bardziej chciałabym przeczytać opinię. Pozdrawiam serdecznie.
Jak radzić sobie z głosami w głowie, obawami o obgadywanie i poczuciem braku wsparcia

Mam cały czas głosy w głowie, słyszę myśli, stuki puki, ktoś mnie obgaduje, wszyscy chcą dla mnie źle. Ciężko mi sobie z tym poradzić, nikt nie jest w stanie mi pomóc.

Nie czuję poprawy podczas leczenia psychiatrycznego
Leczę się psychiatrycznie od 16 r życia wiem jakie mam choroby czy te leki napewno mi pomogą ja gdy nie czuję zmiany a mam myśli takie same
Czy sam wynik testu MMPI-2 może stanowić jedyne źródło diagnozy występowania zaburzeń psychotycznych, jak omamy słuchowe, urojenia ksobne?
Czy sam wynik testu MMPI-2 może stanowić jedyne źródło diagnozy występowania zaburzeń psychotycznych, jak omamy słuchowe, urojenia ksobne?
Mężczyzna wmawia mi, że mam zaburzenia psychiczne, szyderczo i przerażająco. O co chodzi?
Mężczyzna się ze mną rozstał po 2 mies. Najpierw się zezłościł, że nie przyjeżdżam codziennie (byłam zajęta i nie chciałam), a potem zaczął mówić, że jestem niestabilna i cytuje "zryłam mu w głowie", bo w emocjach powiedziałam, że mam dosyć nacisków na spotkania i muszę pracować. Uważam, że rozstał się przez poznanie nowej kobiety na 100 proc. ALE! Nie zakochałam się, wiec nie przeżyłam tego tak emocjonalnie, tylko po 2 dniach zaczął kłamać. Najpierw napisał, że ukryłam choroby psychiczne i oszukałam też innego mężczyznę (bez wskazania osoby). Potem, że mam się przyznać do choroby psychicznej do dwubiegunówki lub schizofrenii. Jeśli nie lecze, to znaczy, że nie wiem, że coś mam. Wedlug niego głosy słyszałam (pretekstem było moje zapytanie, czy jest w domu, bo tv bylo w tle), potem, że chciałam oczernić jego firmę i niby panicznie się zaczął bać, więc zagroził policją. Kiedy umawiałam na przyjazd po odbiór rzeczy i pogadać, to pisze mi do dziś, że przyjechałam bez zapytania (nawet po okazaniu SMS od niego pt. Bądź o x godz.). Mijają lata i jeśli mam z nim kontakt, to jest tak utwierdzony, że choruje, że zaczęłam się bać. Jest inteligentny i ma wysokie stanowiska. Nie jestem aż tak mądra jak on i nie mam siły przebicia. Wręcz każe mi powiedzieć co mi dolega. Nigdy nic mi nie było, nie obraziłam go, a im więcej mówię, tym więcej pojawia się wymyślonych faktów. On choruje na depresję, bierze jakieś leki, kiedyś był alkoholikiem. Czy możliwe, żeby ktoś miał aż takie urojenia? Pamięta szczegóły rozmów niby świetnie, ale wybiórczo! Wpadł dzisiaj, bo zaczął mówić, że wracałam od niego zawsze taksówką, a zawsze jeżdżę samochodem. Zapytał czy zrobiłam prawo jazdy, jak przecież był nawet w moim aucie i parkowałam pod blokiem. Najgorsza jest ta jego pewność, że "co ja źle pamiętam?". Czy można bez powodu stosować taki gaslighting? Bez korzyści po zerwaniu znajomości? Nic nie rozumiem. Ale to przerażające. Jak widzę ma mnóstwo kobiet, nie doliczyć się i tego też nie wiedziałam. Zaakceptowałam go takiego jaki jest, a powiedział, że miałam z akceptacją problem i raz wyrwał, że "co, piegi moje są problemem?". W ogóle nie wiedziałam o co chodzi z tymi piegami. .... Jestem przerażona. Najgorzej, że nikt mi nie uwierzy, że nic mi nie dolega. Jestem w miarę spełniona i zadowolona osoba w życiu.
problemy wychowawcze

Problemy wychowawcze - jak je rozpoznawać i skutecznie rozwiązywać?

Problemy wychowawcze to powszechne wyzwanie dla rodziców. Zrozumienie ich przyczyn i skutecznych metod rozwiązywania jest kluczowe dla rozwoju dziecka. Oto praktyczne wskazówki pomagające radzić sobie z trudnościami wychowawczymi.