
Mój syn zaczął unikać szkoły
Marek
Katarzyna Kania-Bzdyl
Dzień dobry Marku,
stwierdzenie użyte przez Jasia "boję się szkoły" sugeruje, iż przyczyn występującego problemu należy szukać w środowisku szkolnym.
W pierwszej kolejności warto umówić na spotkanie z psychologiem szkolnym lub pedagogiem szkolnym, aby ów specjalista zbadał, co dokładnie dzieje się w klasie, czy np. występuje wykluczenie, dokuczanie, hejt. Może Pan zasugerować psychologowi/pedagogowi, aby przeprowadził warsztaty w klasie, a przy okazji zbadał teren poprzez obserwację.
W drugiej kolejności sprawdziłabym dokładnie telefon syna (jeśli taki posiada), czy tam nie podziało się coś niepokojącego.
I po trzecie trzeba zbudować w domu atmosferę życzliwości, która być może skłoni Jasia do uzewnętrznienia tego, co się dzieje w jego świecie. Pomocne będą słowa: "Jasiu, pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć. Bardzo Cię kocham. Chciałbym Ci pomóc, bo widzę, że jest Ci źle i smutno. Gdy będziesz gotowy, żeby mi o wszystkim opowiedzieć to ja jestem. Pamiętaj, że Cię nie okrzyczę, nawet jeśli wydarzyło się coś złego." Najczęściej po kilku godzinach/dniach dziecko przychodzi do rodzica, gdy nie czuje przymusu, a wie, że "drzwi są otwarte".
Trzymam mocno kciuki za Was! :)
Katarzyna Kania-Bzdyl

Zobacz podobne
Ostatnio zauważyłem, że mój syn, lat 12, coraz częściej unika sytuacji, które wcześniej nie sprawiały mu problemu. Każde wyjście do szkoły czy spotkanie z rówieśnikami wywołuje u niego silny lęk, a ja nie wiem, jak mu pomóc. Próbowałem rozmawiać z nim o tym, ale często zamyka się w sobie. Zastanawiam się, czy powinienem bardziej skupić się na budowaniu jego poczucia własnej wartości i pewności siebie, czy raczej na jakichś przyjemnościach i aktywnościach, które lubi, które pomogą mu radzić sobie z lękiem w danej chwili. Rozumiem, że każde dziecko jest inne, ale może istnieją uniwersalne zasady, które mogą pomóc w takich sytuacjach.
Coraz częściej zauważam, że moja córka naprawdę boi się chodzić do szkoły, co mnie martwi. Każdego ranka ten lęk wydaje się rosnąć, a próby uspokojenia pomagają tylko na krótko.
Rozmawiałam z dzieckiem o jej uczuciach i obawach, ale często się wycofuje albo mówi, że nie wie dokładnie, co ją przeraża. Czy ktoś mógłby mi polecić metody, które pozwolą mi lepiej zrozumieć te lęki? Czy warto porozmawiać o tym z nauczycielem? Co mu powiedzieć?
Zosia ma koleżanki, nawet jedną najlepszą, więc to raczej nie w tym problem.
Jak pomóc jej odzyskać pewność siebie, by przestała płakać?
Chcę ją wspierać, ale też nie przygnieść opiekuńczością.
Będę wdzięczna za każdą radę i wskazówkę.