Left ArrowWstecz

Chłopak pożycza moje auto bez poszanowania, a gdy zwracam mu uwagę, obraca kłótnię przeciwko mnie.

Czuję się wykorzystywana przez mojego chłopaka, ponieważ pożycza cały czas moje auto oznajmiając mi , że „biorę twoje auto” , nie pytając mnie o zgodę , czasem nawet nie pyta tylko bierze jak swoje . Kiedy go zapytałam czemu nie pojedzie swoim to oznajmił mi, że moje ma lepsze nagłośnienie i woli jeździć moim , lub jedzie gdzieś zawieźć siostrę czy rodziców to mówi, że u mnie jest więcej miejsca i wygodniej . Ja zapłaciłam za to auto i bardzo o nie dbam, a mój chłopak ni koniecznie jeździ z klasą i poszanowaniem mojej własności . Za każdym razem kiedy zwracam mu uwagę mówi, że mu żałuje i się trzęsę o auto i tworzy się niepotrzebna kłótnia, którą on zaczyna , a ja czuję się nie komfortowo i nie chce kontynuować tej kłótni ,tylko dojść do porozumienia . Kiedy dziś mu pokazałam pewien artykuł o tym , że jeśli spowoduje wypadek moim autem to ja stracę zniżki i ubezpieczalnia może nałożyć na mnie karę za to, że go nie zgłosiłam jako współużytkownika auta . Znów rozpętał wojnę o to , gdzie ja tylko mu pokazałam artykuł . Później niestety nie odzywa się do mnie nawet dwa dni i kiedy w końcu zaczyna ze mną rozmawiać, gdzie zaznacza, że to moja wina i ja mam przeprosić choć nie wiem za co . Czuję się źle z tym faktem, że nie mogę używać swego auta tylko na swoje potrzeby. Czy to ze mną jest coś nie tak ? Czy jestem taka żyła czy moje uczucia są adekwatne?
Agnieszka Wloka

Agnieszka Wloka

Droga Pani

każde Pani uczucie jest ok, bo może Pani czuć co Pani chce. Zresztą na uczucia nie mamy wpływu, one zwyczaje nachodzą nas…Jak czytałam wpis miałam wrażenie, że chłopak “ma Panią w garści”. Co by się wydarzyło gdyby Pani odmówiła? Co działao by się między Wami? Co on by zrobił? Co Pani by poczuła? Inna kwestia to, to czy auto to jedyna rzecz w której ciężko Wam się dogadać i w której Pani schodzi mu z drogi, żeby nie powodować kłótni?

Na ile swobodnie i wolna czuje się Pani w tym związku a na ile usuwa Pani swoje potrzeby na bok, żeby był spokój między Wami?

 

1 rok temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Dzień dobry,

wszystko z Panią w porządku. Natomiast Pani chłopak, pomimo jasnych komunikatów, przekracza Pani granice. Auto jest Pani własnością i to do Pani należy decyzja, czy je Pani pożyczy i komu. Widzę tu pewnego rodzaju szantaż emocjonalny, który polega na tym, że w momencie, gdy nie wyraża Pani zgody na pożyczenie samochodu, chłopak (w bardzo niedojrzały sposób) wywołuje kłótnię i stosuje “ciche dni” aż w końcu przerzuca na Panią całą odpowiedzialność za powstały konflikt.

Zastanawiam się, czy oprócz opisanej przez Panią sytuacji, pojawiają się również inne? Czy związek ogólnie jest dla Pani satysfakcjonujący? 

Reasumując, w przedstawionym opisie nie ma w Pani żadnej winy. Trzeba jasno postawić granice “Każdy z nas ma swoje auta i niech tak pozostanie. Nie wyrażam zgody, abyś korzystał z mojego”, licząc się z tym, że będą fochy, obrażanie się , kłótnie i milczenie. I proszę dać mu prawo do przeżywania tych wszystkich emocji. 

1 rok temu
Aleksandra Hryhorczak

Aleksandra Hryhorczak

Dzień dobry,

Pisze Pani, że pomimo próśb o nieużywanie Pani samochodu, Pani partner w dalszym ciągu go używa. Pani partner ewidentnie narusza Pani granice.

Poczucie gniewu lub nawet smutku będą w tej sytuacji jak najbardziej adekwatne.

Dodatkowo, proszę zwrócić uwagę, że tzw “ciche dni”, o których Pani mówi, są de facto, przejawami agresji.

Proszę sprawdzać, czy zachowania partnera nie tworzą u Pani poczucia pewnego rodzaju kwestionowania swoich własnych uczuć i doświadczeń. Czy czuje się Pani przy partnerze “gorsza” lub “słabsza”? 

Jeśli tak jest, myślę, że warto byłoby spotkać się z psychologiem, abyście wspólnie popracowali nad zwiększeniem Pani pewności siebie i poczucia własnej wartości, które będą Pani potrzebne do poradzenia sobie z Pani sytuacją.

 

Życzę wszystkiego dobrego,

 

Aleksandra Hryhorczak,

Interwent kryzysowy

 

 

1 rok temu
Anna Gwoździewicz-Krzewica

Anna Gwoździewicz-Krzewica

Witaj,
Twoje uczucia jak najbardziej są adekwatne i zrozumiałe! Posiadanie samochodu to odpowiedzialność i inwestycja, którą masz prawo chronić. Twoje obawy dotyczące ubezpieczenia i odpowiedzialności również są uzasadnione. Masz prawo do decydowania o Twojej własności, a Twój chłopak powinien to prawo respektować. Jeśli nie jest w stanie tego zaakceptować, może to być sygnał o braku szacunku dla Ciebie i Twoich granic. Wpędzanie Cię w poczucie winy i oczekiwanie od Ciebie przeprosin w takich sytuacjach jest formą przemocy psychicznej! 

Wyraźnie i stanowczo powiedz swojemu chłopakowi, że nie zgadzasz się na takie traktowanie Twojego samochodu. Ustal granice i trzymaj się ich. Możesz zdecydować, że samochód będzie używany tylko przez Ciebie lub inaczej tylko wtedy, gdy oboje uzgodnicie to wcześniej. Możesz powiedzieć, np.: „Bardzo Cię kocham i zależy mi na naszym związku, ale czuję, że musimy wyjaśnić kwestię korzystania z mojego samochodu. To auto jest moją własnością. Zapłaciłam za nie, dbam o nie i ponoszę wszystkie koszty związane z jego utrzymaniem, ubezpieczeniem oraz ewentualnymi naprawami. Kiedy używasz mojego samochodu bez mojej zgody, czuję, że nie respektujesz moich próśb i granic. W związku nie wszystko jest wspólne, a w tym przypadku to ja ponoszę wszelkie finansowe konsekwencje używania samochodu. Moje auto jest dla mnie ważne, a jego nieodpowiedzialne używanie przez Ciebie powoduje, że czuję się niekomfortowo. Jeśli nadal będziesz chciał korzystać z mojego auta, proszę, abyś najpierw pytał mnie o zgodę i szanował moje prośby dotyczące sposobów korzystania z mojego samochodu. Mam nadzieję, że zrozumiesz moją perspektywę i uszanujesz moją decyzję”. 

Jeśli kolejna rozmowa nie pomoże, może warto zastanowić się, czy związek, w którym partner nie szanuje Twoich granic, jest dla Ciebie zdrowy i satysfakcjonujący? Pamiętaj, że masz prawo czuć się komfortowo i bezpiecznie w swoim związku oraz korzystać ze swojej własności zgodnie ze swoimi potrzebami i zasadami. Zachęcam do skorzystania z pomocy psychologicznej. Specjalista może pomóc lepiej zrozumieć i przetworzyć trudne emocje wynikające z konfliktów w związku, nauczyć Cię technik asertywności oraz wzmocnić poczucie własnej wartości. Dostarczy też obiektywnej perspektywy. 

Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia,
psycholog Anna Gwoździewicz

 

 

1 rok temu

Zobacz podobne

Czuję złość na zachowanie partnera mamy w stosunku do mojej rodziny i mnie. Nie jestem również odpowiedzialna za niektóre sprawy w domu. Co zrobić?
Jestem studentką i nie mieszkam już od kilku lat z rodzicami. Ostatnim razem kiedy przyjechałam do mamy, która ma dom razem z jej narzeczonym, zostałam poproszona przez mamę, aby poinformować mojego tatę, aby nie parkował na miejscu parkingowym tuż przed naszym domem, bo jest to miejsce mamy narzeczonego, a poza tym tata ponoć tam przesiaduje i robi przed domem różne rzeczy z moim bratem (typu samochodowe), co im przeszkadza. Odpowiedziałam, że ja tam nawet już nie mieszkam i jest to dla mnie niekomfortowe, aby zwracać tacie uwagę w tej sprawie. Wtrącił się narzeczony mamy, że on to w takim razie załatwi, bo on potrafi takie sprawy załatwiać, co powtórzył kilkukrotnie w złowrogim tonie. Potem usłyszałam, że on nie chce tu mojego taty widzieć, generalnie ton jakby mój tata co najmniej zabił mu rodzinę, a nawet się nie znają oprócz "cześć". Bardzo mną to wstrząsnęło, potem cały weekend nie mogłam znieść przebywania z partnerem mamy i odechciewa mi się tam przyjeżdżać. Ciągle w głowie mam scenariusze co powinnam była odpowiedzieć i jak zareagować. Jest we mnie wiele złości, bo rodzice są mi nabliżsi i nie pozwolę, żeby ktokolwiek ich obrażał. Uważam to zachowanie za mega niedojrzałe, które świadczy tylko o jego braku poczucia własnej wartości i zazdrości. Ja w swoim wieku, a jestem młodsza od niego jakoś 3 razy nigdy nie oceniałabym przy dziecku jego rodzica i nie wypowiadałabym się o nim w tak negatywny sposób. Uważam to za cios poniżej pasa, tak po prostu się nie robi. Mama po tym wszystkim zwróciła mu uwagę i ze mną porozmawiała nie usprawiedliwiając go, ale on potem zachowywał się jakby nigdy nic, wręcz bardzo miło do mnie, co jeszcze bardziej mnie denerwowało. Nie wiem co zrobić w tej sytuacji, czy wygarnąć mu to co o nim myślę? Na razie byłam obojętna wobec niego, ale jest to sytuacja dla mnie niekomfortowa. Nie potrafię udawać i nie chcę udawać. Muszę z kimś coś przegadać, żeby zeszły mi emocje, ale gdy powiedziałam o tym mamie to powiedziała, że dobrze że nie weszłam z nim w dyskusję, bo on jak się odpali to się z nim nie wygra... Sama nie wiem jak poradzić sobie z tymi emocjami i czy próbować o tym zapomnieć i jak zwykle robić dobrą minę do złej gdy, by nie psuć atmosfery, czy jednak poruszyć tą sprawę, ale z kim i w jaki sposób? Nie ukrywam, że kłócenie się ze starszymi od siebie ludźmi nie jest dla mnie najłatwiejsze. Proszę o poradę. A może przesadzam? Ale jednak nie mogę pozbyć się tego uczucia złości już od jakiegoś czasu i ciągle to we mnie siedzi, więc chyba nie przesadzam...
Mój mąż gdy wychodzimy razem np. Na jakąś imprezę, wesele itp. to wypatruje sobie jakąś inną kobietę która go interesuje
Jestem z mężem 18 lat. Mój mąż gdy wychodzimy razem np. Na jakąś imprezę, wesele itp. to wypatruje sobie jakąś inną kobietę która go interesuje i całą imprezę się na nią gapi, nawiazuje kontaktwzrokowy. Zawsze po takich imprezach bardzo mnie to bóli, czuję się źle upokorzona i poprostu zraniona i nie mogę się z tym pogodzic. Tłumaczyłam mu to ale on mówi że przesadzam a dla niego to nic nie znaczy. Myślę że robi to po to żeby sprawdzić czy jest atrakcyjny. Obiecuje mi że więcej nie będzie ale sytuacja się powtarza. A ja całą impreze robie dobrą mine a po powrocie chcę mi się płakać Nie wiem co robić. Wiem że mnie kocha ale nie rozumiem dlaczego obca kobieta jest dla niego ważniejsza. Co powinnam zrobić co mu powiedzieć?
Czy została wykorzystana, bo przez chwilę mu się "zachciało"?
Mam problem.... Spotkałam się z przyjacielem na tydzień. Mieszka on 500km ode mnie więc widzimy się raz w roku. No i wszystko było super gdy nagle mnie pocałował (byliśmy u niego w domu)... później zaczął dotykać, i ja się głupia na to zgodziłam bo mi się podoba.. (doszło do stosunku). Zaczął mnie również przytulać i całować na spotkaniach (jedynie jak byliśmy raz z jego znajomymi to nic nie robił). No i tak minął tydzień. W ostatni dzień kiedy mogłam się z nim zobaczyć zapytałam się go na czym stoimy, no bo przyjaźń to to nie jest a on mi odpowiedział że bardzo mu się podobam i jako osoba i z wyglądu ale że on nie chce być w związku na odległość. Powiedziałam mu że rozumiem...ale teraz czuję się okropnie... bo ani się nie odzywa ani nic, poprosiłam go żeby do mnie napisał...nie zrobił tego i tłumaczył się że zapomniał... Nie utrzymuje wogóle kontaktu tłumacząc się nagle że nie lubi pisać.. Czy ja zostałam wykorzystana bo przez chwilę mu się ""zachciało""?
Chłopak nie odpowiada na potrzeby, które mu komunikuję. Mam wrażenie, że ma mnie dosyć.

Jestem z chłopakiem od 5 miesięcy, oboje mamy po 19 lat, od jakiegoś czasu zauważyłam, że lekceważy moje emocje, mówię mu, że czuje, że go nie interesuje, bo gdy np. piszemy to ciągle ja go wypytuje co robił dziś, co będzie robił jutro, a on zazwyczaj mnie się o to nie pyta, to odpowiada, że znowu wymyślam i zaczynam. Często tak jest, gdy właśnie mówię mu co czuję lub informuję go o swoich potrzebach, np. gdy pisze mu, że mało dziś rozmawialiśmy i czy możemy to nadrobić ,bo po prostu się stęskniłam to odpowiada coś w stylu: przecież wczoraj się widzieliśmy, o jezu przesadzasz, dramatyzujesz, przecież gadaliśmy rano; a gdy naciskam na niego troszkę bardziej, żeby mnie zrozumiał to powtarza, że go mecze i on chce iść już spać. 

Czuję, że lekceważy mnie i moje potrzeby, które dla niego są wymysłem i dramatyzowaniem. Może to ze mną coś nie tak, ale daje mu mnóstwo przestrzeni na kolegów, zainteresowania, czas sam dla siebie, bo wiem, że on potrzebuje tego, a gdy ja powiem lub napiszę mu, że po prostu chciałabym porozmawiać więcej albo spotykać się częściej to robi mi taką jazdę, że sama zaczynam źle się czuć z faktem, że w ogóle coś powiedziałam. 

Ja jestem taka, że mogłabym siedzieć z nim non stop, a on mam wrażenie, że jak już siedzimy ze sobą kilka godzin, to jakby chciał uciec już i odpocząć ode mnie (gdy spędzamy razem czas rzadko się kłócimy, okazujemy sobie dużo miłości i czułości, więc nie wiem dlaczego on mnie ma tak dość) boli mnie, że go męczę, chce tylko, aby też spełniał moje potrzeby, co zrobić?

Przyjaciółka - nie czuję, że mnie rozumie i jej mówienie, że "zawsze jestem" jest puste.
Mam w ostatnim czasie problem z przyjaciółką. Nasza relacja miała wzloty i upadki, aczkolwiek pracujemy nad tym, by było lepiej. Jednak w ostatnim czasie mam znów problemy prywatne i nie chcę jej nimi obarczać, ale czuję, że wpływają na mnie strasznie. Chciałam po prostu z nią porozmawiać i tu nie chodzi, by siedziała ze mną 24/7, a czuję się tak jakbym się narzucała. Ma teraz nowe życie, jest szczęśliwa, a ja się czuję zbędna. W odpowiedzi dostałam, że psycholog jej kazała stawiać siebie na pierwszym miejscu i że nie może mi matkować (ma do tego tendecje - przez to poprzednio mieliśmy w przerwę relacji, bo ona faktycznie czuła się przeze mnie przytłoczona, a ja się uczyłam radzić sobie sama). Dodatkowo poczułam się tak, że ona odnowiła kontakt z wieloma osobami i nie nadąża z odpisywaniem, a gdy zasugerowałam jej, że czuję się zmęczona tym, że do każdego muszę pierwsza pisać, to mi odparła, że wcześniej mi to nie przeszkadzało. Ona wytłumaczyła się tym też, że zapomina odpisać, trzeba jej przypominać, mówiąc, że to przez ADHD (wiem, że ma. Nie neguje tego, ale sam fakt, że zwala na to, a gdy ja zwalałam na swoje trudności, to mi zwracała na to uwagę). W dodatku nie czuję, że mnie rozumie i jej mówienie, że "zawsze jestem" jest puste. Może tak twierdzę, bo obecnie tkwie u toksycznej rodziny? Sama nie wiem.
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!