Left ArrowWstecz

TW. Poczucie bezpieczeństwa przy osobach, którym ufam. Czy na tym to właśnie polega?

Czy jeśli komuś ufam (na przykład przyjaciel lub przyjaciółka, których traktuje jak brata i siostrę), to normalne, że czuje się przy nich bezpiecznie? Dzisiaj miałam próbę samobójczą, i gdy już się trochę uspokoiłam to oparłam się o drzwi pokoju mojego przyjaciela, żeby się trochę uspokoić i pomogło. Po chwili nawet zasnęłam na podłodze nie wiedząc kiedy
User Forum

Anonimowo

10 miesięcy temu
Justyna Czerniawska (Karkus)

Justyna Czerniawska (Karkus)

Dzień dobry,

jak najbardziej jest to całkowicie naturalne. Zaufanie do drugiej osoby pozwala nam się czuć przy niej bezpiecznie. Natomiast napisała Pani, że miała dziś próbę samobójczą - w tej sytuacji warto sięgnąć po profesjonalną pomoc psychologa, psychoterapeuty lub lekarza psychiatry. W razie kryzysu emocjonalnego warto skontaktować się również z odpowiednimi organami np.

a) Centrum Wsparcia, tel. 800 70 2222

b) Ogólnopolska Poradnia Telefoniczna dla Osób Przeżywających Kryzys Emocjonalny, tel. 116 123

Pozdrawiam serdecznie,

Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta 

10 miesięcy temu
Joanna Łucka

Joanna Łucka

Dzień dobry, 

jak najbardziej, zaufanie i poczucie bezpieczeństwa idą najczęściej w parze - i jest to para niezwykle dobrana :) 
Pisze Pani o tym, że samo oparcie się o drzwi pokoju przyjaciela już Panią uspokoiło. Faktycznie nawet przedmioty lub miejsca związane z naszymi bliskimi są w stanie wywołać w nas poczucie bezpieczeństwa, a nawet miłości. Właśnie ze względu na tę niezwykłą więź, jaka łączy przyjaciół. Może to doświadczenie może zainspirować Panią do posiadania zawsze blisko siebie jakiegoś przedmiotu związanego z Pani przyjaciółmi? Wyobrażam sobie, że w sytuacji doświadczania trudnych myśli i emocji taki "talizman" mógłby być bardzo pomocny. 
 

Pisze Pani o próbie samobójczej. Przykro mi, że do niej doszło… Mam nadzieję, że otrzymała Pani niezbędne wsparcie najbliższych, ale także specjalistów. 

Jeśli nie miała Pani możliwości spotkania z psychologiem, psychiatrą lub psychoterpeutą po kryzysie o którym Pani pisze, to zachęcam do udania się na konsultację. Zasługuje Pani na komfort i satysfakcję z życia. Proszę zawalczyć o siebie tak, jak potrafią zawalczyć o Panią przyjaciele. Zaufanie do siebie i poczucie bezpieczeństwa wobec samych siebie również jest niezwykle cennym zasobem. Na konsultację można umówić się prywatnie (online lub stacjonarnie np. na tym portalu) lub na NFZ tutaj: 
https://czp.org.pl/mapa/ 
https://pacjent.gov.pl/artykul/psychoterapia
https://swiatprzychodni.pl/specjalnosci/psycholog/

Niektóre firmy, a także szkoły/uczelnie (o ile jest Pani osobą uczącą się) oferują darmowe konsultacje psychologiczne dla pracowników/uczniów/studentów. Warto rozważyć taką opcję. 

Proszę także pamiętać, że w sytuacji kryzysu psychicznego telefon na 116 111 lub czat na stronie https://zwjr.pl/napisz-do-specjalisty to wielka pomoc. Zawsze warto z niej skorzystać! 

Polecam w zasadzie wszystkie materiały znajdujące się tutaj: https://zwjr.pl/mam-mysli-samobojcze

Życzę Pani wszystkiego dobrego! 
Proszę dbać o siebie :) 
Pozdrawiam serdecznie
Joanna Łucka 
psycholożka 

10 miesięcy temu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Dzień dobry,

zaufanie i bezpieczeństwo to aspekty, które powinny iść ze sobą w parze. Odpowiadając na Pani pytanie - tak, jest to normalne. 

Niestety bardziej niepokojące jest to, co Pani pisze w drugiej części swojej wypowiedzi, a mianowicie próba samobójcza. Poniekąd widzę tu w pewnym sensie duże zaprzeczenie tj. interesują Panią zależności międzyludzkie (zaufanie - bezpieczeństwo), a z drugiej zaś strony nie widzi Pani sensu życia. Nie wchodząc w dalsze analizy podsyłam nr tel:

Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym czynny całodobowo - tel. 800 70 2222.

Proszę o siebie zadbać. 

10 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

W momencie kiedy znalazłam się w szpitalu
Witam, W momencie kiedy znalazłam się w szpitalu dla nerwowo chorych po napadzie paniki, mój brat próbował wzbudzić we mnie lęk i strach, że ktoś podsłuchuje mój telefon, śledzi samochód, ze to ze się tam znalazłam to przez mojego partnera, który próbuje mi odebrać wszystko, co kocham. Radził mi też, że mogę zmienić osobę upoważnioną do otrzymywania informacji na temat mojego stanu zdrowia i nie musi to być mój partner. Czy zachowanie mojego brata jest normalne? W jakim celu wiedząc, że leżę w szpitalu, mi to mówił? Czy było to podyktowane wyłącznie troską o mnie? Proszę o odpowiedź.
Okropnie boję się, że padnę ofiarą przemocy lub morderstwa będąc samej poza domem. Stresuję się małymi wyjściami, boję się przechodniów.
Hej, mam problem. Od około 4-5 lat żyję w ciągłym stresie wychodząc na ulice, boję się, że każdy wokół mnie jest mordercą lub chce mi po prostu coś zrobić, chce mi się płakać i bardzo się boję, gdy wracam sama ze szkoły, a przy mnie nie ma żadnej przypadkowej osoby na ulicy lub jest tylko jedna niedaleko mnie. Gdy np. idę prosto, a ktoś w moją stronę, gdy już jest blisko mnie odsuwam się, bo ciągle myślę, że wbije mi, np. nóż w brzuch i weźmie gdzieś w krzaki lub do auta. Wiem, brzmi to dziwnie, ale nie wiem jak to inaczej opisać, po prostu nieważne jaka godzina, jasno czy ciemno zawsze się tego panicznie boję. Idąc, co sekundę się odwracam, by sprawdzić czy nikt się za mną nie skrada. Czasem ze stresu myślę, że ktoś kryje się za czymś(np za drzewem), mimo że widzę, że nikt tam nie szedł i ze to napewno nieprawda.) Moi rodzice i znajomi mówią, że przesadzam, ale ja nie daję rady z tym żyć, nawet wyjście do sklepu, który jest niedaleko mojego bloku sprawia mi trudność. Czy da się coś z tym zrobic? Jakoś to przezwyciężyć? Nie wydaje mi się, że to normalne.
W związkach szukam poczucia bezpieczeństwa, którego nigdy nie miałam. Jak wyjść z błędnego myślenia?
Witam, byłam w paru związkach, te związki zawsze kończyły się porażką, bo szukałam w nich bezpieczeństwa. Jak mogę wyjść z tego błędnego koła?
Zaniepokoiła mnie myśl koleżanki, w której mówi, że każdy w życiu myślał o dokonaniu samobójstwa.
Parę miesięcy temu usłyszałam od koleżanki, że każdy w swoim życiu zastanawiał się nad śmiercią ( w domyśle samobójstwem) i zastanawiam się czy to prawda, czy to jest normalne i czy w ogóle istnieją takie osoby, co o tym nigdy nie pomyślały. Ja bym chciała, żeby było idealnie, ale wiem, że tak nie może być i chyba nawet nie powinno.
TW. Przed ślubem chciałam dokonać samobójstwa, kocham brata męża. Jak w tym wszystkim znaleźć siebie i dać sobie serce?
Witam, nie wiem co ze sobą począć. Mam dzieci, kilka lat temu wzięłam ślub, na kilka dni przed nim chciałam popełnić samobójstwo, skończyło się na zjeździe w pole i rozbiciu auta, nigdy się nikomu nie przyznałam, że chciałam się zabić. Zawsze myślałam, że to dlatego, że mąż powiedział, że to ja chciałam ślubu, a nie on. Dziś zrozumiałam, że to nie dlatego. Mama mnie ostrzegła, tydzień przed ślubem, że jeszcze mogę się wycofać. Chciałam tego, ale się nie odważyłam, jak zawsze bałam się, wybrałam bezpieczną drogę mimo, że wiedziałam, że to błąd. Lata temu poczułam coś do kogoś kogoś na kim nie powinno mi zależeć. Jest to brat męża. Nigdy nie mogłam się przyznać do tych uczuć, nikt o nich nie wie. Jestem z mężem,ale kocham jego brata, co mnie zabija w środku. Czuję się brudna, zła. Mąż nie jest zlym człowiekiem, ale kompletnie do siebie nie pasujemy. Nie chciałabym go skrzywdzić, ale nigdy nie pokocham go tak jak bym chciała. Może idealizuję jego brata, nie wiem. Ale przez te wątpliwości bardzo mi źle. Dziś są urodziny osoby, na której mi zależy, czuję się żałośnie. Kto normalny zakochuje się w bracie własnego męża. To tak bardzo boli. Od 5 lat nie piję, głównie dlatego, że boję się, że po pijaku sprzedam się z tym co czuję. Jak wyzbyć sie tych uczuć, jak pokochać na nowo siebie?
Czy to normalne, że mąż spotyka się z byłą partnerką, żebym poczuła brak bezpieczeństwa?
Witam Mam problem z mężem odkąd poznałam mojego męża nie pracowałam poprostu nie musialam i tak żyliśmy ale od jakiegoś czasu mąż niestety zaczął spotykać się z była partnerka ukrywał to długo. Przeprowadziłam z nim rozmowę to powiedzial że zrobił to dlatego że nie pracowałam i chciał żebym poczuła brak bezpieczeństwa. Czy to jest normalne zachowanie bo wydaje mi się że nie?Bardzo mnie tym zranił
Jak poradzić sobie z żałobą i poczuciem winy po stracie przyjaciela, który popełnił samobójstwo?

Ostatnio przeżyłem coś, co totalnie mnie rozbiło – straciłem bliskiego przyjaciela, który popełnił samobójstwo. 

Cały czas jestem w szoku i mam ogromne poczucie winy, że nie zrobiłem więcej, nie powiedziałem czegoś, co mogło mu pomóc. Ciągle wracam do tych myśli, zastanawiając się, czy mogłem być bardziej obecnym, lepszym przyjacielem. 

To wszystko strasznie mnie przytłacza – czuję się pełen smutku, złości, bezsilności, a jednocześnie czuję, jakby moje życie stanęło w miejscu. Trudno mi normalnie funkcjonować, bo te emocje są zbyt silne. Nie wiem, jak poradzić sobie z tym wszystkim i jak ruszyć do przodu, zwłaszcza z tym poczuciem winy, które ciąży na mnie codziennie. Często zastanawiam się, jak mogę znaleźć wsparcie w tym trudnym czasie. Czy terapia mogłaby mi pomóc przejść przez żałobę i ten cały emocjonalny chaos? 

Jak zaakceptować tę stratę, pogodzić się z nią i żyć dalej, nie dając się przytłoczyć tym wszystkim? 

Boję się, że jeśli nie poradzę sobie z tymi emocjami, mogą one doprowadzić mnie do poważniejszych kryzysów. 

Zastanawiam się, czy są jakieś grupy wsparcia dla osób, które straciły bliskich w tak tragiczny sposób, bo czuję, że potrzebuję kogoś, kto zrozumie, przez co przechodzę. 

Naprawdę szukam wskazówek, jak zrozumieć te uczucia i znaleźć spokój w tym chaosie, bo teraz czuję się zagubiony i przytłoczony.

Strach przed odrzuceniem, cierpieniem i poczucie winy - jak sobie radzić?

Zauważyłem, że moje kontakty z bliskimi stają się coraz cięższe do zniesienia. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że nie daje mi się podejmować samodzielnych decyzji... i każda próba postawienia na swoim kończy się poczuciem winy i strachem przed odrzuceniem. Myślę, że może być to związane z moim zaburzeniem osobowości, ale nie wiem, jak sobie z tym radzić. Czuję się często przytłoczony, jakby moje poczucie własnej wartości gdzieś się gubiło w obawie przed utratą bliskości z innymi. To negatywnie wpływa na moje związki, bo przecież w zdrowych relacjach powinna być jakaś równowaga i wzajemne wsparcie, a nie ciągłe uzależnienie od kogoś. 

Boję się, że jeśli nie znajdę rozwiązania, moje relacje staną się coraz bardziej toksyczne. Boję się przez to wchodzić w jakąkolwiek relację, boję się, że ktoś mnie zrani, albo ja zranię tę osobę. Ciągle.

Jak radzić sobie z podejrzliwością i budować zaufanie w relacjach?

Zauważyłem, że moje relacje z ludźmi stają się coraz bardziej napięte. Mam odczucie, że wszyscy wokół mają jakieś ukryte intencje, jakby próbowali mnie oszukać. 

Ta ciągła podejrzliwość ma negatywny wpływ na moje życie osobiste i zawodowe, i przez to czuję się coraz bardziej odizolowany. Domyślam się, że może to być związane z paranoicznym zaburzeniem osobowości, ale nie do końca wiem, od czego zacząć w budowaniu zaufania i łamaniu tej nieufności, która mnie otacza. Jak mogę pracować nad tym, żeby nie postrzegać każdej sytuacji jako potencjalnego zagrożenia? Zależy mi na tym, by nie odpychać od siebie bliskich i nie niszczyć relacji.

Proszę o pomoc