Left ArrowWstecz

Przepracowałam elementy zaburzeń lękowych, ale z resztą poradzę sobie tylko ze specjalistą. Czy to oznacza, że nigdy się ich nie pozbędę, że są zbyt duże?

Dzień dobry, chciałabym zapytać jakie mam szanse na całkowite pozbycie się lęku? Podejrzewam u siebie jakiś rodzaj zaburzeń lękowych z atakami paniki, planuję w tym miesiącu udać się do psychologa/psychiatry (nie wiem, który będzie w moim przypadku lepszy) a potem na terapię. Wiem, że ważne na takiej terapii jest to, by wiedzieć kiedy pojawił się lęk, co go powoduje i zwlaczanie go. Pierwsze dwie rzeczy przepracowałam sama, ale nie umiem zwalczyć objawów fizycznych oraz natrętnych myśli o tym, co się może stać, dlatego udaję się z tym do specjalisty. Jestem pozytywnie nastawiona do tego, by się wyleczyć, ale na razie mi to nie wychodzi i czy są szanse, że kiedyś całkowicie się pozbędę lęku?
User Forum

Anonimowo

1 rok temu
Zofia Kardasz

Zofia Kardasz

Dzień dobry,

jak najbardziej są szanse, że podczas psychoterapii poradzi sobie Pani z dokuczliwymi objawami. Zaburzania lękowe z reguły są podatne na psychoterapię. Całkowicie pewnie nie da się pozbyć lęku, bo są sytuacje, w których jest on potrzebny i adaptacyjny - ostrzega nas przed niebezpieczeństwem, na przykład, ale rozumiem, że pisze Pani o pozbyciu się go w wymiarze utrudniającym codzienne życie - to jest do osiągnięcia :)

 

Pozdrawiam serdecznie

Zofia Kardasz

 

 

1 rok temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Iga Zubiel Czerska

Iga Zubiel Czerska

Dzień dobry. Jeśli chodzi o całkowite pozbycie się lęku, to nie jest to możliwe. Każda emocja pełni swoją funkcję, nie mniej na terapii można nauczyć się radzenia sobie w sposób bardziej adaptacyjny z lękiem, jego objawami fizycznymi oraz nauczyć się technik pracy z myślami natrętnymi. Psycholog może zdiagnozować jaki rodzaj zaburzenia lękowego (o ile mowa już o zaburzeniu) Pani doskwiera i skierować na psychoterapię. Psychiatra po pierwszej wizycie będzie miał ogólny pogląd na to, z czym się Pani może borykać, może dopasować farmakoterapię lub po prostu zalecić psychoterapię. Psychoterapeuta wykona diagnozę, po czym zostanie wdrożony proces leczenia. W sytuacji, w której konieczna będzie farmakoterapia, terapeuta powininien zalecić taką konsultacje u lekarza psychiatry. Psychoterapeuta pomoże Pani nauczyć się obserwowania tego, kiedy lęk się pojawia, jakie jest jego podłoże oraz jak poradzić sobie z jego negatywnymi skutkami. Polecam terapię poznawczo-behawioralną do pracy z lękami. Mam nadzieję, że moja odpowiedź pomoże Pani znaleźć dla siebie odpowiednią pomoc. Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia. 

1 rok temu
Justyna Czerniawska (Karkus)

Justyna Czerniawska (Karkus)

Dzień dobry, 

myślę, że można nauczyć się odczuwać lęk adekwatnie do sytuacji zamiast się go całkowicie pozbywać. Proszę pamiętać, że lęk jako emocja jest nam ewolucyjnie bardzo potrzebny, nie da się go przestać czuć. 
Najlepszym pomysłem będzie udanie się do psychoterapeuty w związku z występowaniem objawów fizycznych oraz natrętnych myśli. Jeżeli chodzi o zaburzenia lękowe szczególnie polecam terapię poznawczo-behawioralną. 
Trzymam kciuki za proces terapeutyczny! 

Pozdrawiam serdecznie,

Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta 

1 rok temu
lęk

Darmowy test na lęk uogólniony (GAD-7)

Zobacz podobne

Niedawno zostały odebrane mi dzieci ze względu na nasiloną depresję przez którą nie byłam w stanie zająć się nimi.
Niedawno zostały odebrane mi dzieci ze względu na nasiloną depresję przez którą nie byłam w stanie zająć się nimi, przed zabraniem dzieci nachodziły mnie panie z mopsu jak i asystent rodziny, pukali zawsze głośno, a ja się bałam tego bardzo. Po odebraniu mi dzieci nadal boję się jak ktoś puka w drzwi, zaczynam się trząść i szybciej bije mi serce, nie wiem kto jest za drzwiami a ja się boję że to znowu oni, czy to przejdzie ? Co powinnam zrobić?
Strasznie boję się przerzutów raka. Myśli krążą wokół tego, a ja czuję jak zatruwam darowane życie.
Jestem pacjentką onko -rak piersi. Chorowałam 3lata temu. W tej chwili mam stan przedrakowy przełyku i zmiany w komórkach jelit. Do gastrologa nawet prywatnie ciężko się dostać. Robię co pół roku gastroskopię. Mój problem polega na strachu przed przerzutami z piersi lub zachorowaniem na inny typ raka. Lekarz POZ twierdzi, że moje problemy gastryczne są głównie spowodowane stresem. A jak przełyk boli (a boli ostatnio po każdym posiłku) lub nawiedzają mnie myśli dotyczące metaplazji jelit to nie mogę się od tego lęku uwolnić. Czyli jest to tzw. błędne koło. Onkopsycholog, z którą miałam systematyczny kontakt telefoniczny podczas choroby, stwierdziła, że mam nieleczoną nerwicę lękową. A ja teraz stwierdzam, że mam darowane życie i sobie je zatruwam uporczywymi myślami.
Czuję lęk, kiedy opowiadam o swoim wnętrzu, uczuciach i doświadczeniach.
Dzień dobry. Czuję lęk, kiedy opowiadam o swoim wnętrzu, uczuciach i doświadczeniach. Czuję się wtedy tak, jakbym wchodziła w nieznaną otchłań. Nie wiem, kim jestem. Od dawna dorosła, a wciąż czuję się dzieckiem. Chyba nie przeszłam buntu nastoletniego, bo nie mogłam wyrażać mojego zdania. Uciekałam w internetowe znajomości i tam kłóciłam się z ludźmi tak samo, jak ze znajomymi ze świata realnego. Skutek jest taki, że z czasów po zainstalowaniu w domu internetu mam silniejsze wspomnienia ze świata wirtualnego niż z realnego. Właściwie dzielę moje życie na lata przed zainstalowaniem w domu internetu i późniejsze. Te pierwsze uważam za szczęśliwsze i dlatego wciąż czuję się dzieckiem, bo tęsknię za nimi. Wszystko się tymczasem urwało, dorastałam w świecie wirtualnym, zmarnowałam czas budowania tożsamości i dzisiaj w kontaktach z ludźmi jestem niby z dżungli – uczę się z nimi rozmawiać bez konfliktów, słuchać, ale też nie tworzę relacji. Wszyscy wydają mi się wciąż zbyt dorośli. Czasem, kiedy już wydaje mi się, że chwyciłam to „dorosłe” nadawanie na falach, będąc poza domem, dopada mnie lęk – myśl, że bez rodziców jestem jak bez korzeni, że czuję się dziwnie, choć bardzo nie chcę się tak czuć – i mam wtedy objawy somatyczne, ciała nie oszukam. Nie chodzi o to, że boję się być bez rodziców, chyba chodzi o to, że nie wiem, jaką mam tożsamość, kiedy nie jestem dzieckiem. Czuję się wtedy, jak rzucona na wodę, a brzegu nie widać. Chciałoby się popłynąć, a to nie wychodzi, bo coś mnie w tym nieszczęsnym dwunastym roku życia trzyma i nie puszcza. Nie mam kierunku, nie mam celu. Zaczynam jakąś rzecz, a potem rezygnuję, twierdząc, że podjęłam decyzję pod wpływem emocji – bo tak istotnie jest. Emocje mną rządzą, nie umiem podejmować decyzji, nie wiem, czego chcę, płaczę albo reaguję słowną agresją, gdy usłyszę słowa krytyki i jestem uparta. Ten upór miałam w sobie od dzieciństwa – ogromnym problemem było dla mnie np. przepraszanie innych. Już w wieku szkolnym wiedziałam, że należy się podporządkować, ale w sercu hodowałam niezgodę na ten stan rzeczy. Nigdy z tego nie wyrosłam. Dzisiaj, kiedy ktoś mówi mi, że myślę albo robię coś źle, czuję się tresowana, tłamszona, zgnieciona niemal. Nie potrafię pogodzić się z tym, że np. miłość to afirmacja i wymaganie. Dla mnie ktoś, kto wymaga, nie kocha. Ode mnie wymagano tego – nikt tego tak nie określał, ale dziś tak to widzę – by dobrze się uczyć i nie pyskować. Kiedy dzisiaj pojawiają się jakieś wymagania, mam objawy somatyczne i kompletnie nie daję rady, bo po pierwsze, nie wiem, jak zabrać się do ich realizowania, a po drugie czuję bunt, że ktoś mnie niszczy. Jakbym całą sobą chciała powiedzieć: nie dam się zdominować nikomu... Czy można w wieku dorosłym przejść okres buntu? Czy jest tak, że on jest niezbędny, aby zbudować tożsamość (bo na tym przecież polega dorosłość)?
Często się denerwuje, boję się sama zostać w domu, jak się bardzo zdenerwuje to mi paraliżuje ręce, nogi i usta, dusi w klatce piersiowej
Często się denerwuje, boję się sama zostać w domu, jak się bardzo zdenerwuje to mi paraliżuje ręce, nogi i usta, dusi w klatce piersiowej, nic do mnie nie dociera, jak coś mi się nie udaje, mam myśli samobójcze albo się okaleczam, nie mam chęci na nic, nie lubię się spotykać z bliskimi, co to może być? Teraz zaczęłam dużo pić alkoholu i inne używki. Możliwe, że schizofrenia?
Czy notorycznie myślenie o chorobach w nerwicy lęków jest normalne?
Witam, mam pytanie czy notorycznie myslenie o chorobach w nerwicy lęków to normalne
Depression Hero

Depresja – przyczyny, objawy i skuteczne leczenie

Depresja to poważne zaburzenie psychiczne, które może dotknąć każdego. Wczesna diagnoza i leczenie są kluczowe – poznaj objawy, metody leczenia i sposoby wsparcia chorych. Pamiętaj, depresję można skutecznie leczyć!