Left ArrowWstecz

Czy po 3,5-letnich studiach psychologii uzyskasz tytuł psychologa? Wpływ na karierę

Czy po studiach 3,5 letnich z psychologii uzyskuje się tytuł psychologa? Czy z uwagi na krótszy tryb studiów można doświadczyć jakichś przykrych konsekwencji w karierze?
User Forum

RP

mniej niż godzinę temu
Dorota Mucha

Dorota Mucha

Dzień dobry, 

tak, otrzymuje się tytuł magistra psychologii. Są to studia dla osób z wyższym wykształceniem, przepisywane są oceny z przedmiotów, które by się powtarzały, ale najlepiej zapytać u źródła, czyli na uczelni :)

 

Wydaje mi się, że nie odczuwane są konsekwencje w karierze.

 

Pozdrawiam serdecznie, 

Dorota Mucha 

3 miesiące temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Adam Gruźlewski

Adam Gruźlewski

Dzień dobry. Jeśli pytanie dotyczy studiów magisterskich z psychologii z transferem ocen (dla magistrów i licencjatów), są one zwykłymi studiami jednolitymi, uczelnia uznaje dorobek naukowy, przepisując część ocen z poprzednich uczelni. 

Różnice programowe są zwykle uzupełniane w toku tych 3,5 czy też 4 lat (w zależności od decyzji uczelni. Dyplom jest dokładnie taki sam, jak na studiach 5-letnich.

3 miesiące temu
Patrycja Andryszczyk

Patrycja Andryszczyk

Dzień dobry,

 

po ukończeniu 3,5-letnich studiów z psychologii uzyskuje się tytuł licencjata, ale nie tytuł psychologa. Aby formalnie zostać psychologiem w Polsce, wymagane jest ukończenie 5-letnich jednolitych studiów magisterskich z psychologii.
 

Skrócony tryb studiowania (licencjat) nie zamyka drogi do kariery, ale może ograniczać dostęp do wielu stanowisk, np. w ochronie zdrowia, edukacji czy terapii – dlatego warto kontynuować naukę na poziomie magisterskim.

 

Pozdrawiam serdecznie,

Patrycja Andryszczyk 

psycholog 

3 miesiące temu
Małgorzata Plata

Małgorzata Plata

Witam serdecznie,

 

Studia psychologiczne trwają 5 lat, kończą się obroną pracy magisterskiej, wówczas uzyskujemy tytuł mgr psychologii z określona specjalnością. Obecnie w parlamencie trwają prace nad ustawą o zawodzie psychologa, w jej projekcie jest podkreślona konieczność ukończenia studiów w pełnym wymiarze., tzn., że studia licencjackie na tym kierunku są niewystarczające. Z kolei czym innym jest ukończenie studiów na kierunku "Psychologia dla magistrów", które są realizowane w trybie indywidualnym, trwają 3,5 roku, w ich trakcie realizowany jest program studiów magisterskich, kończą się obroną pracy magisterskiej, zatem dają one tytuł magistra psychologii.

 

Pozdrawiam serdecznie,

Małgorzata Plata

Psycholog

 

3 miesiące temu
Tomasz Pisula

Tomasz Pisula

Dzień dobry,

 

spróbuje odpowiedzieć na pytanie nr. 2. Zawód psychologa i psychoterapeuty to długa droga, ale nie liczy się jej w latach, a w ilości  wysiłku, który został włożony. Ilość teorii, koncepcji jest ogromny, a sama biologia funkcjonowania człowieka jest bardzo duża - trzeba wiele z tego znać, aby móc pomóc drugiemu człowiekowi. Jednak największą pracę dokonuje się przez pracę nad samym sobą.

"Uważam, że wykształcenie intelektualne i zdobywanie informacji mają wiele cennych rezultatów, ale stawanie się terapeutą nie jest jednym z tych rezultatów.” Carl Rogers.

 

Powodzenia!

3 miesiące temu

Zobacz podobne

Czy terapeuta może kłamać?
Czy terapeuta może okłamać klienta (w kwestii dotyczącej klienta)?
Silne bóle głowy połączone z mgłą na oku - czy to mogą być objawy depresji?
Od ponad roku mam silne bóle głowy z widzeniem mgły na oko. Mdłości, silnie drżą mi ręce co utrudnia mi funkcjonowanie. Lekarze wykluczyli choroby fizyczne. Czy może to być nerwica lub depresja? Czy powinnam się udać do psychiatry? ( bardzo boję się umówić na wizytę)
Czy zaburzone odżywianie może być formą karania siebie, zwrócenia uwagi? Gdzie mogę dowiedzieć się więcej na ten temat? :)
Witam, Mam taki problem, że czasami przestaję jeść. Zazwyczaj trwa to około 2 dni, czasem dłużej, ale jeśli dłużej, to jem wtedy coś w ciągu dnia, ale bardzo mało. Nie wiem z czego to wynika. Nie jest to spowodowane wyglądem, w celach odchudzających. Zastanawiam się czy może to być działanie w celu podświadomego zwrócenia na siebie uwagi lub karania się w pewien sposób? Czy jest jakaś literatura, webinary, artykuły, które pomogłyby mi lepiej zrozumieć ten problem? Dziękuję za pomoc :)
Czy monodrama w terapii działa bez umiejętności aktorskich?

Na czym polega monodrama w psychoterapii? Czy jeśli nie mam podstawowych umiejętności odgrywania ról, to ta monodrama ma sens? Brałam udział kilkukrotnie w improwizacji aktorskiej i odgrywaniu ról i cóż nie jest to coś, w czym się odnajduje. Mam problem z odegraniem najprostszych rzeczy, jak na przykład wstyd czy inne emocje. Nie wspominając o konkretnych gestach, czy sytacjach. Cokolwiek mam odegrać, nie umiem jej odegrać, nawet jeśli w czuje się w role. Lubię aktorstwo, ale nie czuje predyspozycji do tego. Mój terapeuta zachęca mnie, abym spróbowała z nim zrobić te monodrame. Ja z jednej strony bym chciała, bo uważam, że teatr jest super narzędziem do wyrażania i przeżywania emocji i nie tylko. Jednak uważam, że jednak powinno się mieć jakieś umiejętności aktorskie, aby efekty były. Jednak trzeba się w czuć, odegrać to, wejść w role. Nie mówię tu o byciu profesjonalnym, ale o takim normalnym, podstawowym poziomie, a ja nie czuje się dobra w tym i sprawia mi to trudność. Czy taka osoba faktycznie ma szanse coś z tej monodramy wynieść?

Czy terapeuta musi znać mój zawód? Nie chcę o nim rozmawiać.

Dzień dobry, Dlaczego terapeuci, psychologowie i psychiatrzy wymagają od pacjenta powiedzenia, w jakim zawodzie pracuje? "Specjaliści", z którymi miałam do czynienia, mówili, że to bardzo ważna informacja, że bez tego nie da się pomóc pacjentowi, mówili, że jeszcze nie spotkali się z sytuacją, że ktoś nie chciał ujawnić swojego zawodu. 

Jednak ja pracuję w zawodzie, który jest społecznie potępiany i wyśmiewany przez wszystkich. Chcę jak najszybciej zakończyć te sytuacje. 

Wg mnie, jeśli ktoś uważa, że nie ma zawodów wyśmiewanych społecznie i wszyscy traktują wszystkie zawody z takim samym szacunkiem, to świadczy to o jego głębokim odrealnieniu. Mówienie o moim zawodzie sprawia mi wielki ból. Nienawidzę tego zawodu. Czy są wśród Państwa Specjaliści, którzy nie wymagają tej informacji do pomocy drugiej osobie i mają w sobie na tyle empatii i rozumieją, że życie czasami tak poniewiera człowiekiem, że wybiera zawody potępiane społecznie? I nie wymagają mówienia o tym od pacjenta. Dla mnie to równie wstydliwa rzecz jak, np. masturbacja. Czuję się, jakby ktoś mnie pytał, jakie oglądam filmy porno, mimo że przyszłam z nieco innym problemem? Błagam o pomoc! Czy jest wśród Państwa ktoś majacy w sobie empatię i reprezentujący inne podejście?