
Męczy mnie przebywanie wśród ludzi, dlatego również i studia. Czuję, że nic dobrego nie robię dla siebie w życiu.
Aun
Joanna Łucka
Dzień dobry,
rozumiem, że trudności społeczne budzą wiele trudnych emocji i frustracji do tego stopnia, że łatwiej jest z nich zrezygnować niż czerpać przyjemność, kiedy już się przydarzą. Kluczowymi pytaniami, nad którymi warto się pochylić, to czy Pani kontakty społeczne oraz stosunek do nich zmienił się w ostatnim czasie, czy od zawsze miała Pani podobne emocje wokół tego tematu? Jak wyglądały Pani kontakty społeczne i nastawienie do nich na wcześniejszych etapach życia?
Pisze Pani o wielu aktywnościach - pracy zawodowej, studiowaniu oraz opiece nad psem. Połączenie zarówno nauki, jak i pracy to - wbrew częstym przekonaniom - obciążająca kombinacja. Może to skutecznie utrudniać znajdowanie przestrzeni życiowej, siły i czasu na kontynuowanie pasji oraz chęci spotkań z kolejnymi osobami, kiedy wreszcie, po wszystkich aktywnościach, może Pani pobyć w domu ze swoim pupilem i skupić się na odpoczynku.
Pisze także Pani o lęku przed oceną “głupieję przy innych” - co oprócz powyższych czynników może być jednym ze źródeł ostatecznego zniechęcenia do kontaktów społecznych.
Opisane przez Panią trudności w mojej ocenie wymagają konsultacji psychologicznej, gdyż mam poczucie na podstawie Pani wiadomości, że odczuwa Pani duży dyskomfort, a nawet cierpienie psychiczne. Proszę rozważyć spotkanie z psychologiem - prywatnie, w poradni zdrowia psychicznego na NFZ (https://terminyleczenia.nfz.gov.pl/ lubhttps://swiatprzychodni.pl/specjalnosci/psycholog/) lub korzystając z opcji darmowych wizyt online na tym portalu.
Życzę Pani wszystkiego dobrego!
Pozdrawiam serdecznie
Joanna Łucka
psycholożka

Zobacz podobne
Dzień dobry, mam 34 lata, w wieku 25 lat i mniej, nie było tego. Otóż 7-8 lat pracowałem przed komputerem, z początku praca stacjonarna i kontakt z ludźmi był, w tym z kobietami, następnie nastał czas pandemii i izolacji - pracę zaczeliśmy wykonywać w domu, po pandemii nadal mogliśmy pracować w domu, trwało to kilka lat, niby wygodnie, ale bez kontaktu z ludźmi.
Jak już minęła pandemia widzę, że się izoluję, unikam ludzi, nie przepadam chodzić na spacery, jak jest więcej ludzi na mieście, najlepiej spaceruje mi się zimą - wtedy jest mniej ludzi, ja jestem bardziej ubrany, nie widać tak szczupłych rąk i sylwetki. Nie to, że nie lubię ludzi, bardziej nie lubię tłoku, gdzie cały czas mijam kogoś lub siedzi wielu ludzi na ławce i patrzą.
Do czego zmierzam - absolutnie nie mam chęci rozmawiać z płcią przeciwną, zamknąłem się w sobie? Tak jakby boję się kobiet. Dziś byłem w centrum handlowym i czułem się tam całkowicie niepewnie, nieswojo, jakby zestresowany.
Próbuję wychodzić do ludzi. Teraz szukam nowej pracy, lecz nie przed komputerem, ale na budowie. Tylko że nie jestem w stanie iść i zapytać czy jest praca, raz miałem iść, ale różni pracownicy się na mnie patrzyli kto idzie i odpuściłem.
W wieku ok. 19 lat też chodziłem i pytałem po budowach o pracę, ale nie było takiego myślenia, po prostu szedłem.. A czemu budowa? Sądzę, że tam trzeba przebywać z ludźmi, a nie tylko komunikować się przez komputer oraz jest tam różnorodność zadań, trzeba tam pytać, słuchać, rozmawiać. Dodatkowo jak nie zarabiam to myślę, że jestem nic nie wart,nie ma sensu nigdzie podróżować itd.
Minus tego wszystkiego jeszcze taki, że nie mam kolegów i koleżanek, z którymi mogę wyjść - tak często jest samotność. Dawniej piłem alko, wtedy kontakty towarzystkie były prostsze.
Czy mam tak wychodzić na miasto do ludzi, pomimo że często nie będę z nikim rozmawiał? Czy to mi pomoże? Dawniej byłem czasami nawet duszą towarzystwa, ale miałem wtedy dużo znajomych ;)

Wypalenie zawodowe - przyczyny, objawy i jak sobie z nim radzić?
Czy czujesz się ciągle zmęczony i zniechęcony do pracy? Możliwe, że doświadczasz wypalenia zawodowego – stanu wyczerpania, który dotyka coraz więcej osób. To poważny problem wpływający na zdrowie psychiczne – sprawdź, jak sobie z nim radzić.