
Nie mam ochoty na poprzednie aktywności, jestem ciągle zmęczona - czy to wypalenie?
Anonimowo
Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz
Dzień dobry,
z tego co Pani pisze bardzo wiele trudnych sytuacji ostatnio miało miejsce w Pani życiu. Już sam ten fakt może być bardzo obciążający i wpływać na stan fizyczny i psychiczny. Może się wydawać, że dużo wyzwań i celów wpływa motywująco ale nie zawsze tak jest. Być może tych stresujących wydarzeń było za dużo, sama Pani pisze o zmęczeniu, więc może być to taki mechanizm obronny przed nadmierną stymulacją. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czy “to wypalenie”, ponieważ przyczyn Pani złego samopoczucia może być wiele.
Na pewno warto zatrzymać się w tym “pędzie” obowiązków. Jeżeli ma Pani możliwość to nawet kilkudniowy wyjazd może być pomocny. Oprócz tego ważna jest codzienna higiena psychiczna czyli odpowiednia długość snu, pełnowartościowa dieta, wysiłek fizyczny i przede wszystkim wsparcie społeczne; kontakt z ważnymi dla Pani osobami oraz czas na odpoczynek, robienie rzeczy, które Pani lubi (ograniczenie social mediów).
Jeżeli własne działania nie przynoszą poprawy to sugerowałabym wizytę u lekarza pierwszego kontaktu oraz psychologa. Ważne jest wykluczenie podłoża somatycznego Pani dolegliwości, spojrzenie specjalisty na zdrowie psychiczne, być może psychoedukacja i nauka lepszego zarządzania czasem czy efektywnych strategii radzenia sobie ze stresem.
Pozdrawiam
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Katarzyna Waszak
Dzień dobry!
Praca w szkole jest bardzo absorbująca, a często stresująca. Dużo obowiązków, przygotowania do zajęć, etat to 18 godzin, więc 24 to dużo, gdy jeszcze się studiuje i pisze pracę magisterską. Wygląda na to, że ma Pani nadmiar zadań do wykonania. Może ich wypełnianie warto podzielić na etapy, sporządzić listę przedsięwzięć do realizacji na dany dzień i starać się wykonywać je możliwie efektywnie. Zachęcam do zrobienia sobie ,,miniwakacji" - np. kilkugodzinnego robienia tylko tego, co się lubi, by wypocząć, a następnie zabrać się za pracę. Z tego, co Pani pisze, nie ma czasu na troskę o siebie, na zadbanie o swoje potrzeby, a to bardzo ważne. Warto wykonywać także techniki relaksacyjne, by się odprężyć. Można oczywiście popracować nad motywacją, ale i nauczeniem się troski o siebie na psychoterapii.
Przewlekłe zmęczenie może być również skutkiem niewłaściwej diety. Myślę, że warto zrobić podstawowe badania lekarskie. Pozdrawiam i życzę powodzenia

Zobacz podobne
Witam. Mam 38 lat a mój partner ma 57 i jesteśmy razem 17 lat. Mam problem z partnerem, gdyż po ostatniej naszej rozmowie, jaka miała miejsce jakiś czas temu, partner stwierdził, że nie będzie mnie komplementował, bo bym się jeszcze przyzwyczaiła. Natomiast jeśli chodzi o komplementy w kierunku innej kobiety, to tutaj ich nie oszczędza. Zawsze wie, co powiedzieć ,,ale się wyrobiła,, Ja niestety czuje się bardzo okradana, jak i z uwagi tak i z komplementów. Nie proszę i nie prosiłam o nie nigdy, ale faktycznie nie czuje się z tym dobrze, nie czuje się kochana i zauważona. Partner od dłuższego czasu zauważa mnie, wtedy kiedy coś chce, wtedy robi się słodki jak cukier, a kiedy dostaje to, co chce, sytuacja znów się zmienia. Przestaliśmy rozmawiać już na 80% tematów jak np. relacje w związku, sprawy intymne. Teraz nasze rozmowy dotyczą spraw służbowych. Życie intymne kuleje. Nieraz bywa tak, że przez półtora miesiąca między nami nie ma nic. Są chwile, kiedy mam duże wątpliwości co do jego miłości i wierności. Mam wrażenie, że z jego strony nie ma miłości, a jest tylko przyzwyczajenie. Wiele razy podejmowałam rozmowy, ale one zawsze kończymy się sprzeczkami dlatego wycofałam się z jakichkolwiek rozmów, żeby tylko nie do chodziło do spięć między nami . Momentami już nie mam siły. Są momenty ,że w ogóle nie czuje go koło siebie, a wręcz często odczuwam samotność. Czuje, że jestem już na takim etapie, że zaczynam myśleć o sobie i żyć jak osobna jednostka. Nie czuje żadnej satysfakcji z tego związku. Za to cieszę się bardzo, jak idę do pracy, tam mogę pośmiać się, pożartować, inaczej mi czas leci . Natomiast kiedy wracam do domu, do niego, od razu moje samopoczucie gdzieś idzie spać. Jak dalej postępować czy faktycznie najlepiej się zająć sobą w takim wypadku. Pozdrawiam
Mam 30 lat i stałem się obojętny praktycznie na wszystko, czuję jakby moje życie traciło powoli sens, to jest coś jakby to był jakiś dziwny sen, z którego muszę się obudzić i nie wiem jak. Kiedyś cieszyłem się z wyjazdów gdziekolwiek, teraz to jak gdzieś pojadę to nie czuję nic, żadnego zadowolenia.
Nie wiem już, co mam robić. Mój syn przeżywa coś strasznego, bo jest nękany w internecie. To zaczęło się niby od głupich komentarzy, ale teraz… mam wrażenie, że to go przytłacza.
On się zamyka w sobie, unika rozmów, a ja nie wiem, jak do niego dotrzeć. Czuję się tak cholernie bezradna, bo widzę, że to go boli, a nie wiem, jak mu pomóc. Jak mam rozmawiać, żeby nie poczuł się jeszcze gorzej? Boję się, że jeśli nie zrobię czegoś teraz, to będzie tylko gorzej. Co mam zrobić? Jak go wesprzeć, żeby poczuł, że nie jest sam? Mam ochotę wyrzucić mu telefon, żeby to wszystko się skończyło, ale wiem, że to tak nie działa.
Jak chronić dziecko przed tym całym syfem, nie naruszając jego prywatności?
Błagam, pomóżcie, bo boję się, że coś przeoczę i naprawdę nie dam rady sama.
