
Małgorzata Korba-Sobczyk
Witam Pani Joanno
Odpowiedź na to pytanie zależy od wielu czynników. Między innymi jest to odporność psychiczna czy inne zasoby psychiczne , którymi Pani dysponuje. Odporność psychiczna odpowiada za umiejętność przechodzenia przez sytuacje kryzysowe. Ważne jest, aby dbać o swoje zdrowie fizyczne, utrzymywać pozytywne relacje, akceptować zmiany jako część życia i podejmować regularne działania, które pomagają nam radzić sobie ze stresem.
Proszę pamiętać , aby dać sobie czas na aktywności , które Pani zawsze sprawiały przyjemność: spacer, rolki czy taniec oraz zadbać o swoje ciało poprzez wprowadzenie zdrowych nawyków żywieniowych . Spotykania się z przyjaciółmi i rodziną pomogą Pani w uświadomieniu sobie jaką grupą wsparcia Pani dysponuje. Proszę pamiętać o tym co dobrego spotkało Panią w życiu oraz jakie cechy pomagały do tej pory pokonywać przeszkody napotkane na Pani drodze.
Aby wprowadzić spokój i poczuć ,że odzyskuje Pani kontrolę proszę wprowadzić rutynę dnia codziennego oraz ustalić cele , które chce Pani osiągnąć oraz określić czas w jakim je Pani osiągnie.
Planując swój dzień proszę pamiętać również o drobnych przyjemnościach i przerwach na odpoczynek czy sen. Bardzo często zapominamy o tym i zmuszamy naszą psychikę do ciągłego działania.
Jeśli nie jest Pani pewna czy da Pani radę z ustaleniem planu działania dobrym pomysłem będzie skorzystanie ze wsparcia psychologa lub terapeuty.
Pozdrawiam
Małgorzata Korba-Sobczyk

Klaudia Kalicka
Dzień dobry Pani Asiu,
Na początku warto by było odpowiedzieć sobie na pytania: co to znaczy “wszystko” i co by musiało się stać, żeby mogła Pani powiedzieć, że “się ułożyło”.
W pracy gabinetowej na początku ustala się konkretny cel lub dokładnie definiuje się problem. Następnie wspólna praca nad szukaniem sposobów radzenia oraz Pani zasobów i mocnych stron pomaga w procesie poszukiwania rozwiązań.
Jeśli chciałaby Pani zmierzyć się samodzielnie z przeżywanymi trudnościami sugerowałabym rozpocząć od odpowiedzi na pytania z początku mojej wiadomości. Jeśli jednak czuje Pani, że potrzebuje Pani pomocy warto rozważyć zgłoszenie się do specjalisty/tki.
Pozdrawiam i życzę powodzenia :)
Psycholożka Klaudia

Katarzyna Waszak
Dzień dobry!
Trudno odpowiedzieć na to pytanie, gdy nie wiadomo, o co chodzi. Zaciekawia jednak forma pytania sugerująca, że coś ma się samo ułożyć, bez Pani udziału, bez wykorzystania sprawczości. Rozumiem, że jest Pani w trudnej sytuacji. Zachęcam do skorzystania z kosultacji z psychoterapeutą, czy wsparcia psychologa celem zdiagnozowania problemu. Pozdrawiam
Katarzyna Waszak

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Witam, mam 22 lata w tym roku 23.
Czuję się przytłoczona, czuję, że jestem w tyle. Po liceum miałam rok przerwy, ponieważ musiałam poprawić maturę, aby dostać się na wymarzoną studia, dodatkowo pracowałam zarobkowo, nie miałam wtedy zbyt wielu znajomych, większość czasu spędzałam w domu, co było dla mnie ciosem, ponieważ większość moich znajomych była już na studiach. Dostałam się na studia, na psychologię, ale na studia zaoczne, niestety nie udało mi się na dzienne, ponieważ moje wyniki nie były wystarczające. Uznałam, że mimo to i tak spróbuję, studia bardzo mi się podobają, oprócz tego pracowałam i mieszkałam z rodzicami, a na zajęcia dojeżdżałam co tydzień. Poznałam wiele osób, na uczelni, też znajomych, znajomych, ale nadal brakowało mi takiego “typowego życia studenckiego” np. mieszkania w akademiku czy wynajmowania mieszkania lub pokoju.
Obecnie jestem na trzecim roku studiów i na drugim roku planowałam wyprowadzić się na próbę do akademika, ale dostałam fajną opcję pracy w miejscowości niedaleko mojego domu rodzinnego i tak zostałam aż do początku 3 roku. Później zachorowałam i przez 4 miesiące przebywałam w domu, jednocześnie szukając pracy, ale już chciałam gdzieś w mieście (pomyślałam, że może w tym razem uda mi się na próbę wyprowadzić - znaleźć pracę, potem może spróbować mieszkania w akademiku), ale niestety pomimo prób dostałam ofertę pracy znowu w tej samej firmie i się zgodziłam, uznałam, że już nie mam zbytnio oszczędności na swoje potrzeby i skoro jest tak ciężko, to przejmuje. Zastanawiam się, czy dobrze robię, oprócz tego moim ogromnym marzeniem jest Erasmus, bardzo chciałabym wyjechać na pierwszym semestrze 4 roku, ale boję się, że się nie uda i że będę żałować, że nie udało mi się ani wyprowadzić, ani wyjechać. Czuję się przytłoczona, większość moich znajomych wyprowadziła się od rodziców na studia, korzystając z młodego wieku studenckiego, a ja mam wrażenie, że dalej stoję w miejscu i boję się, że później będę żałować, że nie zrobiłam tego wcześniej, że zmarnowałam moją młodość. Niby mam jeszcze szansę wyprowadzić się po Erasmusie (jeśli się uda), ale nie wiem, czy będąc coraz starsza, będę chciała mieszkać w akademiku. Nie wiem już co robić, chciałabym się kogoś doradzić, porozmawiać. Za chwilę będę mieć 23, potem 24…a tak nie wykorzystuję tej młodości w pełni.
Może to błahostka, ale naprawdę co jakiś czas do mnie to wraca i wykańcza emocjonalnie.