Left ArrowWstecz

Jak przestać być zakochanym?

Głupia sytuacja. Zakochałem się w koleżance z pracy, z którą nigdy nie będę bo jest zajęta, ma chłopaka. Nie mam pojęcia jak się z tego uwolnić. Zmiana pracy odpada.
User Forum

Tomasz

6 miesięcy temu
Emilia Jędryka

Emilia Jędryka

Szanowny Panie Tomaszu,

Rozumiem, że to dla Pana trudna i frustrująca sytuacja. Uczucia do osoby, z którą nie widzi się przyszłości, mogą wywoływać wiele napięcia, zwłaszcza gdy codziennie się ją widuje. Ważne jest jednak, aby pamiętać, że choć te emocje mogą być intensywne, to nie oznacza, że będą trwały wiecznie.

Można spróbować stopniowo zdystansować się emocjonalnie – niekoniecznie oznacza to unikanie tej koleżanki, ale bardziej skupienie się na innych obszarach swojego życia, zarówno zawodowego, jak i prywatnego. Zaangażowanie się w nowe zainteresowania, relacje czy projekty może pomóc odciągnąć myśli i sprawić, że te uczucia z czasem staną się mniej intensywne.

Jeśli czuje Pan, że to uczucie mocno wpływa na Pana codzienność, być może warto rozważyć rozmowę z psychologiem. Taka praca nad swoimi emocjami i przekierowanie energii na inne obszary może okazać się pomocna w odzyskaniu równowagi i zrozumieniu, co teraz jest dla Pana najlepsze.

Życzę Panu wszystkiego dobrego,

psycholog

Emilia Jędryka

6 miesięcy temu
Hanna Szewczyk

Hanna Szewczyk

Dzień dobry,

zachęcam w pierwszej kolejności do zaakceptowania tego, co Pan czuje. To uczucie już w Panu jest i warto je zauważyć. Rozumiem natomiast, że sytuacja może być dla Pana kłopotliwa i trudna, budząca zmieszanie czy zagubienie. Może warto zadać sobie pytanie, co to uczucie Panu daje, jakie funkcje pełni, jakie potrzeby zaspokaja.

Zachęcam do konsultacji z psychologiem, by temat pogłębić i na spokojnie przeanalizować, co mogłoby Panu pomóc w znalezieniu optymalnego rozwiązania.

Ciepło pozdrawiam,

Hania - psycholog

6 miesięcy temu
Patryk Falerowski

Patryk Falerowski

Dzień dobry,

Sytuacja, w której się Pan znalazł, z pewnością wiąże się z wieloma trudnymi emocjami, zwłaszcza gdy osoba, w której się zakochamy okazuje się niedostępna. Czasami serce kieruje się w stronę, której nie wybieramy świadomie, i choć te uczucia mogą być trudne do opanowania, są naturalne i zrozumiałe.

Warto pamiętać, że chociaż emocje mogą być intensywne, to mamy wpływ na to, jak na nie reagujemy i jak je przetwarzamy. Ważnym krokiem może być uświadomienie sobie tych uczuć i ich akceptacja. Często, gdy próbujemy z nimi walczyć, wracają z jeszcze większą siłą. Zauważenie ich, a następnie skierowanie uwagi na inne obszary życia, które przynoszą satysfakcję i spełnienie, może pomóc złagodzić to napięcie i emocjonalny ból.

Proces uwalniania się od takich uczuć może wymagać czasu, ale ważne jest, aby być dla siebie cierpliwym i dać sobie przestrzeń na zrozumienie, co jest dla Pana naprawdę ważne.

 

Pozdrawiam,

Patryk Falerowski

6 miesięcy temu
Agata Kuleszyńska

Agata Kuleszyńska

Dzień dobry,

Jestem pod wrażeniem, że tak Pan podchodzi do swojej sytuacji i odczuwanych emocji. To wspaniał posiadać taką  świadomość swoich emocji. Pomimo sytuacji, która jest dla Pana trudna, że mogłoby  się wydawać że nie ma tu dobrego rozwiązania, to Pan chce zadbać o siebie. Nie podejmuje Pan szybkich i nieprzemyślanych działań, które mogłyby kogoś zranić lub zaszkodzic,  tylko szuka Pan rozwiązania.

Czasem rozmowa, głośne opowiedzenie o swoich rozterkach, trudnościach, czy sytuacji wystarcza żeby znaleźć rozwiązanie, odnaleźć w sobie zasoby do podejmowania kolejnych decyzji, czy działań.

Gdyby potrzebował Pan rozmowy, serdecznie zapraszam do kontaktu.

Pozdrawiam, 

Agata Kuleszyńska 

Psycholog w trakcie certyfikacji na psychoterapeutę w nurcie Terapii Skoncentrowanej na Rozwiazaniach

 

6 miesięcy temu
Anastazja Zawiślak

Anastazja Zawiślak

Dzień dobry, 

Rozumiem, że jest Pan w trudnej sytuacji – zakochanie się w kimś niedostępnym może wywoływać wiele emocji, szczególnie kiedy ta osoba jest blisko na co dzień. Ważne, aby dać sobie czas na przepracowanie tych uczuć i zaakceptowanie ich. Uświadomienie sobie, że ta relacja nie ma przyszłości, to pierwszy krok, ale radzenie sobie z tym może wymagać świadomego działania.

Proszę spróbować skupić się na swoich potrzebach i emocjach, poza tym uczuciem. Ważne jest, aby znaleźć przestrzeń na dystans emocjonalny, nawet jeśli zmiana pracy nie wchodzi w grę. Może to oznaczać mniej zaangażowania w relację z tą koleżanką, więcej uwagi poświęconej własnym pasjom, znajomym czy innym aspektom życia.

Jeśli trudne emocje będą się utrzymywać, może warto rozważyć rozmowę z psychologiem, który pomoże lepiej zrozumieć te uczucia i znaleźć sposoby na ich przepracowanie. To naturalne, że zakochanie czasem przychodzi nie w porę, ale z czasem uczucia te mogą słabnąć, zwłaszcza jeśli Pana uwaga będzie skoncentrowana na sobie i własnym rozwoju. 

Proszę dać sobie czas,

Anastazja Zawiślak

 

6 miesięcy temu
Marta Oraczko

Marta Oraczko

Panie Tomaszu,

A co Pan powie na to, żeby popatrzeć na swój stan zakochania bardziej symbolicznie, a mniej dosłownie?

Według psychologii jungowkiej w psychice każdego mężczyzny można odnaleźć i żeński aspekt (anima), często ukryty w obszarze nieświadomości. Najprościej można powiedzieć, że reprezentuje on odmienne jakości od tych, z którymi się utożsamiamy (mniemam, że dla Pana może to być np. emocjonalność czy uczuciowość, intuicja, kreatywność, wrażliwość czy delikatność). Poznanie tej części siebie jak i różnych jej aspektów, zrozumienie i zintegrowanie jakości, które niesie może przynieść poczucie wewnętrznej harmonii.

Ta (żeńska) część psychiki często ujawnia się w projekcjach na kobiety np. w momencie zakochania. Może Pan spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie: co mi się podoba w tej kobiecie? jak na mnie wpływa jej obecność, co we mnie uruchamia, jak się przy niej czuję? Kim mógłbym się stać będąc z nią w związku? Do czego mogłaby mnie zainspirować?

I jeśli nie może Pan z nią wejść w bliższą relację- może spróbuje Pan nawiązać kontakt z tymi jakościami w sobie samym...

Pozdrawiam!

6 miesięcy temu
Kornel Miszk

Kornel Miszk

Zakochanie się w osobie, która jest zajęta, to trudna i bolesna sytuacja, zwłaszcza kiedy nie masz możliwości całkowitego odcięcia się, bo spotykasz ją w pracy. Emocje, które odczuwasz, mogą być intensywne i trudne do opanowania, zwłaszcza jeśli spędzacie dużo czasu razem lub jeśli zbudowaliście dobrą relację na poziomie koleżeńskim. Jednak najważniejsze jest, abyś starał się chronić siebie i swoje emocje, jednocześnie respektując granice tej relacji.

Pierwszym krokiem w uwolnieniu się z tej sytuacji jest akceptacja rzeczywistości – przyjęcie faktu, że ta osoba jest w związku i nie będziecie razem. Choć może to brzmieć prosto, emocjonalnie jest to bardzo trudne, ale konieczne, by zacząć się od niej emocjonalnie oddzielać.

Spróbuj też zdystansować się emocjonalnie na tyle, na ile jest to możliwe w pracy. Zadbaj o to, aby relacja między wami miała wyraźne granice, co pomoże Ci w uniknięciu rozwijania nierealistycznych oczekiwań czy nadziei. To nie oznacza, że musisz unikać kontaktu, ale warto pracować nad tym, aby relacje pozostały na poziomie zawodowym lub neutralnym, nie angażując dodatkowych emocji.

Ważne jest też, abyś skupił się na sobie – na swoim rozwoju, zainteresowaniach, pasjach. Skierowanie energii na inne aspekty życia może pomóc w odwróceniu uwagi od tej osoby. W ten sposób łatwiej jest zbudować przestrzeń, która nie będzie już zdominowana przez myślenie o tej relacji.

Nie wahaj się też rozmawiać z kimś zaufanym jeśli czujesz, że potrzebujesz wsparcia. Może to być bliski przyjaciel lub osoba, której możesz powierzyć swoje myśli i uczucia, bez obawy przed oceną. Czasem rozmowa z kimś z zewnątrz pomaga zobaczyć sytuację z innej perspektywy i zyskać potrzebny dystans.

Zakochanie się to naturalna część ludzkiego doświadczenia, ale w tej sytuacji musisz przede wszystkim zadbać o siebie, stawiając na pierwszym miejscu swoje emocjonalne zdrowie i dobro. Z czasem uczucia mogą osłabnąć, zwłaszcza jeśli będziesz świadomie nad tym pracować, a wtedy odzyskasz równowagę i łatwiej będzie Ci ruszyć naprzód.

Pozdrawiam,  
Kornel Miszk  
Psycholog Terapeuta

6 miesięcy temu
Sylwia Anglart

Sylwia Anglart

Dobry wieczór,

Sytuacja, w której się Pan znalazł jest z cała pewnością trudna i obciążająca. Warto porozmawiać z kimś o tym co się dzieje, powiedzieć o swoich odczuciach, jak Pan to przeżywa- może to być zarówno psycholog , jak i bliska życzliwa osoba godna zaufania. Warto rozgraniczyć to, co czujemy i to co z tym robimy. Tutaj warto z dystansu spojrzeć co warto byłoby w tej sytuacji. Przychodzi mi do głowy metafora fal- emocje są jak fale, warto pozwolić im wezbrać, z myślą, że za chwilę opadną i nastanie ulga. Trzymam mocno kciuki.

Z wyrazami szacunku,

Sylwia Anglart 

6 miesięcy temu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Dzień dobry Tomku,

zdecydowanie sytuacja może być dla Ciebie trudna. Z jednej strony chciałbyś widywać ją jak najczęściej (serce), a z drugiej strony wiesz, że musisz ograniczyć ten kontakt (rozum). 

Jak na to wszystko zapatruje się Twoja koleżanka z pracy? Czy wie o tym, że czujesz coś więcej do niej? 

pozdrawiam,

Katarzyna Kania-Bzdyl

5 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

W jaki sposób przestać kochać kogoś, z kim nie możemy być?
W jaki sposób przestać kochać kogoś, z kim nie możemy być? Staje się to na tyle męczące, że nie pozwala normalnie funkcjonować.
Zakochałam się w kuzynie męża. On ma żonę. Ja męża i dziecko.
Witam. Zakochałam się w kuzynie męża. On ma żonę. Ja męża i dziecko. Wiem, że nie tak powinno być, ale przy nim czuje się swobodnie. Gdy jest blisko mnie, czuje się, jakbym spotkała bratnią duszę, zawsze dużo rozmawiamy, rozumiemy się bez słów. Przy mężu już dawno tego nie czuje. W obu związkach są w tym momencie nieporozumienia. Oboje wyznaliśmy sobie, że coś do siebie czujemy, ale boimy się to nazwać, bo sytuacja nie jest łatwa... Jak to rozwiązać? Tęsknię za nim... Śni mi się w nocy, że siedzimy razem i rozmawiamy i budzę się z płaczem, że nie ma go obok. Chcę napisać, ale też nie chce być natrętna, bo wiem, że ma żonę. Co robić? Czuje się rozbita psychicznie coraz bardziej :(
Jak uwolnić się od myśli?
Jak uwolnić się od myśli? Nie mogę funkcjonować. Wymyślam sobie chore scenariusze dotyczące mojego chłopaka. Nie mogę pracować ani na niczym się skupić.
Od ponad dwóch miesięcy spotykam się z mężczyzną, z którym poznałam się przez naszego wspólnego kolegę.
Od ponad dwóch miesięcy spotykam się z mężczyzną, z którym poznałam się przez naszego wspólnego kolegę. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie ja, a raczej moje nastawienie, dystans oraz wycofanie. To wszystko jest spowodowane sytuacją, która miała obecność rok temu, a definitywnie zakończyła się w tym roku. Z własnej głupoty i za namową koleżanek z pracy, weszłam w relację z mężczyzną, który był już w związku, ale nie był żonaty. Zaangażowałam się w tę relację, praktycznie mogłam przewrócić całe swoje życie, byleby tylko w końcu z nią zerwał. Tak, było to głupie i na samą myśl o tym, chciałabym to wszystko wymazać z pamięci, jakby nigdy to się nie stało. Nasza relacja była dość skomplikowana, bo miałam zakaz mówienia o tym komukolwiek. Były momenty, że on nagle znikał, a potem znów się pojawiał, jakby nigdy nic się nie stało. Później się okazało, że spotyka się między czasie z kimś innym i dla tej dziewczyny zerwał z ówczesną partnerką. Później znów się pojawił, jak tamta go rzuciła. Na domiar złego dowiedziałam się, że chcą się mnie pozbyć z pracy, bo nie chcę za kogoś odwalać nieswojej pracy, ale nie chcą mnie zwolnić, tylko chcą mi uprzykrzyć życie. I wracając do mojego problemu, przez te dwie sytuacje nie potrafię się przed nim, przed tym chłopakiem, otworzyć. Czuję, że ta sytuacja sprawia, że zaczynam go tracić. Przy nim czuję, że w końcu odzyskuję siły i wiarę, ale niestety idzie to za wolno. Nie wiem kompletnie, co mam robić. Ewidentnie mam z tym problem, mam problem z sobą.
Ciągle myślę o swojej partnerce. Jak przestać?
Ciągle myślę o swojej partnerce. Jak przestać?
Nie jestem w stanie tracić czasu na współpracę z osobami, które się obijają. Czy powinienem zmienić pracę?
Witam. Wychodzi na to, że mam ze sobą jakiś problem. Otóż. Pracuje w grupie 10 osób. Niestety 6/10 to lenie. (To nie moja ocena, chociaż też tak uważam). Kiedy nie jestem skazany na współpracę z tymi osobami, to mnie szczerze nie interesuje fakt, że uciekają przed pracą, ale kiedy musimy współpracować i widzę, że wykonuje trzy razy więcej pracy od reszty (nie chodzi o inne tempo) to trafia mnie szlag i nie potrafię powstrzymać się od wybuchu złości. Oczywiście pracujemy za te same pieniądze. Co robić? Nie umiem ściemniać, a coraz częściej czuję się wykorzystywany. Czy muszę zrezygnować z obecnej pracy tylko dlatego, że chce uczciwie pracować? Liczę na odpowiedź 🙂
Gdy "zdobędę" zainteresowanie chłopaka, przestaje mi zależeć. Z czego to może wynikać?
Dzień dobry! Chciałam się skąd się mogło wziąć to, że gdy poznaje jakiegoś chłopaka, którym jestem zainteresowana, a on mną na początku niekoniecznie to bardzo mi zależy, żeby zwrócić jego uwagę, a gdy mi się to uda i on odwzajemni moje uczucia, to ja tracę zainteresowanie? Potem cały czas zastanawiam się jak to możliwe skoro przez np. 2 miesiące nie mogłam przestać o nim myśleć, a gdy już mam co teoretycznie chciałam, to przestaje mi zależeć.
Zakochałam się w koleżance, ale ona jest innej orientacji.

Co mam zrobić, jak jestem lesbijką i zakochałam się w dziewczynie z klasy, która jest hetero i chyba ma chłopaka?

Jak poradzić sobie z żalem po niewykorzystanej szansie na miłość w pracy?

Od paru miesięcy pracuje na magazynie, dosyć dużym, pracuje tam około 300 osób, są tam 4 działy, jest też restauracja, na której jemy obiady. Jadłem sobie spokojnie i nagle spotkałem się wzrokiem z taką dziewczyną, jak w jakimś filmie.

Kolejnego dnia siedziała w tym samym miejscu ja również i znowu się na siebie patrzyliśmy, uśmiechając się do siebie. 

Następnego dnia patrzę, a ona zaczęła pracę na dziale obok, znowu się zobaczyliśmy, ja byłem w szoku ona chyba też, później pracowała na drugiej zmianie, więc się nie widzieliśmy, Zobaczyliśmy się znowu w 3 tygodniu i gdy wracałem z toalety, patrzyliśmy się na siebie dosłownie przez minutę, aż w końcu spuściłem wzrok, bo nie mogłem, nie wiem, co mi zrobiła tymi spojrzeniami, później patrzyliśmy na siebie, ale żadne z nas do siebie nie zagadało, a miałem możliwość i wiem, że to ja zepsułem, bo to ja powinienem zrobić pierwszy krok i tak już dała mi za dużo sygnałów no i tak się na siebie patrzyliśmy, aż w końcu pewnego dnia wróciła do restauracji, usiadła w tym samym miejscu i znowu się na siebie patrzyliśmy, ale potem znowu nic z tym nie zrobiłem. 

Później była taka sytuacja, że w końcu do niej podszedłem, ale tylko jej pomogłem i zagadałem trochę, ale ona i tak była szczęśliwa. Później jej nie było tydzień, myślałem, że się zwolniła, a tu przyszedł jej kolega z działu, na dział.do mnie i próbował mnie podpytać o nią, ale jakoś nie wyłapałem, o co mu chodzi, a chciał nam chyba po prostu pomóc. 

Jeszcze mi mówił, że to jej pierwszy wyjazd za granicę, tak jak mój i później się na mnie tak pięknie patrzyła i zagadywała do mnie. 

Ja nadal tego nie wykorzystałem, bo dalej nie wiem, czy jej się podobam, choć jestem tego pewien, nie potrafię sobie wybaczyć, że tego nie wykorzystałem, nie wiem, czy jakaś dziewczyna się tak na mnie patrzyła w życiu. Czuję się, jakbym przegapił wielką miłość, a prawie jej nie znam, nie mogę sobie z tym poradzić, nie mogę o niej przestać myśleć, nie mogę przestać myśleć o tym, co mogłem zrobić lepiej. Nie chce mi się jeść, myć, sprzątać, czuje się jak po rozstaniu. Czy to normalne?? Czy coś ze mną jest nie tak? Nie mogę sobie wybaczyć, że po prostu jej tego nie powiedziałem. Wolałbym, żeby mnie wyśmiała, niż teraz to tak przeżywać. Jeszcze wywalili mnie na inny dział i już jej nie zobaczę ,a nawet jak zobaczę, to chyba jeszcze gorzej mi to zrobi i to nawet nie o to chodzi, że się jej boję tego powiedzieć tylko już mi głupio przed nią, że nic wcześniej nie zrobiłem. Ona mi dawała tyle sygnałów, ale to też przez to, że ja nie widzę dobrze na daleko i czasami już nie wiedziałem, czy sobie to wkręcam, czy serio się tak na mnie patrzy, aż sobie kupiłem soczewki, no ale za późno. Mam dosyć wszystkiego. Najgorsze jest to, że cały czas o tym myślę, w pracy, jak gotuje, jak coś robię lub jak nic nie robię.

Nawet wróciłem na sztuki walki, ale nawet tam się nie potrafię skupić, a to kocham. Nawet trener się pyta co ze mną, ale spotkałem bardzo fajnego trenera i ogólnie miałem ostatnio sparingi i podszedł do mnie i mi mówi, że za dużo myślę, nie myśl tyle po prostu bij, i się trochę obudziłem, za dużo myślę, za dużo analizuje wystarczyło podejść i zagadać albo powiedzieć jej, że patrzy się na mnie jak w filmie, najwyżej by mnie wyśmiała i poszedłbym dalej, ale nie ja wolę układać sobie wizję w głowie jak dziecko.