Jak uwolnić się od myśli?
Ewelina

Paulina Szerszeńska
Spisz myśl, która Ci towarzyszy i odpowiedz sobie na pytania:
Jakie argumenty przemawiają za tym, że ta myśl jest słuszna/prawdziwa?
Jakie argumenty przemawiają za tym, że ta myśl jest błędna?
Co jest faktem, a co sobie dopowiedziałam?
Co w tej sytuacji powiedziałby ktoś inny? Czy może być jakieś inne wyjaśnienie tej sytuacji?
Praca nad myślami, które powodują u nas różne emocje oraz reakcje fizyczne i behawioralne, to pewien proces. Ale przy odpowiednim zaangażowaniu można skutecznie się z tym uporać. :) Na przykład za pomocą specjalisty.
Polecam też lekturę - “Umysł ponad nastrojem. Zmień nastrój poprzez zmianę sposobu myślenia". Autor: Padesky Christine A. Greenberger Dennis.
Pozdrawiam

Kamila Morawska
Dobry wieczór
Pani pytanie jest bardzo ogólne. Myśli mogą być różne. Zasadniczo, od myśli uwolnić się nie da z prostej przyczyny bycia człowiekiem :). Jednak można uwolnić się od przywiązywania do nich uwagi, interpretowania i “mielenia”. Tak naprawdę poświęcanie myślom nadmiernej uwagi jest najczęściej problemem. Jeśli doświadcza Pani myśli obsesyjnych, polecam rozważyć psychoterapię lub przynajmniej konsultację z psychoterapeutą.

Anna Kowalczyk
Niestety nie ma uniwersalnej metody na "uwolnienie się od myśli". Rozumiem jednak, że te, o których Pani pisze powodują duży dyskomfort. Polecam psychoterapię, która daje szanse na poprawienie jakości Pani funkcjonowania.
Pozdrawiam,
Anna Kowalczyk

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Dzień dobry, Kilka tygodni temu rozpocząłem sesję spotkań z psychologiem, dotychczas odbyłem trzy takie spotkania i zastanawiam się nad sensem kontynuowania terapii.
Jestem 28-letnim mężczyzną i właściwie od 10 lat (zaczęło się od studiów) miewam zaburzenia nastroju (włącznie z myślami samobójczymi), spowodowanymi niezadowoleniem z życia na różnych płaszczyznach: zawodowej, towarzyskiej, zdrowotnej. Wydaje mi się, że potrzebuję kogoś, kto pomógłby mi rozwiązać te problemy, a niestety w swoim otoczeniu takiej osoby nie mam. Zacząłem sądzić, że nie jest to też psycholog, gdyż nawet nie potrafię sobie wyobrazić, w jaki doraźny sposób mógłby pomóc. Dobre słowo i próba zmiany nastawienia nie pomogą.
Chyba on do końca też nie rozumie, z czym mam problem. Rozmowę planowałem oprzeć na analizie błędów myślowych, które doprowadziły mnie do sytuacji, z którą nie umiem sobie poradzić, natomiast ostatecznie z terapeutą skupiliśmy się na poradzeniu sobie z efektem, czyli aktualnym stanem.
Nie wiem, jakie powinienem podjąć dalsze kroki:
1. Czy kontynuować sesję z obecnym psychologiem i próbować lepiej wytłumaczyć, co jest nie tak. 2. Sięgnąć po pomoc innego psychologa. 3. Dać sobie spokój z psychologiem i próbować rozwiązywać problemy samemu.
Dziękuję i pozdrawiam.
Witam,
od miesiąca uczestniczę w terapii na dziennym oddziale leków i nerwów. Omawialiśmy mój problem, który bardzo mnie porusza. Jedna z terapeutek powiedziała, że chce do niego powrócić w kolejnym tygodniu. Kiedy nadszedł ten czas i zaczęliśmy nad nim pracować, druga powiedziała, że ma dość o tym rozmawiać.
Moje pytanie brzmi, czy jej zachowanie to metoda terapii?
Nie ukrywam, że zadziałało na mnie to bardzo źle i boję się teraz mówić o czymkolwiek.