Left ArrowWstecz

Jak chronić dzieci przed wpływem kłótni i przemocy psychicznej w małżeństwie?

Witam, od jakiegoś czasu nie dogadujemy się z mężem. Niestety coraz częściej świadkami kłótni są dzieci. Mimo moich próśb, aby mąż nie podważał moich kompetencji jako mamy czy żony mnie przy dzieciach, niestety całkowicie to lekceważy. Stosuje przemoc psychiczną (podnosi głos, krytykuje przy dzieciach, podważa moje działania jako mamy). Gdyby dotyczyło to tylko mnie, to poradziłabym sobie. Ale boje się, że nie jestem w stanie zaopiekować psychologiczne w tym temacie dzieci, wiem, że bardzo takie sytuacje wpływają na ich psychikę. Mąż nie chce słyszeć o podjęciu żadnej terapii. Ja rozważam rozstanie, ale to też wymaga czasu i logistyki. Proszę o poradę, jak w tym czasie mogę zaopiekować się dziećmi i sprawić by te kłótni jak najmniej je dotykały?

User Forum

KK

2 miesiące temu
Justyna Bejmert

Justyna Bejmert

Dzień dobry. 

Bardzo współczuję Ci tej sytuacji, bo rzeczywiście jest wyjątkowo trudna. Myślę, że najważniejsze będzie teraz to, żeby maksymalnie ochronić dzieci przed wpływem tych kłótni, bo myślę, że zupełnie nie da się ich wyeliminować z życia. Tym bardziej że z tego, co piszesz, mąż nie wykazuje inicjatywy, aby nad tym popracować i skorzystać ze wspólnej terapii. Jeśli dzieci są świadkami kłótni, bardzo ważne będzie to, żeby później porozmawiać z nimi o tym, co się wydarzyło, zapewnić, że to nie jest ich wina, a także pozwolić na wyrażenie wszystkich emocji, które mogą im towarzyszyć. To ważne, żebyś wysłuchała również tego, co one czują w tej sytuacji. Ważne też, żeby nie zapominać w tym wszystkim o sobie. Jeśli możesz, skorzystaj z pomocy psychologa, żeby poukładać swoje myśli i zastanowić się co dalej. Pozdrawiam Cię,

 

Justyna Bejmert

Psycholog

2 miesiące temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Justyna Majewska

Justyna Majewska

Dzień dobry Pani

Sytuacje, które Pani opisuję, są bardzo trudne, jednak mocno mnie zatrzymuję Pani świadomość i uwrażliwienie na dobro dzieci. Dla mnie to oznaka dojrzałości emocjonalnej, którą może Pani wykorzystać w ich wspieraniu w obecnej sytuacji. Na pewno rozmawianie z nimi o emocjach, będzie sprzyjało tworzeniu atmosfery bezpieczeństwa, tłumaczenie, że czasami między dorosłymi dochodzi do kłótni, ale to ich nie dotyczy. Zapewnianie dzieci jak mocno są kochane przez Panią i jak są ważne, może stać się stabilnym punktem oparcia, mimo, że te komunikaty tymczasowo będą płynąć tylko od jednego rodzica. Utrzymanie rutyny, którą dzieci dobrze znają, też będzie mocno wspierające ich wewnętrzne poczucie bezpieczeństwa. Usłyszałam jednak, że jest w Pani lęk, że może się nie udać wystarczająco zaopiekować się stanem emocjonalnym dzieci. Kiedy dochodzi do kryzysowej sytuacji, rodzic musi zacząć od siebie... w samolocie przed każdym startem pasażerowie są uczeni, co należy zrobić na wypadek awarii samolotu, obsługa podkreśla, że w wypadku otwarcia się masek tlenowych, to dorosły musi najpierw ją założyć, a potem dopiero zaopiekować się dzieckiem. Więc jeśli czuję Pani, że sytuacja w małżeństwie zaczyna być przeciążającą, proszę poszukać wsparcia psychologicznego, będzie jak maska z tlenem.

Pozdrawiam ciepło

 

Justyna Majewska

Psycholog, Practitioner Sandplay Therapy

2 miesiące temu
Altea Leszczyńska

Altea Leszczyńska

Dzień dobry,

To, co Pani opisuje, jest bardzo trudną sytuacją – szczególnie wtedy, gdy w konflikty małżeńskie wciągane są dzieci. Ma Pani rację, że takie zachowania, jak podnoszenie głosu, krytykowanie i podważanie przy dzieciach, są formą przemocy psychicznej i mogą wpływać na ich poczucie bezpieczeństwa oraz emocjonalny rozwój.

Dzieci bardzo silnie reagują na napięcie między rodzicami, nawet jeśli wydaje się, że „nic nie rozumieją” – odczuwają lęk, niepewność i często zaczynają brać winę na siebie.
W tej sytuacji najważniejsze jest to, że Pani widzi problem i chce chronić dzieci – to już bardzo dużo.

Na ten moment może Pani:

Rozmawiać z dziećmi spokojnie, po kłótniach. Nie trzeba wchodzić w szczegóły, wystarczy powiedzieć, że to dorośli się pokłócili, że to nie ich wina i że są kochane.

Utrzymywać rytuały i przewidywalność dnia – stałe pory posiłków, snu, szkoły czy zabawy. Dzieci bardzo potrzebują poczucia stabilności, gdy w domu panuje napięcie.

Zachować spokój i granice przy dzieciach. Jeśli mąż zaczyna krzyczeć lub podważać Pani autorytet, warto nie wchodzić w dyskusję przy dzieciach, tylko powiedzieć np.:

„Porozmawiamy o tym później, nie przy dzieciach.”
To prosty, ale ważny komunikat, który chroni dzieci przed emocjonalnym przeciążeniem.

Szukając rozstania, warto planować w ciszy i spokoju, mając na uwadze bezpieczeństwo swoje i dzieci.

To, że Pani rozważa rozstanie, nie świadczy o słabości, lecz o próbie zatrzymania krzywdzącego schematu. Jeśli mąż nie chce terapii, może Pani sama kontynuować wsparcie psychologiczne – dla siebie, ale pośrednio również dla dzieci. Im bardziej Pani będzie miała siłę i jasność, tym bardziej będą ją czuły.

 

Z życzliwością,
Altea Leszczyńska
psycholog, psychotraumatolog

2 miesiące temu
Elza Grabińska

Elza Grabińska

To, co Pani opisuje, musi być bardzo obciążające i to normalne, że martwi się Pani o dzieci. Ważne jest, aby ustalić z partnerem pewne zasady komunikacji/kłótni i zadbać o poczucie bezpieczeństwa dzieci oraz zminimalizować ich ekspozycję na konflikt. Możecie Państwo ustalić, aby nie rozmawiać o konfliktach w ich obecności, nie komentować krytycznie drugiego rodzica przy nich i wyznaczyć jasną granicę, kiedy napięcie rośnie można np. powiedzieć krótko i spokojnie: „To jest sprawa dorosłych, porozmawiamy o tym później” i wyjść z pomieszczenia. Dzieci potrzebują sygnałów, że dorośli panują nad sytuacją i że ono samo jest bezpieczne. Utrzymanie stałej, przewidywalnej rutyny daje dzieciom ogromne poczucie kontroli i bezpieczeństwa w warunkach emocjonalnego chaosu.

Ważne jest także zaopiekowanie psychologicznych potrzeb dzieci, np powiedzenie po kłótni, która wydarzy się przy nich „Widzę, że się przestraszyłeś, to było głośne. Mama i tata czasem się kłócą, ale bardzo was kochamy i nic złego wam nie grozi.” Krótkie, uczciwe komunikaty oparte na uczuciach (np. „jest mi smutno, kiedy tak się dzieje”) pozwalają dziecku zrozumieć emocje rodziców bez obciążania go problemami dorosłych. Jeśli dziecko pyta o powody kłótni, warto odpowiadać bardzo zwięźle i adekwatnie do wieku, bez wschodzenia w szczegóły i przerzucania winy.

 

Wszystkiego dobrego, Elza Grabińska, psycholog.

2 miesiące temu
Linnea Rasmusson

Linnea Rasmusson

Dzień dobry,

Sytuacja, którą Pani opisuje jest kompleksowa, dotyczy komunikacji Pani z mężem, ale też troska o dobro i opiekę dzieci. W tej sytuacji, jeśli Pani mąż nie wyraża zgody na terapię, proszę samej spróbować podjąć terapię lub wsparcie psychologa, które może pomóc w zobaczeniu sytuacji z boku, jak Pani mogłaby zadbać o siebie i dzieci oraz przyjrzeć się temu, co się dzieje w komunikacji między Panią a mężem. 

 

Pozdrawiam serdecznie, 

Linnea Rasmusson

Psycholog 

2 miesiące temu
Fala Wsparcia

Fala Wsparcia

Droga KK,

Najpewniej te sytuacje będą je dotykały i nie ma możliwości, by tego zmienić. Jednakże jeśli chcesz je wesprzeć w tak trudnej sytuacji, zachęcalibyśmy do kilku rzeczy: (1) dawania im przestrzeni, by mogły otwarcie z Tobą porozmawiać o tej trudnej sytuacji, (II) rozmawianie o tym, co czują i akceptowanie ich uczuć, (III) wymyślenie wspólnie sposobów, które pomogłyby im przejść ten moment.

Nie zapominaj też jednak o sobie. Masz prawo być traktowana z szacunkiem i czuć się bezpiecznie. Wierzymy, że zawalczysz o to - dla siebie i swoich dzieci.

 

Pozdrawiamy ciepło,

Zespół Fali Wsparcia 

2 miesiące temu
Michał Jarzębowski

Michał Jarzębowski

Zdecydowanie warto spróbować ustalić jakieś ramy rozmowy np. Nie używamy wulgaryzmów, nie krzyczymy itp. 

 

Można też umówić się na to, by trudne rozmowy odbywać, gdy dzieci są poza domem. Na ile to oczywiście możliwe.

 

Wprowadzając te zasady warto powołać się właśnie na dobro dzieci, to może zmotywować męża do ich przestrzegania.  Zasady te powinny być ustalone wspólnie, tak by obie strony miały poczucie podmiotowości w procesie ich tworzenia.

 

Zdecydowanie warto podjąć raz jeszcze temat terapii czy mediacji. Może jest ktoś, kto może Panią wesprzeć w tych trudnych chwilach? Jeśli ma Pani poczucie, że jest ofiarą przemocy, to zdecydowanie warto sięgnąć po wsparcie specjalistów, którzy znają się na tego typu sytuacjach. Może Pani np. zadzwonić na Niebieską Linię i tam zasięgnąć porad.

 

Życzę dużo sił do zmierzenia się z tą sytuacją.

 

Michał Jarzębowski,

psycholog, psychoterapeuta w trakcie szkolenia

2 miesiące temu
Paweł Zamojć

Paweł Zamojć

Dzień dobry,

 

opisuje Pani bardzo trudną i obciążającą emocjonalnie sytuację, w której pojawia się przemoc psychiczna i konflikt między rodzicami przy obecności dzieci. Ma Pani absolutną rację, że takie doświadczenia mogą negatywnie wpływać na poczucie bezpieczeństwa i rozwój emocjonalny dzieci, dlatego to, że szuka Pani wsparcia i refleksyjnie o tym myśli, jest ogromnie ważnym krokiem.

 

Dzieci, nawet jeśli nie rozumieją treści kłótni, silnie odczuwają napięcie między rodzicami. Często biorą winę na siebie, mogą czuć lęk, złość lub smutek. Najważniejsze, co może Pani teraz zrobić, to:

- Chronić dzieci emocjonalnie, czyli po kłótniach rozmawiać z nimi spokojnie i prosto: „To była sprawa dorosłych, to nie twoja wina, jesteś bezpieczny, bardzo cię kochamy.”

- Dbać o stałość i rutynę, przewidywalność dnia (posiłki, sen, szkoła, wspólny czas) daje im poczucie stabilności mimo napięcia w domu.

- Nie wchodzić w konflikt przy dzieciach - jeśli mąż zaczyna krytykować, proszę spokojnie powiedzieć: „Porozmawiamy o tym później, nie przy dzieciach” i zakończyć rozmowę. To modeluje zdrowe granice.

Zadbać o siebie, bo dzieci czują emocje rodzica. Jeśli Pani będzie mogła odreagować napięcie i odbudować równowagę (np. przez terapię indywidualną lub grupę wsparcia), to automatycznie przełoży się na ich poczucie bezpieczeństwa.

 

Nie ma sposobu, by całkowicie ochronić dzieci przed trudnymi emocjami, ale można pomóc im je rozumieć i oswajać. Warto dawać im przestrzeń, by mówiły, co czują, i akceptować ich emocje, nawet jeśli to złość czy lęk.

Jeśli decyzja o rozstaniu dojrzewa, proszę planować ją spokojnie, w swoim tempie, myśląc przede wszystkim o bezpieczeństwie i stabilności dzieci. Czasem to właśnie odejście od przemocowej relacji jest formą ochrony.

 

Pozdrawiam serdecznie 

Paweł Zamojć 

2 miesiące temu
Klaudia Dynur

Klaudia Dynur

Dzień dobry,

 

sytuacja, którą Pani opisuje jest bardzo złożona, ponieważ jest Pani w niej nie tylko w roli żony, ale też matki. To bardzo ważne, że myśli Pani o tym, jak ta sytuacja może wpływać na dzieci i świadczy o Pani dużej świadomości.

 

Ważne jest, aby ustalić z partnerem pewne zasady komunikacji. Przykładowo: trudniejsze tematy omawiamy poza domem / gdy dzieci są poza domem lub dbamy, aby nie podnosić na siebie głosu, gdy w pobliżu są dzieci.

Spory jako takie są częścią życia, jednak jeśli dzieci czują się zaniepokojone Państwa rozmowami, warto w spokojny i dostosowany sposób wyjaśnić im okoliczności sytuacji. Warto także dawać dzieciom przestrzeń do zadawania pytań i mówienia o ich emocjach, nawet jeśli to złość czy lęk.

 

Jeśli ma Pani poczucie, że jest ofiarą przemocy, to warto sięgnąć po wsparcie specjalistów. Może Pani zadzwonić na Niebieską Linię lub inny telefon zaufania, albo zgłosić się do najbliższego ośrodka interwencji kryzysowej.

 

Pozdrawiam serdecznie 

Klaudia Dynur 

Psycholog 

 

 

2 miesiące temu
dobrostan

Darmowy test na dobrostan psychiczny (WHO-5)

Zobacz podobne

Jak wspierać 11-latkę wykluczoną przez koleżanki w nowej szkole?

Córka 11 lat zaczęła nową szkołę we wrześniu, początek był świetny, ale od kilku tygodniu koleżanki wykluczają ja z grupy, powiedziały, że jest pasywnie agresywna i nie chcą się z nią już kumplować, unikają ja, córka nie bardzo wie co zrobiła i bardzo to przezywa. Nie wiem, Jak ja wesprzeć w tej sytuacji, co doradzać, powinna się w tej sytuacji zachowywać

Stres w domu, napięta sytuacja w domu, awantura między rodzicami , czy może spowodować agresywne zachowania u 10-cio latka? Dzwoni do kolegi i jak ten odbiera -mówi do niego brzydkie slowa, dzwoni 8 razy, potem twierdzi, że nie dzwonił, że nie pamięta
Jak sobie radzić z mieszanym stylem przywiązania ?
Jak sobie radzić z mieszanym stylem przywiązania ? (Od lękowego po unikający)
Jak radzić sobie z napiętym kontaktem z byłym partnerem i przemocą psychiczną?

Witam. Około od roku czasu już nie jestem z byłym partnerem, jednak ze względu na dziecko oraz inne wiążące nas sprawy (kredyty), musimy mieć jakikolwiek kontakt. Kontakt jest rzadki. Rozwód był z winy obu stron. Czasem da się dogadać z byłym partnerem na spokojnie, a czasem czuję się atakowana. Pisze rzeczy typu, że ja mam się ogarnąć, że jestem nienormalna, że był moim sponsorem, wypomina mi rzeczy, które kupił, lub remont mieszkania, który zrobił, kiedy byliśmy razem. Dodam, że sama pracowałam, poza czasem w części ciąży i po ciąży. 

Czuję się atakowana, czuję, że nie szanuje mnie jako człowieka, jako matkę jego dziecka, które wychowuje właściwie samodzielnie. Pozwala swojej aktualnej partnerce obrażać mnie i oskarżać na przykład o buntowanie syna przeciwko ojcu, a to wszystko zdarzyło się nawet na oczach mojego syna. Czuję się umniejszana jak podczas naszego związku, gdzie zawsze jego zdaniem miałam lekką pracę, a on ciężką. Nieważne czy to była praca za biurkiem, czy fizyczna, moja praca zawsze była łatwiejsza. Dodam, że w tamtym roku groził mi też przez kilka miesięcy wyjawieniem prywatnych naszych spraw mojej najbliższej rodzinie. Czułam się wtedy zastraszona. Mam taki problem, że gdy dochodzi do sytuacji, kiedy czuję się atakowana, bardzo emocjonalnie reaguje, zanoszę się płaczem, analizuje jego słowa, biorę je strasznie do siebie. Sytuacja taka zabiera mi od godziny do kilku następnych godzin z dnia, w którym się to wydarzyło. Zamraża mnie tak, że nie mogę nic zrobić. Szukam w sobie problemu i tłumaczę, że jestem wrażliwa i emocjonalna oraz że potrzebuje czasu, żeby zacząć to olewać. Dopiero wczoraj pomyślałam, czy czasem to nie podchodzi pod przemoc psychiczną. Męczą mnie takie sytuacje, a najgorsze, że nigdy nie wiem, kiedy to nadejdzie. Mam 7-letniego syna z diagnozą autyzmu. Muszę być dla niego w pełni zdrowa psychicznie, aby móc go wspierać na co dzień. A takie sytuacje z moim byłym partnerem zabierają mi bardzo dużo energii i podejrzewam, że zdrowia też. Nie wiem, co mam robić w takiej sytuacji. Marzę o tym, żebym nie musiała się z nim wgl kontaktować, ale to niemożliwe.

Czy ucieczka z toksycznego związku to przesada? Przemoc psychiczna i ekonomiczna
Dzień dobry uciekłam z dzieckiem od partnera, dziecko ma 3 lata, dodatkowo jestem w ciąży. Często zastanawiam się, czy przesadzałam, czy wina leży we mnie, czy faktycznie to ze mna jest problem. Brakuje mi pieniędzy, bo wyszlam bez niczego. Prosze przeczytajcie ten dlugi post i powiedzcie, czy ja przesadzalam i zniszczyłam rodzine, czy uratowałam siebie i dzieci? Argumenty, przeciwko mojemu powrotowi: - nie można na niego liczyć, sama w ciąży sprzątałam mój dom i nosiłam ciężkie kartony, bo On nigdy nie mial czasu (oprócz grilla w niedziele I resztę niedziel, które spędzał u rodzicow, ale ja na jego pomoc nie zaslugiwalam, zreszta mówił, ze moj dom to burdel i nora) - Brak szacunku, kiedy przy jego pracowniku opowiadałam o jakimś kraju, ze fajnie się tam wybrać to uslyszalam "gowno widzialas, gowno wiesz" ( sam nigdzie za granicą nie byl) teksty typu " ale z Ciebie blondynka" - nie mogłam powiedzieć nic miłego o niczym i nikim innym, po urodzinach dziecka pochwaliłam jeden prezent - skończyło sie straszna awantura, ze chwale gówniany plastik, a nie jego ciezko pracę i jestem żałosna ( zrobil drewniany domek, ktory chwaliłam dzien wczesniej, ale cieszyłam sie, ze nasze dziecko bawi sie innym prezentem) - po tych urodzinach wyciągnął z gniazdka kabel od telewizora, bo jestem nieposłuszna i nie zadzwoniłam do wszystkich zapytać czy dojechali ( chcialam odpocząć, urodziny na 25 osob, początek ciazy, ktorą zle znosilam) - ustalanie wszystkiego tylko z rodzicami I z siostrą (wyjazd na urodziny do chrzesniaka o 21 dostalam smsa od jego siostry, z wytycznymi, zupełnie innymi, niż to co ustalilismy ze soba) - razem z siostrą ustalili jak bedzie wyglądać ogrod i zaczęli robic, ja zostałam zaproszona do pracy, nigdy nikt mnie nie zapytal o moje zdanie (Zwróciłam Michalowi uwagę) jego siostra stwierdzila, ze ma zamówić jakieś rośliny, a On stwierdzil, ze teraz zapyta Wioli, jej odpowiedz: "niby od kiedy pytasz jej o cokolwiek" - przemoc ekonomiczna - nigdy nie zostałam do niczego do pisana, byliśmy razem od 5 lat, od 3 mieszkaliśmy i w tym czasie niby razem budowaliśmy dom i niby razem kupiliśmy samochód i niby razem pracowaliśmy na wspólny majatek. Dom na jego rodzicow, samochód na niego, proszenie bez przerwy o przelewy( nie zostalam nigdy dopisana do zadneho jego konta- On twierdzil, ze nie mogl. Klamstwo, niedawno dzwonilam na infolinii i to zweryfikowalam), mieliśmy kredyty ( moj hipoteczny 1700, na sprzet w jego domu 817 i maly 299), chcialam wrócić do pracy, ale do tej nie mogłam(bo jemu nie odpowiadalo), nie bylo zlobka dla dzieci (rok oczekiwania)- On twierdzil, ze da rade nas utrzymac. Średnia przelewów od lipca do czerwca tego roku to 6000 zlotych, z tego 3000 zlotych na kredyty, z tego prezenty na wszystkie okazję, zakupy do domu, ubrania również dla niego i zdarzało się, z tej kwoty oplacanie na przyklad jakiejś faktury (3000) zlotych. Problem byl coraz większy i musiałam prosić o pieniądze na kredyt, przelew na 1000 zlotych, dwa tygodnie proszenia, kolejny przelew. W ostatnim miesiacu kupowałam tabletki do zmywarki i papier toaletowy na paypo. I jeszcze wzięłam kredyt na siebie, nie będąc do niczego dopisana - Staś budził sie każdej nocy, często płakałam, chcial byc noszony, sikał co kilka minut w nocy. Tylko ja mogłam Go usypiac i nosić w nocy. Teraz śpi przez całe noce, jest szczęśliwy i uśmiechnięty - po śmierci mojej babci, z ktora bylam bardzi związana mowil, ze 'przewraca sie w grobie jak na mnie patrzy" - uzależnienie id pornografii ( poprosił mnie kiedyś o sprawdzenie mapy) - okazało sie, ze kobiety sa wszędzie - facebook, instagram, wiadomości od mezczyzn, zapisane strony ze zdjeciami, nawet olx - nie chce wiedzieć co na olx bylo, bo to juz jest bardzo dziwne( to bylo 2 lata temu, nie mam pojęcia jak teraz i czy ma to znaczenie, po takim czasie) - kiedyś usypialam dziecko, a On przyszedł z awantura, prosilam, zeby zaczekał, aż położenie dziecko spać i wtedy porozmawiamy ( nie miało to dla niego znaczenia, wychodzil, dopiero kiedy zaczynałam płakać lub krzyczeć z bezsilnosci) - kiedy cos mowilam, ze mi przeszkadza zabierał dziecko do babci ( bo nie bedzie z psychopatka), szedł do rodzicow I dzwonil, ze mam wpaść na obiad jak gdyby nic, a tam o ile poszłam, bo kiedyś chodziłam ( później juz oczywiscie nie) zaczynal kłótnie od nowa robiąc widowisko dla wszystkich i czekając na potwierdzenie i na to, zeby wszyscy mnie krytykowali - jak jeszcze sie kłóciliśmy ( bo po czasie ja iuz nic nie mowilam, chcialam tylko spokoju) On dzwonil po mame, tate i siostre, ewentualnie jego mama przychodziła na drugi dzien i tłumaczyłam mi, ze nie powinnam tak robic - strasznie, ze jak odejdę to On ma pieniadze i wynajmie najlepszego adwokata I i tak zabierze mi dziecko. Mówienie, ze ja niszczę rodzine i niczego nie potrafię docenic, a On I jego rodzina sa wspaniali - Zero wspólnego spędzania czasu, czas wspólny to na gospodarstwie z jego rodzina - codziennie powinnam sie z dzieckiem meldować na gospodarstwie, bo dla dziecka tam jest plac zabaw, a nie jakieś place zabaw - jak pojechałam z dzieckiem rowerem na plac zabaw to dowiedzialam sie, ze : " jestem pegerusem" i mam zakaz! Lepiej, żebym tego znowu nie zrobiła ( oczywiscie On sie martwił, ze ktoś nas moze rozjechac) - kiedyś zapomnialam zadzwonić, ze jadę do miasta to musiałam słuchać pol godzinnego wykładu o braku odpowiedzialnosci i co ja odwalam, jestem chora i moja rodzina niczego mnie nie nauczyła ( musiałam meldować wyjazd i przyjazd, kazdy - kazde wyjście na plac zabaw itd.) - to bylo z troski, a ja jestem nienormalna - On bardzo chcial dziecko (jak znajdę w ciaze wyprowadzimy sie do miasta, 15 km od jego gospodarstwa), jak zaszłam w ciaze to temat sie urwał, groziło mi poronienie i cala ciaza byla zagrożona, w każdej chwili mogłam poronic, a mieszkalam sama w domu. Bal sie nawet rodzicom powiedzieć, dowiedzieli sie ostatni. Dopiero jego rodzice na koncowce mojej ciazy powiedzieli, ze powinniśmy mieszkać razem u nich w domu - i od tej pory On zaczął powtarzać to samo. Na moj argument, ze mielismy mieszkac w mieszkaniu wszyscy mnie wysmiali, ze jak to, przrciez On jest rolnikiem i nie bedzie mieszkal 15 kilometrow dalej, co ja sobie wymyslilam. On udawal, ze nigdy tak nie powiedzial.Dopiero w szpitalu jak urodziłam dziecko podjęłam decyzje, ze spróbujmy. - jak poroniłam.druga ciaze, zostawiłeś mnie sama ( mimo, iz lekarz mowil, ze ktoś powinien przy mnie byc, bo moglabym dostac krwotoku, ale to bardzo rzadki przypadek) pojechał z wujkiem ogladac samochody, On tlumaczy to, tym, ze zapytal mnie czy moze jechac. " wujek tyle nam pomogl, musze jechac z nim ogląda samochody, tyle zrobil w naszym domu" odpowiedziałam tylko rob jak chcesz - nie ma Go w domu od poniedziałku do soboty od 6 do 21, albo i dłużej w niedziele wychodzi rano, wpada na kilka godzin do domu i albo idzie wieczorem znowu do rodzicow, albo najlepiej powinniśmy spędzać tam całe niedziele ( ostatnie tygodnie tylko tam) kiedy On bedzie sie dzieckiem zajmował? - jak miałam.jechac w moje rodzinne strony to zawsze byl problem, albo trzeba bylo gotować objawy dla pracowników, albo samochód sie psuł, albo po co ja w ogóle tam jadę, jak Stasiu byl Mały to ja sobie nie poradze ( rodzicom wmawialam, ze tez tak mysle, ze po prostu sobie nie poradze) - zaloze firme i założysz mini I szpilki i będziesz tam sprzedawac, pochylisz sie pokażesz co nieco to i części będą szły ( obrzydliwe)
dojrzewanie

Okres dojrzewania - co warto wiedzieć o zmianach i wyzwaniach

Okres dojrzewania to wyjątkowy i wymagający etap zmian fizycznych, emocjonalnych i społecznych. Zrozumienie tych procesów jest kluczowe dla nastolatków, ich rodziców i opiekunów, by lepiej radzić sobie z wyzwaniami i wspierać rozwój młodego człowieka.