Jak pomóc mamie w żałobie po stracie babci i dziadka? Problemy z alkoholem i konflikty z tatą
Mama nie radzi sobie z żałobą - rok temu zmarła babcia, 8 miesięcy po niej odszedł dziadek. Gdy mama płacze, to potem kłóci się z tatą i pije, nic do niej nie dociera.
Co robić?
O.

Martyna Jarosz
Strata dwojga bliskich osób w tak krótkim czasie to ogromne obciążenie emocjonalne, które może wywoływać silne reakcje. Myślę, że może porozmawiać Pani z mamą w spokojnym, wspierającym tonie. Dobrze byłoby przeprowadzić taką rozmowę w komfortowych warunkach, bez osób trzecich.
Jeśli jednak taka rozmowa nie może się odbyć albo nie czuje się Pani na siłach, to warto zasugerować mamie rozmowę z terapeutą specjalizującym się w żałobie, który pomoże jej przepracować emocje. Podczas takich spotkań Pani mama będzie mogła lepiej zrozumieć, co czuje i nauczy się zdrowszych strategii radzenia sobie.
Ważne pytanie: Czy stan emocjonalny Pani mamy, na pewno wynika z żałoby? Może są też jakieś inne czynniki?
Trzymam kciuki za Panią i Pani mamę!
Martyna Jarosz
psycholog

Beata Matys Wasilewska
Dzień dobry,
Śmierć rodziców mogła być trudnym doświadczeniem dla mamy, który mocno rzutuje na jej zachowanie.
Najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji byłoby skontaktowanie mamy z psychiatrą i psychoterapeutą, by pomoc jej uporać się startą i ponownie odzyskać wolę życia. Nakłonienie jej na odbycie wizyty u specjalisty wymaga delikatnego i bardzo empatycznego podejścia. Ważne jest uświadomienie jej, jak bardzo zmieniło się jej podejście po śmierci dziadków i jak alkohol niebezpiecznie zaczął dominować w jej życiu.
Niepogodzenie się ze stratą, permanentne odczuwanie żalu, smutku, które na zewnątrz może objawiać się w krzykach, kłóceniu się, brakiem zgodności i nerwowości może być związane już nie tylko z czasem żałoby, ale z rozwojem depresji.
Sięganie po alkohol może pozornie koić ból psychiczny, jednakże nie tylko może przyczynić się do uzależniania od alkoholu, ale i utraty kontroli nad swoim życiem.
Mama może nie w pełni zdawać sobie sprawę, co się z nią dzieje dlatego wsparcie się specjalistyczną pomocą jest ważnym krokiem dla niej i waszej rodziny.
Pozdrawiam
Beata Matys Wasilewska

Agata Gieryn
We mnie pojawia się przede wszystkim pytanie, czy ma Pani wsparcie w tej sytuacji dla siebie?
Wyobrażam sobie, że kontakt z mamą, która nie radzi sobie z emocjami, nadużywa alkoholu i kłóci się z ojcem, jest ogromnym obciążeniem emocjonalnym dla Pani.
Widzę, że próbuje Pani jakoś zrozumieć zachowanie mamy i być może jej pomóc. To, co może Pani zrobić to zachęcić mamę do kontaktu ze specjalistą - terapeutą uzależnień, psychiatrą i psychoterapeutą. W każdym mieście znajdują się ośrodki oferujące bezpłatną terapię dla osób uzależnionych od alkoholu i Ośrodki Interwencji Kryzysowej.
Może być jednak tak, że mama nie będzie miała chęci i gotowości do rozpoczęcia terapii i na to niestety nie ma Pani wpływu.
To na co ma Pani wpływ to na poszukanie wsparcia i zaopiekowanie się sobą.

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Moja mama 61 lat. Kobieta alkoholiczka z depresją. Uparta, nigdy nie chciała chodzić do lekarza. A gdy już poszła ukrywała prawdę. Nie chodziła na zlecone badania i usg. Aktualnie w szpitalu. Trzęsie się jej całe ciało. Kiedyś tylko ręce. Gdy chodzi to upada. Zanikają jej mięśnie. Tak alkohol wyniszczył jej organizm. Stwierdzili chorobę polineuropatia. Narządy wewnętrzne masakra. Najgorzej wątroba. Ma żółtaczkę. Nie trzyma kału. Ona nie chce żyć. W szpitalu podają jej silne leki. Po nich wygląda jakby była nieobecna, wyciszona. Patrzy tylko w okno. Nie rozmawia. Patrząc w okno płacze. Nie chce naszej pomocy. Powiedziała, że pie**oli ją to życie. Lekarze mówią że, jedną nogą jest w grobie.
Nie wiemy jak z nią rozmawiać. A mnie serce boli, że jest tak nieszczęśliwa, że nie chce żyć. Jak ją wspierać? Zachęcić by walczyła o siebie? Ma małe wnuczki, zawsze powtarzała, że żyje dla wnuczków. A teraz nawet i to ją nie cieszy. Lekarze mówią, że po wyjściu ze szpitala, żeby oddać ją na zamknięty odwyk. Ona nigdy się na to nie zgodzi. Jest zła, że o nią walczymy. Nie radzę sobie z tym. Jestem załamana. Ona chce poprostu umrzeć, a ja nie potrafię się z tym pogodzić.
Dzień dobry,
jestem po ślubie 2 lata, mamy 8-miesięczne dziecko i odkąd się pojawiło, nie potrafimy się dogadać. Znamy się z mężem 9 lat, mieszkaliśmy razem 3 lata. Od poniedziałku do piątku było super, a na weekend wracaliśmy do domów rodzinnych i pojawiały się problemy. W rodzinie męża od dawna były kłótnie o wszystko i on przestał szanować swoich rodziców (dochodziło do wyzwisk i plucia). Ja nie mogłam tego zaakceptować. Zawsze mu mówiłam, że tak nie wolno i do mieszkania wracaliśmy pokłóceni.
Dodam, że mąż miał bujne życie młodzieńcze i nie stronił od używek. Mimo tych komplikacji zdecydowaliśmy się na ślub. Zamieszkaliśmy z jego rodzicami na czas budowy domu (mąż ma gospodarstwo). Było idealnie, ale nie na długo.
Ja wcześniej miałam operację i mogłam nie mieć dzieci (mąż o tym wiedział), zaczął się tym zadręczać (może to była wymówka) i znowu pojawił się alkohol. Zaszłam w ciążę.
Byliśmy przeszczęśliwi. Ja poprzez ciągle kłótnie męża z rodzicami nie cieszyłam się nią, byłam bliska depresji, do 8 miesiąca ciąży dojeżdżałam 100 km do pracy, bo nie chciałam mieszkać w domu. Urodził się piękny, zdrowy chłopiec.
Oczko w głowie męża. Po powrocie do domu, męża przeważnie nie było, zawsze miał coś do zrobienia, więc byłam sama z dzieckiem. Wszystko na mojej głowie. Mąż zajął się budową, ja z małym dzieckiem dowoziłam mu potrzebne rzeczy, w międzyczasie obowiązki domowe. Zamiast w weekendy cieszyć się ze mną synkiem, mąż szukał towarzystwa do alkoholu lub pił drinki sam, mówił, że mu się należy po ciężkim tygodniu.
Więc piątek lub sobota alkohol a na drugi dzień kac.
Przez 8 miesięcy nie pojechałam nigdy sama do sklepu, tylko z niemowlakiem na rękach (nieodkładane dziecko).
Mąż twierdził i tak, że nic nie robię. Żeby iść spokojnie się wykąpać, musiałam prosić, żeby został z dzieckiem.
Nie mam już siły. Nie wiem, co robić. Mąż powiela zachowanie swojego ojca, tylko że on jest pracowity w przeciwieństwie do ojca.
Witam. Moja mama nadużywa alkoholu. Najgorzej jest m.in w różne święta, czy jak jest na zwolnieniu lekarskim.
Gdy jest pijana, to kłóci się z tatą i głównie śpi, przez co nie dotrzymuje słowa. Co robić?