Left ArrowWstecz

Jak radzić sobie, gdy coś, co sprawiało radość, już jej nie daje?

Witam, mam na imię Ania i mam 14 lat. Jak poradzić sobie, gdy coś, co kiedyś sprawiało mi radość, teraz jej nie daje, nie lubię tego lub szybko się tym nudzę/tracę zainteresowanie?
User Forum

Anonimowo

1 rok temu
Katarzyna Tarasiewicz

Katarzyna Tarasiewicz

Droga Aniu, utrata zainteresowania zdarza się wcale nie tak rzadko i sama świadomość tego, że coś co nas wcześniej cieszyło i przestało może powodować smutek i rozczarowanie. Dodatkowo może to być objaw, że coś się zadziało u Ciebie na przestrzeni czasu i gdzieś jest powód utraty tego zainteresowania - dobrze jest go poszukać. Polecam Ci porozmawiać z kimś zaufanym z bliskich osób, a być może masz kogoś takiego wśród nauczycieli, może jest to psycholog szkolny. Czasami działają różne grupy dla młodzieży w świetlicach środowiskowych, gdzie mogą być opiekunowie lub inni specjaliści, którzy poszukają z Tobą przyczyny takiego stanu i pomogą poszukać rozwiązań. Druga, doświadczona i dojrzała osoba jest tutaj bardzo dużym zasobem, jeśli tylko jesteś w stanie jej zaufać w tej kwestii. Oczywiście, jeśli masz taką możliwość to porozmawiaj z rodzicami, być może wspólne spotkanie z psychologiem będzie możliwe, a być może Twoje indywidulane spotkanie z psychologiem będzie lepszym rozwiązaniem - możesz o tym pomyśleć czego byś chciała i potrzebowała. Psycholog jest godną zaufania osobą, która działa w Twoim interesie i będzie chciała spojrzeć wspólnie z Tobą na sytuację z Twojej perspektywy, żeby Ciebie zrozumieć i faktycznie pomóc rozwiązać sytuację na tyle na ile to jest tylko możliwe. Dodatkowo, a może przede wszystkim da Ci wsparcie i zrozumienie. Zawsze, o każdej porze, możesz zadzwonić na numer 116 111 do fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Można tam porozmawiać anonimowo z psychologiem tzn. jeśli obawiasz się o czymś mówić to ten telefon służy również temu, abyś mogła porozmawiać, ale nie musisz się przedstawiać (możesz pozostać anonimowa) i podawać szczegółów, których nie chcesz. 

Życzę dużo ciepła i siły oraz trzymam kciuki za powrót satysfakcji z zainteresowań, tych starych oraz nowych! :) 

1 rok temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Justyna Czerniawska (Karkus)

Justyna Czerniawska (Karkus)

Dzień dobry,

czasem tak się zdarza, że rzeczy, które kiedyś nas interesowały już nas nudzą i nie przynoszą nam satysfakcji. Pytanie, czy to, że straciłaś czymś zainteresowanie jest dla Ciebie jakiegoś rodzaju trudnością? Czy chciałabyś, aby znowu przynosiło radość lub satysfakcję a tak się nie dzieje? Może wydarzyło się coś co wpłynęło na brak odczuwania wspomnianej radości oraz satysfakcji z danej rzeczy. 
Pamiętaj, jeżeli czujesz, że potrzebujesz pomocy warto zakomunikować to opiekunowi i udać się po profesjonalną pomoc.

Pozdrawiam serdecznie,

Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta 

1 rok temu

Zobacz podobne

Nieletni a terapia: Czy muszę iść na terapię po rozmowie z psychologiem szkolnym?

Jestem niepełnoletni Udałem się do psychologa szkolnego, który po rozmowie zobaczył, że mam jakiś problem i zaprosił mnie na kolejne spotkanie. Przy drugim spotkaniu przyznałem się do spożywania Marihuany, Pani psycholog uznała, że jest to dla mnie zagrożenie zdrowia lub życia, powiedziała, że MUSZE udać się na terapie zawiadomiła moich rodziców i powiedziała, że jeśli się tam nie udamy, to sprawa zostanie zgłoszona do sądu rodzinnego. Wiem, że może i terapia by mi się przydała, ale w tym momencie mego życia nie chce tego robić, moja mama również bardzo to przeżyła. Czy wystarczy, żebym udał się na jedną wizytę oraz złożył papier w szkole, że udałem się na terapię, czy wtedy psycholog "zapomina" o temacie i pozwala dalej na decydowanie o mnie przez Rodzica, w momencie, gdy z rodzicem udaje się na terapie. Bo nie wiem do końca czy w takim momencie nie jestem już praktycznie zmuszony do terapii (No bo chyba żadne dziecko i rodzic nie chce mieć sprawy w sądzie)

Czy ADHD wiąże się z powikłaniami w przyszłości? Czy jeśli ktoś miał stwierdzone zabrudzenia jako dziecko, potem może mieć problemy związane z tymi zaburzeniami?
Narażenie genetyczne zaburzeń psychicznych - kto jest narażony?
Witam. Czy jeśli moje rodzeństwo ma chorobę psychiczną, bądź zaburzenia osobowości to czy moje dzieci są na to również narażone genetycznie?
Od lat borykam się z apatią. Nie mam planów na siebie. Na swoje życie. Na jutrzejszy dzień. Nawet na dzisiejszy. Stałą pracę zaczęłam na początku stycznia - od tego czasu miałam tylko 1 dzień "wolny" - ze względu na przeprowadzkę do kawalerki. Nie umiem przestać pracować. Mam wtedy poczucie straty pieniędzy, czasu. Liceum skończyłam w kwietniu ubiegłego roku. W tym czasie mieszkałam u rodziców. Od maja aż do września wyszłam z domu - dosłownie z domu, choćby do psa - jakieś 3 razy. Nigdzie indziej. Potrafiłam całymi dniami spać, marnować czas. Nie mam ambicji, planów na siebie, a mój stan apatii utrzymuje się ze mną aż od czasów gimnazjalnych. Do tego chroniczny smutek i żal wynikający właśnie z tego braku pomysłu, planu. Nie mam znajomych, przyjaciół, kolegów nawet. Nie przesadzam. Mój Messenger jest używany tylko do komunikacji z mamą, a aplikacja od SMS tylko do zaoytan do klientów. Nikogo z rodziny nie kojarzę. Sióstr, kuzynów, wujków, dziadków nie mam. Jestem adoptowana, może dlatego nie znam nikogo. Nigdzie nie wychodzę. Nie chcę. Nie czuję potrzeby. Nie umiem. A jednocześnie przygnębia mnie to, że nie chcę i nie czuję potrzeby. Jestem aseksualna. Chyba. I aromatyczna. Chyba. Te samodiagnozy nie są najlepsze. Ale tak czuję od lat. I to też mnie boli. Czuję się wybrakowana. Chciałabym czuć cokolwiek. A jedyne co czuję, to wypalenie, smutek i bezsens wszystkiego. Nie mam celu. Najchętniej skinczylabym to wszystko. Ale w sumie po co? Nikomu nie wadzę w życiu, bo nikogo nie mam. Dużo razy w poprzednich latach pisałam długie wypociny na temat tego, co jest nie tak. Kilka razy dłuższe niż ten wpis, który obecnie czytasz. Wszyscy kierują do psychologów, psychiatrów, seksuologów. A mnie na to nie stać. Nie stać mnie, żeby odłożyć sobie chociaż 200 zł na poczet mojego zdrowia psychicznego. Czuję się żałośnie. Nie lubię się użalać. Nie robię tego. Mam nadzieję. Po prostu wiem, że nikt by nawet nie zauważył, że mnie nie ma. Że zniknęłam. Z rodzicami też nie mam super więzi, tolerujemy się. Cóż. Niby umrzeć byłoby szybciej, ale skoro moje życie to nędzna wegetacja, wychodzę z założenia, że mogę się przemęczyć jeszcze trochę. Ale z drugiej strony... Po co? Jestem zmęczona tą nicością.
Zwolnienie całoroczne z powodu zaburzeń lękowych i braku wsparcia/ zrozumienia/ akceptacji kadry pedagogicznej.
Dzień dobry, czy w moim przypadku zwolnienie całoroczne z przedmiotu mogłoby pomóc? W skrócie po wielu miesiącach przełamałam się i opowiedziałam nauczycielom o zaburzeniach lękowych, z którymi się zmagam; praktycznie zero zrozumienia, a zwłaszcza ze strony nauczycielki wfu, nie ćwiczyłam w poprzednim semestrze przez lęki i chce mnie nie klasyfikować. Jedyną osobą, która trochę to rozumie jest pedagog szkolna, ale chyba nie wpłynęła na nauczycieli w żadnym stopniu. Mam wrażenie, że mimo oświadczenia od terapeuty nie rozumieją i nawet nie chcą tego rozumieć. Tak samo jak moi rodzice tam chodzą, im też nie wierzą. Czuję się nieco samotna z tym problemem podczas lekcji, mam wsparcie od znajomych i rodziców, ale jednak to nie oni codziennie przy wyjściu dostają napadów derealizacji, bo do tego stopnia chcą uniknąć widzenia tych nauczycieli. Przez to wszystko bardzo mi źle w szkole, ale całkowita jej zmiana nie wchodzi raczej w grę, bo został mi ostatni rok, a poza tym będę tęsknić za znajomymi. Lecz zastanawiam się nad tym, czy takie zwolnienie nie pomogłoby mi jakoś, bo od początku tej sytuacji (zaczęło się przed majówką) non stop jestem w stresie, wystarczająco mam własnych stresów, a szkoła je spotęgowała i dodała nowe. Oczywiście dopytam też swojego terapeuty czy to się sprawdzi, z góry dziękuję za odpowiedź.
mutyzm1

Mutyzm - przyczyny, objawy i skuteczne metody pomocy

Czy Twoje dziecko nie mówi w określonych sytuacjach społecznych, mimo że swobodnie komunikuje się w znanym otoczeniu? Może to być mutyzm wybiórczy – zaburzenie lękowe, które wymaga odpowiedniego wsparcia.