Left ArrowWstecz

Jak poradzić sobie po zdradzie męża? Dylemat: dać szansę czy zakończyć małżeństwo?

Jestem w rozsypce i mój świat się zawalił. Jestem po ślubie 8 lat i miesiąc temu dowiedziałam się, że mój mąż mnie zdradza. Zdradzał mnie od pół roku z koleżanką z pracy, która sama ma rodzinę i dzieci. Gdy dałam mężowi ultimatum, z dnia na dzień zostawił ją i zaczął się starać o nasze małżeństwo. 

Widzę, że się zmienił, chce pójść ze mną na terapię i zachowuje się całkiem inaczej. Ale ból, który mam w sobie, mnie przerasta i boli mnie to, że przez pół roku prowadził dwa życia. 

Kłamał mnie, a ja nawet się nie zorientowałam. Cały czas zadaję sobie pytanie, czemu mi to zrobił i czemu to tyle trwało? Dlaczego? Widzę, że się stara, ale nie wierzę mu, gdy mówi, że już nigdy tego nie zrobi, że był to błąd, że kocha mnie. 

Tłumaczy się, że nie wie, dlaczego tak zrobił, że miał mętlik w głowie, że nie myślał, że tak bardzo mnie zrani. Nie wiem, co mam myśleć, bo to nie było jednorazowe spanie z kimś. Proszę, o odpowiedź, co ja mam zrobić? Zostać z nim i dać szansę? Czy romans, który trwa pół roku, jest za długi i powinnam go zostawić?

User Forum

Agnieszka

8 miesięcy temu
Barbara Ostrowska

Barbara Ostrowska

W Pani wiadomości widzę, jak ogromny ból Pani przeżywa i jak wiele pytań kłębi się w Pani głowie, co niestety, ale jest normalne i naturalne w sytuacji przez, którą Pani przechodzi. 

Zdrada to jedno z najtrudniejszych doświadczeń w związku – nie tylko przez to, co się stało, ale przez to, jak burzy fundamenty zaufania i bezpieczeństwa, które budowaliście latami. 

Zdrada to nie tylko fizyczna nielojalność, ale także kłamstwa, podwójne życie, poczucie oszukania. Nic dziwnego, że wciąż może Pani zadawać sobie pytanie „dlaczego?”.

Z Pani wiadomości wynika, że jest Pani obecnie w procesie żałoby, związek, który tworzyliście, na zasadach, na jakie mieliście, tak naprawdę się skończył, przechodzicie kryzys i jesteście w momencie, kiedy właśnie powyższe pytanie „dlaczego?” ma pomóc znaleźć odpowiedź na kolejne pytanie „co dalej?” i to jak sobie na nowo zdefiniujecie waszą relację. Niestety tutaj nie ma jednego wzorca dobrej odpowiedzi. 

Ile par tyle punktów widzenia, są pary, które po zdradzie się rozpadają i są pary, które idą na terapie, przepracowują „dlaczego w ogóle taka sytuacja miała miejsce” i po fakcie są wręcz silniejsze, bo znają swoje wartości, granice i lepiej się komunikują. 

Teraz czuje Pani dużo trudnych emocji, one z czasem się uspokoją, warto podejmować świadomą i zgodną z własnymi wartościami, a nie dyktowaną emocjami decyzję.  Są jednak pewne rzeczy, które mogą Pani pomóc w podjęciu tej decyzji. Refleksja nad pytaniami: 

Czy w głębi duszy czuje Pani, że potrafisz jeszcze zaufać? Czy też przy nim czuje Pani napięcie i lęk? Czy widzi Pani realną przestrzeń na odbudowę? Pani ciało może dawać sygnały – czy przy nim Pani się zamyka, czy może powoli odpuszcza ból?

Czy mąż naprawdę rozumie, co zrobił? Nie wystarczy powiedzieć „przepraszam” i obiecywać poprawę. Ważne, aby mąż zrozumiał Pani ból, umiał wziąć pełną odpowiedzialność za swoje czyny i nie szukał wymówek. Czy potrafi otwarcie mówić o tym, dlaczego wszedł w tę relację i co było jej źródłem?

Czy jest Pani gotowa na proces uzdrawiania? Odbudowa relacji po zdradzie to długi i trudny proces. To nie dzieje się w kilka chwil. Będą momenty, w których można zwątpić, kiedy pojawi się lęk i złość. Czy ma Pani w sobie gotowość, by przez to przejść – i czy Pani mąż jest w stanie w tym towarzyszyć? 

Czy terapia może Wam pomóc? Dobrym otwarciem jest to, że Pani mąż chce podjąć się terapii. Wskazuje to, że ma świadomość, że coś wymaga pracy. Terapia może pomóc wam porozumieć się bez przemocy, zrozumieć przyczyny zdrady, sprawdzić, czy jesteście w stanie odbudować zaufanie. 

Może warto też rozważyć terapię indywidualną, gdzie Pani zadba też o własne emocje i dostanie niezależne wsparcie. 

Co Pani chce dla siebie? Czy w tej relacji jest jeszcze szansa na bliskość, miłość i bezpieczeństwo? Czy możecie odbudować zaufanie? 

Nie ma „zbyt długich lub zbyt krótkich romansów”, które są kryterium dla „zostać lub odejść”. Rozpad małżeństwa i relacji to zawsze rewolucja – warto, jeśli już podejmujemy taką decyzję, robić to świadomie. 
I na koniec – ma Pani prawo do każdej emocji – gniewu, smutku, lęku, żalu, zwątpienia, obojętności itd… Nie musi Pani teraz podejmować decyzji, ma też Pani prawo poczekać, zobaczyć jak Wam pójdzie naprawa, jak Pani będzie się wtedy czuła, a jeśli nie OK, to zawsze ma Pani opcje na rozstanie. 
Cokolwiek Pani wybierze, będzie to dobra dla Pani decyzja, jeśli wyniknie z Pani wartości i troski o siebie. 

 

Pozdrawiam 
Barbara Ostrowska

8 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Kacper Urbanek

Kacper Urbanek

Dzień dobry, 

Rozumiem, jak bardzo czujesz się zraniona i przytłoczona całą sytuacją, to naturalne, zdrada w tak długim okresie to ogromny cios, który rani nie tylko Twoje zaufanie, ale też Twoją tożsamość i poczucie bezpieczeństwa. Twoje emocje są całkowicie uzasadnione, a ból, który czujesz, nie powinien być bagatelizowany. Mąż stara się teraz naprawić sytuację, deklarując chęć zmiany i uczestnictwo w terapii, co może świadczyć o jego pragnieniu odbudowania waszej relacji. Jednak proces odzyskiwania zaufania jest niezwykle trudny i wymaga czasu, konsekwencji oraz autentycznej zmiany w zachowaniu, a nie tylko słów. Ważne jest, abyś zastanowiła się, czy jesteś w stanie wybaczyć i pracować nad odbudową tej relacji, czy też Twoje potrzeby i granice są naruszone na tyle, że musisz postawić na swoje zdrowie emocjonalne. Pamiętaj, że decyzja o pozostaniu w związku nie powinna wynikać z poczucia obowiązku, ale z autentycznego przekonania, że wspólnie możecie przejść przez ten trudny proces. Może warto również rozważyć wsparcie indywidualne rozmowa z terapeutą pomoże Ci przepracować te bolesne emocje i ustalić, co naprawdę jest dla Ciebie najlepsze. Twoje zdrowie emocjonalne jest najważniejsze, dlatego daj sobie czas na refleksję i nie spiesz się z podjęciem ostatecznej decyzji.

Z pozdrowieniami 

Kacper Urbanek 

Psycholog, diagnosta 

 

8 miesięcy temu
Anastazja Zawiślak

Anastazja Zawiślak

Dzień dobry Agnieszko,

Twoje cierpienie jest całkowicie zrozumiałe. Zdrada – zwłaszcza trwająca tak długo i tak głęboko ukrywana – to jedno z najbardziej bolesnych doświadczeń w relacji. Naturalne jest, że czujesz się rozdarta, pełna wątpliwości i że nie wiesz, co myśleć ani jak dalej postąpić.  

Nie ma jednej właściwej odpowiedzi na pytanie, czy zostać, czy odejść – to nie czas, by podejmować decyzję pod wpływem emocji, tylko by przyjrzeć się temu, czego naprawdę potrzebujesz.  

Zdrada nie dotyczy tylko fizycznej nielojalności – to również złamanie zaufania, wspólnego świata, poczucia bezpieczeństwa. Twój ból i nieufność są zupełnie naturalne. To, że mąż teraz się stara, chce iść na terapię i pokazuje zmianę, może być wartościowe – ale to dopiero początek długiej drogi odbudowy, nie gotowe rozwiązanie.  

To, że romans trwał pół roku, nie przekreśla z góry możliwości odbudowania relacji, ale oznacza, że rana jest głębsza i wymaga więcej czasu, pracy i zaangażowania obu stron. Terapia par może być dobrym krokiem – nie tylko po to, by „ratować związek”, ale też, byś miała przestrzeń, by wyrazić swój ból, złość, zawód i zacząć rozumieć, czy chcesz i możesz jeszcze z tym mężczyzną iść dalej.  

Masz prawo nie ufać jego słowom – zaufanie nie wraca od razu. Czasami dopiero podczas terapii pojawia się większa szczerość, zrozumienie, a czasem – świadomość, że tej relacji nie da się już uratować.  

Na razie nie musisz podejmować ostatecznej decyzji. Zamiast tego zapytaj siebie:  
– Czy czuję, że mam przestrzeń, by odbudować siebie – niezależnie od tego, co się stanie z małżeństwem?  
– Czy jestem gotowa przyglądać się tej relacji z pomocą specjalisty, by podjąć decyzję świadomie, a nie w emocjonalnym chaosie? 
– Czego teraz potrzebuję najbardziej – czasu, zrozumienia, rozmowy, a może odpoczynku od bycia „tą, która musi wybaczyć albo odejść”?  

Nie musisz wiedzieć „, czy zostać” już teraz. Ale masz prawo do wszystkich swoich emocji i do szukania dla siebie drogi, która będzie bezpieczna i prawdziwa. Terapia może pomóc Ci dojść do odpowiedzi – nie na siłę, ale w swoim tempie. 💙

 

Anastazja Zawiślak

Psycholog

8 miesięcy temu
Patrycja Kurowska

Patrycja Kurowska

Szanowna Pani,

to, co Pani przeżywa, jest naturalną reakcją na głębokie zranienie. Zdrada trwająca pół roku to nie tylko jednorazowy błąd, ale systematyczne oszukiwanie, które podważyło podstawy zaufania w Pani związku.

Fakt, że mąż zerwał kontakt i chce pracować nad małżeństwem, nie zmienia tego, co się wydarzyło. Jego obecne zachowanie może budzić nadzieję, ale też wzmagać chaos emocjonalny - bo jak pogodzić tę zmianę z półrocznym kłamstwem?

Pani wątpliwości są uzasadnione. Pytania "dlaczego?" i "jak mogłam nie zauważyć?" są normalne w takiej sytuacji. Proszę pamiętać, że to nie Pani zawiodła - to mąż podjął świadome decyzje przez te pół roku.

Jego tłumaczenia o "mętliku w głowie" mogą brzmieć niewystarczająco, bo nie odpowiadają na najważniejsze: jak gwarantuje, że to się nie powtórzy? Terapia par może pomóc znaleźć odpowiedzi, ale to proces wymagający czasu i pełnego zaangażowania obu stron.

W tej chwili najważniejsze jest Pani dobro. Nie ma "właściwej" decyzji - czy dać szansę, czy odejść. Jest tylko decyzja, która uwzględni Pani granice i potrzeby. Warto dać sobie czas na obserwację, czy słowa męża idą w parze z konsekwentnymi działaniami.

Warto rozważyć terapię indywidualną dla siebie, by uporządkować emocje i odzyskać poczucie sprawczości. 

To Pani decyduje, na jakie warunki może się zgodzić w związku.

 

Z wyrazami zrozumienia,

Patrycja Kurowska

8 miesięcy temu

Zobacz podobne

Jak poradzić sobie ze zdradą męża?
Jak poradzić sobie ze zdradą męża? Daliśmy sobie drugą szansę ale ja wciąż nie potrafię sobie z tym poradzić. Nasze życie intymne też uległo zmianie l, nie potrafię po prostu. Chciałabym żeby było jak dawniej. Mamy synka.
Jak odzyskać zaufanie i wiarę w miłość po zakończeniu długiego związku ze zdradą?

10 miesięcy temu mój 5-letni związek się zakończył, nie z mojej inicjatywy. Przyczyna? Dobre pytanie, aczkolwiek najprawdopodobniej osoba trzecia (po chwili od zerwania dodawane były zdjęcia z inną dziewczyną, więc nie ciężko mi się domyślić, że był to powód). Nasz związek nie był idealny, byłam, chociażby zdradzana, ale ja kochałam szczerze i prawdziwie. 

Ale mniejsza już o to, wiedziałam, że coś się psuło, że się odsunął i mimo moich starań, nic nie potrafiłam już zrobić. 

Odpuściłam i mimo płaczu przy zerwaniu, bo jednak były emocje, to nie prosiłam, żeby został, wiedziałam, że tak będzie lepiej. Pierwszy raz od pięciu lat poczułam może nawet lekką ulgę. Problem jest w tym, że ja wiem, że ma nową dziewczynę, że wszędzie się sobą chwalą i nie rozumiem, jak od razu po zerwaniu potrafił wejść w nowy związek. Czy jego „Kocham Cię” mówione do mnie było kłamstwem przez te 5 lat? Bo jak można tak szybko mówić to komuś innemu? U mnie minęło tyle miesięcy, a ja nie potrafię się zakochać, nawet zauroczyć się nie miałam okazji i boję się, że już nigdy nie będę umiała. Czuję, że mnie to zniszczyło, mimo świadomości, że tak jest mi lepiej i naprawdę masa dobrych rzeczy się wydarzyła. Spełniam marzenia, to ciągła myśl o tym, że on „ jest szczęśliwy” z kimś innym, a ja mimo wielu możliwości wielu spotkań i mężczyzn wokół, nie czuję nic do nikogo. Próbowałam, ale nie umiem sobie wmówić, że kogoś kocham, bo to trzeba czuć. Nie wiem, ile czasu to potrwa, chciałabym po prostu potrafić jeszcze obdarzyć kogoś tak wielką miłością, jaką dawałam mu. No jak na razie stałam się zupełnym przeciwieństwem siebie. Może to przez lęk, że znowu się poświęcę i ktoś mnie zostawi. Powiedziałabym, że może to przez to, że naprawdę był miłością mojego życia, ale z drugiej strony wiem, że nie mógł nią być. Był agresywny, zdradzał, więc to nie mógł być on. Ale ciągle mam go w głowie i to, że on o mnie zapomniał, jakbym nic dla niego nigdy nie znaczyła, to nie kwestia mojej tęsknoty a bardziej wściekłość na brak szacunku, jakim uważam, że mnie potraktował. 

Jak uwierzyć po czymś takim w miłość i jak na nowo nauczyć się ufać ludziom w ich intencje? Czy da się zapomnieć o kimś, kto naprawdę był dla nas tak ważny? Zmieliłam całe moje życie, ale tych myśli nie potrafię nadal.

Zdradziłam męża. Mąż mi wybaczył, ale jego warunkiem było przyzwolenie na jego zdradę. Teraz mnie okłamuje. Co robić?
Jesteśmy razem 14, małżeństwem 10. Po 8 latach małżeństwa zdradziłam męża. Mieliśmy bardzo ciężko czas, rozwód był codziennym tematem z którego mąż nigdy nic sobie nie robił zawsze było to złóż pozew. Nie był to stały romans a 3 spotkania w ciągu pół roku bez konkretnego utrzymania relacji. W między czasie mąż miał wypadek i zaczęło i układać. Na po 2 latach przyznałam się do zdrady. Mąż wybaczył ale postawił warunek że on też musi mnie zdradzić. Miał dwie kobiety. Pomimo że powiedział że zakończył z nimi znajomość przyłapałam go na kłamstwie 3 razy. Przysięgał że już nic nie zrobi przeciwko mnie i kolejne kłamstwo. On nie wie że ja wiem. Nie wiem co zrobić. Kocham go i nie chcę go stracić ale nie umiem z nim żyć wiedząc że mnie klamie. Pomóżcie
Zdrada żony: Jak radzić sobie z emocjami i odbudować związek?
Moja żona zdradziła mnie tydzień temu po kilku dniach porozmawiałem z nią o tym co dalej i jak to dalej ma wyglądać, doszliśmy do zgody jeśli chodzi o to żeby spróbować odbudować naszą relacje. Zgodziłem się na terapię psychoterapeuty po pierwszej wizycie wspólnej psycholog stwierdziła, że najpierw powinniśmy popracować nad sobą, bo widzi w nas obojgu wiele rzeczy do naprawy. Po tych wydarzeniach nie powiem zbliżyliśmy się z żoną bardziej ale też ja stałem się bardziej nerwowy, bo przychodzą do mnie złe myśli. Dzisiaj nastąpiła dziwna sytuacja żona poprosiła mnie czy może wszystko sobie wyjaśnić z tą osobą która mnie zdradziła, myśl o tym że będzie z nią znowu w jakimś kontakcie zirytowała mnie. Czy uważacie ze to jest normalne zachowanie ze strony żony i co ja mam na tym miejscu robić. Żona na każdym kroku mówi, że żałuje i mnie kocha i chce dalej się starać ale nie wiem już sam co o tym wszystkim myśleć. Kolejną wizytę u psychologa mam za 4 dni do tego czasu nie dam sobie z tym radę liczyłbym na pomoc. Pozdrawiam
Ja chcę się rozstać, a mąż twierdzi, że on nigdzie się nie wyprowadzi, że się dla mnie poświęcił.
Jestem z mężem 10 lat po ślubie. Mamy dwóch synów. W naszym małżeństwie układało się różnie, nie kłóciliśmy się głośno, ale w zamian za to milczeliśmy, w ostatnich latach częściej i dłużej (nawet dwa miesiące). Ok. pół roku temu straciłam już cierpliwość (zwykle po takich okresach milczenia mąż przyznawał się do winy tłumacząc, że potrzebował czasu na przemyślenia). Uznałam, że nie mogę tak żyć. Mimo, że mąż jest bardzo dobrym, pracowitym i odpowiedzialnym człowiekiem, nie dogadujemy się w wielu kwestiach, a brak komunikacji jest już rażący. Jesteśmy już po kilku wizytach u psychologa, dzieci również rozpoczynają terapię, bo odbija się sytuacja na nich. Ja, niestety, nie widzę przyszłości tego związku, mówię mu otwarcie, że nie kocham go już, że nie jestem szczęśliwa, a mąż idzie w zaparte, że nie wyprowadzi się z domu, bo rodzina jest dla niego najważniejsza, że wszystko da się odbudować, tylko trzeba czasu. Dodam, że to człowiek o cechach osobowości narcystycznej, z zewnątrz idealny. Nie wiem, co robić. Chcę małżeństwo zakończyć, ale nie trafiają do niego żadne argumenty. Nawet taki, że zakochałam się w innym mężczyźnie. Słyszę tylko, że niszczę rodzinę, że on się dla mnie poświęcił, że beze mnie nie istnieje. Tymczasem oboje męczymy się tą sytuacją, ja nie potrafię znieść jego obecności. Mąż znalazł psychologa, który utwierdza go w przekonaniu, że dobrze robi, walcząc o rodzinę. Co robić w takiej sytuacji , gdzie mąż, niezależnie od sytuacji, rozstać się nie chce.
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!