
- Strona główna
- Forum
- związki i relacje
- Jak przekonać żonę...
Jak przekonać żonę do mojego hobby - grania na konsoli?
Jestem 35-letnim facetem mającym Żonę I 9-letnią Córkę.
Nie jesteśmy specjalnie zamożni, ale też głodem nie przymieramy. Dlaczego o tym mówię? Mam problem. Lubię sobie w wolnym czasie (późny wieczór/noc) pograć na konsoli. Jakiś czas temu ją sprzedałem, ponieważ na horyzoncie pojawiła się możliwość dodatkowych godzin w pracy i zwyczajnie nie było czasu, żeby grać. Teraz ten czas znów się pojawił, ale moja Żona jest przeciwnikiem zakupu konsoli. I zapewne względy finansowe nie są tu decydujące, bo na zakup telefonu za ponad 3k nie był dla Niej problem i wyraziła aprobatę. Żona nienawidzi, jak gram na konsoli- uznaje to stratę czasu, za rozrywkę przeznaczoną dla Dzieci. I żeby nie było- grając kiedyś, nie zaniedbywałem obowiązków jako Tata, jako Mąż, czy też tych zawodowych.
Kilka miesięcy temu trafiłem na dobrą promocję i zakupiłem sprzęt z tym, że mam go skitranego w pracy. Żona o tym nie wie.
Taki stan trwa już z 3 miesiące. Nie chcę awantur, ale wiem, że jakakolwiek próba rozmowy na ten temat, że może bym kupił, skończy się właśnie awantura. Czy jestem na straconej pozycji ? Co mam zrobić, aby przekonać Żonę, że też mam prawo do swoich pasji i odrobiny rozrywki - nie sama praca i obowiązkami człowiek żyje.
Dawid
Anastazja Zawiślak
Twoja potrzeba posiadania własnej przestrzeni na relaks i pasję jest absolutnie uzasadniona – każdy człowiek, niezależnie od roli, jaką pełni w rodzinie, ma prawo do odpoczynku i robienia czegoś dla siebie. Problemem nie jest sama konsola, ale brak akceptacji dla Twojej formy spędzania wolnego czasu oraz komunikacja między Tobą a Żoną w tej kwestii.
Ukrywanie konsoli to zrozumiała strategia unikania konfliktu, ale jednocześnie może prowadzić do dalszych napięć – życie w poczuciu, że musisz coś przed Nią ukrywać, nie jest zdrowe dla związku. Warto więc spróbować zmierzyć się z tym tematem otwarcie.
Zamiast konfrontacji, spróbuj zacząć rozmowę od zrozumienia jej punktu widzenia – zapytaj, dlaczego granie budzi w niej taki opór, co konkretnie jej przeszkadza. Może to nie sama konsola, ale obawa, że to wpłynie na czas spędzany razem?
Jeśli tak, warto zapewnić ją, że Twoje priorytety się nie zmieniły – nadal jesteś zaangażowanym mężem i ojcem, a granie to po prostu sposób na relaks, jak czytanie książki czy oglądanie seriali.
Możesz też zaprosić ją do wspólnej rozmowy o tym, jak oboje spędzacie czas wolny – może ona również ma jakieś hobby, które chciałaby rozwijać? Warto podkreślić, że chodzi o balans – nie chodzi o to, by poświęcać rodzinę dla gry, ale o to, by każdy w domu miał przestrzeń na coś, co sprawia mu przyjemność.
Otwartość i szukanie kompromisu mogą pomóc Wam wypracować rozwiązanie, które nie będzie dla nikogo frustrujące.
Trzymam kciuki!
Anastazja Zawiślak
Psycholog
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Urszula Małek
Brzmi, jakbyś czuł się trochę uwięziony między tym, co lubisz, a tym, co wydaje Ci się akceptowalne w Waszym związku.
Masz pasję, która sprawia Ci przyjemność i nie wpływa negatywnie na Twoje obowiązki, ale jednocześnie obawiasz się reakcji Żony i dlatego ukrywasz konsolę. To chyba najtrudniejsza część tej sytuacji, że nie możecie o tym swobodnie porozmawiać.
Nie chodzi o to, żeby „przekonać” Żonę, ale żeby znaleźć sposób, w jaki możecie się wzajemnie usłyszeć. Może być tak, że jej niechęć do gier nie wynika tylko z przekonania, że to „dla dzieci”, ale np. z obawy, że to Was oddali? Może w przeszłości coś na ten temat ją zabolało? Albo chodzi o coś zupełnie innego, a gry stały się symbolem?
Zamiast zaczynać rozmowę od „Chcę kupić konsolę” (co może wywołać od razu reakcję obronną), możesz spróbować inaczej:
„Chciałbym pogadać o czymś dla mnie ważnym. Mam swoje sposoby na odpoczynek, tak jak Ty masz swoje. Mam wrażenie, że kiedy pojawia się temat gier, to od razu robi się napięcie między nami. Chciałbym zrozumieć, co dokładnie Cię w tym niepokoi.”
Dzięki temu dasz Żonie przestrzeń do wyrażenia, co ją w tym tak naprawdę drażni. A dopiero potem możesz powiedzieć, co jest ważne dla Ciebie:
„Dla mnie to po prostu forma relaksu. Nie zaniedbuję przez to obowiązków, ale czuję, że nie mogę swobodnie o tym mówić. Jak możemy to rozwiązać, żebyśmy oboje byli OK?”
Nie jesteś na straconej pozycji, ale ukrywanie tego przed Żoną może sprawić, że z czasem pojawi się nie tylko kwestia konsoli, ale i zaufania między Wami.
Życzę powodzenia,
Urszula Małek

Zobacz podobne
Partner ciągle pracuje, bez wolnego, jedynie niedziela, o ile nie jest handlowa. Nie potrafi być może i nie chce ustawić z kierownictwem grafiku, tak, by móc mieć wolne max dwa dni dla mnie i naszych dzieci. Dzieci ciągle narzekają, że nigdzie czy nawet w wakacje nie wychodzimy, czy kino, basem itp. bo ojciec tylko praca i na niej się bazuje. Mi tylko nie wiem, czy chwali się czy zali, że zarobi 6 tys. Kiedy tłumaczę, że ma też kobietę, dom, on, że nic na to nie może poradzić, bo nie ma ludzi do pracy. Ciągle jestem sama od 8.00 do 18.00 bądź 21.00. Nie mam męża. Wracamy zawsze razem, bo chce, bym przyjeżdżała po niego do pracy, co mnie już męczy. Nie mam znajomych, dzięki mężowi, co tylko mam przynieś, podaj, pozamiataj i nie mam prawa mówić mu o pragnieniach, uczuciach itp. bo zaraz mówi, że jego się czepiam, ryje mu głowę i mówię, co ma robić. Owszem mi mówi przez telefon, że bardzo za mną tęskni za każdym razem, że chce przytulić się, ma ochotę na sex...ok co do czego jest po prostu tempo, bo oczywiście zaraz wymówki, że coś go boli, że niby marudzę, że jest mi czegoś mało, za mało.
Nie dociera, że brakuje mi bliskości i jego obecności po każdym dniu bycia po prostu samej i gadaniu do psa. Mówię nie raz, aby rozpalił namiętność w łóżku, zaczepiał itp.,robi to owszem, ale jak można to ująć raz, dwa i idzie spać. Mówi, abym zaczepiała go do sexu w nocy, robię to i za każdym razem dostaje kosza, bo on śpi, bo jest zmęczony. Jednym słowem męża mam na noc, do spania, rannego picia wspólnie kawy, zero wyjść gdziekolwiek jedynie naokoło bloku z psem i puste zdjęcia robi, wstawia na fb posty, że miło czas z żoną itp. Jaki czas???? Kwiaty niespodzianki ot, tak mogę pomarzyć tylko na okazje. Nie wiem, co mam robić mecze się w takim związku, co w sumie co to za związek???? Uważa mąż, że mam znaleźć innego skoro mi nie pasuje, takie ma podejście. Co mam zrobić??? Jestem zniesmaczona. Nawet powiedziałam mężowi, że jest pracoholikiem. Nic Nie dociera, on jego praca kasa to życie a reszta na potem


