
Partner nie chce mówić o kwestiach finansowych, które są według mnie ważne.
Chłopak w przeszłości wziął kredyt na rodzinę swojej ex. Pożyczył im pieniądze, których mu nie zwrócili. Problem w tym, że jesteśmy razem rok i nie chce powiedzieć, na co przeznaczył kasę. Mówi, że był głupi i że nie muszę wiedzieć na co. Nie wiem czy powinno mnie to interesować, czy nie, ale uważam, że powinnam znać info o kredycie, ponieważ ta sytuacja może wplywać na teraźniejszość. Chłopak nie chce jeździć na wycieczki, jest sknerą, wylicza pieniądze. Co mogę zrobić w obecnej sytuacji? Drążyć dalej z nim ten temat?
KK
Aleksandra Wincz- Gajda
Dzień dobry,
Rozumiem, że w aspekcie finansowym nie czuje się Pani w swoim związku bezpiecznie i stabilnie. Oboje Państwo macie swoje przeszłe doświadczenia i z całą pewnością one będą wpływały na Wasz związek. Być może w ogóle kwestie finansowe wymagają jeszcze ustaleń i rozmowy. Może potrzebna jest szczera rozmowa o tym, co Państwo myślicie i czujecie w związku z różnymi sytuacjami- niewiedzą dotyczącą pewnych aspektów przeszłości, niechęci wobec wycieczek, skąpstwa. Kwestie finansowe pomimo tego, że są bardzo konkretne, mogą wyrażać niepokój dotyczący bardziej psychologicznych charakterystyk związku- zaangażowania, poczucia bezpieczeństwa, intymności.
Pozdrawiam serdecznie,
Aleksandra Wincz- Gajda
psycholog, psychoterapeuta
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Olga Żuk
Zaufanie w relacji opiera się nie tylko na uczuciach, ale też na otwartości i wspólnym podejmowaniu decyzji. Jeśli przeszłe zobowiązania finansowe partnera realnie wpływają na Waszą codzienność – masz pełne prawo pytać i oczekiwać jasności.
To nie ciekawość, ale potrzeba bezpieczeństwa.
Jeśli partner nie chce rozmawiać o ważnych sprawach, które rzutują na wspólne życie, warto zapytać: czy jesteśmy gotowi budować coś razem, skoro nie możemy wspólnie unieść odpowiedzialności?
Masz prawo drążyć temat, jeśli chodzi o przyszłość, którą tworzycie razem. Szczerość finansowa to też forma szacunku.
Pozdrawiam,
Olga Żuk
Ewa Poleszuk
Niestety, ale kwestie finansowe to jeden z kluczowych filarów zdrowego i trwałego związku, a otwartość w tej sferze często decyduje o tym, czy para będzie działać jako zespół, czy pogrąży się w konfliktach, nieporozumieniach lub wzajemnych pretensjach.
Warto o tym rozmawiać i ustalić zasady podziału wydatków, inwestycji zasobów, regulacji ewentualnych długów. To bardzo ważne.
Pozdrawiam
Justyna Bejmert
Dzień dobry,
To naturalne, że chce Pani znać szczegóły czegoś, co może wpływać na wspólną teraźniejszość. Jeśli jego sytuacja finansowa ma wpływ na wasze wspólne decyzje, takie jak wyjazdy czy codzienne wydatki, to ma Pani prawo pytać. Nie chodzi o ocenianie jego przeszłości, ale o uczciwość i przejrzystość, które są podstawą zdrowej relacji. Jeśli unika tematu mimo spokojnej i otwartej rozmowy, warto nazwać swoje potrzeby - np. że potrzebuje Pani wiedzieć, z czym oboje się mierzycie, by planować wspólną przyszłość. Można też zapytać nie tyle o szczegóły, ile o to, czy kredyt nadal wpływa na jego możliwości finansowe. Jeśli temat nadal będzie zamknięty, może to być sygnał, że unika odpowiedzialności lub nie chce dzielić się tym, co ważne. W takiej sytuacji warto się zastanowić, na ile to Pani odpowiada.
Z pozdrowieniami,
Justyna Bejmert
Psycholog
Martyna Jarosz
Dzień dobry
Rozumiem, że sytuacja budzi w Pani wiele wątpliwości i napięć. Pytania o przeszłość finansową partnera są w pełni uzasadnione, szczególnie gdy mają wpływ na Wasze życie tu i teraz. Jeśli chłopak nie chce rozmawiać o szczegółach, warto spokojnie wytłumaczyć, że chodzi nie o wypytywanie, lecz o zrozumienie kontekstu, który może wpływać np. na wspólne decyzje czy plany. Może Pani powiedzieć: „Wiem, że to dla Ciebie trudny temat, ale dla mnie ważny. Nie chcę rozliczać przeszłości, tylko wiedzieć, z czym mierzymy się teraz, bo wpływa to także na mnie.” Jeśli partner nadal zamyka się na rozmowę, można się skupić na tym, jak Pani się czuje w takiej sytuacji, że niechęć do wspólnych wyjazdów czy wyliczanie pieniędzy budzi w Pani napięcie i dystans. Nie trzeba od razu wyciągać wszystkich spraw na światło dzienne, ale jeśli coś zaczyna wpływać na jakość relacji, to warto o tym mówić jasno i spokojnie. Szczerość nie musi być konfrontacją, może być propozycją zrozumienia i zadbania o wspólne dobro.
Pozdrawiam
Martyna Jarosz
Katarzyna Kania-Bzdyl
Droga KK,
rozumiem, że niedopełnienie tej historii z przeszłości może powodować u Ciebie ograniczone zaufanie do swojego chłopaka. Zapewne te pieniądze nie będą już do odzyskania, a Twój partner wyciągnął z tego konsekwencje. Niemniej jednak przedstaw mu swoje obawy i odczucia, w przeciwnym razie będzie Ci to ciążyć.
Pozdrawiam,
Katarzyna Kania-Bzdyl

Zobacz podobne
Witam,
od paru miesięcy jestem w związku, który się formalnie zakończył, ale dalej go z partnerką kontynuuję.
Partnerka doszukiwał się u mnie zdrady, a jak jej nie znalazła, to ją wymyśliła i myślę, że w to wierzy.
Od tego czasu (a nie raz wcześniej) przyłapałem ją na kłamstwie i spotykaniu się z innymi facetami (niby tylko znajomi). Teraz wiem, że mnie zdradza, mimo to nie daje mi odejść. Co chwile od nowa daje mi miłość i nadzieję na odratowanie relacji (uwielbiamy ze sobą przebywać), a jak się wkręcam, to okazuje brak szacunku przy innych ludziach, nie jest lojalna, czasem innym źle o mnie mówi i zdradza nasze sekrety. Ma kolegę, z którym non stop przebywa i na pewno coś między nimi jest. Wiem, że mam jakiś problem ze sobą, bo nie mogę odpuścić, co chwilę wracam, a potem odczuwam, jak mnie to niszczy, jaki załamany chodzę.
Czasem moja ex dopuszcza się prowokacji, żeby mnie zdenerwować, a potem obwinia mnie o moje reakcje.
Moja ex dopuszcza się rękoczynów w stosunku do mnie.
Ma dwa oblicza, raz kochana, a raz wyrachowana i zawistna osoba.
Jak mam się uwolnić od tej relacji?
Co mam robić i gdzie szukać ratunku, żeby już nie wracać. Czuję się bez niej jak narkoman na głodzie.
Dodam, że jestem młodym, dobrze zbudowanym, energicznym i kontaktowym człowiekiem z dobrą posadą.
Wszystkie moje związki to tragedia...
Dzień dobry, czuję się bezsilny, nie wiem, co robić. Moja dziewczyna od roku nie daje mi spokoju z moją przeszłością, ja nie potrafię stawiać granic i czuję, że jej „historie” na temat tego, co zrobiłem w przeszłości, wpływają na moje wypowiedzi, często sugerując mi, co zrobiłem, wątpię w to, co naprawdę było. Powiedziałem jej już kilka razy to, co chciała usłyszeć, bo zapewniała mnie, że jak powiem prawdę, to ona zacznie to przerabiać i walczyć o nas. Zaznaczę ,że okłamałem ją kilka razy odnośnie do mojej przeszłości ze strachu przed utratą związku i poczucia wstydu za przeszłość (jest to dla mnie ciężki temat, bo byłem w toksycznej relacji). Czy powinienem mówić jej to, co chce usłyszeć? Nie znam już rozwiązania tego problemu, rzeczywistość z przeszłością się bardzo zmieszały i sam nie wiem, co jest prawdą, bo tak często poruszaliśmy te tematy, a ja po mojej byłej relacji nie pamiętam nic. Nie radzę już sobie ze zmianami humoru, każdą najmniejszą rzecz powoduje, że z wielkiej miłości potrafimy w sekundę stać się wrogami. Jestem oskarżany o manipulacje, bo pisze jej, że rozumiem ja i chcę być dla niej wsparciem tak samo, jak chce wziąć odpowiedzialność za moje kłamstwa z przeszłości. Jestem oskarżany również o love bombing, bo po 2msc związku zacząłem wspominać o rodzinie, od roku czasu przerobiłem mnóstwo rzeczy dla niej, nie robię jej żadnych problemów, jestem praktycznie codziennie do jej dyspozycji, planuje randki, kupuje kwiaty kilka razy w miesiącu, staram się jakościowo spędzać z nią czas i poświęcać uwagę. Nie wiem, jak sobie z tym poradzić, czuję wyrzuty sumienia i odnoszę wrażenie,jakby to była wszystko moja wina, mimo, że naprawdę nie pamiętam tego, o co ona mnie pyta. Nie chce zaspokajać jej leków tym, co chce usłyszeć, ale zrobiłem tak już kilka razy i to wszystko się okropnie zmieszało. Nie chce się rozstawać, czuję jakbym był złą osobą i robił coś źle, a chce tylko dobrze.
