Jak radzić sobie z poczuciem niedocenienia w pracy?
Jak radzić sobie z niedocenieniem w pracy?
Piotr

Justyna Bejmert
Panie Piotrze,
Poczucie niedocenienia w pracy często rodzi frustrację, ale można je złagodzić, działając na dwóch poziomach. Po pierwsze - wewnętrznym - warto wzmacniać świadomość własnych kompetencji i osiągnięć, np. prowadząc listę zrealizowanych zadań, sukcesów czy pozytywnych opinii od klientów i współpracowników. To pomaga, gdy zewnętrzne potwierdzenie nie przychodzi. Po drugie - zewnętrznym - można spokojnie, w konkretny sposób komunikować przełożonemu swoje wkłady i efekty pracy, np. podczas podsumowań projektów lub rozmów okresowych. Ważne też, by dbać o równowagę: budować satysfakcję z życia poza pracą, bo wtedy opinia otoczenia w pracy ma mniejszy ciężar. Jeśli jednak mimo starań poczucie niedocenienia utrzymuje się, warto szukać wsparcia np. psychologa lub psychoterapeuty.
Z pozdrowieniami,
Justyna Bejmert
Psycholog

Katarzyna Kania-Bzdyl
Dzień dobry Piotrze,
proszę, opisz bardziej szczegółowo sytuację: w czym czujesz się niedoceniony, kto Cię nie docenia, jakie są Twoje oczekiwania, czym się zajmujesz?
Pozdrawiam,
Katarzyna Kania-Bzdyl

Olga Żuk
Poczucie niedocenienia w pracy potrafi mocno wpływać na motywację i samopoczucie. Warto przyjrzeć się temu z kilku stron:
-Zidentyfikuj źródło – czy chodzi o brak pochwał, niesprawiedliwy podział obowiązków, czy pominięcie w awansach? Im lepiej nazwiesz problem, tym łatwiej będzie działać.
-Komunikuj swoje osiągnięcia – czasem inni nie zauważają naszej pracy, dopóki jej nie pokażemy. Podsumowania projektów, raporty czy krótkie informacje przełożonemu mogą pomóc.
-Rozmawiaj otwarcie – zaplanuj spokojną rozmowę z przełożonym, skupiając się na faktach i swoich potrzebach, a nie na pretensjach.
-Buduj wsparcie – dbaj o relacje w zespole, szukaj sojuszników i osób, które doceniają Twoją pracę.
-Doceniaj siebie – zapisuj swoje sukcesy, nawet te małe. To pomaga utrzymać poczucie wartości, niezależnie od zewnętrznej opinii.
-Rozważ zmianę środowiska – jeśli pomimo starań nic się nie zmienia, może to być sygnał, by szukać miejsca, w którym Twoje umiejętności będą lepiej zauważane.
Pozdrawiam,
Olga Żuk

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Czuję, że ten perfekcjonizm zaczął mnie dosłownie przerastać. Odkąd pamiętam, zawsze każdy coś ode mnie chciał.
Wszyscy oczekiwali, żebym był najlepszy, ciągle wysokie wymagania czy to rodzice, czy też w szkole. Później sam zacząłem sobie takie stawiać i stało się to częścią mojego życia. Każdy błąd, każda drobnostka wywołuje we mnie ogromne!! poczucie winy.
Chcę być jak najlepszy, naprawdę, ale nie potrafię. Strasznie mnie to przytłacza i zabiera radość z życia. Ciągle tylko się zadręczam, choć wiem, że w wielu przypadkach bezpodstawnie. W pracy robię dosłownie to samo, rozkładam wszystko na czynniki pierwsze i non stop się zadręczam. Ostatnio pomyliłem adres mailowy klienta, niby błahostka, a przez prawie dwa tygodnie ta myśl mnie dręczyła...
Myślałem sobie: że mogłem być bardziej uważny, bardziej się postarać, a znowu zepsułem…
Chciałbym jak każda normalna osoba nie przejmować się byle błędem, mieć jakiś balans, na pewno ułatwiłoby mi to życie. Bardzo proszę o radę.
Mam wrażenie, że utknęłam w jakimś błędnym kole, bo każda decyzja zawodowa, nawet ta najmniejsza, wywołuje u mnie totalny stres. Serio, wysłanie maila albo zgoda na projekt potrafią być dla mnie jak misja niemożliwa. Boję się, że jedna zła decyzja może rozwalić wszystko – karierę, przyszłość, cały mój plan na życie! A przez to, zamiast działać, odwlekam wszystko, tracę czas i tylko nakręcam ten cały lęk.
Czuję, że to odbija się na mojej pracy i efektywności
Hej,
potrzebuję pomocy, bo kompletnie się pogubiłam. W ostatnich miesiącach straciłam pracę, która była dla mnie wszystkim – taką moją główną częścią życia i tego, kim byłam. Teraz czuję się, jakbym straciła siebie, jakby ktoś wyrwał mi coś bardzo ważnego, a ja nie wiem, kim jestem bez tego. Moje poczucie własnej wartości leży i nawet nie wiem, od czego zacząć, żeby to naprawić.
Często mam w głowie chaos: czy ja w ogóle coś potrafię?
Czy dam radę znaleźć coś, co mnie znowu napędzi? Jak znaleźć nowy cel, coś, co mnie zdefiniuje na nowo? Mam takie wrażenie, że to wszystko będzie trwać wieczność, a ja nie wiem, jak przetrwać. Jak w ogóle podnieść się z takiego kryzysu? Każda rada, cokolwiek – naprawdę będę wdzięczna.
Dobry wieczór, piszę ponieważ zauważyłem, że mam istotny problem z utrzymaniem stanowiska pracy, po każdorazowym zatrudnieniu pierwszy okres 3-6 miesięcy jest świetny, są wyniki, wszystko się spina i funkcjonuje jak najlepiej, a po tym okresie zaczyna się zjazd i po roku, max. dwóch jestem zmuszony do zmiany miejsca pracy i nie jest to niestety odosobniony przypadek, ponieważ mam ten problem już od kilku lat, a co zaskakujące nawet, gdy otworzyłem własny biznes to pierwszy okres był kolokwialnie mówiąc " z górnego C " a później znów powtórka z etatu. Czy coś ze mną jest nie tak ? Zawsze początek jest dobry, a dlaczego później jest problem - o co chodzi ? Jestem osobą, która ma swoje pasje i to nie tylko rower czy bieganie, aktywnie staram się żyć i optymistycznie patrzeć do przodu, ale czasem jak mi siądzie na głowę to co wyżej napisałem to już nie jest tak kolorowo.. Proszę o sugestie, może wskazanie kierunku, chciałbym to zmienić, ale niestety nwm jak? a jest to w ostatnim czasie mocno przytłaczające, wręcz depresyjne. Pozdrawiam