Jak radzić sobie z presją w pracy przy zaburzeniach obsesyjno-kompulsywnych i lękowych?
Cierpię na zaburzenie obsesyjno-kompulsywne i lękowe mieszane. Jak sobie poradzić z wewnętrzną presją dotyczącą wykonywania obowiązków służbowych? Chodzi o to, że muszę swoje obowiązki wykonać jak najlepiej, bo boję się krytyki ze strony przełożonych i innych pracowników. Czasami poświęcam czas przeznaczony na przerwę na dalszą pracę, bo boję się, że czegoś nie zdążę zrobić. Nie potrafię wyluzować. Gdy nie zdążę w danym dniu czegoś wykonać, czuje niedosyt i żal do siebie, że mogłem dać z siebie więcej. Męczy mnie to bo czuję się jak nakręcona zabawka.
Ciągła presja wykańcza mnie bardziej niż sama praca.
Łukasz

Dominika Płoucha
Występowanie objawów lękowych jest bardzo nieprzyjemnym doświadczeniem wymagającym terapii, lecz stanowi również sygnał, żeby dokładniej przyjrzeć się sobie, bardziej zadbać o siebie i o to, co subiektywnie ważne w życiu.
Objawy lękowe to komunikat z naszej nieświadomej części mówiący, że życie jednostki nie spełnia jej oczekiwań.
Dlatego psychoterapia jest podstawową i często skuteczną metodą leczenia zaburzeń lękowych, chociaż wielu pacjentów korzysta też z farmakoterapii. Niemniej terapeuta może odkryć kontinuum, gdzie po jednej stronie są brak realizacji czegoś ważnego i objawy lękowe, a po drugiej asocjacja z ważnymi potrzebami, emocjami i innymi aspektami funkcjonowania jednostki oraz szczęście.

Emilia Jędryka
Dzień dobry Panie Łukaszu,
rozumiem, że to, co Pan przeżywa, jest naprawdę wyczerpujące. Ta ciągła presja, by robić wszystko perfekcyjnie, jest wyjątkowo obciążająca, zwłaszcza gdy lęk przed krytyką staje się dominującym uczuciem. To, co Pan opisuje, to częsta sytuacja u osób z zaburzeniem obsesyjno-kompulsyjnym i lękowym – poczucie, że nie można pozwolić sobie na odpoczynek, bo każda przerwa to ryzyko, że coś nie zostanie zrobione na czas.
W mojej praktyce kieruję się podejściem skoncentrowanym na rozwiązaniach. W terapii skoncentrowanej na rozwiązaniach (TSR) chodzi o to, by znaleźć sposób na złagodzenie tej presji i poczuć się lepiej. Może warto spróbować kilku prostych strategii:
Zmiana myślenia o perfekcjonizmie – Spróbujmy spojrzeć na to, że "wystarczająco dobrze" to także sukces. Może warto zaakceptować, że nie wszystko musi być idealne, a i tak będzie dobrze zrobione.
Dbanie o przerwy – Odpoczynek jest równie ważny, jak praca. Może warto traktować przerwę jako coś niezbędnego do zachowania równowagi, a nie coś, co można pominąć.
Małe kroki – Zamiast myśleć o całym dniu pracy, spróbuj dzielić ją na mniejsze zadania. Może warto ustalić czas na każde zadanie, by nie czuć się ciągle pod presją.
Wsparcie psychologa – Jeśli presja jest naprawdę przytłaczająca, rozmowa z psychologiem może pomóc. Specjalista pomoże Panu zrozumieć, skąd bierze się ten lęk i jak skutecznie z nim walczyć.
Pana zaangażowanie i odpowiedzialność w pracy są wartościowe, ale równie ważna jest troska o siebie. Co Pan sądzi o tych sugestiach? Może któryś z pomysłów mógłby pomóc złagodzić codzienną presję?
Pozdrawiam serdecznie,
Emilia Jędryka

Urszula Małek
Brzmi to, jak bardzo wyczerpujący stan, jakbyś cały czas musiał udowadniać swoją wartość i nie miał miejsca na oddech.
Widzę, że perfekcjonizm i lęk przed oceną mocno sterują Twoim podejściem do pracy, a to prowadzi do błędnego koła: im więcej wysiłku wkładasz, tym większa presja, by utrzymać ten poziom.
Może warto zadać sobie pytania:
- Co by się stało, gdybyś raz nie zrobił wszystkiego perfekcyjnie? Co w tym najbardziej Cię przeraża?
- Czy naprawdę od Ciebie oczekuje się aż takiego poświęcenia, czy to głównie Twoje wewnętrzne przekonanie?
- Jak traktujesz siebie w tej sytuacji? Czy jesteś wobec siebie bardziej surowy niż wobec innych?
Być może Twoje ciało i umysł wysyłają Ci sygnał, że czas postawić granice i dać sobie prawo do odpoczynku, ponieważ to nie jest luksus, a konieczność.
Możesz poszukać małych kroków, które pomogą Ci odzyskać równowagę. Może zacznij od pozwolenia sobie na jedną pełną przerwę dziennie? Albo od ćwiczenia myśli: "Wystarczająco dobrze też jest dobrze".
Pozdrawiam,
Urszula Małek

Martyna Jarosz
Kilka pytań do refleksji, które mogą pomóc zrozumieć źródło tej presji i lepiej radzić sobie z jej skutkami:
- Co sprawia, że obawiasz się krytyki ze strony przełożonych i innych pracowników? Czy te obawy są oparte na przeszłych doświadczeniach, czy są wynikiem Twoich przekonań?
- Jakie są Twoje główne wartości i priorytety w pracy? Czy dążenie do perfekcji jest zgodne z tymi wartościami?
- Jakie są długoterminowe konsekwencje ciągłej presji na Twoje zdrowie fizyczne i psychiczne? Czy istnieją sposoby, aby wprowadzić więcej równowagi między pracą a odpoczynkiem?
- Jakie małe kroki możesz podjąć, aby zacząć wprowadzać przerwy i odpoczynek do swojego dnia pracy nie odczuwając przy tym poczucia winy?
- Jakie techniki relaksacyjne lub strategie radzenia sobie z lękiem już stosujesz, które mogłyby być pomocne w sytuacjach stresowych w pracy?
Refleksja nad tymi pytaniami może pomóc zrozumieć, skąd bierze się wewnętrzna presja i jakie konkretne kroki można podjąć, aby ją złagodzić. Pamiętaj, że umiejętność wyluzowania się i dbania o siebie jest równie ważna, jak wykonywanie obowiązków służbowych. Jeśli potrzebujesz dodatkowego wsparcia, warto również rozważyć terapię, która może pomóc w radzeniu sobie z lękiem i obsesyjnymi myślami.

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Dzień dobry,
zwracam się w sumie z paroma drobnymi problemami.
Od ponad roku próbuje leczyć zaburzenia lękowe i jakoś to idzie. Niestety, ale chodzę jeszcze do szkoły, w której jestem przez to oceniana przez nauczycieli przez ich wizję na temat tego wszystkiego. Przez ostatni miesiąc było spokojnie, a teraz wyszło to z jakąś zdwojoną siłą, jestem krytykowana za to, że nie umiem czasami wytrzymać na lekcji.
Jest mi ciężko wytrzymać w szkole, często objawy psychosomatyczne próbują zrobić wszystko, bym tam nie poszła, właśnie od czasu tych afer z praktycznie wyzywaniem mnie przez niektórych nauczycieli…
Chodzę na terapie, ale czuję się ostatnio z tym źle.
Chciałabym już wyzdrowieć, czuję się chora, jak tam chodzę. Podczas ostatniej sesji dodatkowo jakoś pokonywanie danej trudności, o której wspomniał terapeuta, wywołało u mnie dziwne uczucie, naprawdę jest ze mną aż tak źle, że mam ćwiczyć proste rzeczy? Wiem, że jest mi to potrzebne, ale ciężko się przełamać. Bardzo się boję, że wyszedł wtedy pomiędzy nami jakiś kwas, obecnie boję się tam iść i omówić te wszystkie obawy, boję się opowiadać o takich odczuciach, bo nie chce kończyć tej terapii, moja poprzednia zakończyła się takim kwasem. Mam wrażenie, że teraz tam nie powinnam przychodzić, bo może zadziało się coś złego z mojej winy, chciałabym, by nie było żadnych problemów i niestety mam wrażenie, że złym pomysłem było pójście tam w stresującym dla mnie czasie, oczywiście, że nieraz chodziłam tam z negatywnymi emocjami, ale nigdy jakoś tak coś we mnie nie uderzyło, ciężko opisać, co odczuwam, ale wolałbym cofnąć czas by nie czuć takich dziwnych emocji.
Mam wrażenie, że ostatnio ciężko mi się cieszyć.
Próbuje wygrzebać się z tego lęku, ale z drugiej strony nie chce. Chciałabym wymazać sobie pamięć i cofnąć się do dnia, gdy to wszystko się zaczęło i nie dopuścić do tego.
Chce być i czuć się jak zdrowa osoba.
Nie wiem, co robić. Wiem, że takie rzeczy pewnie trzeba konsultować ze swoim terapeutą, ale ja nie umiem, czuję się winna, że odczuwam takie emocje i w sumie nawet nie umiem ich opisać, po prostu jakby na następnym spotkaniu ten cały proces miał się zakończyć. Jestem pewna, że to wszystko przez tę sytuację w szkole, ale nie mam co teraz z tym zrobić. Zaczęłam teraz znikąd obawiać się terapii i ogólnie tych wszystkich spraw związanych z zaburzeniami lękowymi, chce tylko zapomnieć.
Dzień dobry,
jak radzić sobie ze stresem i lękiem przed kontaktem z ludźmi? Jestem osobą zamkniętą w sobie i nie potrafię swobodnie rozmawiać z ludźmi. Bardzo się stresuje, gdy mam z kimś porozmawiać paraliżuje mnie lęk. Często jest tak, że mam taką blokadę, że nie wiem co powiedzieć. Czuję lęk, że powiem coś nie tak i z reguły tak się dzieje, wtedy przychodzą myśli, że jestem beznadziejna. Myślałam o tym, żeby pójść na terapię, ale wtedy jest dokładnie tak samo, gdy myślę o tym, żeby się zapisać, paraliżuje mnie taki lęk, że nie jestem w stanie nic zrobić i odpuszczam. Jest mi ciężko tak normalnie rozmawiać z ludźmi, a co dopiero rozmawiać o moich problemach.
Nie wiem, co mam robić jak to przezwyciężyć.
Pracuję w naprawdę wymagającym środowisku, gdzie tempo jest szalone, a wymagania ciągle rosną. Coraz częściej czuję, jak dopada mnie chyba wypalenie zawodowe.
Codzienny stres związany z obowiązkami i ogromną presją zaczyna mnie przytłaczać.
Zmęczenie, brak motywacji i problemy z koncentracją to teraz moja codzienność. Zastanawiam się, jak sobie radzić ze stresem, który nie daje mi spokoju. Boję się, że jeśli nic z tym nie zrobię, moje zdrowie psychiczne może się załamać.
Będę wdzięczny za wszelkie wskazówki, jak sobie radzić w tej sytuacji.
Presja w pracy, związana z moim perfekcjonizmem, staje się coraz większa. Zawsze miałem wysokie wymagania wobec siebie, ale teraz czuję, że to po prostu mnie zżera. Każdy najmniejszy błąd powoduje, że czuję się jak kompletny nieudacznik i mam wrażenie, że wszyscy wokół mnie, mnie oceniają. To zupełnie psuje moją satysfakcję z pracy, bo zamiast cieszyć się z sukcesów, nie mogę przestać myśleć o tym, co zrobiłem źle.
Ostatnio mam wrażenie, że stres dosłownie mnie zjada. Praca, która kiedyś była dla mnie czymś super, teraz wydaje się tylko ciągłym źródłem frustracji, i zaczynam odczuwać lęk przed pójściem tam. Wkręcam sobie, że koledzy z pracy mnie nie lubią i tak w kółko. Nawet kiedy mam wolne, nie umiem się od tego odciąć – myśli o zadaniach i obowiązkach ciągle mnie dopadają. Czuję się, jakbym codziennie walczyła o przetrwanie, a zmęczenie i zniechęcenie tylko się nakręcają.
Jak sobie radzić, kiedy stres staje się przytłaczający i nie daje nawet chwili wytchnienia? Chciałabym znów poczuć, że potrafię cieszyć się chwilą, ale teraz wydaje się to kompletnie poza moim zasięgiem.
hej, od długiego czasu mam poczucie, że muszę się ciągle doskonalić w pracy. czuję, że mam w sobie syndrom Supermana, bo wydaje mi się, że muszę być najlepszy we wszystkim, co robię. nie mogę sobie pozwolić na żadną słabość. to mega stresujące i zaczyna powoli odbijać się na moim życiu zawodowym i prywatnym. często pracuję po godzinach, a nawet w weekendy, bo wydaje mi się, że nie mogę sobie pozwolić na chwilę odpoczynku. chciałbym dowiedzieć się, jak radzić sobie z tą presją i stresem, żeby nie skończyć wypalony zawodowo. czy znacie jakieś techniki, które pomagają to ogarnąć? takie uczucia? słyszałem, że są jakieś techniki relaksacyjne i medytacja, ale nie jestem pewien, czy nadają się dla mnie i nie wiem, co jeszcze warto robić. pozdrawiam serdecznie, piotr
Mam problem z lękiem przed rozczarowaniem innych.
W codziennym życiu bardzo ciężko mi funkcjonować tak jakbym tego chciał. Nie potrafię się nie przejmować zdaniem innych, jestem bardzo wrażliwy i delikatny. Zawsze staram się zadowalać innych kosztem swojego samopoczucia oraz zdrowia. Najbardziej zauważalne jest to w pracy. Jestem sumiennym i oddanym pracownikiem, wykonuję swoją pracę z pełnym profesjonalizmem i zaangażowaniem, ale jak każdemu zdarzają mi się błędy.
Błędy wynikające z niedopatrzenia, natłoku obowiązków lub innych przyczyn. Zawsze jak je wyłapie, przechodzi przeze mnie uderzenie gorąca i pierwsza myśl co na to mój szef, czy się zdenerwuje, czy będzie się wydzierał, czy akurat trafię na dobry humor, machnie ręką i nie będzie tematu. Zawsze wybieram ten moment, który według mnie jest najbardziej neutralny, ale często na ten moment trzeba długo czekać, co wiąże się ze stresem i martwieniem się na zapas, co to będzie. Szef ma skłonności do przesadnych reakcji, więc to tez mnie dodatkowo stresuje.
Często nie potrafię oddzielić pracy od domu i ciągle chodzę spięty. Jestem mi wstyd i czuję się tak bardzo zmęczony tym, że praca i jakieś niewyjaśnione sytuacje, na które powinienem mieć wywalone, mają taki wielki wpływ na moje codzienne funkcjonowanie. W każdej pracy miałem tak samo, moja asertywność jest praktycznie zerowa, zawsze czuję paraliżującą presje zadowalania swojego przełożonego, nawet kosztem rodziny. Najlepiej czuję się sam ze sobą i moim marzeniem jest być samemu sobie szefem, ale niestety droga do tego najprawdopodobniej jeszcze daleka... Co zrobić, żeby przestać żyć pracą 24/7 i jak nie przejmować się drobnymi rzeczami?
Przez ostatnie 5 lat pracowałam w bardzo stresującej pracy.
Tak naprawdę przez 7 dni w tygodniu był nacisk ze strony szefa, również wieczorami, bo to była praca na wyższym stanowisku, pod ogromną presją. Zauważyłam, że wykreowały się u mnie nawyki lękowe. To znaczy, teraz mam inną pracę, z tamtą nie mam kontaktu - de facto nie mam wiele stresu w życiu, a codziennie rano budzę się maksymalnie zestresowana, przebudzam się już od 6 godzinę przed budzikiem i jestem w półśnie, przez co potem jestem wymęczona w ciągu dnia. Mam huśtawki nastroju, ale najczęściej wieczorem pojawia się u mnie jakiś stan niepokoju. Dodam, że na sen popalam zioło przepisane normalnie przez lekarza, które mnie uspokaja z reguły, ale czasami jak pokryje mi się to z napadem myśli stresowych, to nagle mam wysoki puls i dość źle się czuje. Pytanie, jak sobie z tym poradzić?
Trudno mi się cieszyć z życia, gdy czuję, że mój organizm musi się cały czas bać i stresować, co jest nawykiem w pracy, którą skończyłam w wakacje 2024.
Proszę o pomoc