Jak sobie pomóc, gdy ma się problemy z emocjami?
MM

Iwona Łaskarzewska
Dzień dobry,
Problemy z emocjami mogą dotyczyć różnych kwestii: regulacji emocji, obniżenia lub podwyższenia nastroju (poza normą w swoim funkcjonowaniu), czy też trudności z reakcją w odpowiedzi na emocjonujące wydarzenie, itd. Pierwszym krokiem, by sobie pomóc jest doszczegółowenie co dokładnie jest problematyczne - ponieważ emocje same w sobie są jedynie sygnałem z ciała, że aktualnie dzieje się coś ważnego dla nas. Nie jesteśmy w stanie ich wyłączyć czy blokować (może mieć to negatywne skutki). Kolejnym krokiem może być konsultacja z psychologiem, by wspólnie przyjrzeć się obszarom sprawiającym trudności.
Z życzeniami dbania o siebie, Iwona Łaskarzewska, Psycholog

TwójPsycholog
Dzień dobry,
Chętnie podpowiedziałabym bardziej szczegółowo, jednak trudno ze względu na ogólny charakter tego pytania. Na trudności w regulacji uczuć (czyli ich odczuwanie, rozpoznawanie, nazywanie, korzystanie z nich zgodnie z przypisana danej emocji funkcja, wyrażanie) wpływa wiele czynników tj. osobowość, temperament, doświadczenia w historii życia, aktualna kondycja psychofizyczna, wiedza w tym zakresie i inne. Na część czynników nie mamy wpływu jak, np. temperament, ale na wiele mamy - wiedza w temacie emocji, dbałość o higienę życia (snu, wypoczynku, diety) zwiększanie samoświadomości. Można korzystać z literatury w tym zakresie (np książka Agnieszki Jucewicz „Czujac”), słychać podcastów o tematyce psychologicznej. Jednak najbardziej skuteczna forma pracy nad emocjami to psychoterapia - indywidualna czy grupowa. Dobrać ją można zgłaszając się do psychoterapeuty na konsultacje , omawiając szczegółowo daną sytuację. Pozdrawiam

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
TW. Myśli samobójcze
Witam mam 27 lat, chciałbym prosić o pomoc z tym, z czym codziennie walczę. Wszystko zaczęło się jak miałem 16 lat, byłem świadkiem, jak moja mam próbowała sobie odebrać życie. Wiele razy to robiła, raz nawet musiałem jej odebrać nóż z ręki, żeby sobie krzywdy nie zrobiła nim, choć i tak wiele razy była w szpitalu przez próby samobójcze.
Mam złe wspomnienia, jak byłem mały, wiele razy uciekałem z domu, bo nie chciałem być w nim i przebywać. W szkole wcale nie miałem lepiej, dokuczali mi, w zawodówce w pierwszej klasie nie zliczę, ile razy płakałem, ale potrafiłem się wziąć w garść, pomogły mi ćwiczenia siłowe, potem spotkałem pierwszą miłość - dziewczynę, której zależało na mnie, lecz nie potrafiłem tego docenić i straciłem ją. Wtedy się to zaczęło, zacząłem czuć taki ból, odrazę do siebie i była pierwsza próba samobójcza jak miałem 18 lat. Wziąłem tabletki mamy przepisane przez jej psychiatrę, popiłem je, przeleżałem na łóżku 2 dni, nie mogłem się podnieść, ruszyć, zablokowało mi mocz i wylądowałem w szpitalu po nich.
Potem była 2 próba samobójcza, tym razem się ciąłem nożem, lecz niestety moi rodzice zadzwonili po karetkę i wylądowałem na szyciu. Nie potrafiłem sobie z tym poradzić, dopóki nie trafiłem za 5 razem do szpitala psychiatrycznego.
Wysłany ze szpitala, tam spotkałem drugą dziewczynę, z którą byłem i spędziłem najlepszy czas i znowu odżyłem dzięki niej, lecz niestety mnie zostawiła i znowu zacząłem się czuć jak nic niewart i znowu próbowałem się zabić, bo nie dałem sobie rady z tak silnym bólem i wylądowałem w szpitalu psychiatrycznym kolej raz, rok temu. Rozmawiałem z wieloma psychologami i psychiatrami, lecz nikt nie był w stanie do mnie dotrzeć, żaden lek mi nie pomagał. Na rękach mam wiele blizn po wielu próbach, każda z nich oznacza to, czego żałuje.
Ciężko mi zasnąć, żyje marzeniami i najgorsze jest to, że ten ból znowu wraca i dalej powróciły myśli, żeby popełnić samobójstwo. Czuję do siebie tak silną nienawiść, nie mogę patrzeć nawet na siebie w lustrze, bo się brzydzę siebie.
Mam duże długi w kredytach, straciłem prace przez próby samobójcze, bo nie chciałem chodzić, bo bałem się, że ktoś zobaczy co się ze mną dzieje. W domu mało co rozmawiam, unikam rozmów z rodzicami, tak jakbym się zamykał w sobie. Prosiłbym o pomoc.
W papierach mam wpisane ze szpitali F28-inne nieorganiczne zaburzenia psychotyczne, I10-samoistne (pierwotne) nadciśnienie ,F43.8 -Inne reakcje na ciężki stres, F60.9-Zaburzenia osobowości BNO. Moja mama ma schizofrenię, nie wiem, czy ja to mam, ale depresje na pewno. Czuję w sobie taki ogromny ból i nienawiść do siebie samego. Prosiłbym o pomoc, rozmowę