Left ArrowWstecz

Jak wyjść z mentalnego dołka? Nie mogę wrócić do życia i potrzebuję pomocy, aby nie zranić bliskich

Nie potrafię od kilku miesięcy wrócić do życia. Mentalnie upadłem głęboko. Potrzebuję pomocy. Staram się nie popełnić tego, co zrani najbliższych. Jestem w dołku, proszę o pomoc.

User Forum

Rafał

3 miesiące temu
Justyna Bejmert

Justyna Bejmert

Bardzo mi przykro, że tego doświadczasz. Jeśli masz myśli o zrobieniu sobie krzywdy, nie wahaj się zadzwonić na 112, powiedz komuś bliskiemu, że potrzebujesz wsparcia. Rozważ też spotkanie z psychologiem lub psychoterapeutą. Nie musisz przechodzić przez to sam. To, co może pomóc na już to próba zatrzymania się na tu i teraz - głębokie oddechy czy nazywanie rzeczy, które widzisz obok.

 

Przesyłam dużo siły,

Justyna Bejmert

Psycholog 

3 miesiące temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Klaudia Dynur

Klaudia Dynur

Dzień dobry,

Z Pana krótkiego wpisy wynika, że znajduje się Pan w kryzysie psychicznym. Jeśli doświadcza Pan obniżonego nastroju, braku sił oraz motywacji, utracił Pan zainteresowanie czynnościami, które do tej pory dawały Panu przyjemność, a do tego dochodzą myśli rezygnacyjne, należałoby rozważyć konsultację psychiatryczną. Jeśli myśli rezygnacyjne są nasilone i Pan lub Pana bliscy obawiają się o Pana życie, lub zdrowie, proszę się nie wahać i zgłosić na konsultację do szpitala psychiatrycznego, gdzie specjaliści ocenią Pana stan psychiczny.

 

Wymienione wyżej działania pozwolą zadbać o Pana zdrowie i bezpieczeństwo.

 

Pozdrawiam serdecznie 

Klaudia Dynur 

Psycholog

3 miesiące temu
Lucio Pileggi

Lucio Pileggi

Jest mi bardzo przykro czytać, że znajduje się Pan w głębokim kryzysie. Jeśli istnieje bezpośrednie, natychmiastowe zagrożenie — proszę natychmiast zadzwonić po pomoc. W sytuacji zagrożenia życia należy dzwonić na numer alarmowy 112.
Istnieje także Centrum Wsparcia dla Osób w Kryzysie Psychicznym – dostępne pod numerem 800 70 2222, 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.
To na pewno było dla Pana trudne, ale jednocześnie bardzo odważne, że poprosił Pan o pomoc. To może być pierwszy, mały, ale znaczący krok do wyjścia z tej sytuacji. Nie musi Pan być w tym sam – najmocniej zachęcam do sięgania po pomoc u specjalisty: psychiatry, psychologa lub psychoterapeuty.

 

Życzę Panu dużo siły, odwagi i wewnętrznego spokoju w tym trudnym czasie.

Lucio Pileggi, Psycholog

 

3 miesiące temu
Adam Gruźlewski

Adam Gruźlewski

Rafale,

 

jeśli jesteś w głębokim kryzysie, możesz skorzystać z całodobowej i bezpłatnej linii pod numerem 800 70 2222 lub z telefonu zaufania dla osób dorosłych  w kryzysie emocjonalnym – pod numerem tel. 116 123.

 

Adam Gruźlewski

psycholog, psychotraumatolog

3 miesiące temu
Pamela Górska

Pamela Górska

Widzę, że to dla Ciebie duże obciążenie. Nie wiem co się wydarzyło w Twoim życiu, ale wnioskując po tym, iż "starasz się nie popełnić tego, co zrani najbliższych" widzę, że mogłeś zgubić siebie w swoim ciele. Że dla dobra innych starasz się poświęcić samego siebie. Niestety, ta droga właśnie prowadzi do "rozdwojenia" co doprowadza, do wewnętrznego upadku. Obecnie jesteś zapewne w etapie poszukiwania siebie, tego co złe i dobre. Rozdzielenie tego co dzieje się w Twoim życiu. Warto w tej chwili się na chwilę zatrzymać. Zrobić coś dla siebie wbrew oczekiwaniom innych. Skupić się na swoich potrzebach oraz zainteresowaniach. Pozwolić sobie wrócić do świadomości oraz kierować się intuicją i nie pozwolić na autosobotaż. Polecam sesje oddechowe, odnalezienie swojej duchowej (nie mówię o religii) drogi. Kiedy poznasz siebie, swoje pragnienia, swoje potrzeby wtedy nadejdzie rozłam tej wieży, która się już nie trzyma i rozpoczęcie nowej drogi w zgodzie ze samym sobą. Trzymam kciuki za lekcje, które pozostają do odrobienia oraz ślę pozytywną energię. 

Pozdrawiam, Pamela Górska Psycholog

2 miesiące temu
Paulina Habuda

Paulina Habuda

Cześć Rafał, 

 

Tak jak zostało już wskazane w poprzednich odpowiedziach - nie wahaj się prosić o pomoc. Możesz zadzwonić pod wskazane telefony zaufania, lub od razu skierować się na SOR w mieście w którym mieszkasz. Pamiętaj, że masz możliwości i są ludzie i miejsca w których dostaniesz pomoc jakiej potrzebujesz w momencie kryzysu. 

Chciałabym również przekazać Ci, że to co przeżywasz jest normalną reakcją na trudności, której w tej chwili wydają Ci się być może przerażające, obezwładniające, niemożliwe do udźwignięcia. I chociaż pewnie teraz jest ci trudno w to uwierzyć - to te uczucia miną. Kiedy jesteśmy w kryzysie lub ciężkiej depresji, to zmienia chemię mózgu. I wszystko wydaje się bez sensu - jednak jest to pewnego rodzaju filtr, nałożony przez depresję na nasze postrzeganie rzeczywistości. 

Dlatego proszę Cię, poszukaj pomocy. A w końcu ten filtr opadnie i zobaczysz świat w taki sposób jak kiedyś, przed kryzysem. 

 

Pozdrawiam,

Paulina Habuda 

Psycholog

2 miesiące temu
Aleksandra Żochowska

Aleksandra Żochowska

Dzień dobry,

 

wyobrażam sobie, że może Pan przechodzić bardzo trudny czas i mam taką myśl, że to ważne, aby nie zostawał Pan z tym wszystkim sam. Już samo to, że zdecydował się Pan napisać ten wpis jest oznaką odwagi oraz sygnałem, że szuka Pan wsparcia - i myślę, że zwłaszcza teraz warto się tego trzymać. Jeśli czuje Pan, że Pana życie jest zagrożone - proszę skontaktować się pilnie z numerem alarmowym 112. Innymi możliwościami jest kontakt z numerem zaufania dla dorosłych 116 123 / 800 702 222 (oba działają całodobowo przez 7 dni w tygodniu) lub skontaktowanie się z lokalnym Ośrodkiem Interwencji Kryzysowej - w miastach i w większości gmin istnieją takie miejsca. To ważne, aby miał Pan teraz dostęp do pomocy specjalistycznej. Proszę pamiętać, że nie jest Pan sam i że są miejsca, w których może Pan otrzymać wsparcie od osób, które są gotowe wysłuchać Pana bez oceniania i pomóc Panu wyjść z kryzysu.

 

Pozdrawiam i życzę dużo siły,

Aleksandra Żochowska

3 miesiące temu
Sylwia Harbacz-Mbengue

Sylwia Harbacz-Mbengue

Rafale,

to, o czym piszesz, to objawy silnego kryzysu. Zalecam pilną konsultację u lekarza psychiatry. Lekarz nie tylko może ocenić Twój stan zdrowia, ale określi dalszy plan działania.

 

Sylwia Harbacz- Mbengue

Psycholog

3 miesiące temu
Denis Sokołowski

Denis Sokołowski

Dzień dobry, mogę zaproponować kontrakt na życie, z którego korzystam się w swojej terapeutycznej praktyce.

Kiedy czujemy się przygnębieni, możemy myśleć o zadaniu sobie bólu lub nawet zabiciu siebie. Faktycznie, myśli samobójcze są jednym z możliwych objawów depresji. Takie myśli czy impulsy mogą się zdarzyć, ale bardzo ważne jest to, żebyśmy mogli o nich rozmawiać. Najważniejsze jest swoje bezpieczeństwo. 

 

1. Proszę opisz sytuację, jeżeli taka istnieje, w której poczułaś impuls do popełnienia S w ostatnim okresie. Jeśli było ich kilka, pomyśl o najgorszej z nich.

 

2. Co umożliwiło Ci poczuć się lepiej w ostatnim czasie?

 

3.  Jakie myśli pozwoliły Ci poczuć się lepiej?

 

4. Jacy ludzie pomogli Ci poczuć się lepiej?

 

5. Co prawdopodobnie mogłoby Ci pomóc, gdybyś zaczął/ęła mieć myśli samobójcze? Jakich ludzi mógłbyś/mogłabyś w to włączyć? Jaki może być plan działania, jeśli będziesz mieć myśli lub impulsy samobójcze?

 

5. Co zrobiłby(aby) Pan(i), gdyby myśli S stały się nie do zniesienia? 
 

6. Do kogo może Pan(i) zwrócić się o pomoc w sytuacji kryzysowej?

 

W sytuacji kryzysowej, kiedy myśli S stają się nie do zniesienia, niezwykle ważne jest, by działać szybko i skontaktować się z odpowiednimi służbami. 

 

116 123 – Telefon Zaufania dla Osób Dorosłych w Kryzysie Emocjonalnym – 14:00 – 22:00.
 

112 – Numer alarmowy w sytuacji zagrożenia życia – dostępny 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Dzwoniąc pod ten numer, należy poinformować o zagrożeniu życia i wymaganej pomocy.

Pozdrawiam serdecznie.
Denis Sokołowski

3 miesiące temu
Agnieszka Pater

Agnieszka Pater

Szanowny Panie Rafale,
to, co Pan napisał, brzmi bardzo ciężko i poruszająco. Widzę, że od dawna zmaga się Pan z ogromnym cierpieniem, a jednocześnie stara się nie skrzywdzić bliskich – to pokazuje, że mimo bólu wciąż ma Pan w sobie siłę i troskę o innych.

Chcę, aby Pan pamiętał, że:

Nie jest Pan sam – to, że odważył się Pan napisać, to już krok ku wyjściu z tego dołka.

Pana emocje są ważne – ma Pan prawo czuć się źle i potrzebować pomocy. To nie jest słabość, tylko ludzka potrzeba.

Wsparcie jest możliwe – rozmowa z psychologiem, psychiatrą czy nawet zaufaną osobą z otoczenia może dać ulgę i kierunek.

3 miesiące temu
Alicja Szymańska

Alicja Szymańska

 Dzień dobry,

Bardzo mi przykro, że jest Pan w takim miejscu.

Jeśli jest Pan obecnie w głębokim kryzysie, zalecałabym kontakt z bezpłatną, całodobową linią wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym pod numerem 800 70 2222.

Jeżeli to możliwe, proszę powiedzieć komuś z rodziny lub zaufanemu przyjacielowi, że jest Pan w złym stanie i poprosić o wsparcie.  

 

Pozdrawiam 

Alicja Szymańska 

Psycholog

2 miesiące temu
kryzys

Czy doświadczasz kryzysu psychicznego?

Zobacz podobne

Wypalenie zawodowe przez poczucie wstydu, alienacji, lęku. Jak poradzić sobie z bezrobociem, które z tego wynika?
Mam 48 lat. Toksyczny wstyd zabił mnie zawodowo. Nie umiem wyjść z bezrobocia. Lęk uogólniony, bezsenność, lęk przed totalnym społecznym wykluczeniem. Mam rodzinę,ale chcę z tym poradzić sobie sama. Od czego zacząć?
Kryzys suicydalny- proszę o pomoc
Miewam myśli samobójcze, jako jedyne wyjście z trudnej sytuacji ,walczę z tym, ale nieraz pocieszam się, że jak będzie tak ciężko dalej to mogę to zakończyć.
2 lata temu zdiagnozowano u mnie chorobę nowotworową.
2 lata temu zdiagnozowano u mnie chorobę nowotworową. Wygrałem tak naprawdę na loterii, najlepiej leczący się nowotwór, 1 stadium, skończyło się jedynie na zabiegu. Natomiast od tego momentu mam wrażenie, że cały stres, lęk i problemy, które trzymałem w sobie i organizm radził sobie z nimi, nagle wypłynęły i skumulowało się to wszystko. Zacząłem mieć ataki paniki, 2 epizody depersonalizacji kilkuminutowe. Stwierdziłem, że potrzebuję pomocy psychoonkologa i psychiatry. Zacząłem brać leki, od pierwszego dnia poczułem kolosalna różnice, spokój, pełen oddech, który od dawna nie czułem. Poza tym chodziłem na psychoterapię, która też pomogła mi w funkcjonowaniu. Mija rok od tego wszystkiego i zaczęły mnie dopadać rzuty lękowo-depresyjne. Jest okres, w którym czuje się stabilnie, a potem przychodzi okres, w którym czuje się źle, nie dbam o higienę osobistą, nie wychodzę z domu. Być może leki są za słabe, bo jestem na najniższej dawce, na której praktycznie żaden z pacjentów mojej Pani doktor psychiatry nie jest, bo jest to dawka wprowadzająca, którą się stosuje przez dwa tygodnie, żeby przejść na standardową dawkę. Mam teraz taki problem. Prawdopodobnie będę przyjmował większą dawkę. Boję się, że nie zadziała, że nadal będę się słabo czuł i będę musiał szukać nowego, innego leku. Boję się tego, że nie znajdziemy odpowiedniego leku. Nie chce też do końca życia brać leków, chce sam radzić sobie ze swoim organizmem. Podobno te leki mają zwiększać serotoninę, denerwuje mnie to, że nie da się sprawdzić, ile tej serotoniny jest w organizmie, że nie ma w psychiatrii suchych faktów, to wszystko jest oparte na wywiadzie pacjenta. Nie rozumiem też tego, dlaczego skoro tak dobrze jest u mnie, nie mam nawrotów choroby, mam dobrą pracę, niech wróciłem do samopoczucia sprzed diagnozy nowotworu. Do stabilnego samopoczucia psychicznego nie pozwalają mi wrócić objawy somatyczne. Mianowicie zmęczenie, mam wrażenie, że czasami, gdy wychodzę na dwór, to czuje się jak w sytuacji, gdy jestem przeziębiony z gorączką, wyzdrowiałem i kolejnego dnia 1 raz wychodzę na dwór od tego przeziębienia. Nie wiem, jak sobie poradzić z tym wszystkim. Chce czuć się normalnie, nie chce mieć taki wzlotów i spadków nastroju.
TW. Próba samobójcza, nie mam już siły, trudności finansowe, związkowe. Za mną mnóstwo terapii.
Dzień dobry, nie wiem ile mam miejsca, spróbuję się streszczać. Mam 25 lat, studiuję zaocznie 2. rok psychologii. Za mną 6 nieudanych terapii psychodynamicznych i terapia schematów, która zmieniła moje życie. Ale miała trwać rok, a w połowie nie było mnie dłużej stać. Mam borderline, ADHD i podejrzenie spektrum, ale diagnostka stwierdziła, że na końcu może powiedzieć, że nie wie (różnicowanie z traumą) więc przerwałem. Praca to dla mnie koszmar, bo źle rozumiem instrukcje a jak się czegoś trzeba domyślić to źle się domyślam. Jak potrzebuję o coś zapytać to słyszę "jak możesz tego nie wiedzieć" więc przestałem pytać, popełniam masę błędów, mimo że robię sobie w telefonie notatki. W rezultacie boję się ludzi (na co dzień też), nienawidzę siebie i zwalniam. Dwa lata zmagałem się finansowo, doszło do tego, że dorabiałem na prostytucji. To było łatwiejsze niż 8h np. w fast foodzie, w trybie walcz uciekaj. Zakochałem się w kliencie. Wydawało się, że jest wzajemność, mówił różne rzeczy, w tym, że chciałby tam zaparkować na stałe. Pochwalił moją inteligencję, co jest dla mnie ważne. Niesamowicie się rozumiemy, mamy podobne charaktery, jesteśmy też dobrani w łóżku. Miał wybrać i wybrał - żonę. Nie widzę już sensu w życiu. Nie chcę być już sam. Myślałem, że wymarzona praca terapeuty schematów wypełni mi pustkę, ale nie zapowiada się. Nie potrafię pojąć, że spotkałem kogoś idealnie dobranego i ta osoba mnie nie chce. Nienawidzę spotykanych na ulicach par. Nawet nie wiedzą, że mają supermoc. Moje życie nie ma żadnego sensu. Lubię dowiadywać się nowych rzeczy, ale co z tego, na nikogo to nie wpływa. Nikt mi nie towarzyszy. Nie robi żadnej różnicy, że codziennie wstaję z łóżka. Teraz szukam pracy po przeprowadzce i telefon milczy. Zrobiłem bardzo dobre CV, a potem jeszcze rozmowa nie do przejścia - utrzymuj kontakt wzrokowy, nawiąż small talk, spraw wrażenie sympatycznego, zadawaj pytania. Czuję, że nie ma dla mnie miejsca na tym świecie, od zawsze. Miałem próbę w grudniu, ale niestety przeżyłem. Nie wiem po co. Pierwszy raz próbowałem się zabić w 6. klasie podstawówki, potem w gimnazjum. Nikt tego nie widział, zawsze planuję tak, by nikt mi nie przeszkodził i sam muszę siebie przekonać, że to moje jedyne życie i póki żyję coś może się zmienić. Nie wierzę, że uda mi się uzbierać na terapię i wyzdrowieć. Nie wierzę już w miłość. Czuję się tak potwornie sam. Zostawiłem większość przyjaciół we Wrocławiu, łatwo było ich poznać przez studia, a w Łodzi mam zaoczne i jest trudniej. Cieszę się, że nie mam przerwy w studiach, ale tryb podoba mi się mniej - nie da się żyć studiami. To jedyna dziedzina w życiu jaka mi wychodzi. Nie wiem jakie mam pytanie, i tak na dniach się zabiję wreszcie, bo nie mogę znieść tej samotności i pustki.
Chcę uciąć kontakt z moją matką, po tym jak parę dni temu, gdy jechałyśmy razem samochodem
Chcę uciąć kontakt z moją matką, po tym jak parę dni temu, gdy jechałyśmy razem samochodem i ja się rozpłakałam, gdyż jestem ostatnio w stresie, jechałyśmy do dziadków, powiedziałam jej, żeby zawróciła do domu, bo płaczę i nie chcę jechać w takim stanie, nazwała mnie histeryczką, powiedziała, że mi odbija i po co płaczę, że nie będzie zawracać, że od tej pory dużo się zmieni między nami. Gdy prawie dojechałyśmy, wysiadłam z samochodu i szłam na pociąg, ona dzwoniła z 5 razy, podjeżdżała po mnie i kazała wracać, mówiła, że popełniam duży błąd. Ona ma problemy z głową jeżeli zachowuje się w taki sposób, bo ktoś jej odmówił i się rozpłakał. Nie ufam jej i czuję się gorzej w jej towarzystwie, nawet jeśli ona zachowuje się normalnie to i tak mam z tyłu głowy jej nieracjonalne zachowania. Jak można tak traktować dorosłą córkę? Jak to zrobić, by zupełnie ją odciąć? Kto wie, jak się wtedy zachowa.
Depression Hero

Depresja – przyczyny, objawy i skuteczne leczenie

Depresja to poważne zaburzenie psychiczne, które może dotknąć każdego. Wczesna diagnoza i leczenie są kluczowe – poznaj objawy, metody leczenia i sposoby wsparcia chorych. Pamiętaj, depresję można skutecznie leczyć!